zaloguj się

Pokaż pełną wersje : 80 Pytań, Które Zrobią Z Ciebie Ateistę (rzekomo)


Stron : 1 [2]

Frapper
13-12-2008, 20:12
...a większej wagi nie miała bo sie nie udało... proste chyba nie?

Nie udalo sie, fakt. Ale w tym kraju nie wazne czy sie uda, czy nie - walczyli. medale i hołd do konca swiata trzeba im oddawac.

nie myslicie, ze zrobil sie zajebisty offtop?

Fred_Flintston
13-12-2008, 21:30
w dzisiejszym świetle można powiedzieć że zwyciestwo Powstania miałoby takie znaczenie jak Bitwa Warszawska w wojnie Polsko - Bolszewickiej, zmieniłaby historię o 180 stopni

Ach, to dokładnie co by zmieniło? Powstał by rząd polski i przeprowadziłby wolne, nieskrępowane wybory na zasadzie powszechnego głosowania?

O Jałcie słyszałeś?

Duch Niespokojny
13-12-2008, 22:37
@reszta wypowiedzi i Duch: Cóż, nie ukrywam, że jeśli miałbym możliwość to uciekł bym z Polski zamiast o nią walczyć.
A co jeśli nie miałbyś już gdzie uciekać i obudziłbyś się z ręką w nocniku, bo wszyscy, u których boku mógłbyś walczyć nie żyją już lub są w niewoli? Nie żałowałbyś wtedy swojej decyzji? Oczywiście twoja decyzja nic by nie zmieniła - zachowanie jednostki nie przeważyłoby szali na żadną ze stron, ale gdyby już więcej ludzi rozumowało podobnie do ciebie, opanowanie świata przez np. komunizm czy faszyzm byłoby dziecinnie proste...
Anarchista, prawda? Jeden wielki chaos by był, brak państwa-brak policji. Każdy by mógł wejść do sklepu, zajebać i wyjść i nic mu nie grozi. Nie ma państwa - nie ma systemu kar. To jest całkowicie bezsensowne. Jakiego języka byś używał?
Nie chodzi o brak państwa - władz, tylko brak tożsamości narodowej, brak poczucia wspólnoty z własnym narodem, ale jednocześnie izolacji od wszystkich innych. Świat byłby lepszy, gdyby każdy uważał się za jego obywatela, a nie obywatela danego kraju.
A co z czarnymi i żółtymi. Nie zatrzesz różnicy rasowej.
Nie rozumiem o co chodzi w tym stwierdzeniu.
jno patrz, pewnie nie byli jasnowidzami i nie wywróżyli sobie jak sie potoczy powstanie ;/
Owszem, wywróżyli. Powstanie nie miało szans sukcesu i każdy to wiedział. Chodziło o co innego - pokazanie światu, że Polacy nadal walczą z okupantem i że to nie Rosjanie nas wyzwalają, ale jedynie pomagają nam samym się wyzwolić. Nikt jednak nie wywróżył, że Ruscy sobie spokojnie poczekają aż powstanie upadnie (choć pewnie i to można było przewidzieć)...

Piotrek Marycha
13-12-2008, 23:20
Ach, to dokładnie co by zmieniło? Powstał by rząd polski i przeprowadziłby wolne, nieskrępowane wybory na zasadzie powszechnego głosowania?

O Jałcie słyszałeś?
co innego mieć pozycje państwa które samo się wyzwoliło , a bycie "wyzywolonym" przez kogoś, kto akurat na nieszczescie ma najwiecej do powiedzenia

o planie "Burza" słyszałeś?

Owszem, wywróżyli. Powstanie nie miało szans sukcesu i każdy to wiedział. Chodziło o co innego - pokazanie światu, że Polacy nadal walczą z okupantem i że to nie Rosjanie nas wyzwalają, ale jedynie pomagają nam samym się wyzwolić. Nikt jednak nie wywróżył, że Ruscy sobie spokojnie poczekają aż powstanie upadnie (choć pewnie i to można było przewidzieć)...
nikłe, ale miało szanse, zwłaszcza gdyby alianci (a od biedy nawet i ruscy) nam pomogli

Vil
14-12-2008, 00:12
schodzicie z tematu.

Granteon
14-12-2008, 12:32
Te pytania są bez sensu. Na wszystkie pytania jest sensowna odpowiedź...

Mapa_Europy
14-12-2008, 13:20
Te pytania są stwoczone na ilość nie na jakość. Malo przekonujące.
A z tematu zeszliscie ostro. Załóżcie inny.

Erhion
14-12-2008, 15:20
Te pytania są bez sensu. Na wszystkie pytania jest sensowna odpowiedź...

O to ciekawe.

To ja proszę o te sensowne odpowiedzi.

Fred_Flintston
14-12-2008, 15:21
@UP
http://forum.tibia.pl/showpost.php?p=2369783&postcount=11

Erhion
14-12-2008, 15:29
@UP
http://forum.tibia.pl/showpost.php?p=2369783&postcount=11

Hej Fred przyjrzyj się:

Na wszystkie pytania jest sensowna odpowiedź...

