![]() |
Wasze sny - opowiadania podświadomości
Sny jako opowiadania? Czemu nie!
Pamiętacie jakieś dłuższe sny? Podzielcie się nimi z innymi! Przedstawię swój ostatnio zapamiętany sen: Zaczyna się u mnie na ogródku. Ja, wraz z całą klasą wyruszamy na zebranie, które ma się odbyć w sąsiednim mieście. Dochodzimy na przystanek i odjeżdżamy autobusem. Co dziwne, wysiadamy przystanek wcześniej, niepotrzebnie, bo mogliśmy sobie skrócić drogę. No cóż, idziemy kawałek. Co ciekawe, zamiast iść wzdłuż drogi, skręcamy w taką wąską dróżkę między budynkami mieszkalnymi, skręcając w prawo. Doszliśmy. Tak! Uczucie ulgi mnie opanowało. Był to plac przed targowiskiem gdzie normalnie, w RL powinny parkować samochody. W miejscu przylegającym do tego placu powinien być jak w rl - blok, lecz zamiast tego była pusta przestrzeń, tak jakby przedłużenie tego placu. Dowiedziałem się, że to nie było spotkanie, to normalna wyprawa na koncert. Z tego co zapamiętałem, grupy Lady Pfunks (tak nazwała ją moja podświadomość). Dobra - jest koncert, zbliżę się i posłucham. Słuchało go gdzieś od 10 - 20 osób. Nagle z powietrza słyszę szum. -tu się zaczyna śmieszna, dziwna część - Mały, może w skali 1:2 samolocik F35 (lekko zmieniony, kształt łagodny, gładki, lecz wylądował na tej samej zasadzie co Harrier). Drzwi (tak, drzwiczki) się otwarły i zauważyłem, że mój ojciec jest pasażerem. Wdałem się z nim w rozmowę. Reszta tłumu nie zwracała na nas uwagi, uważnie słuchała koncertu. Ojciec powiedział mi, że kupił ten samolot za około 2255$. Zapragnąłem kupić sobie podobny i tu nagle wyskoczyło mi okno jak w jakimś RPG. Była na nim lista zawierająca 4 pojazdy latające przypominające to, czym przyleciał tatko. Ceny wahały się od 1800 do 2500 dolarów. Wybrałem najdroższy. Momentalnie pojawił się koło mnie. Wsiadłem do niego. Pomyślałem - wreszcie będę mógł polatać! Zabrałem się do dzieła lecz zanim osiągnąłem jakąś konkretną wysokość otoczenie dookoła mnie się zmieniło. Leciałem w stronę jakiegoś miasta, w którym był zamek i kilka pałacyków. Było to ładne i bogate miasto otoczone lasami nie przypominające dzisiejszych metropolii. Kilka kilometrów za nim wznosiła się dość duża góra. Wyglądała na fantastyczną, może przypominała olbrzymią skałę gdzieniegdzie porośniętą roślinnością. Zauważywszy, że to nie jest moje miasto i jestem gdzieś indziej, chciałem zawrócić. Tak też zrobiłem, obracając się w lewo, na wysokości około 50 metrów nad ziemią. Lecąc, wleciałem w las i leciałem między drzewami na których były węże. Tak, węże. Były wszędzie - na gałęziach, na ziemi. Bałem się nich, więc leciałem przed siebie starając się uniknąć kontaktu z nimi. Udało mi się, przeteleportowałem się tam gdzie byłem wcześniej. Wylądowałem. Koło publiczności była moja matka. Podleciałem do niej i opowiedziałem jej o mojej wyprawie, że się bałem. Opowiedziałem o wężach. Matka mi odpowiedziała, że to może mieć jakieś znaczenie, że może chodzić o jakąś pokusę czy coś... Na tym mój sen się skończył. Co o nim sądzicie? Ja poważnie myślę o wężach jako pewnej pokusie, przed którą będę musiał uciekać. UWAGI DOTYCZĄCE POSTÓW -- opowiadania nie mogą być krótkie - treści erotyczne mogą być ukazane pod warunkiem, że nie były one znaczne i cały sen się na nich nie opierał - zależałoby mi na tym, by to były prawdziwe sny a nie zmyślone Jakbym jeszcze jakieś uwagi miał to dopiszę. Myślę, że takie przedstawianie snów może być dość ciekawe :) |
Ja doświadczyłem conajmniej dziwnego snu... Został zapamiętany przeze mnie, bo był bardzo szczególny. Często o tym myślę.
