Proszę o wstawianie do tego tematu mini opowiadania z najgorszych chwil w życiu (nie tibijskim).
W moim przypadku bylo to tak:
Dzien przed sprawdzianem uczylem sie pilnie jak (chyba)nikt z klasy. Nastepnego dnia wstaje patrze na zegarei i...oczywiscie-zaspalem.
Kiedy przyszla pora na napisanie sprawdzianu wszystko mi z glowy wypadlo, a jeszcze w ten sam dzien dziewczyna mnie rzucila...
Czekam na wasze najgorsze chwile z życia..