Cytuj:
Studenci Uniwersytetu Zielonogórskiego skonstruowali superoszczędne auto napędzane energią słoneczną.
Projekt wydawał się być szalony, ale jak mówią pracownicy uczelni, właśnie takie pomysły dr. Benyska najbardziej mobilizują do działania. Studenci bez wahania zaangażowali się w projekt ekoauta. Jedyny problem stanowiły pieniądze, i to niemałe, bo potrzebowali 45 tys. zł. Na szczęście szybko znaleźli się sponsorzy (Centrum Ekoenergii, Elektrociepłownia Zielona Góra, UESA Polska, hurtownia elektryczna Half-elektro). Teraz wystarczyło tylko kupić samochód i wziąć się do roboty. Kupili 17-letniego volkswagena. Ustalili, że przy projekcie będą pracować we wtorki, ale w rzeczywistości każdą wolną chwilę między zajęciami spędzali w warsztacie lub laboratorium. Każdy był odpowiedzialny za coś innego. Kiedy podczas próbnej jazdy przepalił się przewód elektryczny, pojawiły się pierwsze wątpliwości, a gdy spalili silnik, byli bliscy rezygnacji. Nie poddali się jednak, wprowadzili kilka poprawek i pracowali dalej. Stworzyli ekologiczne auto przyszłości, którego jeszcze w Polsce nie było. Pojazd prawie całkowicie napędzany energią słoneczną i w pełni przystosowany do miejskiego ruchu. Potrzebuje co prawda doładowania z gniazdka elektrycznego, ale jak zapewniają konstruktorzy, koszt jest niewspółmierny do zysków. Obliczyli, że przy doładowywaniu zużywają prądu za 3 zł, ale za to przejeżdżają 100 km. Można więc powiedzieć, że auto jeździ za darmo. Maksymalnie osiąga 85 km na godz., a ze średnią prędkością 50 km na godz. bez doładowywania przejedzie nawet 170 km.
Wczoraj pierwszy raz zaprezentowali gotowy wynalazek. Zachwytowi i gratulacjom na pokazie nie było końca, każdy chciałby mieć taki pojazd w swoim garażu. Konstruktorzy chcą go teraz zarejestrować i jeździć nim po Zielonej Górze. I tu zaczynają się schody. Jak się okazuje, może to być trudniejsze niż samo skonstruowanie pojazdu. Samochód nie ma silnika spalinowego ani układu paliwowego, do tego jest napędzany w sposób dotąd niespotykany, a co za tym idzie nieznany. Jak więc go zarejestrować?
|
Musicie przyznać, że niezły projekt. Znając dzisiejszą technolgie, po kilku latach takie samochody miały by już większe osiągi. Nic tylko wprowadzić w masową produkcje, ale wiadomo, pieniądze za paliwa są ważniejsze, więc masowa produkcja jest niemożliwa...
Co do samochodów na prąd to słyszałem kiedyś, że pewien siedemnastolatek zamuje się przerabianiem samochodów na silniki elektryczne. Tu jest nawet jego blog -
http://greenflightev.blogspot.com/