Jeśli ktoś oglądał Blad Runner'a (Łowca Androidów) to pewnie skojarzy słowa które są chyba kluczowe w tym o czym śniłem. To wyglądało tak, że poprostu jakiś głos wypowiedział słowa. Prócz głosu nie było nic. I nie mówie tu o tym, że wszędzie czerń. Nie było nic. Nie potrafię opisać, słowa do opisania tego nie istnieją. Głos mówił coś w stylu " Waszymi oczyma widziałem rzeczy tak ludzkie, o których, Wy, ludzie, nie potraficie nawet śnić". Obraz zamienia się z 'nicości' we 'wszystko'. Jedna "scena", Para starszych ludzi, umierają w łóżku szpitalnym, nagle sen przeskakuje na jakby "2 scenę', para zakochanych, odrzucają się wzajemnie, następnie bójki uliczne, przestępstwa, morderstwa, później staje się "coś". Niewiem co. Sen przeskakuje na jakąś strasznie odległą przyszłość. Ziemia niemal jak czerwona planeta, i znów sceny życia. Świat to jakieś wielkie pustynie, ludzie żyją i mają się... lepiej. Żyją, cieszą się, gdzieś tam chłopak dziękuje w sklepie komuś za czystą wodę, wszędzie jakaś taka ludzka życzliwość. Świat zniszczony, ale to było takie jakieś dobro w źle. Wiedziałem, że coś złego się stało, lecz przezto było dobro wśród ludzi. Niewiem, chyba wtedy gdy to do mnei doszło, sen się skończył, lub śniłem zupełnie oczymś innym? Niepamiętam. Ogólnie przepraszam za tak denne opisanie, ale poprostu starałem się przekazać wszystko tak, jak to wyglądało, i jak mi to mózg przekazał. Jako ciekawostka- tekst który usłyszałem na początku, skojarzyłem z Łowcy Androidów, bardzo podobna kwestia, tyle, że Blade Runnera oglałem po śnie, niewiem ile, ale w każdym razie po tym, gdy już mi się to pokrętne coś przyśniło. Z tym snem mam wiele przemyśleń, ma tak wiele ukrytych znaczeń i odniesień dla mnie. |
Jako mały szczyl panicznie bałem się... portretów. I teraz opowiem o koszmarze, który najbardziej mi zapadł w pamięci, mimo, że śnił mi się z 7 lat temu.
Więc zaczęło się od tego, że spałem. Śnił mi się jakiś koszmar, ale nie mam pojęcia co to było, bo to chyba nie możliwe, żeby być świadomym co się śniło w śnie. Więc przebudziłem się. Cały spocony, wyczerpany. Postanowiłem pójść do kuchni, żeby się napić. Wychodzę z pokoju, idę w stronę schodów. Schodzę schodami, jest środek nocy. Na wprost jest kuchnia, na prawo salon. W kuchni widzę dziadka. Czuję uśmiech na twarzy, gdy usłyszałem jakieś stuknięcie w salonie. W salonie wisiał kiedyś wielki obraz kobiety z wazonem. No więc wchodzę sprawdzić co to, a kobiety nie ma na obrazie, jest pusty. Spanikowałem, zacząłem uciekać, ale mimo ruchu nóg, nie przemieszczałem się. Nagle coś chwyciło mnie za nogę i zaczęło ciągnąć. To była ta kobieta z obrazu. Ciągnie mnie po podłodze a ja krzyczę "Dziadku! Dziadku!". Gdy ja byłem cały zapłakany, obudziłem się. Najstraszniejszy sen w moim życiu ;d. |
Macie podobnie, że miejsca odległe, w snach mogą być sąsiednie?
