podbiegasz i na kurw** wjeżdżasz panu X w strefę miedzy szyją a końcem klatki piersiowej (ewentualnie w twarz, ale to raczej mało realne i bezpieczne); jak dobrze przyłożysz gość się zatyka, no i potem zaczyna się zabawa: lewa, lewa, lewa, lewa, lewa, prawa, łokieć; jak się zacznie schylać do używasz kolan.
Na koniec robisz już co chcesz. To oczywiście sposób na mordobicie bez żadnych ograniczeń. Tego się raczej nie stosuje. Najczęściej wystarczy dobry kopniak w klate i buła pod żebra
Ostatnio edytowany przez Bardownik - 27-05-2008 o 16:47.
|