Pokaż pełną wersje : Religia i koniec świata
neopostman
04-05-2008, 10:04
@Neopostman
Fajnie, ale jaki to ma związek z tym co napisałem?
.
Religia byłaby kompletną bzdurą, gdyby po śmierci zarówno księdza jak i morderce czekało to samo(tzn nic).
Tu jest nasz związek : P.
Argenpowraca
04-05-2008, 10:24
@up
Jakoś nie wierzę w śmierci kliniczne. To znaczy, nie wierzę, że gadają sobie wtedy z Bogiem etc. Jakoś nie potrafię sobie tego (akurat tego) wyobrazić.
A co do związku, to wolę wierzyć Biblii niż ludziom po śmierci klinicznej. Na marginesie, gdyby los był sądzony z góry, to wizja miłosiernego Stworzyciela pada na całej linii.
@down
Stary testament opisany jest przenośniami. Ja wiem, że ziemia nie powstała w tydzień. ^^
Nie mam zamiaru dyskutować o religii, poprostu wierzę w Boga. Tyle.
Duch Niespokojny
04-05-2008, 10:53
mnie ciekawi jedno:
animator do bierzmowania powiedzial mi, iz w niebie nie ma takie czegos jak płeć, w niebie nie wygladasz tak jak za zycia na ziemi. mnie takie cos nie bawi, nie jest to dla mnie wizja raju..
Niebo to stan umysłu. Jeżeli w niebie będziesz się czuł jakbyś był cały czas na haju albo przeżywał nieustanny orgazm, to takie szczegóły naprawdę nie będą cię obchodzić.
Jakoś nie wierzę w śmierci kliniczne. To znaczy, nie wierzę, że gadają sobie wtedy z Bogiem etc. Jakoś nie potrafię sobie tego (akurat tego) wyobrazić.
A co do związku, to wolę wierzyć Biblii niż ludziom po śmierci klinicznej.
A potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś gada z Bogiem pod postacią gorejącego krzaka?
Religia jest kompletną bzdurą, jeżeli po śmierci zarówno księdza jak i mordercy, który nawrócił się przed śmiercią czeka to samo (tzn niebo, w przypadku mordercy stan przejściowy - czyściec a następnie niebo).
Religia jest też kompletną bzdurą, jeżeli za morderstwo czekają cię wieczne męki absolutnie nieadekwatne do wagi popełnionego czynu. Bo jeśliby nawet przyjąć zasadę odpłacania po tysiąc (milion, miliard etc.) razy za każde przewinienie, to choćbyś był i samym Stalinem, nie masz szans w ciągu skończonego życia zasłużyć sobie na nieskończoną karę.
Kochanka_Szatana
04-05-2008, 11:14
ja słyszałam , że jak człowiek jest w stanie śmierci klinicznej i zobaczy Boga albo Jezusa to zaczyna bić mu serce i wraca do świata żywych.....
a co do końca świata to gdzieś wyczytałam (juzż nie pamiętam gdzie) że nadejdzie w 2013 roku w Wielki Piątek...oO Moim zdaniem te daty są wymyślane albo cos, według mnie nikt nie wie kiedy on nadejdzie tylko Bóg wie....chociaż chciałabym żeby nadszedł w tych czsach co żyje w końcu coś takiego nie zdarza się często :P
--Cienius--
04-05-2008, 12:08
ja sadze ze wszystkie religie odnosza sie do JEDNEGO Boga...
A i wierze w Boga
Vanhelsen
04-05-2008, 12:44
mnie ciekawi jedno:
animator do bierzmowania powiedzial mi, iz w niebie nie ma takie czegos jak płeć, w niebie nie wygladasz tak jak za zycia na ziemi. mnie takie cos nie bawi, nie jest to dla mnie wizja raju..Zastanawiam się, skąd czerpał te informacje :<
Co do wiary, nie na darmo mam Tomasz na drugie :<
ja sadze ze wszystkie religie odnosza sie do JEDNEGO Boga...
A i wierze w Boga
A co z religiami, w których bogów jest n? Też odnoszą się do tego samego, jednego?
No wiesz, jest jeden Bóg, w wierze chrześcijańskiej nawet w 3 osobach. Istnieje możliwość, że wszędzie to ten sam Duch, tylko inaczej się objawia i inaczej chce być interpretowany, z dla Niego tylko znanych powodów. Jeszcze się przekonamy.
I włączając się do dyskusji pragnę polecić książkę "Kto zbudował Księżyc" traktującą o naszym satelicie, jego wpływie na Matkę Ziemię i przedstawiająca rozważania na temat powstania całego życia uwzględniając oczywiście Boga.
Ktoś wspominał o teorii ewolucji... Nikt nie ma pojęcia kiedy i jak powstał pierwszy łańcuch DNA, bez którego ewolucja nie ma miejsca. Tu też mamy czynnik boski.
No wiesz, jest jeden Bóg, w wierze chrześcijańskiej nawet w 3 osobach.
To nawiązanie do kultury pogańskiej. Ludziom ciążko byłoby się przezyczaić do wiary w jednego Boga skoro do tej pory wierzyli w kilku. Takich zawiłości w chrześcijaństwie jest pełno.
A co z religiami, w których bogów jest n? Też odnoszą się do tego samego, jednego?
Tak. W chrześcijaństwie ci pomniejsi bogowie to archaniołowie, święci, diabły w przypadku złych bożków itp.
Vanhelsen
05-05-2008, 15:23
A religie, gdzie ani Boga ani Bogów nie ma? Na przykład Buddyzm?...
Powiedzmy, że Bóg uznał, że tam się nie objawi, ale wyśle jakiegoś człowieka, który skłoni rzesze ludzi do samodoskonalenia się, a w tym czynienia dobrze.
Wszelkie, ogólnie rzecz biorąc, zasady, którymi ludzie się kierują, pokrywają się. Można to tłumaczyć naturą ludzką, a można, tak jak ja czasem odnoszę wrażenie, tym, że Bóg jest jeden wszędzie i w (prawie) każdej religii.
Pójdę za te herezje do piekła, ale co mi tam. x.o
Lord_Piterek
21-02-2009, 21:52
jedynie Bóg wie, kiedy nastapi koniec swiata
kthxbye
nie wierzysz, twoj problem
Wiem, ze temat stary ale co tam
Nikt nie jest na tyle głupi, by zacząć wojnę atomową. W kilka minut po odpaleniu rakiet sam by zginął. Poza tym wg szacunków pierwszego dnia wojny nuklearnej zginęłoby 70% ludzkości, Słońca nie byłoby widać przez parę tygodni, przez kilkanaście miesięcy mielibyśmy zimę atomową i generalnie nie sądzę, żeby ktoś założył, że przeżyje, i chciał w takich warunkach żyć.
Jak powiedzial Einstein, jezeli dojdzie do trzeciej wojny światowej, to czwarta bedzie na kije i kamienie.
Czytałem o tym "kodzie biblii" książkę... według niego całego tzw. kodu biblii w 2000/2006 miała być zagłada atomowa. Zresztą, p*erdolenie, w Moby Dicku tą samą metodą znaleźli potwierdzoną przepowiednię śmierci księżnej Diany....
Jak powiedzial Einstein, jezeli dojdzie do trzeciej wojny światowej, to czwarta bedzie na kije i kamienie.
Jak to kiedys powiedział mistrz Yoda "Przepowiednia źle odczytana być mogła".
Co do tematu, to jezeli chodzi o mnie jestem wierzacy, chodze do kosciola co niedziele, ale kosciol jest tylko instytucja i prowadzi dzialania odpychajace go ode mnie.
Chcecie przykladow?
Ksieza chca pieniedzy, za ktore kupuja drogie samochody.
Moj ojciec skonczyl Pedagogike, dziennikarstwo i informatyke, teraz pracuje jako nauczyciel, jezdzi starym seatem ibiza.
Moje pytanie brzmi czemu ksiadz ma jezdzic audi a8 za moje pieniadze?
Chcesz inny argument?
Naukowcy potwierdzili, ze Jezus Chrustus byl zonaty, z Maria Magdalena i prawdopodobnie mial dzieci.
Czemu wiec Katoliccy ksieza nie moga brac slubow?
Tu chodzi o pieniadze.
Ksieza zarabiaja duze pieniadze patrzac na prace jaka wykonuja
Dajmy na to Pewien ksiadz ma zone, po jego smierci zona dziedziczy caly majatek, moze zyc rozrzutniej, utrzymuje sama siebie.
W tej chwili caly majatek ksiedza przechodzi na kosiol, bo kosciol zakazuje im pisac testamenty.
Jezeli chodzi o moja wiare, to wierze w Boga, modle sie codziennie, nigdy sie go nie wyparlem,
ale jezeli chodzi o kosciol, to jest to druga, zaraz po panstwie najbardziej zaklamana instytucja
Koniec świata to bulszit...Już miało być kilka...hmmm zaraz... o ile się nie mylę to 2000r coś koło tego ;).
Co do prześladowań Chrześcijan.O to, to nie mamy się co martwić, być może istnieją jakieś znikome prześladowania, bo wszyscy wszystkich nie mogą lubić, zważcie uwagę na to, że prześladowania to były w starożytnym Rzymie, gdzie chrześcijan rzucano na pożarcie lwom.Teraz chrześcijanie żyją spokojnie i nie ma mowy o jakiś większych skargach.
Ale o tym, ze w sredniowieczu palili na stosach pogan i czarownice to juz nie wspomnisz?
Kosciol zawszemowil ludziom to co bylo mu na reke.
W średniowieczu kosciol mowil, ze przykazania Boze nalezy stosowac tylko wobec chrzescian, a pogan nalezy mordowac.
Św Wojciech pojechał nawracać Prusow i zabili go, bo prawdopodobnie zszydzil jeden z aspektow ich wiary.
@Up:
Wierzysz w to ?
- a propos tego, i tego, że przekląłem. Czy naprawdę uważasz, że wielkiego, wszechmogącego Boga, który wie wszystko, jest wszędzie i jest zajebiście miłosierny, zaboli to, że jakiś tam szary człowieczek z Polski wypowie brzydkie słowo ? Czy to sprawi, że pójdę do piekła ? Bo jeśli tak, to cieszę się, że jestem nie wierzący.
Wierze
Bóg nie bedzie sadzil cie z tego, ze uzywasz wulgaryzmow, ale z tego, ze on dal ci szanse, chcial albys mial dobrze w raju, a ty go odrzuciles, nie wierzyles w niego, kpiles z ludzi wierzacych
A ja staram się żyć tak, żeby było MI dobrze, a nie jakiemuś wyimaginowanemu bóstwu. A jak ty na łożu śmierci obudzisz się z ręką w nocniku i powiesz sobie "Cholera, tam nic nie ma, zmarnowałem swoje życie", to wspomnisz moje słowa.
A co jesli ty obudzisz sie twarza w twarz przed Bogiem, co mu powiesz?
"ja w ciebie nie wierze, bo to jest dla mnie niewygodne" ?
Nie jestes pewny tego czy Bog istnieje, moze wszyscy wkrecali ci kit od malego.
To jest wlasnie wiara.
Czyli, rozumiem, musieli Go też słuchać, tak? Więc, skoro a) nie zniszczył tego zła, b) zło musi mu być posłuszne, to czy na pewno jest taki miłosierny?
Kiedy byles maly, przeciez mama zawsze chciala twojego dobra, ale czasami musiala dac ci klapsa, tak samo jest z Bogiem.
Bog chce naszego dobra, wiec w tej chwili masz czas na poprawe.
Czemu czekasz?
Koniec swiata nie jest pewny, moze byc za 100 tysiecy lat, moze byc w 2012roku, moze byc jutro, ale pamietaj, ze Sąd Ostateczny nadejdzie, i wszyscy zostana rozliczeni ze swoich grzechow.
Dokladnie tak samo jak ja. Wiem, ze po smierci bedzie pustka, nic, nie ma mnie. Nie przeraza mnie to, nie obchodzi mnie to. Poki zyje, sram na smierc :)
Wiem ze tak bylo by wygodniej, ale czy twoje zycie jest dla ciebie wystarczajace?
Ja nie jestem typem złotego dziecka, w szkole czasem pyskuje nauczycielom, sprawiam przykrosc niektorym ludziom, ale zawsze chce jak najlepiej dla moich bliskich, dla tych ktorych kocham, nie jestem zly i wierze w zycie wieczne, zycie na ziemii jest tylko chwila ulotna, uczucie raju to niewyobrazalna rozkosz...
W to wlasnie wierze.
KrEmAs KAc
22-02-2009, 12:00
Na tym forum jest więcej wątków o końcu świata niż na forum satanistów :evul:
Mam nadzieję ,że nie dożyję do końca świata. Trochę lipne by to było taki biały błysk i nic nie ma :D
@ ktośtam ba początku tematu
Uwielbiam jak pisze się o prześladowaniu Chrześcijan - jest ich około 2,1 miliarda (co daje 1/3 ludzkości) na świecie i czują się "prześladowani" przez inne religie.
