Dan the Automator
27-12-2003, 22:49
Temat może być i bezsensowny, ale coś czuje że może się wywiązać całkiem interesująca dyskusja...
nvm
Jakis czas temau padł mój kolega, bo "strażnicy teksasu" z eterni zabijają za white skull. nie da się ich o "nic" oskarżyć - bo niby bronią eternie od PK (haha).
Czytałem temat na tibia.com, IMHO bardzo interesujący, polecam przeczytać (np by zobaczyc 15 dzieciaka z lv 80-90 mówiącego "get a life" :D)
Ktoś dał bardzo szyderczy obrazek, jednak co by nie mówiąc trafny.
http://www.dave.despi.net/kerafefoo.gif
Sad(funny?), but true.
Czy jest sens grać, by potem za byle g**** tracić swoją "prace" i słuchac 15letniego bachora (może nie chodzi o wiek, sam mam mniej, ale o zachowanie) ktory Ci potem powie "get a life, It's only a game"
Smutne~
Mam wrażenie że powoli zanika dobra zabawa w tibii, a ludzie stają się jej niewolnikami. Na początku całą ciłą walczymy by wyprzeć power-abusera i wroga publicznego (tu: Kevin MacLathlan) by potem wybijać się nawzajem? Mam tez wrażenie że im nowszy świat, tym bardziej spaprana polityka, więcej niewyżytych dzieciaków na czołowych miejscah w expie, mniej zabawy.
Czy to nie strzaszne, że większość nie mówi tego co powinno, w obawie o swoje chary, lub wypowiada się w "drażliwych" kwestiach za pomocą postaci z 2lv?
Albo inaczej:
Po co mamy expić, skoro i tak wybuchnie wojna, i Ci którzy wybrali tą "złą" strone będą musieli opuścić Tibie?
Czy wojny w Tibii powoli nie stają się codziennością, i swego rodzaju atrakcją dla innych? Dlaczego na Valorii chyba po 2 tygodniach była wojna?
Ten temat (http://forum.tibia.4players.de/forum/index.php?subtopic=thread&threadid=257383&pagenumber=1)
Pada w nim wiele poważnych kwestii np:
Danith:
is tibia a game to kill monsters or players?
oraz jeden bardzo fajny text :D (dołącza do grona moich ulubionych)
Kevin MacLathlan
"ENGLISH MOTHER******, DO YOU SPEAK IT?!"
Comment
nvm
Jakis czas temau padł mój kolega, bo "strażnicy teksasu" z eterni zabijają za white skull. nie da się ich o "nic" oskarżyć - bo niby bronią eternie od PK (haha).
Czytałem temat na tibia.com, IMHO bardzo interesujący, polecam przeczytać (np by zobaczyc 15 dzieciaka z lv 80-90 mówiącego "get a life" :D)
Ktoś dał bardzo szyderczy obrazek, jednak co by nie mówiąc trafny.
http://www.dave.despi.net/kerafefoo.gif
Sad(funny?), but true.
Czy jest sens grać, by potem za byle g**** tracić swoją "prace" i słuchac 15letniego bachora (może nie chodzi o wiek, sam mam mniej, ale o zachowanie) ktory Ci potem powie "get a life, It's only a game"
Smutne~
Mam wrażenie że powoli zanika dobra zabawa w tibii, a ludzie stają się jej niewolnikami. Na początku całą ciłą walczymy by wyprzeć power-abusera i wroga publicznego (tu: Kevin MacLathlan) by potem wybijać się nawzajem? Mam tez wrażenie że im nowszy świat, tym bardziej spaprana polityka, więcej niewyżytych dzieciaków na czołowych miejscah w expie, mniej zabawy.
Czy to nie strzaszne, że większość nie mówi tego co powinno, w obawie o swoje chary, lub wypowiada się w "drażliwych" kwestiach za pomocą postaci z 2lv?
Albo inaczej:
Po co mamy expić, skoro i tak wybuchnie wojna, i Ci którzy wybrali tą "złą" strone będą musieli opuścić Tibie?
Czy wojny w Tibii powoli nie stają się codziennością, i swego rodzaju atrakcją dla innych? Dlaczego na Valorii chyba po 2 tygodniach była wojna?
Ten temat (http://forum.tibia.4players.de/forum/index.php?subtopic=thread&threadid=257383&pagenumber=1)
Pada w nim wiele poważnych kwestii np:
Danith:
is tibia a game to kill monsters or players?
oraz jeden bardzo fajny text :D (dołącza do grona moich ulubionych)
Kevin MacLathlan
"ENGLISH MOTHER******, DO YOU SPEAK IT?!"
Comment