Fred_Flintston
14-12-2008, 15:31
Myślisz, że komuś się chce to wszystko pisać? Nari odpowiedział na paręnaście pytań, to odpowie i na pozostałe. Ja również bym mógł. Tylko po co? Wystarczy wiedzieć, że te pytania nie podważają wiary katolickiej.

Erhion
14-12-2008, 15:37
Myślisz, że komuś się chce to wszystko pisać? Nari odpowiedział na paręnaście pytań, to odpowie i na pozostałe. Ja również bym mógł. Tylko po co? Wystarczy wiedzieć, że te pytania nie podważają wiary katolickiej.

Nie chodzi mi o wasze odpowiedzi. Jeśli ten user uważa, że na wszystko jest sensowna odpowiedź to niech ON je napisze.

Milten Magician
14-12-2008, 15:50
Ja powiem tak, przeczytałem to i w sumie nic to we mnie nie zmieniło.
Wierzę w Boga, ale nie wierzę w kościół.

Duch Niespokojny
19-12-2008, 22:42
Temat się już nieźle rozwinął, ale na dobrą sprawę to na samym początku należałoby sprecyzować w ogóle o czym będzie się toczyć dyskusja - o Bogu czy o religii, bo tak naprawdę to są dwie całkiem różne rzeczy. Zresztą widać to w wypowiedziach wielu osób - "Wierzę w Boga, ale nie wierzę w kościół."
Jeśli ktoś twierdzi, że wierzy w Boga, ale nie wyznaje żadnej religii, nasuwa się pytanie: Skąd w takim razie wiesz o istnieniu Boga, jeśli nie z Biblii czy innej świętej księgi albo od księdza/katechety? I czym ten Bóg tak naprawdę jest - po prostu siłą, która stworzyła cały Wszechświat (no, w takiego Boga to wierzą i ateiści), inteligentną istotą, która stworzyła ludzi w bliżej niewiadomym celu, "dzieciakiem z farmą mrówek", kochającym ojcem czy czymś jeszcze innym?
A jeśli ktoś jest np. katolikiem, można by spytać: Po co ta cała otoczka? Dlaczego Bóg wymaga od nas stawiania mu świątyń, składania ofiar (kiedyś ze zwierząt i roślin, dziś bardziej symbolicznie), błagalnych i dziękczynnych modlitw (czyżby był aż tak próżny?), szerzenia "prawdziwej wiary" (znacznie skuteczniej mógłby to zrobić sam, zresztą rzekomo już to robił w przeszłości, tylko jakoś dziwnie wybiórczo) i, przede wszystkim, po co w ogóle każe nam, abyśmy w niego wierzyli? Mógłby oczywiście bez problemu rozwiać wszystkie wątpliwości i przekonać niewierzących i niezdecydowanych. Czy więc jest to jakiś test? Jeśli tak, to na co? Dlaczego ślepa, niepoparta racjonalnymi przesłankami wiara, jest cechą tak przez Boga pożądaną? No i czemu, chcąc zbawić całą ludzkość (a w zasadzie to z początku nie chciał jej chyba zbawiać, dopiero niecałe 2000 lat temu przyszło mu to do głowy) prawdziwą wiarę przekazał tylko garstce wybrańców (Biblia zresztą mówi wprost o "narodzie wybranym")? Czemu misję spisania swoich słów powierzył swoim jakże niedoskonałym tworom - ludziom, no i po co w ogóle potrzebował świętych pism i pośredników (kapłanów), skoro jest w stanie rozmawiać z każdym człowiekiem z osobna?
Chciałem swoje wątpliwości streścić w dwóch-trzech pytaniach, ale tak jakoś wyszło i się rozpisałem, bo w sumie mógłbym je mnożyć i mnożyć. Przynajmniej mam nadzieję, że udało mi się pokazać, że jest to problem trochę głębszy niż "Czy Adam i Ewa mieli pępki?"

sphinx123
19-12-2008, 23:06
Ja to widzę jak w odcinku South Park o mormonach (szkoda, że nie pamiętam dokładnie który to,ktoś widział to skojarzy). Nie ważna jest prawdziwość czy brak logiki zawarty w dogmatach religijnych, tylko chęć pomagania innym, czynienia dobra. To tak jak z technikami w Aikido, duży procent trenujących tą sztukę walki skupia się na wychwalaniu/narzekaniu na poszczególnych techniki, zamiast skupić się na centralnym celu tej dyscypliny.

Grocix
19-12-2008, 23:38
@sphinx
Czyli ja jako ateista nie moge pomagac innym? Wiara nie ma z tym akurat nic wspolnego.

sphinx123
20-12-2008, 00:10
Możesz, chodzi tylko o to, że ludzie wyznający chrześcijaństwo we większości potrafią tylko wytykać grzechy innych ludzi, nie robiąc nic dobrego, bo myślą że chodzenie co miesiąc do spowiedzi i do kościółka co niedzielę to już wszystko.

roneepso
20-12-2008, 00:35
Niewidzialny_Różowy_Jednorożec (http://pl.wikipedia.org/wiki/Niewidzialny_Różowy_Jednorożec)

granden231
20-12-2008, 09:49
Te pytania do niczego mnie nie przekonały, poza tym, że zachichrałem się leżąc na biurku, przy perełkach pokroju pępka Ewy, sutków Adama i duchów Brontozaura.

