02-07-2008, 18:21 | #361 |
Użytkownik Forum
|
to ja jak byłem newbie to mi "kolega" z osiedla wmówił że ten ser co wypada z goblinów to leczy 2x więcej hp niż normalny ser i ja nawet nie sprawdziłem tylko pakowałem wszystkie te sery do plecaka i potem zanosiłem do depo..pewnego dnia jak sie wybrałem na hunt na ghule xD to wziąłem te wszystkie sery...dowiedziałem sie że nie leczą gdy mnie zatruł scorpion i padłem ALE najśmieszniejsze było to że mój "kolega" był święcie przkonany że ten ser zatruwa...-.^
|
|
03-07-2008, 16:57 | #362 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 01 02 2008
Posty: 36
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Sila Madin
Profesja: Druid
Świat: Candia
Poziom: 31
Poziom mag.: 33
|
Rok temu idę sobie aż widzę jakiś backpack. Otwieram go a tam same puste buteleczki. No to idę i chcę sprzedać w thais. Ale wpadłem na pewien pomysł. Zbieram dalej buteleczki porozrzucane po mapie aż miałem ich już 5 backpacków. Potem idę do kanałów w thais. Zabijam rata i zbieram krew do buteleczek. Uzbierałem 5 bp i ide do depo. Ledwo wchodzę, a tam knight[41] : SELL KNIGHT ARMOR TOO 4 BP OF LIFE FLUID. No to szybko do innego plecaka chowam te backpacki i pisze : TRADE. A on to kupił. Śmiałem się przez pół godziny. Przestałem się śmiać, kiedy zauwarzyłem, że kupiłem scale armor
__________________
Ludzie się skończyły. Jedz dżem! |
03-07-2008, 17:20 | #363 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 01 02 2008
Posty: 36
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Sila Madin
Profesja: Druid
Świat: Candia
Poziom: 31
Poziom mag.: 33
|
Albo to. Jeszcze grałem na Galanie i miałem 21 lvl podchodzi do mnie jakiś 34 knight. Ja miałem parę bp manafluidów i sporo run. Gostek mnie zaczyna arakować. zadaje mi hity 50-80, a ja jemu marne 20 z mojej głupiej różdżki. No ale chyba mu się life fluidy skonczyły, bo zaczął używać runek. Już nie mam manasów i mam red hp. Zamknąłem oczy. No to po 3 sekundach myślę sobie, już po wszystkim. Patrze - mam full HP. A tamten gostek : Noż k***a czeu ten je***y niebieski kamień nie działa. No dalej co jest ... No to gostek ucieka. ja za nim ale zostawałem w tyle. Szybko zakładam time ring i go gonie. Dogoniłem go i u wpakowałem z SD. 114 HP mu zabrało i dead. otwietam go a tam : golden armor, vamp shield, 14k, bp UH i life ring. Wtedy sobie pomyślałem - trzeba być noobem, żeby kupować UHy i używać ich na przeciwniku
__________________
Ludzie się skończyły. Jedz dżem! |
06-07-2008, 17:23 | #364 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 11 11 2007
Lokacja: Gdańsk
Posty: 1,348
Stan: Na Emeryturze
Poziom: Wi
Skille: Ndsurfi
Poziom mag.: ng
|
Cytuj:
Teraz to ja się śmieje już 10 minut
__________________
Ukryty tekst:
Korzystaj z opcji Szukaj!!! Wkurzyłem cię, a może mnie kochasz? ?Jeśli tak to wstaw mi notkę xD |
|
06-07-2008, 18:16 | #365 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 05 2006
Lokacja: W domu
Wiek: 28
Posty: 144
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Spirit Collector
Profesja: Master Sorcerer
Gildia: Pocket Aces
Świat: Antica
Poziom: 45
Poziom mag.: 44
|
A ty na 8 lvl oczywiscie miales na tyle cap zeby to wszystko udzwignac..