( IRONY MODE ON )
To niech wezmą dupę w troki i sami zaczną innych orześladować -.-
( IRONY MODE OFF )
wy nie wiecie dlaczego ksieza nie moga sie zenic etc ?
bo kiedys sie machneli przy przepisywaniu biblii. A dokaldnie. Zamiast Bedziesz żył w celi bracie napisali Bedziesz zył w celibacie.
Moj ojciec skonczyl Pedagogike, dziennikarstwo i informatyke, teraz pracuje jako nauczyciel, jezdzi starym seatem ibiza.
Widocznie jest bardzo malo zaradny i nie potrafi sobie z tym poradzic. No chyba, ze studia konczyl zaocznie na prywatnej uczelni w jakiejs wiosce.
Wielkimanitu
22-02-2009, 15:46
Ksieza chca pieniedzy, za ktore kupuja drogie samochody.
Moj ojciec skonczyl Pedagogike, dziennikarstwo i informatyke, teraz pracuje jako nauczyciel, jezdzi starym seatem ibiza.
Moje pytanie brzmi czemu ksiadz ma jezdzic audi a8 za moje pieniadze?
Moje pytanie brzmi: czemu prezydent Polski ma jeździć Audi A8 za moje pieniądze? Rozumiem, że Hadugg byłby zadowolony, gdyby każdy ksiądz jeździł maluchem, a ojciec Hadugga Audi A8?
Zazdrość przemawia przez Ciebie, byleby tylko dowalić Krk.
Naukowcy potwierdzili, ze Jezus Chrustus byl zonaty, z Maria Magdalena i prawdopodobnie mial dzieci.
:D
Dowiedziałeś się tego z nakrętek od Tymbarka czy sam to wymyśliłeś?
Ale o tym, ze w sredniowieczu palili na stosach pogan i czarownice to juz nie wspomnisz?
To byli protestanci.
W średniowieczu kosciol mowil, ze przykazania Boze nalezy stosowac tylko wobec chrzescian, a pogan nalezy mordowac.
Kolejna złota myśl. Jakieś kościelne źródła może?
Św Wojciech pojechał nawracać Prusow i zabili go, bo prawdopodobnie zszydzil jeden z aspektow ich wiary.
No właśnie. Kto go zabił: Kościół czy poganie?
erm dziecko widocznie nie zna dokladnie o tyn historii. BYło tak że ksiezulek uwielbiał sobie troche pochedozyc i jak ze został z tego powodu wyslany na misje na poganskie prusy(bo mu w sumie nie wypada to trzeba sie bylo go pozbyc) sobie znalazl jedna z corek ktorego tam wodza. Sobie troche pofolgowali na sianku a wodz z całą osada na czele stwierdzili ze albo ożenek albo bedzie kuku. Dla ksiedza nie wypadal ozenek wiec zrobili mu kuku za pomocą toporow etc. A ze my cwane lisy bylismy to powiedzielismy dla swiata inaczej i zostal gad wyswiecony na swietych. Coś jeszcze na temat świetych ? bo takich historii jest w kij.
Smerfekk
22-02-2009, 16:43
Ja wierze w Boga, w kościół etc ale jedno mnie zastanawia.
Jeśli Bóg stworzył 'wszystko' to kto stworzył Boga?
@exodus
Jezeli Warszawa to wies, to zgadzam sie z toba
@WielkiManitu
1. Pisze sie Manitou
2. Gdybys chodzil do szkoły/czytał cos poza instrukcjami obsługi zupek chinskich, to moze twoja wiedza bylaby troche szersza
3.
Protestantyzm – jeden z głównych kierunków chrześcijaństwa, składający się z wyznań religijnych powstałych głównie na skutek ruchów reformacyjnych wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego rozpoczętych w XVI wieku przez wystąpienie Marcina Lutra.
Średniowiecze trwało do upadku Bizancjum(1453)/odkrycia Ameryki przez Kolumba(1492)
Czyli do XV wieku.
4.Prezydent jezdzi dobrym samochodem, bo nie kazdy moze zostac prezydentem.
5.W tymbarku sa kapsle, nie nakretki
6.Co do tego "audi a8", chodzilo mi o to, ze kosciol jest komercyjna instytucja, ktora na kazdym kroku chce wyciagac pieniadze od wiernych.
Jezeli ksiadz potrzebuje samochod-bardzo prosze, ale czy musi to byc drogie auto?
Ksieza powinni dawac przyklad wiernym i za nadmiar gotowki wspomagac akcje harytatywne.
Lysy_Pedal
22-02-2009, 17:20
A ja postanowilem ze bede gral w tibie do konca swiata
@Smerffek
To tak samo jak z Preclem.
Ja wierze w Boga, w kościół etc ale jedno mnie zastanawia.
Jeśli Bóg stworzył 'wszystko' to kto stworzył Boga?
Chyba nie do końca wierzysz w tego Boga, jakbyś wierzył, wiedziałbyś, że nikt go nie stworzył, istnieje od zawsze. Dobrze się musiał nudzić, swoją drogą, teraz przynajmniej ma wielkie reality show do oglądania : )
Dr.Unknown
22-02-2009, 18:20
@exodus
Jezeli Warszawa to wies
Tak, Warszawa to wieś.
1. Pisze sie ManitouTo jest jego nick, jak się nazywa postać, na której jest oparty, nie jest ważne, więc co Ty chcesz poprawiać. Na tej samej zasadzie, mogę Ci powiedzieć "pisze się Hachuj".
2. Gdybys chodzil do szkoły/czytał cos poza instrukcjami obsługi zupek chinskich, to moze twoja wiedza bylaby troche szerszaGdybyś nie był takim ignorantem i dopuszczał do siebie myśl, że ktoś inny może mieć rację, może dałoby się z Tobą dyskutować.
4.Prezydent jezdzi dobrym samochodem, bo nie kazdy moze zostac prezydentem.A nie każde piwo to Żywiec.
Księdzem też.
5.W tymbarku sa kapsle, nie nakretkiA w tym momencie powinieneś skończyć posta, bo wyczerpała się treść (której i tak jest niewiele).
Co do pojazdów księży, mówisz o marginesach, pamiętaj, że jest też coś takiego jak "powołanie".
za nadmiar gotowki wspomagac akcje harytatywne.
Na przykład douczanie młodzieży.
Jeśli Bóg stworzył 'wszystko' to kto stworzył Boga?
To zależy - mój przyjaciel stwierdził, że jeżeli Bóg jest czarny, to musi istnieć jakaś potężniejsza, rządząca nim istota ;d.
Wielkimanitu
22-02-2009, 19:52
Protestantyzm – jeden z głównych kierunków chrześcijaństwa, składający się z wyznań religijnych powstałych głównie na skutek ruchów reformacyjnych wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego rozpoczętych w XVI wieku przez wystąpienie Marcina Lutra.
I komu to cytujesz? Zamiast tracić nerwy na uświadomienie mi, że w Tymbarku są kapsle, a nie nakrętki (kalam się za moją niewiedzę!) wystarczyło przeczytać cały artykuł na Wikipedii, a nie tylko pierwsze zdanie, w dodatku z niezrozumieniem.
Dzisiaj protestanci się "ucywilizowali", ale jeśli ktoś sądzi, że ruchy protestanckie (i protoprotestanckie, jak husyci) w średniowieczu były tożsame z katolicyzmem, to ręce opadają. Czy za zbrodniczą działalność, dajmy na to, albigensów (herezja chrześcijańska) też odpowiada Kościół?
Jeśli Hadugg zajrzałby do książek (wystarczy podręcznik do historii z gimnazjum) lub chociaż przejrzał Wikipedię, toby znalazł mnóstwo różnic między protestantyzmem a katolicyzmem (a chyba o to mu chodzi).
Reszta postu to bełkot.
Ksieza powinni dawac przyklad wiernym i za nadmiar gotowki wspomagac akcje harytatywne.
Po pierwsze, nikt ich do tego, jak zreszta zadnego obywatela, nie moze zmusic. Po drugie, wypada obiektywnie przyjrzec sie temu, skad ( i nie chodzi tu wcale o kwestie nieposiadania rodziny ) sie ten nadmiar gotowki bierze, i czy w panstwie traktujacym wszystkich obywateli rowno wogole powinien sie brac.
To byli protestanci.
W Salem tak, co nie zmienia faktu, ze w wydaniu katolickim istniala podobna instytucja m.in do walki z rzeczonymi protestantami.
Moje pytanie brzmi: czemu prezydent Polski ma jeździć Audi A8 za moje pieniądze?
bo prezydent Polski pelni role reprezentacyjna, ksiadz nie.
Czlowieku nie rozumiesz, ze protestantyzm jest odnoga chrzescianstwa powstala w XVI wieku, mi chodzi o sredniowiecze, ktore skonczylo sie w XV.
Wielkimanitu
22-02-2009, 22:14
Po drugie, wypada obiektywnie przyjrzec sie temu, skad ( i nie chodzi tu wcale o kwestie nieposiadania rodziny ) sie ten nadmiar gotowki bierze, i czy w panstwie traktujacym wszystkich obywateli rowno wogole powinien sie brac.
Kolejny, który wierzy w nieprzebrane bogactwa polskiego kleru? Polecam sprawdzić ile wynosi fundusz kościelny - już na całkowicie niepotrzebny Polski Instytut Sztuki Filmowej wydawane są rocznie większe pieniądze.
W Salem tak, co nie zmienia faktu, ze w wydaniu katolickim istniala podobna instytucja m.in do walki z rzeczonymi protestantami.
Nie oszukujmy się, skala prześladowań Krk w stosunku do reformatorów była o rząd wielkości mniejsza od tej, której dopuszczali się protestanci w stosunku do katolików. To właśnie protestanci organizowali polowania na czarownice. A katolicka inkwizycja nikogo za czary nie skazała. Bo przecież czary nie istnieją...
Czlowieku nie rozumiesz, ze protestantyzm jest odnoga chrzescianstwa powstala w XVI wieku, mi chodzi o sredniowiecze, ktore skonczylo sie w XV.
Po pierwsze za koniec średniowiecza przyjmuje się różne daty. Po drugie, pisałem już, że katolicy nie palili na stosach za czary. To zaczęło się dziać, wraz z pojawieniem się protestantów.
Kolejny, który wierzy w nieprzebrane bogactwa polskiego kleru? Polecam sprawdzić ile wynosi fundusz kościelny - już na całkowicie niepotrzebny Polski Instytut Sztuki Filmowej wydawane są rocznie większe pieniądze.
a kto mowi o nieprzebranych bogactwach ? Pytanie, na ktore zreszta sam nie zamierzam odpowiadac ( z wiarygodnych braku zrodel ), ma wzbudzic zainteresowanie i chec przyjrzenia sie temu, jak w Polsce rozwiazana jest chociazby sprawa opodatkowania kleru, zwolnien z roznego rodzaju oplat itp. W sposob obiektywny, a nie inspirowany manipulacjami medialnymi typu "kler nie placi podatkow".
Nie oszukujmy się, skala prześladowań Krk w stosunku do reformatorów była o rząd wielkości mniejsza od tej, której dopuszczali się protestanci w stosunku do katolików.
Przyklady ? Bo kazda ksiazka do historii wspomina raczej Albigensow, Husa i noc św. Bartlomieja niz palenie katolikow przez protestantow.
To właśnie protestanci organizowali polowania na czarownice. A katolicka inkwizycja nikogo za czary nie skazała. Bo przecież czary nie istnieją...
katolicka inkwizycja zdaje sie wogole niewiele osob skazywala, lepiej wygladalo zgrywanie obroncy heretyka przed wyrokiem sadu swieckiego i pozniejsze wyrazanie "zalu" z powodu "kleski" obrony. Takie przelewanie krwi cudzymi rekami, w sam raz dla sredniowiecznych hipokrytow.
Kolejny, który wierzy w nieprzebrane bogactwa polskiego kleru? Polecam sprawdzić ile wynosi fundusz kościelny - już na całkowicie niepotrzebny Polski Instytut Sztuki Filmowej wydawane są rocznie większe pieniądze.
Z tacowych nikt nie każe im się rozliczać, nie płacą nawet podatków. O bogactwie kleru przemawia do mnie jeszcze jeden fakt - prawie 300m2 plebania na dwóch księży budowana prawie pod moimi oknami.
Nie oszukujmy się, skala prześladowań Krk w stosunku do reformatorów była o rząd wielkości mniejsza od tej, której dopuszczali się protestanci w stosunku do katolików. To właśnie protestanci organizowali polowania na czarownice. A katolicka inkwizycja nikogo za czary nie skazała. Bo przecież czary nie istnieją...
Jeśli brać pod uwagę prześladowania przy reformacjach to rzeczywiście, z KK nie było tak źle, biorąc pod uwagę wszystkie dowody zabijania katolików których nie ma, oraz brak słuchu o istnieniu jakiegoś ruchu reformującego który by tych katolików tępił.
I weź też prześladowania które KK czynił trochę później, oraz te, które czyni teraz.
Wielkimanitu
23-02-2009, 19:35
Przyklady ?