Ja miałem szkołę w sąsiedztwie we śnie ( w rl jest w zupełnie innym mieście). Smiesznie to wyglądało :P Wymieniajcie swoje najróżniejsze sny, nawet te dziwne do bólu. Jak spamiętacie jakiś sen to podzielcie się nim! |
To chyba tylko ja tak mam, że w snach wale wszystkie laski, które chodzą do mojej szkoły ^^
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Ok, ok. Jeśli można to zakończmy dyskusję :P
Przejdźmy do snów! Czekam na wytwory waszej podświadomości. |
Mój sen nie jest długi, ale powtórzył się 2x, więc można go uznać za proroczy :S!
Kiedyś podobała mi się pewna dziewczyna, ale wyjechała do innego miasta. Jak się dowiedziałem to tego samego dnia śniło mi się, że ożeniłem się z nią na cmentarzu. Co lepsze, wszyscy byli na biało i wyglądali na szczęśliwych, co może być dziwne, ale w końcu to sen. A kiedyś naoglądałem się Dragon Ball Z i tam był ten cyborg c-16 chyba co wysysał z ciała wszystko i zostawała tylko skóra. Później mi się śniło, że mnie gonił a na końcu wyssał ze mnie wszystko, ale żyłem. Ok, moja zryta psychika wypisała się, pozdrawiam. |
Cytuj:
Otóż parę lat temu, gdy dowiedziałem się o wyżej wymienionym zjawisku robiłem wszystko, by je osiągnąć. Pragnienie było ogromne i przejawiało się w bardzo denerwujących skutkach, mianowicie w śnieniu o tym, że śnię świadomie. Dziwne jest to, że dziś każdy pojedynczy tego typu sen pamiętam całkiem dobrze. Inne (czyli takie standardowe, w których niczego szczególnego nie widziałem) już dawno mi umknęły. Stoimy w jakimś pomieszczeniu z trzema znajomymi z podstawówki. Artur, Klaudia i Rafał. Wygłupiamy się, słychać nasz śmiech. W pewnym momencie wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy do góry. Nie minęło wiele czasu i znaleźliśmy się na półpiętrze gimnazjum. Artur wziął Klaudię na "barana" i zaczął z nią biegać krzycząc. W pewnym momencie stracił równowagę i wleciał na Rafała stojącego na krawędzi schodów. Ten bezwładnie spadł odbijając się od marmurowych stopni jak kauczuk (boleśnie i brutalnie). Zaparło mi dech w piersiach. Wystraszony, szybko zbiegłem na dół, żeby zobaczyć, czy wszystko z nim w porządku. Majaczył coś pod nosem, bełkot połączony z jękiem cierpienia. W korytarzu obok stała pani od informatyki, powiedziałem jej o wypadku. Pobiegła pomóc koledze, ja natomiast nacisnąłem włącznik światła. To był moment, który mnie zaintrygował... szkolna lampa zaświecała się i po sekundzie gasła. Podniosłem brwi dziwiąc się. Coś tu jest nie tak. Od razu przeszła mi myśl o LD, jednak zamiast uświadomienia sobie mojego stanu, ujrzałem przed oczami telewizyjne "mrówki". Myśląc, że mam LD, powiedziałem "Chcę, by pierdzielnęła tu kometa". Sen natychmiast został przerwany. Nigdy nie miałem prawdziwego LD, w którym sam podejmowałbym decyzje dotyczące mojego sennego świata. Zawsze podczas snu byłem święcie przekonany, że to LD, natomiast po przebudzeniu z rozczarowaniem uświadamiałem sobie, że wpływu na jego przebieg nie miałem praktycznie żadnego... |
hehe gdybym chciał wam opowiedzieć mój sen to byłoby to cokolwiek, ponieważ nauczyłem się doprowadzać do stanu świadomych snów... jest to bardzo przyjemne... mogę wyobrazić sobie kogo chcę i co chcę... wszystko jest jak najbardziej realistyczne jeśli chcecie mogę opowiedzieć o tym coś więcej albo skąd się tego nauczyłem
|
Zamieniam się w słuch, opowiadaj :-)
Kiedyś mi się takie cośzdarzyło, ale gdy jakby zdałem sobie sprawę, że nie widzę jakby obrazu, tylko nim wyraźnie kieruje, zaraz się wybudzałem. |
Cytuj:
|
Śniło mi się, że w mojej 3piętrowej szkole jest 4 piętro i musiałem na nie wejść. Koszmar.
