Pokaż pełną wersje : Najśmieszniejszy dowcip
Jak mówi tytuł jaki jest według was najśmieszniejszy dowcip chodzi o to aby dzielić sie tu żartami to może ja zaczne
Dlaczego Smerfetka nie ma dzieci?
Bo śpi z ciamajdą
Wiem Wiem niezbyt fajny dowcip ale mam nadzieje ze wy macie coś lepszego ;)
Dr.Unknown
27-12-2008, 23:29
Mój ulubiony:
Średniowiecze. Wędrowiec zgłodniał, toteż kieruje się do karczmy. Siada przy barze, zamawia schabowego i ziemniaczki. Gdy talerz ląduje pod jego nosem rozlega się huk - ktoś wbija do oberży i drze się:
- Wszyscy s*******ać! Czarny rycerz jedzie!
I wszyscy zaczęli uciekać. Nasz bohater nie za bardzo wie co się dzieje, ale myśli sobie, że to musi być jakiś niebezpieczny typ, więc też ucieknie, a zje w karczmie nieco na północ. Tak też się stało - uciekł i zaczął kierować się do innego lokalu, coraz głodniejszy. Dotarł, sytuacja się powtarza - już pierwsze kęs miał trafić do jego ust, pada znajomy huk i okrzyk:
- Wszyscy s*******ać! Czarny rycerz jedzie!
Myśli sobie "No kurwa mać, głodny jestem, ale skoro wszyscy wieją, to pewnie zostanie grozi śmiercią. Jest jeszcze jeden lokal niedaleko, biegnę!" W biegu jednak ogarnęła go frustracja, pomyślał, że co by się nie działo w następnej oberży, zostanie i dokończy posiłek. Sytuacja ponownie ma miejsce, jednak z szerokim uśmiechem, myśląc "Niech się dzieje co chce! Jak teraz nie zjem to i tak umrę!", zaczął jeść. Gdy skończył do karczmy wszedł murzyn. "To musi być ten czarny rycerz. Cóż, niech się dzieje co chce!"
- Rób ze mną co chcesz, mam już wszystko w dupie!
Murzyn patrzy na niego ze zdziwieniem, ale po chwili namysłu wypala:
- Zrób mi loda
Zdziwiony podróżnik rozpoczyna czynność, następnie kończy ją z niesmakiem:
- Ok, to wszystko?
- Tak, a teraz s*******aj, bo czarny rycerz jedzie.
P.S:
BYŁO, FFS.
Zalgadis
27-12-2008, 23:32
up@
Imo niesmaczny.
Topic@
W którym miesiącu była rewolucja październikowa?
W listopadzie.
Średniowiecze. Wędrowiec zgłodniał, toteż kieruje się do karczmy. Siada przy barze, zamawia schabowego i ziemniaczki. Gdy talerz ląduje pod jego nosem rozlega się huk - ktoś wbija do oberży i drze się:
- Wszyscy s*******ać! Czarny rycerz jedzie!
I wszyscy zaczęli uciekać. Nasz bohater nie za bardzo wie co się dzieje, ale myśli sobie, że to musi być jakiś niebezpieczny typ, więc też ucieknie, a zje w karczmie nieco na północ. Tak też się stało - uciekł i zaczął kierować się do innego lokalu, coraz głodniejszy. Dotarł, sytuacja się powtarza - już pierwsze kęs miał trafić do jego ust, pada znajomy huk i okrzyk:
- Wszyscy s*******ać! Czarny rycerz jedzie!
Myśli sobie "No kurwa mać, głodny jestem, ale skoro wszyscy wieją, to pewnie zostanie grozi śmiercią. Jest jeszcze jeden lokal niedaleko, biegnę!" W biegu jednak ogarnęła go frustracja, pomyślał, że co by się nie działo w następnej oberży, zostanie i dokończy posiłek. Sytuacja ponownie ma miejsce, jednak z szerokim uśmiechem, myśląc "Niech się dzieje co chce! Jak teraz nie zjem to i tak umrę!", zaczął jeść. Gdy skończył do karczmy wszedł murzyn. "To musi być ten czarny rycerz. Cóż, niech się dzieje co chce!"
- Rób ze mną co chcesz, mam już wszystko w dupie!
Murzyn patrzy na niego ze zdziwieniem, ale po chwili namysłu wypala:
- Zrób mi loda
Zdziwiony podróżnik rozpoczyna czynność, następnie kończy ją z niesmakiem:
- Ok, to wszystko?
- Tak, a teraz s*******aj, bo czarny rycerz jedzie.
Hahaha, ma moc ten kawał. :D
@Topic
Najlepszy, który mi się teraz przypomniał, pewnie każdy zna:
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak sie złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa!! HAHAHA!!! (zaśmial się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty.
No i tak sie stało. Następnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Spie.rdalaj!
To ja zapodam jeden z mych ulubionych. Mówie z pamięci:
Idzie superman przez pustynie
Spotyka superman-superman.
Czesć superman-superman, idziesz ze mną?
I idą tak we dwóch, spotykają superman-superman-superman.
Cześć superman-superman-superman. Idziesz z nami?
I idą tak we trzech, spotykają superman-superman-superman-superman.
Cześć superman-superman-superman-superman. Idziesz z nami?
I idą tak we 4, spotykają ninja.
Cześć ninja, idziesz z nami?
I idą tak w 5, spotykają ninja-ninja.
Cześć ninja-ninja. Idziesz z nami?
I idą tak w 6,spotykają ninja-ninja-ninja.
Cześć ninja-ninja-ninja. Idziesz z nami?
I idą tak w 7, spotykają ninja-ninja-ninja-ninja.
Cześć ninja-ninja-ninja-ninja. Idziesz z nami?
Idą tak w 8. Napotkali czarną dziurę.
superman skacze, wpadł do dziury.
superman-superman skacze, wpadł do dziury.
superman-superman-superman skacze, wpadł do dziury.
superman-superman-superman-superman skacze, wpadł do dziury.
ninja skacze, wpadł do dziury.
ninja-ninja skacze, wpadł do dziury.
ninja-ninja-ninja skacze, wpadł do dziury.
ninja-ninja-ninja-ninja skacze. Przeskoczył.
Czemu?
Bo miał żółte trampki.
:-) Have fun.
@allup (nie licząc matiego)
Znam : D
@topic
Ciężko się zdecydować.
1.Lekarze robią blondynce trepanacje czaszki, i po otwarciu głowy widzą pustke, nie licząc biegnącego przez srodek glowy sznurka. Obcinają go i co się stało? Uszy odpadły.
2.Wpada facet do baru, chwiejnym krokiem podchodzi do barmanki i pyta:
-Ma pani czystą?
-Mam.
-To poprosze dwa razy szybko, na stojąco.
Dużo tego jest ale mam talent do zapominania dowcipów. Te na górze to jedyne co pamiętam i mnie śmieszy.
siedzi 3 pedalow w wannie. ktory ma urodziny?
ten w srodku
Może nie najgłupszy ale zajebisty:).
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! W*****ł się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu policjant podbiega i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że policjant biegnie do lasu - rolnik za nim! policjant siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kurwa! Jaki ja jestem pojebany!
dziesięćlawl
Śmieszne teksty można spokojnie pisać w tym przyklejonym temacie:
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=11905
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.