Yoh Asakura
20-12-2008, 10:52
A co jest śmiesznego w pępkach Ewy i Adama ? W końcu nie wyszli z pochwy matki, nie było pępowiny, nie ma pępka.

Dregar
20-12-2008, 10:56
kurwa czytałem 22 o potępieniu i mi w szyji jebło coś tak ze prawiesie posralem z bólu pierdole to xd

sphinx123
20-12-2008, 13:06
kurwa czytałem 22 o potępieniu i mi w szyji jebło coś tak ze prawiesie posralem z bólu pierdole to xd

O tak, to był znak od Boga, że te pytania są zue i niszczom biedne dusze.

Gimlos
21-12-2008, 20:25
Masło maslane. Katolicyzm = zaklamanie. Czyli zakłamianie zaklamania? Wychodzi wiec prawda czy zakłamanie do potegi?


Jesli ktos jeszcze wierzy w boga to znaczy ze sie nad tym nie zastanawia, albo w dzieciństwie zostało mu to tak mocno wpojone ze teraz nie widzi innej mozliwosci. Co wiecej, dyskusja z taka osoba nie ma sensu poniewaz chocbys nie wiem jak mocno przygniatajace argumenty przytaczał ta osoba znajdzie zawsze jakies kontrargumenty. Jesli ktos wierzy w to, ze Boga nie ma, jest zwykle przynajmniej rownie zaslepiony jak katolik/muzulmanin/whatever.

Bordo
22-12-2008, 01:12
Spotkałem się z tymi pytaniami już wcześniej. Myślę, że seria takich pytań nie zmieni niczyjej wiary z minuty na minutę. Sam uważam się za ateistę, chociaż nie lubię tak tego ujmować. Pisząc "uważam się za ateistę" czuję złudzenie, że należę do jakiejś "religii", którą jest ateizm, a to nie tak. Nie będę nikogo namawiał do niewiary i myślę, że to różni także ateistów od np. Katolików. Zapalony katolik (w Polsce jest dużo osób, które się za takich uważają) będzie robić wszystko, aby przekonać kogoś do swojej wiary - nie mówię tutaj już o starszych ludziach. Przykładowo: moja babcia, która ma 80 lat, na wieść o tym, że nie chodzę do kościoła, zareagowała wyzwaniem mnie od "zasranego jehowca" (chociaż nim nie jestem) oraz paroma innymi wulgaryzmami. Czy tak wygląda postawa chrześcijanina?

Dla mnie jest wiele niewytłumaczonych rzeczy związanych z religią, a moje życie to triumf logiki nad wiarą, więc ciężko mi w nie wierzyć.

Pozdrawiam.

Rohas
22-12-2008, 10:25
Kiczowe te pytania. wcale nie 'zrobiły ze mnie ateisty'. Co więcej - niektóre są tak durne, że aż się ich nie chce czytać >.>

Co do ateistów - wg mnie nie istnieją. Każdy w końcu w coś wierzy.

sphinx123
22-12-2008, 11:36
Kiczowe te pytania. wcale nie 'zrobiły ze mnie ateisty'. Co więcej - niektóre są tak durne, że aż się ich nie chce czytać >.>

Co do ateistów - wg mnie nie istnieją. Każdy w końcu w coś wierzy.

Niektóre są tak durne jak jeden Bóg w trzech osobach. Ateiści istnieją, sam znam kilku. Lepszy ateista niż hipokryta.

Serious Sam
22-12-2008, 11:42
Co do ateistów - wg mnie nie istnieją. Każdy w końcu w coś wierzy.

No tak, ja wieżę w Latającego Potwora Spaghetti.

Nari
22-12-2008, 11:44
Niektóre są tak durne jak jeden Bóg w trzech osobach. Ateiści istnieją, sam znam kilku. Lepszy ateista niż hipokryta.
O.o co jest dziwnego w Bogu w trzech osobach? To tak jakby spojrzec na kanapę i patrzec się oddzielnie na poduszkę do siedzenia, do oparcia się i na poręcz o.O

Rohas
22-12-2008, 11:47
Niektóre są tak durne jak jeden Bóg w trzech osobach.
Nie widzę w tym nic dziwnego. Powiedz wprost, że nie rozumiesz jak może coś takiego 'istnieć'.

sphinx123
22-12-2008, 11:51
Nie widzę w tym nic dziwnego. Powiedz wprost, że nie rozumiesz jak może coś takiego 'istnieć'.

Nie rozumiem jak można w takie coś wierzyć. Ja wierzę w Jana Pawła II, modlę się do niego w komentarzach na nasza-klasa. Świętą Agatę też mam w znajomych.

Sza'hel
22-12-2008, 12:19
No tak, ja wieżę w Latającego Potwora Spaghetti.

Ja wierzę w Techno Vikinga ; /

Rohas
22-12-2008, 12:26
modlę się do niego w komentarzach na nasza-klasa
To już nie mam nic więcej do powiedzenia ...