|
@Serious Sam
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=171202 Pomyliłeś topici. @gelt No postaraj się trochę bardziej opisać, wyraźnie zaznaczyłem, że to nie mają być krótkie "opowiadania" jednozdaniowe... Wysil się (patrz kilka pierwszych postów) Nie róbcie tego na odwal, opisujcie dokładnie tak jakbyście zapisywali jedną stronę książki. |
Jakbym opisał te sny, które pamiętam, to by mnie za wrzucanie treści niecenzuralnych, niesmacznych i erotycznych powiesili za piątą kończynę i głowę na pal nabili.
A nie, jest jeden sen, który zapadł mi w pamięć. Spokojny dzień, jak zwyklę no-lifuję na kompie. Nagle słyszę bum trzask za oknem. Wyglądam, a na niebie widze wielką inwazję z kosmosu. Statki są naprawde dziwne, od jakichś odrzutowców z 10-cioma silnikami, do enterprise'ów. Ale ok, tak stoję przy tym oknie, patrzę się dalej. Wtem widzę jakiś statek ogromny jak niebo w tibii, no i tak leci na mnie, centralnie w moje okno. Ja chwytam za kredki, ołówki, gumki, koty, to znaczy wszystko co mam pod ręką i ładuję w ten statek. Ale nie zatrzymał się, walnął we mnie. Czułem się jak na kolejce linowej do czasu, aż noga mi przed głową przeleciała. Obudziłem się cały spocony, bez ręki w majtkach. |
Jak mam rozwinąć sen o wchodzeniu po schodach? Spieszyłem się na biologie i musiałem wejść na ostatnie piętro. W rl ledwo dochodzę na 3, wiec 4 było straszne. Wszedłem i się obudziłem. Tu nawet jakbym chciał nie mógłbym lać wody; p
|
Moje sny ? zawsze same porno ...
|
no więc tak : podstawa świadomego śnienia to dziennik snów :) od razu jak wstajesz zapisujesz swój sen... w KAŻDYM SZCZEGÓLE! tu pojawia się odpowiedź "w ogóle nie zapamiętuję swoich snów - więc jak mam je zapisać?". Otóż zanim zacząłem swoją przygodę z świadomym śnieniem to nie pamiętałem ani jednego snu ! no może jeden koszmar z dzieciństwa. aby skutecznie zapamiętywać swoje sny trzeba się afirmować, to jest wmawiać swojej podświadomości, że będę pamiętał swoje sny... przed snem oczyść swój umysł i powtarzał w kółko takie zdanie (na początek proste) "będę pamiętał swoje sny" i powtarzaj je aż Ci się znudzi lub uśniesz. Wydaje się banalne ale naprawdę działa... tak naprawdę w ciągu jednej nocy człowiek miewa od 2 do 4 snów.
