Matibu
02-01-2005, 13:45
Osoby Dramatu:
-Angethras-45 RP- unchained
-Aboleth Armanio-patrz podpis
-Beffrey armanio-uh maker wyzej wymienionego
12:57 Angethras: Aboleth jesli teraz powiesz ze nie ruszysz ani mnie ani nikogo z unchained ja nic nie zrobie, ale jesli tak bardzo chcesz wkraczac na wojenna sciezke to mozesz tego potem pozalowac
12:57 Angethras: twoja decyzja
12:58 Angethras: wiec jaka twoja decyzja?
12:59 Beffrey Armanio: moja decyzja jest pozostawiona poza twoimi wypaczonymi progami postrzegania czlowieku <ociera czolo>
12:59 Beffrey Armanio: My jestesmy ci ktorzy sa byli i beda nie tobie rozumiec nasze wyroki
13:00 Angethras: lol, nie baw sie tu teraz w poete, chcesz wojny lub nie
13:00 Angethras: proste
13:00 Beffrey Armanio: poznasz je tylko wtedy kiedy bedziesz ich fragmentem
13:00 Beffrey Armanio: i to nie wczesniej nim ja nie zechce bys je poznal
13:00 Angethras: smieszmy jestes...chcesz wojny czy nie?
13:00 Angethras: proste chyba?
13:02 Beffrey Armanio: a ty co takim pysznym jestes kogo postawisz w swa obrone ze wazysz sie ku mnie swój glos podnosic <wzrusza glowa, w jego oczach maluje sie pogarda>
13:02 Angethras: jestes zalosny....
13:02 Angethras: przepisujesz to z ksiazki?
13:02 Angethras: ****a pytam sie ciebie czy chcesz wojny czy tez nie...
13:03 Beffrey Armanio: a ja zaptytuje z kim bedzie to batalia, bo w odwage twa psi synie wiary ni krzty nie klade
13:04 Angethras: Stuj pysk, bo pies to ciebie splodzil
13:04 Angethras: odpowiedz wprost, tak lub nie!
13:04 Angethras: i przestan przepisywac jakies bzdury z ksiazki
13:04 Beffrey Armanio: slowa slowa slowa szybcy w nich jestescie wy ludzie
13:04 Angethras: a ty co masz sie ****a za boga?!
13:05 Angethras: ****a, trudno od ciebie wydobyc odpowiedz na proste pytanie......
13:05 Beffrey Armanio: moja odpowiedzia jest to co nastepuje my jestesmt ci co byli sa i benda, poczatek i koniec ci zrodzeni w wypaczonym magia smoczym plomieniu
13:06 Angethras: ja *******e........
13:06 Angethras: n/c
13:06 Beffrey Armanio: 13:06 Angethras: ja *******e........13:06 Angethras: n/c
13:06 Angethras: Pytam sie ciebie, chcesz wojny lub nie
13:06 Angethras: a ty mi bzdurami cedzisz
13:07 Beffrey Armanio: nie jest bzdura to co poza twoim pojmowaniem jest, pozostaje tylko jedna droga
13:07 Angethras: przeginasz pale, koniec twojej zabawy
13:07 Beffrey Armanio: jesli niezdolnym jestes smokowca okreslic zdanie sam zaingeruj w jego losy
13:11 Beffrey Armanio: my zrodzeni w polmieniu smoków tylko jemu skladamy ofiare ze swoich losów
13:11 Angethras: ****a jego byla mac, odluz te ksiazke i skoncz przepisywac te bzdury!
13:11 Angethras: osmieszasz sie!
13:12 Beffrey Armanio: nie potrzebuje ksiazki ay jezykiem zbyt szachetnym dla twoich kmiockich uszu mówic
13:14 Angethras: Ignored...
13:14 Angethras: ja nie chcialem wojny...
i co takiemu misiaczkowi zrobisz? az skoda troszkę krzywdzic
Daredel~
-Angethras-45 RP- unchained
-Aboleth Armanio-patrz podpis
-Beffrey armanio-uh maker wyzej wymienionego
12:57 Angethras: Aboleth jesli teraz powiesz ze nie ruszysz ani mnie ani nikogo z unchained ja nic nie zrobie, ale jesli tak bardzo chcesz wkraczac na wojenna sciezke to mozesz tego potem pozalowac
12:57 Angethras: twoja decyzja
12:58 Angethras: wiec jaka twoja decyzja?
12:59 Beffrey Armanio: moja decyzja jest pozostawiona poza twoimi wypaczonymi progami postrzegania czlowieku <ociera czolo>
12:59 Beffrey Armanio: My jestesmy ci ktorzy sa byli i beda nie tobie rozumiec nasze wyroki
13:00 Angethras: lol, nie baw sie tu teraz w poete, chcesz wojny lub nie
13:00 Angethras: proste
13:00 Beffrey Armanio: poznasz je tylko wtedy kiedy bedziesz ich fragmentem
13:00 Beffrey Armanio: i to nie wczesniej nim ja nie zechce bys je poznal
13:00 Angethras: smieszmy jestes...chcesz wojny czy nie?
13:00 Angethras: proste chyba?
13:02 Beffrey Armanio: a ty co takim pysznym jestes kogo postawisz w swa obrone ze wazysz sie ku mnie swój glos podnosic <wzrusza glowa, w jego oczach maluje sie pogarda>
13:02 Angethras: jestes zalosny....
13:02 Angethras: przepisujesz to z ksiazki?
13:02 Angethras: ****a pytam sie ciebie czy chcesz wojny czy tez nie...
13:03 Beffrey Armanio: a ja zaptytuje z kim bedzie to batalia, bo w odwage twa psi synie wiary ni krzty nie klade
13:04 Angethras: Stuj pysk, bo pies to ciebie splodzil
13:04 Angethras: odpowiedz wprost, tak lub nie!
13:04 Angethras: i przestan przepisywac jakies bzdury z ksiazki
13:04 Beffrey Armanio: slowa slowa slowa szybcy w nich jestescie wy ludzie
13:04 Angethras: a ty co masz sie ****a za boga?!
13:05 Angethras: ****a, trudno od ciebie wydobyc odpowiedz na proste pytanie......
13:05 Beffrey Armanio: moja odpowiedzia jest to co nastepuje my jestesmt ci co byli sa i benda, poczatek i koniec ci zrodzeni w wypaczonym magia smoczym plomieniu
13:06 Angethras: ja *******e........
13:06 Angethras: n/c
13:06 Beffrey Armanio: 13:06 Angethras: ja *******e........13:06 Angethras: n/c
13:06 Angethras: Pytam sie ciebie, chcesz wojny lub nie
13:06 Angethras: a ty mi bzdurami cedzisz
13:07 Beffrey Armanio: nie jest bzdura to co poza twoim pojmowaniem jest, pozostaje tylko jedna droga
13:07 Angethras: przeginasz pale, koniec twojej zabawy
13:07 Beffrey Armanio: jesli niezdolnym jestes smokowca okreslic zdanie sam zaingeruj w jego losy
13:11 Beffrey Armanio: my zrodzeni w polmieniu smoków tylko jemu skladamy ofiare ze swoich losów
13:11 Angethras: ****a jego byla mac, odluz te ksiazke i skoncz przepisywac te bzdury!
13:11 Angethras: osmieszasz sie!
13:12 Beffrey Armanio: nie potrzebuje ksiazki ay jezykiem zbyt szachetnym dla twoich kmiockich uszu mówic
13:14 Angethras: Ignored...
13:14 Angethras: ja nie chcialem wojny...
i co takiemu misiaczkowi zrobisz? az skoda troszkę krzywdzic
Daredel~