Sytuacja w Szwecji (zakaz odprawiania katolickich mszy, etc.), na Wyspach (najazd angielski na Irlandię i mordy tamtejszych katolików), w Rzeszy (zasada "czyja władza, tego religia"), rządy Kalwina w Genewie... Przykładów można by jeszcze trochę znaleźć.
katolicka inkwizycja zdaje sie wogole niewiele osob skazywala
Skazanych na śmierć rzeczywiście było niewielu. Większość otrzymywała wyroki typu: pielgrzymka do Rzymu, odmawianie psalmów, noszenie szaty pokutnej itp. Nie taka inkwizycja zła, jaką ją malują.
sprawa opodatkowania kleru, zwolnien z roznego rodzaju oplat itp.
Z tacowych nikt nie każe im się rozliczać, nie płacą nawet podatków.
Krk w Polsce nie płaci tylko jednego podatku. Ciekawe, czy Vil i Voon wiedzą, którego?
I weź też prześladowania które KK czynił trochę później, oraz te, które czyni teraz.
No proszę. A kogo to teraz prześladuje Krk?
limak2401
24-02-2009, 11:00
Bardzo ciekawy temat... ;)
Ja osobićie wierze w Boga i wiem, że nieraz, niedwa mi pomógł...
Sprzeczacie się tutaj o religie...
Co to Wam da ?? Uważasz, że ktoś kto przeczyta temat o chrześcijaństwie przejdzie z religi muzułmańskiej (przykład) na naszą ?? Mylisz się...
Co do końca świata... Było ich niby pare i nic... Ale ta data coś mi się zdaje, że może być prawdziwa... Nie, że koniec świata ale może nowa era... ?? Nie wiem jak to napisać... Jak to napisali inni... "... nie znasz dnia ani godziny..."
Nauka ciągle sie sprzecza czy to było prawdziwe czy nie... Nie mogą poprostu uwierzyć ?? ;] Ale to jest właśnie nauka... xd
P.S: Zauważcie, że Bóg tam gdzieś nazywa się Allah, gdzie indziej jakieś inne imię co oznacza np. Bóg z wami... ;P A u nas poprostu... Bóg... Czemu nie Dorinah... ?? Moje takie dziwne pytanko... ;D
Pozdrawiam... :)
Krk w Polsce nie płaci tylko jednego podatku.
spadkowego ?
Krk w Polsce nie płaci tylko jednego podatku. Ciekawe, czy Vil i Voon wiedzą, którego?
Dochodowego. I właściwie też podatku od nieruchomości.
No proszę. A kogo to teraz prześladuje Krk?
Bieganie za czarnymi z krzyżykiem i książką to chyba prześladowanie? Przepraszam, poprawka, to sie nazywa inaczej - misje chrystianizacyjne brudnych pogan.
Wielkimanitu
24-02-2009, 16:15
podatku od nieruchomości.
... którego nie płaci też żaden inny zarejestrowany Kościół.
A podatek dochodowy Krk płaci - owszem, oprócz dochodów z "tacy".
Bieganie za czarnymi z krzyżykiem i książką
:o
Ty to nazywasz prześladowaniem?
@Wielkimanitu:
Dal wielu plemion afrykańskich, przyniesienie chrześcijaństwa sprowadziło większe klęski i problemy niż choroby, które "misjonarze" przywieźli razem ze sobą. Poczytaj sobie, bo obecny stosunek ludzi do misji jest taki sam jak kiedyś do wypraw krzyżowych. Gorzej, zę skutki tych akcji także są podobne
Ja osobićie wierze w Boga i wiem, że nieraz, niedwa mi pomógł...
Zawsze mnie bawią wypowiedzi, z których można wywnioskować, że autor szansę rzędu 0,1% uważa za dostatecznie wysoką, by była dowodem istnienia siły wyższej : )
Tak, kiedyś często się modliłem i wiem, jak często to rzeczywiście działa (czyli jeśli nawet działa, to i tak na ogół jest to po prostu zbieg okoliczności).
Dr.Unknown
24-02-2009, 17:48
Zawsze mnie bawią wypowiedzi, z których można wywnioskować, że autor szansę rzędu 0,1% uważa za dostatecznie wysoką, by była dowodem istnienia siły wyższej : )
Tak, kiedyś często się modliłem i wiem, jak często to rzeczywiście działa (czyli jeśli nawet działa, to i tak na ogół jest to po prostu zbieg okoliczności).
Pomijając fakt, że jako osoba wierząca, powinien wiedzieć, że Bóg nie ingeruje w życie codzienne. Wystarczyło słuchać na religii.
... którego nie płaci też żaden inny zarejestrowany Kościół.
A podatek dochodowy Krk płaci - owszem, oprócz dochodów z "tacy"
To są jeszcze inne dochody kościoła niż to, co wyżebrzą od wiernych? Może zapomoga państwowa?
Ty to nazywasz prześladowaniem?
Nie - nie, nie.
Tak, kiedyś często się modliłem i wiem, jak często to rzeczywiście działa (czyli jeśli nawet działa, to i tak na ogół jest to po prostu zbieg okoliczności).
Wietnam, zapasy opatrunków i leków są na wyczerpaniu, w szpitalach polowych pełno rannych. Znając sytuacje zaopatrzenia, i to, że nie zostanie ono uzupełnione w najbliższym czasie, lekarze podają rannym cukier zamknięty w kapsułkach mówiąc, że to morfina, a prawdziwą morfinę zostawiają na trudne przypadki. Mimo sceptycznego podejścia wielu, ''cukromorfina'' rzeczywiście działa - pacjenci odczuwają ulgę.
Wietnam, zapasy opatrunków i leków są na wyczerpaniu, w szpitalach polowych pełno rannych. Znając sytuacje zaopatrzenia, i to, że nie zostanie ono uzupełnione w najbliższym czasie, lekarze podają rannym cukier zamknięty w kapsułkach mówiąc, że to morfina, a prawdziwą morfinę zostawiają na trudne przypadki. Mimo sceptycznego podejścia wielu, ''cukromorfina'' rzeczywiście działa - pacjenci odczuwają ulgę.
Wydaje mi się, że przykład, który przytoczyłeś da się racjonalnie wytłumaczyć (tzn. nie przypisywać go Bogu). Polecam lekturę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Placebo
Wydaje mi się, że przykład, który przytoczyłeś da się racjonalnie wytłumaczyć (tzn. nie przypisywać go Bogu). Polecam lekturę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Placebo (http://urlguard.net/l/http://pl.wikipedia.org/wiki/Placebo)
Damn, nie zrozumiałeś, prawdopodobnie nie czytałeś poprzednich postów. Bogu czy stworom bogopodobnym często przypisuje się coś, co i tak ma się stać, oraz cudowne uzdrowienia, które w rzeczywistością spowodowane są wiarą (myślą) w to, że wyzdrowiejemy.
I staniemy się pasterzami,
Dla Ciebie mój panie dla Ciebie,
Z Potęgą otrzymaną prosto z Twej dłoni,
Nasze nogi nieść mogą spokojnie Twe rozkazy,
Tak więc rozlejemy rzekę ku Tobie,
I poskramiać duszę będziemy na wieki,
In nomine Patris et Filii,
et Spiritus Sancti. Amen.
tyle rzędu konca swiata a religii
I staniemy się pasterzami,
Dla Ciebie mój panie dla Ciebie,
Z Potęgą otrzymaną prosto z Twej dłoni,
Nasze nogi nieść mogą spokojnie Twe rozkazy,
Tak więc rozlejemy rzekę ku Tobie,
I poskramiać duszę będziemy na wieki,
In nomine Patris et Filii,
et Spiritus Sancti. Amen.
tyle rzędu konca swiata a religii
co to ma byc kur*a za spam? w kazdym temacie to piszesz chyba... co to jest?
Nie, on to po prostu ma w podpisie. :o
semilunaris
18-05-2009, 22:50
I staniemy się pasterzami,
Dla Ciebie mój panie dla Ciebie,
Mamy stać się Jezusem dla Jezusa? Każdemu pasterzowi będzie przyporządkowany dokładnie jeden Jezus, nieźle. y=1
Z Potęgą otrzymaną prosto z Twej dłoni,
Władzę ma sprawować dżezus kristus, nie ludzie.
Nasze nogi nieść mogą spokojnie Twe rozkazyJa rozumiem, że wiara czyni cuda, ale żeby nosić coś nogami to gz.
Tak więc rozlejemy rzekę ku Tobie,
W jakim celu?
I poskramiać duszę będziemy na wieki,
To kim jesteście? Organizacją krypto sado-maso?
Duszę - swoją, albo czyjąś - sztuk 1.
Nie wyśmiewam religii, bo to już jest nudne, ale w sposób delikatny zwracam uwagę, że czasem do mydlenia oczu wystarczą słowa o ładunku emocjonalnym, zaś bez potencjału logicznego i przekazowego.
Adi Pro Knight
20-06-2009, 12:44
Moje zdanie na temat końca świata w 2012. No ok skończył się tym majom czy jak im tam kalendarz. Ale pomyślcie logicznie, zyli on sporo lat temu i po co im taki wielki kalendarz. Chcąc nie chcąc musieli kiedyś go skończyć...
neopostman
20-06-2009, 12:48
Moje zdanie na temat końca świata w 2012. No ok skończył się tym majom czy jak im tam kalendarz. Ale pomyślcie logicznie, zyli on sporo lat temu i po co im taki wielki kalendarz. Chcąc nie chcąc musieli kiedyś go skończyć...
Napisałeś coś z miesięcznym opóźnieniem w dodatku coś kompletnie nie trzymające się kupy.
i po co im taki wielki kalendarz
No zasadniczo po to samo, po co ludzie naszej epoki budują wierze Eifla czy inne takie tam.
Chcąc nie chcąc musieli kiedyś go skończyć...
Kalendarz majów to nie jest taka łatwa sprawa, bo nie opiera się na systemie liczbowym tylko na symbolice.
Tibijczyk222
20-06-2009, 21:05
Piekło, niebo, życie po śmierci?
A co jeśli po śmierci nie ma nic.
Nie widzisz zadnego koloru , zadnej pustki, NIC.
Nie myślisz , nie czujesz , nie widzisz, NIC NIE MA?
Potraficie sobie coś takiego wyobrazić? Poprostu nic , nic ,nic.
Nie ma cie i nigdy nie wrócisz...
Muszkiet
20-06-2009, 21:32
Piekło, niebo, życie po śmierci?
A co jeśli po śmierci nie ma nic.
Nie widzisz zadnego koloru , zadnej pustki, NIC.
Nie myślisz , nie czujesz , nie widzisz, NIC NIE MA?
Potraficie sobie coś takiego wyobrazić? Poprostu nic , nic ,nic.
Nie ma cie i nigdy nie wrócisz...
Ja chyba jestem jakiś inny bo jakoś potrafię sobie taką pustkę wyobrazić i co gorsza mnie ona nie przeraża.
@UP
A mnie to przeraża i to bardzo, jak nic innego na tym świecie.
Piekło, niebo, życie po śmierci?
A co jeśli po śmierci nie ma nic.
Nie widzisz zadnego koloru , zadnej pustki, NIC.
Nie myślisz , nie czujesz , nie widzisz, NIC NIE MA?
Potraficie sobie coś takiego wyobrazić? Poprostu nic , nic ,nic.
Nie ma cie i nigdy nie wrócisz...
Dobry wątek. Mnie fakt nicości dręczy od małego dziecka, byle pogżeb lub święto zmarłych i już lipa w głowie
Nicość? Ja to sobie interpretuję tak jak sny, których nie pamiętamy. Człowiek nie czuje kiedy zasypia, nie czuje kiedy śpi, a nawet dobrze nie pamięta kiedy się budził.
Czemu miałbym się bać czegoś czego nigdy nie odczuję? To tak jakbym jako facet bał się bólu związanego z porodem. ;d
Strach przed faktem, że już nigdy mnie nie będzie? Bylebym odegrał swoją rolę i mogę odchodzić. Nie było mnie przez poprzednie miliardy lat, to wcale tak nie bolało i nie zaboli jeśli nie będzie mnie przez kolejne miliardy.
Jedyne co utrzymuje mnie przy wierze to opętania szatana (o ile to nie jest chwyt kościoła), objawienia Matki Boskiej Fatimskiej, historia o Ojcu Pio...
Tak głębiej ... My zwykli cywile nie mamy pojęcia co się dzieje w tajnikach Watykanu, ba , całego chrześcijaństwa. Ostatnio dowiedziałem się o zakazanych bibliotekach kościelnych, w których są przetrzymywane różne księgi. Wyobraźcie sobie coś takiego, jakiś koleś włamał się do tej biblioteki, wziął pierwszą, lepszą księge do rąk, otwiera a tam czarno na białym że chrześcijaństwo to kasodajna jego zwierzchnikom bujda...
Nie jest nam wiadome czy kościół nie skrywa jakiejś tajemnicy.
Duch Niespokojny
20-06-2009, 22:14
Ja się jednak czuję z tym nieswojo, ale koncepcja piekła jest o wiele bardziej przerażająca...
sphinx123
20-06-2009, 22:18
Jedyne co utrzymuje mnie przy wierze to opętania szatana (o ile to nie jest chwyt kościoła), objawienia Matki Boskiej Fatimskiej, historia o Ojcu Pio...