Następny krok to zdobycie świadomości, zorientowanie się, że jestem w śnie a nie w rzeczywistości... są to tak zwane testy rzeczywistości... kiedy nie śpisz wyznacz sobie test rzeczywistości i wykonuj go najczęściej jak możesz... taki test to np spojrzenie na dłonie : w prawdziwym świecie będą one wyraźne, we śnie będą zamazane i o różnych kształtach. najprostszym sposobem jest jednak spojrzenie na zegarek : spoglądasz na zegarek, po czym po sekundzie robisz to samo... jeśli godzina się nie zmieniła znaczy, że to jawa; we śnie zegarek nie miałby wskazówek albo wskazywał by zawsze inną godzinę... i to tak naprawdę jest klucz do świadomych snów... wyrób sobie nawyk robienia testów rzeczywistości, a kiedyś we śnie zdasz sobie sprawę, że to sen... kiedy już zdasz sobie sprawę, że jesteś we śnie zapewne strasznie się podekscytujesz (ahh te moje początki ^^) i od razu wyssie Cię ze snu... jest na to sposób : zacznij się kręcić wokół własnej osi... wiem wiem to brzmi strasznie głupio, ale działa (poczujesz to) takiego kręciołka możesz użyć jako "teleportu" do różnych miejsc... np kręcisz się i myślisz sobie "fajnie by było zwiedzić chiny" ... YEBUD (:D) i jesteś w ryżowym raju... chwile odetchne i napisze jeszcze co można robić w świadomym śnie... :) PS polecam strone drugadroga.com tam dowiecie się dużo rzeczy, również jest filmik o świadomym śnieniu EDIT : no masz nie potrzebnie wam to wszystko pisałem :) znalazłem link do szybkiego kursu http://www.drugadroga.com/blog/audio.../swiadomy-sen/ wszystko o świadomym śnie czyli co to tak naprawdę i jak go wywołać :) @ jeśli chodzi o moje sny to robiłem w nich już naprawdę wszystko :) od rozrywania przez samolot do dokopania się do jądra ziemi :D wszystko tam jest możliwe |
Jak wspominałem, kiedyś robiłem LD, na początku mi nie wychodziło, no i może zacznijmy od tego początku. Krótki sen:
Leżałem sobie na łóżku. Po zapalonym świetle zorientowałem się, że to jest sen, gdyż zawszę, jak idę spać, zostawiam małą lampkę włączoną. W tym przypadku światło rozświetlało cały pokój. Byłem zbyt podekscytowany, gdyż, jak później wyczytałem na forum, o tematyce LD, był to główny powód, tego, że mój sen tak szybko się skończył. Dobra, wracamy do snu... Postanowiłem wypróbować ''latanie'', rzuciłem się w powietrze i powoli w nim płynąłem, tylko, że w stronę ściany. Nie chciałem się szybko odwracać, lub zmieniać trasy lotu, gdyż bałem się, że się za szybko obudzę - postanowiłem przelecieć przez ścianę, a jak! Niestety, przelatując przez ścianę, moja ekscytacja tym stanem dosięgła zenitu, no i niestety mój sen został przerwany, jednak nie skończony... Była to bowiem pierwsza część, teraz, w drugiej części snu, stoję sobie na balkonie(obok mojego pokoju), od razu się zorientowałem, że do sen, oraz o dziwo pamiętałem pierwszą część. Rzuciłem się z balkonu : ] Uczucie NIESAMOWITE! Jednocześnie uczucie błogości, poczucie przestrzeni, no.. nie do opisania. Kilka chwil polatałem sobie, po czym się obudziłem. |
a ja albo nie snie albo nie pamietam snow, watpie ze mi sie kiedykolwiek cos przysnilo ; o
|
@up
nie pamiętasz, bo nie chcesz i nie wiesz co tracisz :) wystarczy chcieć pamiętać sny :> @Aroonia wyślij mi swoje gg na pw :) |
Ja dość często zapamiętuję swoje sny (ale nigdy w pełni, pamiętam naprawdę wiele urywków moich snów, ale całego niestety nie), czasami zdarza mi się coś na wzór LD. Generalnie moje sny NIGDY nie były normalne, zawsze jakieś dziwne i zazwyczaj były to koszmary. Np. idę sobie ulicą, a tu nagle znikąd wyskakuje jaskinia do której ja wchodzę, na dodatek widzę to z perspektywy 3-ciej osoby, jest to jeden fragment który bardzo utknął mi w pamięci. Czasami we śnie pojawiają się postacie (wykreowane przez mój mózg), które były w nim nawet kilka lat wcześniej, a ja je pamiętam bardzo dobrze. Nierzadko mam też kontynuacje innych snów, i chciałbym wiedzieć skąd to wiem, skoro pamiętam tylko urywki snów. To strasznie skomplikowane. Btw. fajnie jest dostać nieświadomego orgazmu przez sen :D.
