Na wstępie określasz 2 cele w grze - a) przyjemna relaksująca rozrywka albo b) bycie the best ever. Ograniczyłeś się do najbardziej uproszczonego podziału. Około 5% znajomych grających w MMO kwalifikuje się do któregoś z tych, pozostałe 95% to jest grupa która nie dąży do bycia the best ever ale do bycia ponad przeciętną, albo do osiągnięcia jakiegoś, ustalonego przez siebie pojedynczego celu (np: w wowie - posiadać wszystkie możliwe pety)
Przytoczenie chińskiego przykładu jest całkowicie zbędne, ponieważ u nich jest z tym poważniejszy problem - to nie są jednokrotne przypadki gdy osobę przy necie zapominają o podstawowych potrzebach. No i sam biznes farmienia golda to też inna sprawa - wynik ekonomi takiej a nie innej i opłacalność tego zjawiska. Skala takiego zjawiska w europie i Ameryce jest dość marginalna (nie pamiętam ale o żadnym takim przypadku nie słyszałem ewentualnie był to pojedynczy incydent - na pewno nie w takiej skali jak w Chinach).
Chamstwo Tibii o którym przy okazji no-lifienia wspominasz skomentuję trochę niżej. Przytaczasz za to tutaj historię wrocławskiego gimnazjalisty który 'bronił Tibii krzesłem'. Ja tu przytoczę dodatkowo sytuacje gdzie ludzie natchnieni GTA czy innymi brutalnymi grami wyżywają się na otoczeniu - to nie wina gry ani grania 24/7... to jest konsekwencja tego, że człowiek nie ma poprawnego systemu wartości, że tak powiem 'no life'ować można, ale z głową

'
Teraz czas na Tibię - mówisz, że gra jest pełna chamstwa, no niestety to prawda. Trochę wyżej wspominałeś, że to może być związane z no-lifowaniem, chęcią dominowania w grze... g... prawda... Gram w WoWa od prawie roku i różnica w relacjach międzyludzkich jest ogromna. Wniosek dlaczego tak jest wyciąga się bardzo łatwo - WoW jest grą płatną gdzie abonament w wysokości 60,- jest zaporą dla ogromnej ilości młodych ludzi, tak więc w WoWa grają osoby w wieku studenckim i wyżej (na prawdę trudno dorwać licealistę a tym bardziej gimnazjalistę w WoWie) Całe chamstwo w Tibii to wynik pyskatej dzieciarni i tyle... niestety :/
A końcowe stwierdzenie, że granie rozwija wyobraźnię, jest trochę błędne