Tak głębiej ... My zwykli cywile nie mamy pojęcia co się dzieje w tajnikach Watykanu, ba , całego chrześcijaństwa. Ostatnio dowiedziałem się o zakazanych bibliotekach kościelnych, w których są przetrzymywane różne księgi. Wyobraźcie sobie coś takiego, jakiś koleś włamał się do tej biblioteki, wziął pierwszą, lepszą księge do rąk, otwiera a tam czarno na białym że chrześcijaństwo to kasodajna jego zwierzchnikom bujda...
Nie jest nam wiadome czy kościół nie skrywa jakiejś tajemnicy.
W latającego potwora spaghetti też wierzysz? =D
@Etanov2
Powiedzieli Ci tak w szkole, jak przyszedłeś świadectwo odebrać? :)
A nazywanie tematu o religii tematem poważnym, to już w ogóle kawał dobrej roboty :)
Ja się jednak czuję z tym nieswojo, ale koncepcja piekła jest o wiele bardziej przerażająca...
Nikomu to przyjazne raczej nie jest. Wizja piekła została ukazana w którymś polskim filmie (nie pamiętam tytułu) ze starym Stuhrem w roli głównej. Był to ciemny korytarz bloku i sylwetka zmarłego stojąca tam na wieki. Nie możesz umrzeć bo już umarłeś... stoisz i wyjesz.
W latającego potwora spaghetti też wierzysz? =D
to poważny temat, jak chcesz kwestionować czyjeś wypowiedzi to zjeżdżaj na stadion do Warszawy mongolskimi stringami handlować
@UP
A mnie to przeraża i to bardzo, jak nic innego na tym świecie.
Co w tym strasznego? Nie ma niczego = nie ma świadomości. Jeśli nie jesteś świadom czegokolwiek, nie możesz z tego powodu cierpieć. A jeśli nie cierpisz, nie ma w tym nic strasznego.
Wyobraźcie sobie coś takiego, jakiś koleś włamał się do tej biblioteki, wziął pierwszą, lepszą księge do rąk, otwiera a tam czarno na białym że chrześcijaństwo to kasodajna jego zwierzchnikom bujda...
Ja Ci powiem więcej: nie muszę zaglądać do 'zakazanych ksiąg', by powiedzieć, że chrześcijaństwo to 'kasodajna jego zwierzchnikom bujda' (jakkolwiek składnia tego zwrotu powala). Nawet jeśli nauki Chrystusa byłyby prawdziwe, to w co wierzą dzisiejsi chrześcijanie nijak się ma do tego, co on (Chrystus) mówił. Ot, najprostszy przykład - przez pierwsze kilkaset lat chrześcijaństwa Chrystus nie był synem Boga. A jeśliby wierzyć w Biblię, wszyscy pójdziemy się smażyć w piekle, bo nosimy poliestrowo-bawełniane ubrania.
Co w tym strasznego? Nie ma niczego = nie ma świadomości. Jeśli nie jesteś świadom czegokolwiek, nie możesz z tego powodu cierpieć. A jeśli nie cierpisz, nie ma w tym nic strasznego.
Taki strach jest normalny, boisz się tego co będzie, nie chcesz stracic tego co do ciebie należy.
@wiara
Wiara zależy od człowieka, osobiście uważam, że nie ma uniwersalnego przewodnika, który bezbłędnie i doskonale wskaże, które wyznanie, jakie zasady życiowe, czyje cele są najprawdziwsze i najlepsze dla człowieka. Ja wiarę uważam raczej za dar niż za coś, co się po prostu ma. Uważam, że można ją stracic, zyskac z powrotem i tak w kółko. To nic, że to nic nie ma do tematu =).
Ja Ci powiem więcej: nie muszę zaglądać do 'zakazanych ksiąg', by powiedzieć, że chrześcijaństwo to 'kasodajna jego zwierzchnikom bujda' (jakkolwiek składnia tego zwrotu powala). Nawet jeśli nauki Chrystusa byłyby prawdziwe, to w co wierzą dzisiejsi chrześcijanie nijak się ma do tego, co on (Chrystus) mówił. Ot, najprostszy przykład - przez pierwsze kilkaset lat chrześcijaństwa Chrystus nie był synem Boga. A jeśliby wierzyć w Biblię, wszyscy pójdziemy się smażyć w piekle, bo nosimy poliestrowo-bawełniane ubrania.Tak jest zawsze i tak też będzie dopóki będzie rządził człowiek, taka jego natura. Mnie osobiście nie obchodzą poczynania Watykanu czy jakiejkolwiek innej stolicy jakiegokolwiek wyznania. Obchodzi mnie to, że w obrębie mojej parafii są ludzie, którzy szukają pomocy w kościele i tam ją, w miarę możliwości, uzyskują.
Zasady postawione w Biblii należy interpretowac na dwa sposoby. Po pierwsze trzeba pamiętac, że zawierają odpowiedni nakazy dla starożytnych Żydów służące głównie do utrzymania względnej jak na tamte czasy czystości ciała i sumienia. Zresztą większość z nich sami sobie wymyślili :-). Potem należy interpretować Biblię jako wskaźnik moralny, przewodnika, który ukazuje to jak toczy się życie ludzkie. Wszyscy w większości popełniamy te same błędy i nie popełnialibyśmy większości z nich, gdybyśmy przestrzegali zasad zawartych w dekalogu. Dlaczego dekalogu? Ponieważ te denne i oklepane 10 przykazań to jest zwykły zbiór praw. Wszystkie cywilizacje układały sobie podobne- mniej czy więcej rozbudowane. Św. Tomasz z Akwiunu, mój ulubieniec : P, ujął to w ten sposób, że człowiek jest zaprogramowny na ten podstawowy kodeks moralny (oraz poza tym wiarę, poznawanie i rozwój).
Poza tym, ja wierzę, że do piekła się idzie z własnego wyboru. Że to człowiek się sam osądzi po śmierci. Nie chcę wierzyć w Boga, który po prostu szantażuje ludzi: rób to co ci mówię, lub jazda do piekła.
Uważam tak dlatego, że wg.- nie pamiętam już której- definicji piekła, jest to stan w którym nie jesteśmy na wieki pojednani z Bogiem.
Jeżeli ktoś przeczytał moje wszystkie wypociny to gratulacje dla niego, może zostać księdzem i słuchać spowiedzi =).
a mi to w sumie zwisa, co będzie potem... najwyżej nie będzie nic i jakoś mi to nie przeraża;d
semilunaris
20-06-2009, 23:29
"Umrzemy, i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na arabskiej pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących.Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie." (R.Dawkins,"Rozplatanie tęczy")
___
Dziękuję za uwagę ;D
Być może będzie właśnie tak
http://www.youtube.com/watch?v=v8G0B9X-5Tg&feature=player_embedded
Sam nie mam jasno określonej teorii na ten temat, who cares
@kuma
To jets tylko jednostronny punkt widzenia.
@kuma
To jets tylko jednostronny punkt widzenia.
Bynajmniej nie mój, ale ciężko jest patrzeć z wielu stron ;P. Wiadomo że katolik, muzułmanin, ateista i murzyn z jakiegoś afrykańskiego plemienia który wierzy dajmy na to w krokodyla będą mieli różne wizje końca.
Beh0lder
08-11-2009, 23:19
Być może będzie właśnie tak
http://www.youtube.com/watch?v=v8G0B9X-5Tg&feature=player_embedded
Sam nie mam jasno określonej teorii na ten temat, who caresCZyli co zobacze rozowego jednorozca a potem "sniezek" xD?.
CZyli co zobacze rozowego jednorozca a potem "sniezek" xD?.
Tego dowiesz się dopiero zmierzając w stronę światła ;P
Te wszystkie filmy i jakiekolwiek reportaże rozsypują się jak domek z kart przy cudach uznanych przez krk (dla przykładu odrośnięcie nogi Miguela Pellicera w Hiszpanii, płaczące wizerunki Jezusa i Maryi- trochę się ich chyba nawet zebrało; o ojcu Pio już nie wspominam).
Prawda jest taka, że jeśli ktoś chce w coś wierzyć, to uwierzy, a jeżeli nie, to mało co go przekona.
Jezus istnieje bo komuś gdzieś tam odrosła noga? O co chodzi z tymi płaczącymi obrazami? Co to kurwa, zabawa w chowanego?
Muszkiet
09-11-2009, 09:27
@Nari
Ja do tych wszystkich cudów podchodzę sceptycznie i nie uważam ich za żaden argument, bo brzmią trochę jak zwykłem mity. Poza tym jak zauważył Thero nie świadczą one o prawdziwości jakiejkolwiek wiary.
Te wszystkie filmy i jakiekolwiek reportaże rozsypują się jak domek z kart przy cudach uznanych przez krk (dla przykładu odrośnięcie nogi Miguela Pellicera w Hiszpanii, płaczące wizerunki Jezusa i Maryi- trochę się ich chyba nawet zebrało; o ojcu Pio już nie wspominam).
jedno proste pytanie: czemu Bog w swoim nieskonczonym wydawaloby sie milosierdziu pozwala na to, co na swiecie sie wyprawia, a swoja obecnosc ujawnia jedynie w postaci malunkow nadrzewnych badz grzyba na scianie ?
Pomijajac juz nawet sam fakt, ze cuda są z reguły niepodpisane nazwiskiem autora, stąd ni cholery nie wiadomo czy to sprawka Boga, czy może akurat Lucyfer sobie z nami pogrywa.
jedno proste pytanie: czemu Bog w swoim nieskonczonym wydawaloby sie milosierdziu pozwala na to, co na swiecie sie wyprawia
Cóż Vil człowiek dostał wolną wolę, wiec to co się wyprawia na świecie nie jest winą Boga. Dobrze to oddaje kawałek z księgi Rodzaju, w którym Bóg skazuje człowieka na życie w trudzie, znoju i cierpieniu gdy ten zjada owoc z drzewa poznania dobra i zła. Wiec sami sobie sprawiamy te cierpienia i jest to jakaś forma kary.
Dobrze to oddaje kawałek z księgi Rodzaju, w którym Bóg skazuje człowieka na życie w trudzie, znoju i cierpieniu gdy ten zjada owoc z drzewa poznania dobra i zła. Wiec sami sobie sprawiamy te cierpienia i jest to jakaś forma kary.
czyli ostateczna wersja brzmi tak, ze Bog z przemedytacją stworzyl i czlowieka i drzewko, wiedzac, ze skutkiem tego czlowiek zostanie skazany na wygnanie z raju, ludzie beda sie nawzajem wyrzynac i znakomita większość z nich zostanie później potępiona ? Ładny z niego cynik i skur*****.
Vermilion
09-11-2009, 14:32
Uohohohou, ale fajny temat znalazlem.
A wiec - jak dla mnie religia zostala obalona przez nauke. Ludzie zyjacy w Biblii 400 lat? Dajcie spokoj...
Beh0lder
09-11-2009, 14:37
Jezus istnieje bo komuś gdzieś tam odrosła noga? O co chodzi z tymi płaczącymi obrazami? Co to kurwa, zabawa w chowanego?
Kurna jakby ci wieśniacy wracający z targu , cebulą za każdy razem przystawali przy tobie to to tez bys plakal , nawet jesli bylbys obrazem!!!!
Cóż Vil człowiek dostał wolną wolę, wiec to co się wyprawia na świecie nie jest winą Boga. Dobrze to oddaje kawałek z księgi Rodzaju, w którym Bóg skazuje człowieka na życie w trudzie, znoju i cierpieniu gdy ten zjada owoc z drzewa poznania dobra i zła. Wiec sami sobie sprawiamy te cierpienia i jest to jakaś forma kary.Odpowiedzialność zbiorowa jest nie sprawiedliwa ;( , teraz już wiadomo kto stworzył Guantanamo.
Pomijajac juz nawet sam fakt, ze cuda są z reguły niepodpisane nazwiskiem autora, stąd ni cholery nie wiadomo czy to sprawka Boga, czy może akurat Lucyfer sobie z nami pogrywaBo bug nie umie pisać ... pewnie nawet nie ma wykształcenia podstawowego =].
Szatan > bug
kropka.
Mazur199
09-11-2009, 15:33
czyli ostateczna wersja brzmi tak, ze Bog z przemedytacją stworzyl i czlowieka i drzewko, wiedzac, ze skutkiem tego czlowiek zostanie skazany na wygnanie z raju, ludzie beda sie nawzajem wyrzynac i znakomita większość z nich zostanie później potępiona ? Ładny z niego cynik i skur*****.
wg biblii to wlasnie czlowiek w raju majac juz wolna wole wybrał zło poprzez zerwanie jablka, bog dal mu od samego poczatku wybor
Beh0lder
09-11-2009, 15:52
wg biblii to wlasnie czlowiek w raju majac juz wolna wole wybrał zło poprzez zerwanie jablka, bog dal mu od samego poczatku wybor
Czlowiek wie co dobre :D.
czyli ostateczna wersja brzmi tak, ze Bog z przemedytacją stworzyl i czlowieka i drzewko, wiedzac, ze skutkiem tego czlowiek zostanie skazany na wygnanie z raju, ludzie beda sie nawzajem wyrzynac i znakomita większość z nich zostanie później potępiona ? Ładny z niego cynik i skur*****.