|
Taak... sny to coś pięknego. Tym tematem znów zmotywowaliście mnie do LD, będę robił wszystko co w mojej mocy, żeby wreszcie pełną świadomość snu osiągnąć... może tym razem się uda. Mam już dość budzenia się i doznawania ogromnego rozczarowania, że wymachując rękami jak do stylu motylkowego pozostaję na ziemi :|
Wmawianie sobie przed snem, że zapamiętamy zawarte w nim obrazy naprawdę działa. Ważne, by nie powtarzać z góry ustalonej regułki typu "Uświadomię sobie we śnię, że mój sen jest świadomy" tylko ubrać to we własne zdania/słowa. @Ze'To Słyszałem o sposobie uświadamiania sobie za pomocą zegarka, jednak gdy śnię nie zwracam uwagi na szczegóły. Dajmy na to, spoglądając na zegarek nie przywiązuje wagi do znajdujących się na nim cyferek, więc nie porównam ich nawet gdy spojrzę na niego drugi raz. Mam problem dziwny i zarazem denerwujący. Niejednokrotnie mówiłem sobie we śnie "Ja śnię!" a mimo to świadomości nie uzyskiwałem. Po prostu sen toczył się dalej. Zazwyczaj w takich momentach robiłem rzeczy, które chciałbym robić w LD, z taką różnicą, że nie miałem nad tym panowania... generalnie właśnie takie fałszywe LD zniechęciły mnie do dalszego praktykowania. Czytając o Waszych przeżyciach znów wraca ochota... Nie chciałbyś może porozmawiać trochę na ten temat na gg? :) @Down Ja nie ćwiczyłem technik LD tydzień. Podchodziłem do tego dotychczas jakieś 3 razy. Na jedną próbę przypadał jakiś 1 miech. |
Cytuj:
OOBE też fajna sprawa jak się tym ktoś jakiś spory czas zajmuje <<<<333 |
O fak a dzisiaj śniło mi się, że moją okolice napadli orki takie jak w (lord of the rings) i wszystkich zabili i tylko ja z moim bratem jakoś daliśmy rade następnie odnaleźliśmy jakiś kamień czy coś takiego i nim zabiliśmy orki i odrodziliśmy wszystkich ludzi ^^ a potem przyszedłem do domu i uruchamiałem już kompa i w tym momencie zadzwonił mój budzik -.^ godzina 7:00 :(
Za dużo się władców pierścieni naoglądałem :D ale wciągnęło mnie to... |
Ciekawe to LD. Poćwicze. Może jakieś rady dla całkowitych amatorów ?:P
|
rady ? afirmuj się, wmawiaj sobie, że będziesz pamiętał sny i rób cały czas testy rzeczywistości...
|
Teraz przypomniał mi się mało wyraźny sen, ale dość zabawny. ;)
Więc pamiętam urywek ze środka snu. Przed moimi oczyma widzę siedzącego na moim łóżku Urahara Kisuke (postać z bleacha) w płaszczu kapitana i w swoim kapeluszu. A na krześle przed komputerem siedziała Yourichi (też postać z bleacha) - ubioru nie pamiętam. Nie wiem skąd to wiem, ale wiem, że Urahara był Skrypterem, a Yourichi grafikiem. Robiliśmy OTS'a. :D Potem film prawie, że się urwał - pamiętam tylko jeszcze jedno, że powiedziałem do Yourichi "Ta sukienka jest krzywa, popraw." Patrzyłem wtedy na monitor. Potem jak już wcześniej mówiłem - urwany film. :p |
Hmm... po wszystkich waszych opowiesciach, takze postanowilem wznowic swoje przygody z LD : P
Zobaczymy co mi sie dzisiaj przysni, ale od razu powiem, ze chcialbym znow sprobowac latania. Jak sie uda, to napisze. |
A ja w początkowej fazie popołudniowej drzemki miałem jakiś dziwny wkręt, że jak nie napiszę programu wyświetlającego wzory strukturalne węglowodorów, to nie zasnę. Oczywiście już wtedy spałem ; )
Wytłumaczcie mi to xd |
Ile ja miałem snów, z czego pamiętam 1/2 z nich. Ale ten zawsze mi sie przypomina.
