Moje początki też były potworne, kumpel mnie zachęcił do tibi no to sie rejestruje oczywiście nie na tym serwerze co on ale dobra bez komentaża.
Zaczynam łaźić po Rookgard i krzyczeć: o co tu chodzi! Niech ktoś mi pomoże!! Ratunku!!! Naszczęście spotkałem jakiegoś kolesie który mi pomógl, wytłumaczył mi jak sie kupuje i wszystko co wiedzial o tibii

zaczał mi sprzedawać broń po niższej cenie nż w sklepach i takie tam. Doszedlem do 6 lvl i już mialem satysfakcje uzbierałem aż 35 gp i chciałem coś kupić na targu. Dobra koleś krzyczy <SELL MACE 35 GP> ok biore bo mialem jakąś cieńką broń. Koleś na to TRADE a ja nic. Po cwili się odzywam (no follow me)
i poszliśmy do niby depo. Kłade złoto przesuwam i mówie (ok now give my mace) a koleś na to buhahabuhaha i idzie sobie jakby nigdy nic ja sie dre (give my mace!!!!!!!!!!) i różne przekleństwa po angilsku a koleś logout i tyle go widziałem. Potem dopiero kumpel mi powiedzial żę istnieje takie coś jak Trade no i dalem sie oszukać jak

troche

ale mi przeszło.
Świat: Aurea
Nick: Adamus ustaszevskov
Miasto: Carlin
Profesja: Paladyn
Level: 12
Magic level:4
Skills: 38/38 średnio rośnie
Best solo: jakis PK z równym levlem