Niby Bóg jest wszechmogacy i mógł to przewidzieć. A dlaczego mimo to na to pozwolił tego nigdy się nie dowiemy.
Ja podałem tylko wytłumaczenie czemu jest jak jest.
AnonimowyPowrot
09-11-2009, 16:14
Co do tego drzewka, to zawsze można powiedzieć, że Bóg "zagrał" w ten sposób, by pokazać człowiekowi (raz na zawsze) dlaczego musi się męczyć na tym świecie :P Przemyślane na szybko.
czyli ostateczna wersja brzmi tak, ze Bog z przemedytacją stworzyl i czlowieka i drzewko, wiedzac, ze skutkiem tego czlowiek zostanie skazany na wygnanie z raju, ludzie beda sie nawzajem wyrzynac i znakomita większość z nich zostanie później potępiona ? Ładny z niego cynik i skur*****.
Niezbadane są wyroki boskie.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 16:20
Skoro Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, to jak to się stało, że powstało coś takiego jak szatan i piekło? Najpierw pozwala na wytworzenie rzeczy prowadzących do grzechu, a potem za to karze? To tak jakby na lekcji nauczyciel ignorował to, że bijesz kolegę na śmierć, a potem szedł jako świadek do procesu i z przyjemnością by cię wkopał.
Muszkiet
09-11-2009, 16:31
wg biblii to wlasnie czlowiek w raju majac juz wolna wole wybrał zło poprzez zerwanie jablka, bog dal mu od samego poczatku wybor
Nie jestem jakimś znawcą Biblii, ale wydaje mi się że to co zrobił człowiek nie było złe, zrywając ten owoc skazał się jedynie na to że będzie rozróżniać dobro i zło, a także będzie ponosić za to odpowiedzialność.
BTW: Nie kojarzę aby zakazany owoc do było jabłko, to chyba zakorzeniło się u nas przez częste właśnie takie wizualizowanie go na obrazach.
Edit:
@CytrynowySorbet
Już tutaj kiedyś pisałem że w Biblii nie jest powiedziane aby to Bóg skazywał ludzi(ale jak już pisałem znawcą nie jestem , pokaz mi fragment który potwierdzi Twoją tezę to zwracam honor).
Już tutaj kiedyś pisałem że w Biblii nie jest powiedziane aby to Bóg skazywał ludzi
Jak nie jest napisane? Prosze:
16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».
17 Do mężczyzny zaś rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta3 niech będzie ziemia z twego powodu:
[B]w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie
po wszystkie dni twego życia.
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła,
a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie,
póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty;
bo prochem jesteś
i w proch się obrócisz!»4
Skoro Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, to jak to się stało, że powstało coś takiego jak szatan i piekło?
Myślę, że Bóg wiedział. A czemu do tego dopuścił? Hm może po ty by sprawdzić człowieka, jego wiare itp?
Muszkiet
09-11-2009, 17:02
@Erhion
Chodziło mi o skazywanie na wieczne potępienie, a nie wygnanie z raju, no ale nie można odmówić Ci tutaj racji.
Yoh Asakura
09-11-2009, 17:07
Myślę, że Bóg wiedział. A czemu do tego dopuścił? Hm może po ty by sprawdzić człowieka, jego wiare itp?
Ale po co, do ch*ja pana, ma cokolwiek sprawdzać, skoro jest WSZECHWIEDZĄCY, WSZECHPOTĘŻNY i ogólnie oh, ah? Postać boga jest tak absurdalna, że naprawdę żal mi jest siebie, że muszę żyć w czasach, w którym tylu ludzi wierzy w te wszystkie idiotyczne bajeczki o bogu, allahu srahu czy inne sranie w banie typu reinkarnacja.
Ale po co, do ch*ja pana, ma cokolwiek sprawdzać, skoro jest WSZECHWIEDZĄCY, WSZECHPOTĘŻNY i ogólnie oh, ah?
To jest właśnie paradoks Boga Yoh.
Nikt tego nie umie wytłumaczyć w sensowny sposób.
Duch Niespokojny
09-11-2009, 17:16
Hm może po ty by sprawdzić człowieka, jego wiare itp?
Nie. Bóg jest wszechwiedzący.
AnonimowyPowrot
09-11-2009, 17:18
Bo jest sprawiedliwy, a że wiedział, jakimi jesteśmy sku*wysynami, to chciał nas udupić? xD
Jezus istnieje bo komuś gdzieś tam odrosła noga? O co chodzi z tymi płaczącymi obrazami? Co to kurwa, zabawa w chowanego?
Nie pisałem niczego takiego ani nawet tak nie uważam. Bóg istnieje, bo istnieje, po prostu. Inna sprawa to dowody, lub przejawy jego istnienia na ziemi, co można udowodnić, lub przynajmniej wskazać, poprzez przykładowe cuda, w biblii nazywane dokładniej ZNAKAMI.
@Nari
Ja do tych wszystkich cudów podchodzę sceptycznie i nie uważam ich za żaden argument, bo brzmią trochę jak zwykłem mity. Poza tym jak zauważył Thero nie świadczą one o prawdziwości jakiejkolwiek wiary.
Jeżeli nie cuda, to co świadczy o prawdziwości wiary? Może czyny, ale w Polsce ludzie widzą tylko księży z BMW, pomijając przykładowo to, że wikarzy w mojej parafii nie zarabiają więcej niż 2000/miesiąc- szkoła+składki. Miasto liczy 50 000 osób.
jedno proste pytanie: czemu Bog w swoim nieskonczonym wydawaloby sie milosierdziu pozwala na to, co na swiecie sie wyprawia, a swoja obecnosc ujawnia jedynie w postaci malunkow nadrzewnych badz grzyba na scianie ?
Pomijajac juz nawet sam fakt, ze cuda są z reguły niepodpisane nazwiskiem autora, stąd ni cholery nie wiadomo czy to sprawka Boga, czy może akurat Lucyfer sobie z nami pogrywa.
A co się takiego na świecie wyprawia? Wszystko jest normalne, przynajmniej tak było, kiedy ostatnio wyszedłem na dwór, lub oglądałem wiadomości. Ludzi po prostu ponoszą konsekwencje swoich działań- jeżeli się przewrócisz, to upadniesz i będzie boleć. Drugą sprawą jest to, że mądry się będzie starał nie przewracać drugi raz.
Odnośnie drugiego pytania: samo istnienie Lucyfera zdaje się potwierdzać istnieniu Boga, czyż nie?
Odnośnie wszystkiego z księgi rodzaju (w tym jabłek i innych owoców): jest to przenośnia. Nikt nie jadł żadnych owoców. Chodzi tu o wybór, którego dokonuje każdy człowiek, wybór pomiędzy grzechem a wolą Boga i konsekwencje tego wyboru. W związku z tym, że każdy człowiek wybiera grzech (jest grzeszny, grzeszy), musi ponieść jego konsekwencje.
Skoro Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, to jak to się stało, że powstało coś takiego jak szatan i piekło? Najpierw pozwala na wytworzenie rzeczy prowadzących do grzechu, a potem za to karze? To tak jakby na lekcji nauczyciel ignorował to, że bijesz kolegę na śmierć, a potem szedł jako świadek do procesu i z przyjemnością by cię wkopał. W założeniu Biblii jest to, że poza ludźmi są inne stworzenia rozumne, którym Bóg dał wolną wolę i to, że wszystkie stworzenia mogą na siebie wzajemnie wpływać. Ludzie grzeszący ponoszą konsekwencje grzechów swoich rodziców i aniołów, którzy, zgodnie ze swoją wolną wolą, odeszli od Boga. Odnośnie tych "rzeczy prowadzących do grzechu": to nie rzecz prowadzi do grzechu, ale ułomna natura człowieka. Sam pistolet nie jest w sobie zły, tylko to co z nim robisz, czyż nie? Dlaczego ludzie są, jacy są? Patrz wyżej. Wolna wola- gdyby jej nie było, byłoby przyjemniej. Ale taka nuda raczej mi niezbyt odpowiada.
Myślę, że Bóg wiedział. A czemu do tego dopuścił? Hm może po ty by sprawdzić człowieka, jego wiare itp?
Może raczej po to, by człowiek sam sprawdził siebie i swoją wiarę? Pamiętajmy, że póki się nie przewrócisz, nie wiesz, że boli.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 17:23
Myślę, że Bóg wiedział. A czemu do tego dopuścił? Hm może po ty by sprawdzić człowieka, jego wiare itp?
Szanuję to, że inni wierzą, ale aż mi się śmiać chce z takich rzeczy. Test? Niby po co? Na co?
I każdy myśli, że Bóg obserwuje wszystkich z osobna, no taak, te 6 (?) miliardów ludzi na Ziemi + do tego kilka bilionów jak nie więcej dusz, które do tego czasu trafiły do nieba / piekła.
Pomińmy to, że dziwnym trafem teraz, kiedy ludzie zmądrzeli, nie mają miejsca żadne cuda. Tylko czekać, aż człowiek będzie potrafił przywrócić komuś życie po krótkim okresie 'nie-życia' (coś ale śmierć kliniczna. Btw. żal mi ludzi, którzy po klinicznej mówią, że widzieli jakieś światełka w tunelu, że rozmawiali z Bogiem, i co oni jeszcze tam mówią. Dla mnie to logiczne, że takich przypadków jest tak mało, że Kościół szybko się do nich dobiera [przy okazji z workiem pieniędzy] i prosi o wyświadczenie 'przysługi'), ciekawe co wtedy Bóg zrobi; może ześle na nas błyskawice?
Powiecie, że jestem zdziecinniałym ateistą, buntownikiem czy czym tam chcecie, i że wystarczy po prostu wierzyć - a więc nie potrafię wierzyć dla samego wierzenia, a taktyka Kościoła w ogóle do mnie nie przemawia. To wszystko wydaje mi się po prostu nielogiczne.
Yoh Asakura
09-11-2009, 17:24
Nari, całkiem inteligentny chłop z ciebie - nie rozumiem, czemu do cholery ty wierzysz w te durne bajeczki stworzone po to, żeby zapanować nad ludźmi i zneutralizować strach przed śmiercią?
Beh0lder
09-11-2009, 17:25
Niby Bóg jest wszechmogacy i mógł to przewidzieć. A dlaczego mimo to na to pozwolił tego nigdy się nie dowiemy.
Dlaczego na to pozwolił ? Bo Biblia nadaje sie do czytania dzieciom na dobranoc. Jakieś 90% to ziooobro prawda.
A bug nie istnieje.
Bo jest sprawiedliwy, a że wiedział, jakimi jesteśmy sku*wysynami, to chciał nas udupić? xD
Odpowiedzialność zbiorowa nie jest sprawiedliwa.
Szanuję to, że inni wierzą, ale aż mi się śmiać chce z takich rzeczy. Test? Niby po co? Na co?
I każdy myśli, że Bóg obserwuje wszystkich z osobna, no taak, te 6 (?) miliardów ludzi na Ziemi + do tego kilka bilionów jak nie więcej dusz, które do tego czasu trafiły do nieba / piekła.
Jesteś całkowicie nielogiczny. Wszystkie poprawne dyskusje o Bogu powinny zaczynać się od podstawowego założenia: zakładasz, że istnieje, czy nie. Jeżeli zakładasz, że istnieje, to zakładasz, że jest wszechmogący (chodzi chyba o chrześcijaństwo, nie?).
Pomińmy to, że dziwnym trafem teraz, kiedy ludzie zmądrzeli, nie mają miejsca żadne cuda. Tylko czekać, aż człowiek będzie potrafił przywrócić komuś życie po krótkim okresie 'nie-życia' (coś ale śmierć kliniczna. Btw. żal mi ludzi, którzy po klinicznej mówią, że widzieli jakieś światełka w tunelu, że rozmawiali z Bogiem, i co oni jeszcze tam mówią. Dla mnie to logiczne, że takich przypadków jest tak mało, że Kościół szybko się do nich dobiera [przy okazji z workiem pieniędzy] i prosi o wyświadczenie 'przysługi'), ciekawe co wtedy Bóg zrobi; może ześle na nas błyskawice?
Przykłady? Kto tu jest od bajek- ty, czy krk? Dowody, mądry i racjonalny ateisto. A nie gdybania, czy inne wierzenia.
Powiecie, że jestem zdziecinniałym ateistą, buntownikiem czy czym tam chcecie, i że wystarczy po prostu wierzyć - a więc nie potrafię wierzyć dla samego wierzenia, a taktyka Kościoła w ogóle do mnie nie przemawia. To wszystko wydaje mi się po prostu nielogiczne.
A co kogo obchodzi Kościół? Co kogo obchodzi inna wiara? Prawda jest taka, że najprawdopodobniej nie chcesz wierzyć i tyle.
Nari, całkiem inteligentny chłop z ciebie - nie rozumiem, czemu do cholery ty wierzysz w te durne bajeczki stworzone po to, żeby zapanować nad ludźmi i zneutralizować strach przed śmiercią?