Jestem gdzieś w lesie, a w tym lesie jest ogromny labirynt, ja z ciekawości wchodzę. Chodzę tak po tym labiryncie przez 30 minut. Nagle... Jakieś Zombi na mnie wyskakuje, uciekam. Uciekłem mu i mówie "Ohh, JA CHCEM DO MAMY!!!!!!!". Nagle ściany labiryntu znikają i pojawiają się miliony zombi, mój sen zaczoł sie tak jak by obracać i przyblizać i oddalać i nagle...Obudziłem się wrzeszcząc, ze spoconą twarzą poczym nagle, moja babcia wbiega do pokoju. Nieposzłem już dalej spać bo się bałem :( . To jest chistoria kiedy miałem 6 lat więc niepodałem tyle szczegółów. Jak coś se jeszcze przypomnę to napiszę. |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Dzisiaj w nocy dokonałem wielu osiągnięć. Zapamiętałem 3 sny i doświadczyłem świadomego snu.
Pierwszy sen niezbyt wyraźny. Najpierw byłem z kuzynem w sklepie, a potem poszliśmy do kina. Taka normalka. Drugi sen pamiętam w całości, co jest dla mnie wielkim sukcesem. Na początku stałem na podwórku w niebieskim kombinezonie. Całe otoczenie jak w prawdziwym świecie. Poszedłem do garażu z pistoletami w rękach. Schowałem się za samochodem, gdy nagle przed garażem pojawiła się policjantka z bronią w rękach. Byłem przestraszony i wyrzuciłem jeden pistolet, żeby odciągnąć jej uwagę. Nie podziałało. Ja poszedłem w prawą stronę samochodu, to ona też. W lewą, ona też. W końcu jeszcze raz w prawą i uciekłem do domu. Zadzwoniłem po kuzyna. Kuzyn przyszedł w takim samym niebieskim kombinezonie. Nagle zamiast policjantki pojawił się koleś z mojej szkoły w fioletowym kombinezonie. Kuzyn i koleś poszli do garażu. Jak wyszedłem z domu koleś spojrzał na mnie z garażu, ja przestraszony zamknąłem drzwi. Spróbowałem jeszcze raz, ale on tym razem szybko podbiegł pod dom, lecz zdążyłem zamknąć drzwi. Nagle słyszę, ze ktoś jest na balkonie, potem schodzi po schodach i okazało się, że to on. Wziął na ręce mojego psa (Azę) i zaczął mówić "hahahahahha! Teraz włożę 20 Az do backpacków i wyślę Na Foldę! hahhahaha!" Szybko zabrałem psa z jego rąk i tu się sen skończył, ale ku mojemu zdziwieniu zaczął się od razu następny. Była ciemność, zapaliłem światło i nagle szybko zgasło. Uświadomiłem sobie, że to sen i zabrzmiała we mnie wielka radość, przez co się zupełnie obudziłem. Osobiście się ciągle śmieję z Foldy i backpacków. xD |
Cytuj:
Hmm tez mam czasami sny i przypominam sobie o tym ze moge cos w nich zmienic. Kilka razy probowalem zmieniac ale dzialo sie albo cos innego albo sie budzilem, sry za offtop ale ciekawi mnie jak to moze byc mozliwe :P Cytuj:
|
Właśnie znalazłem na dysku dziennik snów jak kiedyś trenowałem LD.
Poszedłem na rower z 3 kumplami. Siedziałem gdzieś z kumplem, gadaliśmy i przyjechało 5 lasek ze szkoły do jakiegoś domu. Potem staliśmy na chodniku. Ja, Wojtek i Dawid na skuterze Adama i Mateusza pojechaliśmy w stronę dąbrowskiego. Potem szliśmy pieszo i gadaliśmy o laskach, i zobaczyliśmy, że pod jakimś domem siedzą 2 laski. Pękła mi opona w rowerze. Dalej była nasza klasa na autostradzie i reszta szkoły dookoła. Było słychać jak nauczycielka każe komuś zejść z drogi. Potem pojechałem do szkoły która była moim domem. Był bal 3 klasistów. Poszedłem szukać roweru. Dużo osób sprzątało po balu. Gadałem z jakimś pracownikiem o rowerze. Przeglądał worki ale go nie znalazł. Trochę się załamałem. Poszedłem do salonu mojego domu, który był szkołą. Wszedł ten pracownik z jakimś Niemcem, który niósł strzykawkę dla kolegi. Potem oni usiedli i wypili kawę po której musiałem posprzątać naczynia. Następnie gadali. Zeszli Dawid z Wojtkiem i włączyli TV leciał pornol. Trochę to nie poukładane ale tak miałem zapisane. Fajnie mieć taki dziennik chociaż po to żeby się pośmiać ze starych snów. @Rocket Slayer Jak widać w moim śnie mój dom był szkołą:) pamiętam z innych snów, że bardzo często jest moja najbliższa okolica w zmienionym kształcie. |
Boshe co za sen!
