Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Peelelele
@ Radarowiwi
No właśnie.
Chodzi o to żebyśmy w szkole uczyli tego co się nam naprawde przyda.
A nie jakiś pierdółek typu kreślenie durnych wykresów czy pisanie dyktand [chodzi o takie dyktanda, w których przeważają słowa nieużywane na codzień, a jeśli już to rzadko i raczej nie ma potrzeby, żeby je napisać.
Takim słowem jest np. słowo grzegrzółka (chyb tak sie piszę nawet niewiem  ), które dośc często pojawia się na dyktandach]
|
A skąd wiesz co ci się przyda?! z 20% osób zmienia plan na studia w 2-3 klasie liceum! z 50% osób nie ma takowego planu w 1 klasie! To, że coś uważasz teraz za pierdoły to nie znaczy, że kiedyś ci się nie przyda. Niby matmę można by było olać, bo ja mam kałkumulakotorek i wszystko na nim obliczę

...
A co do nieużywanych słów, proszę bardzo ograniczaj swój zasub językowy! Oto w tych dyktangach chodzi, by gdy ktoś ci wyleci z najprostrzym tekstem nie szukał znaczenia 2 dni w słowniku...
Ludzie! Nie róbcie ze szkoły wylegarni ciemnogrodu! (Peelelele - sprawdz w słowniku

)
A na koniec powiem, że w 1oo% popieram Doba