To nie kwestia wiary w Boga jest ważna. Najważniejsze jest to, czy wierzysz Mu. Kwestia Jego istnienia jest mniej ważna od Jego zasad, bo to życie ma najważniejszą wartość. Postępowanie według zasad moralnych, w tym zawartych w Dekalogu, jest największą chwałą jaką możesz oddać Stwórcy, bo tak robimy najlepszy użytek z wolnej woli.
Beh0lder
09-11-2009, 17:31
samo istnienie Lucyfera zdaje się potwierdzać istnieniu Boga, czyż nie?Tja , biorąć pod uwagę to , że szatan czy inne diabelstwo opętuje ludzi (muahahahhaha rotfl lmao 1111!!!!!1!!!oneoneoneoneoneunoeinsjedenjedn) , czyli coś robi , bóg ma nas w dupie i to baaardzo głęboko.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 17:32
Bóg istnieje, bo istnieje, po prostu. Inna sprawa to dowody, lub przejawy jego istnienia na ziemi, co można udowodnić, lub przynajmniej wskazać, poprzez przykładowe cuda, w biblii nazywane dokładniej ZNAKAMI.
Taak, cuda sprzed kilkuset lat. Jakieś dowody, oprócz absurdalnie interpretowanej Biblii i bajek typu "kiedyś była taka pani co była ślepa i nagle zaczęła widzieć"?
A co się takiego na świecie wyprawia? Wszystko jest normalne, przynajmniej tak było, kiedy ostatnio wyszedłem na dwór, lub oglądałem wiadomości. Ludzi po prostu ponoszą konsekwencje swoich działań- jeżeli się przewrócisz, to upadniesz i będzie boleć. Drugą sprawą jest to, że mądry się będzie starał nie przewracać drugi raz.
Jeśli dla ciebie wojny, ludzka rzeź, głód i inne okropności to coś normalnego - że się tak wyrażę: Z Bogiem!
W założeniu Biblii jest to, że poza ludźmi są inne stworzenia rozumne, którym Bóg dał wolną wolę i to, że wszystkie stworzenia mogą na siebie wzajemnie wpływać. Ludzie grzeszący ponoszą konsekwencje grzechów swoich rodziców i aniołów, którzy, zgodnie ze swoją wolną wolą, odeszli od Boga.
Rób to co chce Bóg, albo zostaniesz ukarany - to jest wolna wola? Nie wiedziałem.
Odnośnie tych "rzeczy prowadzących do grzechu": to nie rzecz prowadzi do grzechu, ale ułomna natura człowieka. Sam pistolet nie jest w sobie zły, tylko to co z nim robisz, czyż nie?
Dlaczego więc Bóg stworzył świat takim, że da się stworzyć proch, nie bezpieczne mieszaniny pierwiastków i groźne wirusy? Może dla testu? A co my, króliki doświadczalne?
Może raczej po to, by człowiek sam sprawdził siebie i swoją wiarę?
Bullshit. Gdyby Bóg chciał, żeby go kochano to po prostu takich by nas stworzył, bez innej możliwości (swoją drogą, niezły narcyz z tego Boga).
Swoją drogą. Podobno homoseksualizm to grzech? Podobno ma być kobieta + mężczyzna? To dlaczego Bóg pozwolił na choćby zaistnienie pomysłu jak np. mężczyzna + mężczyzna? Czyżby też dla testu?
EDIT:
Przykłady? Kto tu jest od bajek- ty, czy krk? Dowody, mądry i racjonalny ateisto. A nie gdybania, czy inne wierzenia.
Kościół, Kościół. A raczej od wyznawania tego, co jest mu na rękę (przytoczę ponownie: ostatnio KrK uznał, że Ufo mogą istnieć. Taka malutka zmiana stanowiska).
A co kogo obchodzi Kościół? Co kogo obchodzi inna wiara? Prawda jest taka, że najprawdopodobniej nie chcesz wierzyć i tyle.
Według Kościoła, jeśli nie popieram go to jestem heretykiem i obłąkanym, opętanym przez szatana zwyrodnialcem :\ Life is brutal and full of idiotyzm.
Beh0lder
09-11-2009, 17:39
Taak, cuda sprzed kilkuset lat. Jakieś dowody, oprócz absurdalnie interpretowanej Biblii i bajek typu "kiedyś była taka pani co była ślepa i nagle zaczęła widzieć"?Jeszcze bylo cos o jakims grubasie co niby chodzil po wodzie.
Jeśli dla ciebie wojny, ludzka rzeź, głód i inne okropności to coś normalnego - że się tak wyrażę: Z Bogiem!
Niech bedzie pochwalony!
Rób to co chce Bóg, albo zostaniesz ukarany - to jest wolna wola? Nie wiedziałem.
Tjaa ;( , to w wikipedii zle pisza.
Dlaczego więc Bóg stworzył świat takim, że da się stworzyć proch, nie bezpieczne mieszaniny pierwiastków i groźne wirusy? Może dla testu? A co my, króliki doświadczalne?
Kazdy ma jakies hobby
Bullshit. Gdyby Bóg chciał, żeby go kochano to po prostu takich by nas stworzył, bez innej możliwości (swoją drogą, niezły narcyz z tego Boga).
Tjaaaa wszystkie te rzeczy sa tak glupie absurdalne , nie racjonalne , że az pierwsze co przychodzi na mysl to " pieprze ta biblie , ide ogladac kubusia puchatka"
Swoją drogą. Podobno homoseksualizm to grzech? Podobno ma być kobieta + mężczyzna? To dlaczego Bóg pozwolił na choćby zaistnienie pomysłu jak np. mężczyzna + mężczyzna? Czyżby też dla testu?
Nom , nie stac go bylo na kroliki doswiadczalne.Może w niebie tez maja takiego G, Busha ktory rozwala im gospodarke.
Hah , jeden blad wynika z drugiego , zle rozumiesz pojecie "wolna wola"...
Tja , biorąć pod uwagę to , że szatan czy inne diabelstwo opętuje ludzi (muahahahhaha rotfl lmao 1111!!!!!1!!!oneoneoneoneoneunoeinsjedenjedn) , czyli coś robi , bóg ma nas w dupie i to baaardzo głęboko.
Opętał Cię kiedyś szatan? Pieprzysz jakieś historie z mchu i paproci.
Taak, cuda sprzed kilkuset lat. Jakieś dowody, oprócz absurdalnie interpretowanej Biblii i bajek typu "kiedyś była taka pani co była ślepa i nagle zaczęła widzieć"?
A jakie chcesz cuda? Fatimę nazwałbyś masową halucynacją. Spontaniczne uzdrowienia efektami placebo. Czego chcesz?
Jeśli dla ciebie wojny, ludzka rzeź, głód i inne okropności to coś normalnego - że się tak wyrażę: Z Bogiem!
Wolna wola? Konsekwencje wyboru? Straszna rzeczywistość? Jesteś jak dziecko, kogo obwiniasz za nieszczęścia na świecie. Pewien buddysta (nie pamiętam nazwiska) spotkał kiedyś człowieka, który mówił, że jeśli zobaczyłby Boga, to udusiłby go za wszystkie nieszczęścia. Buddysta nałożył mu ręce na jego szyję. Wyciągnij wnioski.
Rób to co chce Bóg, albo zostaniesz ukarany - to jest wolna wola? Nie wiedziałem.
Rób to, co uważasz za słuszne, postępuj według swojego sumienia, inaczej ukażesz sam siebie. Pójście do piekła jest wyborem samego człowieka, który nie postępuje według swoich zasad,albo wypaczył je sobie na tyle, że zasadami nie są.
Dlaczego więc Bóg stworzył świat takim, że da się stworzyć proch, nie bezpieczne mieszaniny pierwiastków i groźne wirusy? Może dla testu? A co my, króliki doświadczalne?
Obwiniasz Boga? Zastanów się nad tym i patrz wyżej.
Bullshit. Gdyby Bóg chciał, żeby go kochano to po prostu takich by nas stworzył, bez innej możliwości (swoją drogą, niezły narcyz z tego Boga).
Z założenia religii żydowskiej i chrześcijaństwa Bóg cię już uprzedził. Ma swoje Chóry Niebieskie, które go nieustannie chwalą. Czy jest z Niego narcyz? Chory jest świat w którym ktoś zdolny nie jest chwalony.
Swoją drogą. Podobno homoseksualizm to grzech? Podobno ma być kobieta + mężczyzna? To dlaczego Bóg pozwolił na choćby zaistnienie pomysłu jak np. mężczyzna + mężczyzna? Czyżby też dla testu?
Homoseksualizm nie jest zły. Sam czyn, czy rzecz sama sobie nie może być zła. Człowiek może ją taką uczynić, co jest logiczne. A to, że krk jest przeciwko homo, nie oznacza, że tak uważa Bóg. Krk to droga, jedna z droga. W przenośni: o tyle łatwiejsza, że ma dużo drogowskazów.
Kościół, Kościół. A raczej od wyznawania tego, co jest mu na rękę (przytoczę ponownie: ostatnio KrK uznał, że Ufo mogą istnieć. Taka malutka zmiana stanowiska).
Kościół, Kościół. Przyczepiłeś się do niego jak rzep do psiego ogona. Jaki oni mogą mieć wpływ na moją wiarę? Niczyje oczekiwania nie mogą wpływać na moje życie.
Według Kościoła, jeśli nie popieram go to jestem heretykiem i obłąkanym, opętanym przez szatana zwyrodnialcem :\ Life is brutal and full of idiotyzm.
Według Żydów Jezus był też opętanym przez szatana zwyrodnialcem, grzesznikiem. To nie zdanie innych się liczy.
wg biblii to wlasnie czlowiek w raju majac juz wolna wole wybrał zło poprzez zerwanie jablka, bog dal mu od samego poczatku wybor
Jeśli istnieje istota wszechwiedząca (czyli także znająca całą przyszłość), to mamy jedynie iluzję posiadania wolnej woli, bo odgórny obserwator wie, jaki wybór podejmiemy.
Niezbadane są wyroki boskie.
Bardzo wygodne.
Yoh Asakura
09-11-2009, 17:58
To nie kwestia wiary w Boga jest ważna. Najważniejsze jest to, czy wierzysz Mu. Kwestia Jego istnienia jest mniej ważna od Jego zasad, bo to życie ma najważniejszą wartość. Postępowanie według zasad moralnych, w tym zawartych w Dekalogu, jest największą chwałą jaką możesz oddać Stwórcy, bo tak robimy najlepszy użytek z wolnej woli.
Ale jak mogę mu wierzyć, skoro go nie ma? Jakim cudem to coś może mieć zasady, skoro tego nie ma? Stwórcy? Mnie stworzyli rodzice, a nie jakiś byt, który w ogóle nie istnieje (i właściwie nie ma prawa istnieć). I naprawdę nie tobie decydować, kiedy robię najlepszy użytek z własnej wolnej woli.
Nari, przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz, puknij się w głowę, przetrzyj oczy, wyśmiej to i zacznij życie od nowa, ale jak już klikniesz na new game, to w zakładce "bóstwo" wybierz albo Latającego Potwora Spaghetti, albo zostaw puste.
Beh0lder
09-11-2009, 17:59
Opętał Cię kiedyś szatan? Pieprzysz jakieś historie z mchu i paproci. A gdzieś to napisałem ? To kościół tak twierdzi. Ja tylko wyciągam wnioski. Nijak , Szatan (czy inny skurfiel ) co by nie robił to coś robi. A bug? A bug sobie leveluje swojego pientnastego sorka z carlin.
Boga nie potrafią prawidłowo prowadzić swoich misji, to ja już nie wiem co czynić.Nie wiesz co czynić? Idź sie utop.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 18:00
Problem jest taki, że to KRK w głównej mierze reprezentuje religię chrześcijańską, dlatego na nim się opieram.
Zastanowiłem się. Dalej uważam, że z tego wszystkiego wynika, iż Bóg stworzył świat dla własnej zachcianki, taki mały quiz ażeby zobaczyć jak sobie poradzą te naiwne stworzonka.
Oczywiście jeśli opierać się na tym, co wygłasza Kościół. Jeśli kiedyś umrę, i rzeczywiście stanę przed Bogiem, i okaże się, że on jednak nie jest taki jak go Kościół opisywał - jestem w stanie uwierzyć. Póki co - jeśli zwierzchnicy Boga nie potrafią prawidłowo prowadzić swoich misji, to ja już nie wiem co czynić.
Jeśli istnieje istota wszechwiedząca (czyli także znająca całą przyszłość), to mamy jedynie iluzję posiadania wolnej woli, bo odgórny obserwator wie, jaki wybór podejmiemy.
Wybór masz niezależnie od tego, czy ktoś wie, co wybierzesz. Czyjaś wiedza nie wpływa na sam fakt. Jeżeli ktoś jest mądry i wie, co zrobisz,to nie oznacza, że nie robisz tego z własnej woli.
Ale jak mogę mu wierzyć, skoro go nie ma? Jakim cudem to coś może mieć zasady, skoro tego nie ma? Stwórcy? Mnie stworzyli rodzice, a nie jakiś byt, który w ogóle nie istnieje (i właściwie nie ma prawa istnieć). I naprawdę nie tobie decydować, kiedy robię najlepszy użytek z własnej wolnej woli.