ENEMY TERRITORY QUAKE WARS + CARMAGEDDON + MOJA KLASA! lol Z tego co pamiętam to miałem do wyboru kilka pojazdów. Wybrałem Dodge Viper'a z 2005r, jechałem nim jak po mapie z Carmageddona 1 rozjeżdżając ludzi i zbierając powerupy. Coś mi się odblokowało i wybrałem Porsche Carrera GT po tuningu wizualnym. Nagle pojawił się kumpel i chciał, żebym mu fona pokazał. Dobra, pokazuje mu tapetki. On powiedział, że kręcą go militaria więc pokazałem mu zdjęcie F/A-18 Hornet lecącego nad wodą. Pojechałem dalej, kręcąc się po mieście z powerupem "pedestarian anninhilator" (lol). Zmiana otoczenia na końcowy kraniec mapy "Refinery" ET:QW. Wedle tego, była taka droga dojazdowa, tylko że asfaltowa. Wszedłem do wnętrza budynku gdzie powinna być ta rafineria. Wchodzę a tam część klasy <przerywnik, nie wiem co dalej> póżniej idę do takiego jakby wejścia do piwnicy z tubką pasty do zębów. Kilka osób siedzi (z mojej klasy) gapiąc się na te drzwi. W końcu wychodzi jakiś koleś i znajomi idą za nim na górę. Ja zostaję, otwieram tubkę kładę trochę pasty na klamkę. Wchodząc do góry, w połowie schodów, zaczepia mnie kumpel mówiąc "no i co żeś zrobił, idioto". Odwróciłem się a tu taka linia z pasty na czerwonej ścianie. Palcem to wytarłem i poszedłem na górę, na zewnątrz. Rozglądam się dookoła i nagle słyszę przemykające koło mnie pociski. Lol! Baza stroggów jak nic! Biorę Tormentora (pojazd latający strzelający pociskami plazmowymi) i idę zabić snajpera, który strzelał z takiego wzniesienia. Zabiłem przez przypadek dwóch. Wróciłem do bazy i wybrałem Cyklopa (pojazd kroczący strzelający z działek) no i tak nim powoli wychodzę z bazy, nagle przyspiesza. Jestem na asfaltowej drodze przed bazą. Okolica zmienia się na jakąś mapę w mieście z Carmageddona 1. Szare budynki, w ch*j zielona trawa i czarny asfalt z wyraźnie namalowanymi pasami. Idę tym cyklopem dalej, aż tu nagle Big Dump (Najcięższy pojazd z Carmageddona 2) przemyka jakieś 40m przede mną przez skrzyżowanie. Krzyczę "Big Dump, o k***a! Kryć się!". Nagle ten pojazd zaczął się kierować w moją stronę. Zderzenie było nieuniknione. Czołówka. Zostało mi 1/4 punktów życia, on jak to w Carmageddonie bywa - zostawił plamę oleju. Dalej nic nie pamiętam, w każdym razie to było blisko końca. Lubię grać w ET:QW ale to już lekka przesada xD |
ok... probowalem wywolac LD, lecz chyba mi sie nie udalo :)
Przed zasnieciem lezalem z 1h patrzylem co jakis czas na lampki w pokoju, wmawialem sobie ze zapamietam sen i w miedzyczasie pisalem sms. Zapamietalem tylko 1 sen, lecz nie mialem nad nim kontroli. Czy to jest chociaz dobra droga do LD ? |
Błagam, zachowajcie swoje uwagi, pytania nt. LD dla siebie lub przenieście je DO ODPOWIEDNIEGO TEMATU:
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=171202 TUTAJ OPOWIADAMY SNY Dziękuję za uwagę. |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 05:15. |
Powered by vBulletin 3