To Twoja sprawa, czy wierzysz w to, że Bóg objawił jakieś tam zasady moralne. One po prostu są, a ja wierzę, że stworzył je Bóg, co nie ma przekładu na to, czy postępuję według nich, czy nie. Nie ja decyduje, kiedy robię najlepszy użytek z własnej woli. Ja po prostu stwierdzam fakty.
Nari, przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz, puknij się w głowę, przetrzyj oczy, wyśmiej to i zacznij życie od nowa, ale jak już klikniesz na new game, to w zakładce "bóstwo" wybierz albo Latającego Potwora Spaghetti, albo zostaw puste.
Nie interesuje mnie Bóg, jako osoba, ale jako wartości, które sobą przedstawia. Nie ważne, czy to Jego wybór, czy osób które Go wykreowały. Dla mnie ma wartość niezależną od Jego istnienia, wartość, którą najbardziej w Nim cenię.
Problem jest taki, że to KRK w głównej mierze reprezentuje religię chrześcijańską, dlatego na nim się opieram.
Zastanowiłem się. Dalej uważam, że z tego wszystkiego wynika, iż Bóg stworzył świat dla własnej zachcianki, taki mały quiz ażeby zobaczyć jak sobie poradzą te naiwne stworzonka.
Oczywiście jeśli opierać się na tym, co wygłasza Kościół. Jeśli kiedyś umrę, i rzeczywiście stanę przed Bogiem, i okaże się, że on jednak nie jest taki jak go Kościół opisywał - jestem w stanie uwierzyć. Póki co - jeśli zwierzchnicy Boga nie potrafią prawidłowo prowadzić swoich misji, to ja już nie wiem co czynić.
Wiara w Boga nie jest warunkiem zbawienia. Jeśli tak by było, to niezależnie od faktu istnienia Boga, wyparłbym się go.
Sama kwestia egzystencji Boga jest dla mnie mało ważna. Dlaczego? Bo w żaden sposób nic na nią nie poradzę. Cenię to, co mam i to, co widzę. A moja wiara Bogu polega na tym, że jeśli istnieje, to zrozumie to, jak uważam.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 18:18
Wybór masz niezależnie od tego, czy ktoś wie, co wybierzesz. Czyjaś wiedza nie wpływa na sam fakt. Jeżeli ktoś jest mądry i wie, co zrobisz,to nie oznacza, że nie robisz tego z własnej woli.
Mamy sytuację: ktoś porwał twoją matkę i grozi, że jeśli nie napadniesz na bank to ją zabije. Czy to jest wolna wola?
Mamy sytuację: ktoś porwał twoją matkę i grozi, że jeśli nie napadniesz na bank to ją zabije. Czy to jest wolna wola?
W dalszym ciągu posiadasz wolną wole, a fakt, że decydujesz między śmiercią matki a popełnieniem przestępstwa tego nie zmienia. W dalszym ciągu zrobisz to, co uznasz za najlepsze.
Mamy sytuację: ktoś porwał twoją matkę i grozi, że jeśli nie napadniesz na bank to ją zabije. Czy to jest wolna wola?
Tak, tego który ją porwał. Twoja też: możesz wybrać, co chcesz. Musisz ponieść konsekwencje wyboru porywającego. I'm sorry, ale taki jest ten świat. Pytasz się dlaczego? Bo, przykładowo, przyjaźń i miłość są konsekwencjami wyborów drugiej osoby, czyż nie? Nie da się do żadnego z nich zmusić, potrzebny jest wybór i ponoszone przez niego konsekwencje, w tym przypadku uznawane za pozytywne. Mylę się?
Yoh Asakura
09-11-2009, 18:32
Nie ja decyduje, kiedy robię najlepszy użytek z własnej woli. Ja po prostu stwierdzam fakty.
Jaki znowu fakt? Bo jedynym faktem jest to, że pieprzysz głupoty.
Jaki znowu fakt? Bo jedynym faktem jest to, że pieprzysz głupoty.
Zakładając, że Bóg istnieje i że dał Ci wolną wolę, to jaki możesz zrobić z niej najlepszy użytek, jeśli nie świadomie i z wyboru postępować według Jego przykazań?
CytrynowySorbet
09-11-2009, 18:43
Zakładając, że Bóg istnieje i że dał Ci wolną wolę, to jaki możesz zrobić z niej najlepszy użytek, jeśli nie świadomie i z wyboru postępować według Jego przykazań?
Jakich przykazań? Tych z Biblii pisanej przez ludzi? Poza tym to, by nie zabijać np. jest w miarę logiczne dla społeczeństwa (nie zabijaj, bo nie chciałbyś zostać zabity).
Rzyttofrajer
09-11-2009, 18:45
Tyle razy juz byl walkowany ten temat i zawsze jest tak samo to naprawde nie ma sensu i do niczego nie prowadzi
na szczescie w miare kulturalna dyskusja no moze czasem beholder sie wjebie(siema beholderrrrrrrrrrrrrrrr)
Jakich przykazań? Tych z Biblii pisanej przez ludzi? Poza tym to, by nie zabijać np. jest w miarę logiczne dla społeczeństwa (nie zabijaj, bo nie chciałbyś zostać zabity).
Każdy człowiek ma wewnętrzne prawa moralne opierające się na jego podstawowych instynktach. Wszelkie prawa spisane, kodeksy (w tym Dekalog) to ich uzupełnienie, ewentualnie doprecyzowanie.
Jeżeli nie cuda, to co świadczy o prawdziwości wiary?
czepiając się językowo: wiara jeśli jest to jest prawdziwa, dyskutować można najwyzej o tym, czy przedmiot wiary jest realny czy nie.
Poza tym napisalem wczesniej, ze cuda mają to do siebie, ze są niepodpisane, więc trudno doszukiwać się w nich potwierdzenia czegokolwiek konkretnego. Moze to akurat scjentologowie wyprosili te cuda ?
A co się takiego na świecie wyprawia?
wojny, kleski zywiolowe, wszechobecna glupota i pare innych.
Odnośnie drugiego pytania: samo istnienie Lucyfera zdaje się potwierdzać istnieniu Boga, czyż nie?
biorac pod uwage, ze istnienie jednego jest mniej wiecej tak samo pewne jak i drugiego - nic tutaj nie potwierdza niczego.
W związku z tym, że każdy człowiek wybiera grzech (jest grzeszny, grzeszy), musi ponieść jego konsekwencje.
reasumując czlowiek zostal stworzony po to, zeby przegrywać walkę z grzechem i być potępionym.
Beh0lder
09-11-2009, 19:24
Wybór masz niezależnie od tego, czy ktoś wie, co wybierzesz. Czyjaś wiedza nie wpływa na sam fakt. Jeżeli ktoś jest mądry i wie, co zrobisz,to nie oznacza, że nie robisz tego z własnej woli.Czy wpływa , wpływa jeśli ktoś wie od górnie co zrobisz (nie znając cie) to i tak zrobisz tak jak on bedzie sobie o tym myslal. xD no moze troche po kretnie.Nawet jakbyś mial zamiar zrobic na przekór to on i tak bedzie o tym wiedziec.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 19:24
Każdy człowiek ma wewnętrzne prawa moralne opierające się na jego podstawowych instynktach. Wszelkie prawa spisane, kodeksy (w tym Dekalog) to ich uzupełnienie, ewentualnie doprecyzowanie.
Z tym się zgodzę. Ale śmieszą mnie katole które mówią, że UWAŻAM że zabijanie jest złe, bo kiedyś jakiś bóg powiedział, że to jest złe. I że prawo jest uzupełnieniem przykazań.
czepiając się językowo: wiara jeśli jest to jest prawdziwa, dyskutować można najwyzej o tym, czy przedmiot wiary jest realny czy nie.
Poza tym napisalem wczesniej, ze cuda mają to do siebie, ze są niepodpisane, więc trudno doszukiwać się w nich potwierdzenia czegokolwiek konkretnego. Moze to akurat scjentologowie wyprosili te cuda ?Pozwól, że się poprawię. Cuda, o ile są cudami autentycznymi, nie tyle potwierdzają istnienie jakiegokolwiek Boga, ale istoty wyższej, posiadającej umiejętności ponadludzkie. Istota ta może być Bogiem, ale niekoniecznie musi.
wojny, kleski zywiolowe, wszechobecna glupota i pare innych. Oklepane pytanie retoryczne: jeżeli nie byłoby cierpienia, to jak odczuwalibyśmy szczęście?
biorac pod uwage, ze istnienie jednego jest mniej wiecej tak samo pewne jak i drugiego - nic tutaj nie potwierdza niczego. Zakładam, że mówimy tutaj o Bogu chrześcijańskim i Lucyferze, który ma być upadłych archaniołem. Jeżeli można dowieść, że Lucyfer istnieje, to Bóg, który go stworzył, też istnieć musi- oczywiście o ile est nieśmiertelny i nieprzemijalny.
reasumując czlowiek zostal stworzony po to, zeby przegrywać walkę z grzechem i być potępionym. Grzeszna natura człowieka nie wyklucza jego możliwości w czynieniu dobrych uczynków- źle to wtedy ująłem. Chodziło mi o to, że wszyscy ludzie, nieważne jak są dobrzy, jak wiele mają na koncie dobrych uczynków, i tak są grzeszni przez to, że są niedoskonali, ponieważ ulegają jakimś żądzom.
Piszę to nie jako jakaś osoba święta, czy doskonała. Sam chociażby palę i (co jakiś czas =)) pije alkohol. Dlatego nie chcę, żeby to zabrzmiało jak jakieś nawracanie, po prostu przedstawiam swoje przekonania i jakąś tam wiedzę.
Czy wpływa , wpływa jeśli ktoś wie od górnie co zrobisz (nie znając cie) to i tak zrobisz tak jak on bedzie sobie o tym myslal. xD no moze troche po kretnie.Nawet jakbyś mial zamiar zrobic na przekór to on i tak bedzie o tym wiedziec.
Jeżeli coś robisz, to jest to twój wybór. To jaki ma na to wpływ zależy od punktu widzenia. Większość myśli, że ta wiedza ustala to, co mają zrobić. Nie jest to przypadkiem tak, że ta wiedza wie to, co zostanie ustalone? Mówimy o kimś wszechmogącym, czyż nie?
Z tym się zgodzę. Ale śmieszą mnie katole które mówią, że UWAŻAM że zabijanie jest złe, bo kiedyś jakiś bóg powiedział, że to jest złe. I że prawo jest uzupełnieniem przykazań.
To jest coś, czego kategorycznie nie akceptuje. Odrzucenie możliwości posiadania własnego zdania, życie iluzją stworzoną przez kogoś innego. Mogę mieć szacunek do kogoś, kto według własnej dedukcji dojdzie do treści dekalogu, czy innego kodeksu, a nie na odwrót.
Mazur199
09-11-2009, 19:32
Jeśli istnieje istota wszechwiedząca (czyli także znająca całą przyszłość), to mamy jedynie iluzję posiadania wolnej woli, bo odgórny obserwator wie, jaki wybór podejmiemy.
Skad ta pewnosc ze znajaca przyszlosc? Bog w bibii raczej nie przepowiadal tego co ma byc za ileś tam lat tyko mowil o jego blizej nieokreslonym zejsciu na swiat zywych czy jakos tak.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fatum
Yoh Asakura
09-11-2009, 20:09
Zakładając, że Bóg istnieje i że dał Ci wolną wolę, to jaki możesz zrobić z niej najlepszy użytek, jeśli nie świadomie i z wyboru postępować według Jego przykazań?
Ale ja ci ciągle mówię, że go nie ma, a ty pomimo tego wmawiasz mi, że tak czy siak najlepszym pożytkiem z mojej wolnej woli będzie robienie tego, co jest napisane w dekalogu. I dlatego pytam - jakim prawem o tym decydujesz?
Beh0lder
09-11-2009, 20:12
Ale ja ci ciągle mówię, że go nie ma, a ty pomimo tego wmawiasz mi, że tak czy siak najlepszym pożytkiem z mojej wolnej woli będzie robienie tego, co jest napisane w dekalogu. I dlatego pytam - jakim prawem o tym decydujesz?
Katol wie najlepiej , nie dyskutuj i marsz do konta!
Katol wie najlepiej , nie dyskutuj i marsz do konta!
Z jego wypowiedzi wnioskuje że żaden z niego katol ;/
Skad ta pewnosc ze znajaca przyszlosc? Bog w bibii raczej nie przepowiadal tego co ma byc za ileś tam lat tyko mowil o jego blizej nieokreslonym zejsciu na swiat zywych czy jakos tak.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fatum
Biblii nie czytałem, ale afaik bóg (czy też Bóg) ma być wszechwiedzący. A jeśli nie wiesz dokładnie, co będzie, nie jesteś wszechwiedzący.
Ale ja ci ciągle mówię, że go nie ma, a ty pomimo tego wmawiasz mi, że tak czy siak najlepszym pożytkiem z mojej wolnej woli będzie robienie tego, co jest napisane w dekalogu. I dlatego pytam - jakim prawem o tym decydujesz?
Ale ja cały czas zakładam, a nie mówię, że istnieje. Zakładam= jeśli. Jeśli Bóg istnieje. Gdyby Bóg by istniał. Pod warunkiem że istnieje. Twierdzenie staje się prawdziwe, jeżeli używam "jeśli", ponieważ nie ma tam miejsca na sprzeczności. Inaczej byłoby gdybym napisał (stwierdził, a nie zakładał ewentualność), że Bóg istnieje.
Biblii nie czytałem, ale afaik bóg (czy też Bóg) ma być wszechwiedzący. A jeśli nie wiesz dokładnie, co będzie, nie jesteś wszechwiedzący.
Nie wiem dokładnie jak jest z wszechwiedzą Boga, ale w jakiejś książce (de facto książka ciekawa, opisująca wpływy i podobieństwa buddyzmu i hinduizmu na chrześcijaństwo), że Bóg zmieniał swoje zdanie dla ludzi- jeden przykład był z Biblii, drugim przykładem była postawa ucznia jednego z Ojców Kościoła, nie pamiętam dokładnie którego. W każdym razie kłania się to, co pisałem: wiedza Boga nie warunkuje przyszłości. Jeżeli chcesz, to odkopię książkę i podam przykłady.
Nie wiem dokładnie jak jest z wszechwiedzą Boga, ale w jakiejś książce (de facto książka ciekawa, opisująca wpływy i podobieństwa buddyzmu i hinduizmu na chrześcijaństwo), że Bóg zmieniał swoje zdanie dla ludzi- jeden przykład był z Biblii, drugim przykładem była postawa ucznia jednego z Ojców Kościoła, nie pamiętam dokładnie którego. W każdym razie kłania się to, co pisałem: wiedza Boga nie warunkuje przyszłości. Jeżeli chcesz, to odkopię książkę i podam przykłady.
Prowadzi to do sprzeczności, ponieważ Bóg nie zna swoich decyzji. A przecież będąc wszechwiedzący, powinien wiedzieć, o co będą prosić go ludzie i jak na te prośby zareaguje. Tak czy inaczej, nie znając swoich decyzji, nie może znać przyszłości. A to już bardzo poważne ograniczenie.
Nawiasem mówiąc, takie dyskusje są równie idiotyczne, jak cała koncepcja Boga ingerującego w bieg wydarzeń, słuchającego modlitw i zmieniającego zdanie.
Biblii nie czytałem, ale afaik bóg (czy też Bóg) ma być wszechwiedzący. A jeśli nie wiesz dokładnie, co będzie, nie jesteś wszechwiedzący.
Pisanie Boga z małej litery serio, przestało już być fajne. Nie obchodzi mnie, czy w niego wierzysz, czy nie, ale trochę szacunku..
Duch Niespokojny
09-11-2009, 21:09
Nari, całkiem inteligentny chłop z ciebie - nie rozumiem, czemu do cholery ty wierzysz w te durne bajeczki stworzone po to, żeby zapanować nad ludźmi i zneutralizować strach przed śmiercią?
Indoktrynacja od wczesnego dzieciństwa to bardzo potężne narzędzie...
A co kogo obchodzi Kościół? Co kogo obchodzi inna wiara? Prawda jest taka, że najprawdopodobniej nie chcesz wierzyć i tyle.
Ja kiedyś chciałem wierzyć. Ba, nadal chciałbym. Uważam, że wiara w Boga - pod warunkiem, że nie przesadzamy z nią, jak rodzice umierającej dziewczynki, którzy woleli się modlić niż wezwać karetkę, oraz nie tracimy czasu na bzdurne rytuały - może być nawet pomocna w życiu. Sęk po prostu w tym, że nijak nie potrafiłbym się do tego zmusić.
A jakie chcesz cuda? Fatimę nazwałbyś masową halucynacją. Spontaniczne uzdrowienia efektami placebo. Czego chcesz?
Ja bym chciał, żeby ludzie zaczęli w końcu myśleć (nie piję tu do religii, mówię ogólnie). To byłby dla mnie największy cud ;)
Oklepane pytanie retoryczne: jeżeli nie byłoby cierpienia, to jak odczuwalibyśmy szczęście?
Sugerujesz, że bez cierpienia nie byłoby szczęścia. Po pierwsze, jest to najzwyklejszą bzdurą. Po drugie, przeczyłoby to w ogóle idei nieba i piekła, bo w niebie cierpienia nie ma, nie mogłoby być więc i szczęścia i vice versa w przypadku piekła.
Sugerujesz, że bez cierpienia nie byłoby szczęścia. Po pierwsze, jest to najzwyklejszą bzdurą. Po drugie, przeczyłoby to w ogóle idei nieba i piekła, bo w niebie cierpienia nie ma, nie mogłoby być więc i szczęścia i vice versa w przypadku piekła.
Nikt nie mówi, że bez cierpienia nie było by szczęścia, ale że ludzie nie potrafiliby go docenić. Po drugie, porównywanie nieba czy piekła do ziemi jest bezsensu, jako że nie mamy pojęcia jak te miejsca (a może raczej stany) działają i czy wogóle istnieją.
Pisanie Boga z małej litery serio, przestało już być fajne. Nie obchodzi mnie, czy w niego wierzysz, czy nie, ale trochę szacunku..
Dla Twojej informacji, judeochrześcijański Bóg, podobnie jak Zeus, Sziwa czy Allah, jest bytem określanym mianem boga (i tu bez dużej litery) - to miałem na myśli. Pomijając to - szanować to ja niczego nie muszę.
Sugerujesz, że bez cierpienia nie byłoby szczęścia. Po pierwsze, jest to najzwyklejszą bzdurą. Po drugie, przeczyłoby to w ogóle idei nieba i piekła, bo w niebie cierpienia nie ma, nie mogłoby być więc i szczęścia i vice versa w przypadku piekła.
Bez cierpienia ludzie nie widzieli by co to szczęście, tak już jest. A w niebie nie musi być cierpienia bo człowiek który był otoczony nim za życia wie co ono znaczy i dlatego raj to raj.
Bez cierpienia ludzie nie widzieli by co to szczęście, tak już jest.
Nie ma żadnych podstaw by tak sądzić. Szczęście nie jest definiowane przez brak cierpienia.
<Edited:> Jeśli potraktować Twoje zdanie dosłownie, to właściwie się zgadzam, nie wiedzieliby. Co nie oznacza, że nie byliby szczęśliwi.
Nie ma żadnych podstaw by tak sądzić. Szczęście nie jest definiowane przez brak cierpienia.
Ale albo wcześniej się go doświadczyło albo widzi się jak doświadczają go inni, tak więc każdy może rozróżnić co to szczęście a co cierpienie.
CytrynowySorbet
09-11-2009, 21:38
Ale albo wcześniej się go doświadczyło albo widzi się jak doświadczają go inni, tak więc każdy może rozróżnić co to szczęście a co cierpienie.
Wątpię. Super rozpuszczone dziewuchy z USA mające ultra bogatych rodziców nie mają zielonego pojęcia o jakimkolwiek cierpieniu (chyba że krzywdzi ich złamany tips), a mimo to są szczęśliwe. Na swój pokręcony sposób.
Beh0lder
09-11-2009, 21:41
Bez cierpienia ludzie nie widzieli by co to szczęście, tak już jest. A w niebie nie musi być cierpienia bo człowiek który był otoczony nim za życia wie co ono znaczy i dlatego raj to raj.
Bez padania nie wiedzieliby ze wbijanie levela jest fajne?
Ale albo wcześniej się go doświadczyło albo widzi się jak doświadczają go inni, tak więc każdy może rozróżnić co to szczęście a co cierpienie.
Ale to rozróżnienie nie jest potrzebne do odczuwania szczęścia.
Duch Niespokojny
09-11-2009, 22:02
No właśnie. Nie znałbyś definicji szczęścia, nie wiedziałbyś czym się różni od nie-szczęścia, ale i tak czułbyś się świetnie, więc nie byłoby problemu.
Jak myślicie ubezpieczenie obejmie koniec świata?:/
Wątpię. Super rozpuszczone dziewuchy z USA mające ultra bogatych rodziców nie mają zielonego pojęcia o jakimkolwiek cierpieniu (chyba że krzywdzi ich złamany tips), a mimo to są szczęśliwe. Na swój pokręcony sposób.
Owszem są nieszczęśliwe, jeśli np zamiast różowego ferrari dostaną czerwone xD
@up
Może i obejmie, ale mogą się pojawić problemy z wypłatą ;/
Yoh Asakura
09-11-2009, 22:10
Wątpię. Super rozpuszczone dziewuchy z USA mające ultra bogatych rodziców nie mają zielonego pojęcia o jakimkolwiek cierpieniu (chyba że krzywdzi ich złamany tips), a mimo to są szczęśliwe. Na swój pokręcony sposób.
Dałeś okrutnie idiotyczny przykład, bo cierpienie to pojęcie względne - ja będę cierpiał wtedy, jak zginie mi dosłownie cała rodzina, a ty już wtedy, kiedy uderzysz się lekko o szafę.
Prowadzi to do sprzeczności, ponieważ Bóg nie zna swoich decyzji. A przecież będąc wszechwiedzący, powinien wiedzieć, o co będą prosić go ludzie i jak na te prośby zareaguje. Tak czy inaczej, nie znając swoich decyzji, nie może znać przyszłości. A to już bardzo poważne ograniczenie.
Nawiasem mówiąc, takie dyskusje są równie idiotyczne, jak cała koncepcja Boga ingerującego w bieg wydarzeń, słuchającego modlitw i zmieniającego zdanie.
Dlatego mówiłem, że trzeba zdecydować, czy zakładamy, że Bóg istnieje, czy nie. Jeżeli zakładamy, że tak, to oznacza, że nie ograniczają go żadne prawa, On po prostu jest. Bóg zmienia życie- niezależni od swojego istnienia. Taką wartość i siłę nadali mu ludzie.
.
Ja kiedyś chciałem wierzyć. Ba, nadal chciałbym. Uważam, że wiara w Boga - pod warunkiem, że nie przesadzamy z nią, jak rodzice umierającej dziewczynki, którzy woleli się modlić niż wezwać karetkę, oraz nie tracimy czasu na bzdurne rytuały - może być nawet pomocna w życiu. Sęk po prostu w tym, że nijak nie potrafiłbym się do tego zmusić.
Moim zdaniem to zależy od tego, jak postrzegasz Boga. Jeżeli ktoś uważa go za jakiegoś superbohatera, który ratuje każdej opresji, to się grubo może pomylić. Ja cenię w Nim zasady moralne, które sobą prezentuje (miłujcie, zwłaszcza jeżeli was nie miłują, życie jest najważniejsze itp.), kwestie Jego istnienia, czy życia po śmierci, zostawiam na drugim miejscu, bo na żadne z nich nie mam wpływu. Choć mimo wszystko fascynuję się cudami, których nie można wytłumaczyć (na przykład cud w Lanciano- przemienienie hostii i wina w ciało i krew).
Ja bym chciał, żeby ludzie zaczęli w końcu myśleć (nie piję tu do religii, mówię ogólnie). To byłby dla mnie największy cud ;)
Każdy myśli, tylko nie każdy wyciąga odpowiednie wnioski. Choć wyniki jednego w praktyce równają się wynikom drugiego =).
No właśnie. Nie znałbyś definicji szczęścia, nie wiedziałbyś czym się różni od nie-szczęścia, ale i tak czułbyś się świetnie, więc nie byłoby problemu.
Zakładając, że cierpienie reprezentuje negatywne emocje i uczucia, a szczęście pozytywne, to jeżeli przez cały czas będziesz czuć tylko jedno z nich, przestaniesz zwracać na nie uwagę, bo się do niego przyzwyczaisz. Czy tak nie jest? Czy rozpieszczone amerykańskie córki bogatych ludzi czują stale szczęście? Nie, muszą się w jakiś sposób spełniać, reklamować, czy afiszować, bo w przeciwnym razie czują zapewne jakąś specyficzną pustkę, która nie pozwala im być tak naprawdę szczęśliwym. Nie czują bezpośrednio cierpienia, więc nie wiedzą, jak naprawdę mają dobrze, więc uważają, że muszą mieć jeszcze lepiej, bo mają źle. Nie są szczęśliwe, bo nie zaznały cierpienia, przynajmniej zbyt wiele. Im mocniej człowiek dostanie w kość, tym inaczej będzie rozumiał pojęcie szczęścia i dobrobytu. Mylę się?
Czy człowiek, który jest wolny, a zniewolenia jeszcze nigdy nie zaznał, może czuć się prawdziwie wolny i tą wolność właściwie cenić i odczuwać? Wątpię, dla niego wolność jest normalnym stanem, który ma to do siebie, że po prostu jest.
Beh0lder
09-11-2009, 22:32
Dałeś okrutnie idiotyczny przykład, bo cierpienie to pojęcie względne - ja będę cierpiał wtedy, jak zginie mi dosłownie cała rodzina, a ty już wtedy, kiedy uderzysz się lekko o szafę.
A ja kiedy zatnie sie auto login (sic!1!).
Dlatego mówiłem, że trzeba zdecydować, czy zakładamy, że Bóg istnieje, czy nie.Dobra bog nie istnieje , a jesli istnieje to i tak mnie może w dupę pocałować , i co to zmieni?
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.