__________________
Orshabaal tu, Orshabaal tam, no to juz masz deda ---Pomoz Glodnym Dzieciom--- www.pajacyk.pl www.polskieserce.pl |
06-07-2008, 23:02 | #366 |
Zbanowany
Data dołączenia: 20 06 2008
Posty: 45
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Cocoun Fruit
Profesja: Knight
Świat: Pacera
Poziom: 15~
Skille: */*
Poziom mag.: *
|
Pewnego dnia z kolegą postanowiliśmy troszkę popekować, ja miałem wtedy chyba (14-16 Lvl) a kolega coś podobnego, było dużo prób ale wszystkie nie udane =/ (waliliśmy z LLM, i wandów/rodów, i ejszcze jakis noob runek) nagle patrzymy idzie 20+ knight (przypominam, że to była tibia 7.6, i nie były bronie od lvl'i) a wiedz idzie ten 20+ Knight i za nim Pk 30+ lvl, nie pamiętam dokładnie jak to było ale w tym tłumie dwarfów ITP ten knight uciekł temu PK miał mało HP i my zaczęliśmy go atakować kolega z tyłu a ja go dobiłem (dobrze, że byłem w kafejce internetowej bo tak mnie się ręce trzęsły... w Dead Humanie było Bright Sword, Noble Armor, Plate Legs, Kasa i Runki. Nigdy tego nie zapomnę
|
06-07-2008, 23:50 | #367 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 02 2007
Lokacja: Dobieszków
Wiek: 33
Posty: 113
Stan: Niegrający
Imię: Gajer Ziom
|
A ja se szedłem tak szedłem se i szedłem wpadłem do dziury i nie mialem liny zeby wyjsc no wiec poszedlem w druga strone a tam byly slimy co mnie zabily hahahah dobre nie?
__________________
Jestem swoją postacią w TIBII, nie ma żadnego innego życia po za tym ! |
07-07-2008, 08:55 | #368 |
Zbanowany
Data dołączenia: 20 06 2008
Posty: 45
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Cocoun Fruit
Profesja: Knight
Świat: Pacera
Poziom: 15~
Skille: */*
Poziom mag.: *
|
Nie za bardzo...
|
07-07-2008, 09:59 | #369 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 04 2006
Wpisy bloga: 7
Posty: 634
Stan: Na Emeryturze
Profesja: Sorcerer
Świat: Isara
Poziom: 1
Skille: 10/10
|
Cytuj:
teraz moja historyjka: "zniknalem" spike sworda,przyszedl jakis gostek i oto jego komentarz: "o kurwa hyba gm zajebal" albo 1 lvlem przeszlem korytarz, ktorym 1 lvl moze wyjsc poza miasto, podszedl do mnie jakis 14 lvl (a main to co, rookstayerzy chyba wiedza o tym korytarzu )i zaczal sie drzec, ze jestem gmem ^^ |
|
07-07-2008, 19:34 | #370 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 13 10 2005
Lokacja: Silesia Inferior
Posty: 2,162
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Xevezq
Profesja: Knight
Gildia: Polish Nobility
Świat: Pacera
Poziom: 166
Skille: 96/90
Poziom mag.: 8
|
Cytuj:
Co tu więcej mówić... przeczytałem 3 ostatnie strony i rozśmieszyła mnie tylko jedna sytuacja: | Ostatnio edytowany przez domin3x - 07-07-2008 o 20:07. |
|
07-09-2008, 11:06 | #371 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 29 04 2008
Lokacja: Świerkówki/Poznań
Posty: 5
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Mona Gambo
Profesja: Paladin
Gildia: Heavy Sin
Świat: Nerana
Poziom: 154
|
Ludzie! Przeczytałem około 6 stron tego temtu żadna!! sytuacja mnie nie rozbawila no zal poprostu.
|
13-09-2008, 15:10 | #372 | |
Zbanowany
Data dołączenia: 20 06 2008
Posty: 45
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Cocoun Fruit
Profesja: Knight
Świat: Pacera
Poziom: 15~
Skille: */*
Poziom mag.: *
|
Cytuj:
|
|
25-09-2008, 20:08 | #373 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 18 08 2008
Posty: 86
|
Loot
zabijam 2 Elfa w swoim zyciu a loot jest taki:
studded helmet 6 gps Heaven Bloosom Nawet nie wiecie jak byla moja radosc
__________________
-za to zadanie dam ci milion funtów ok ? -ok. dawaj. -Policz do nieskończoności |
25-09-2008, 20:29 | #374 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 02 02 2008
Lokacja: Warszawa
Posty: 141
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Anakin Warlord
Profesja: Knight
Świat: Menera
|
Najśmieszniejsza sytuacja?
Sprzedałem Spike sworda w kazo w sklepie. Jak dowiedziałem się że jest warty 1k to nie wiedzialem czy sie smiac czy plakac...
__________________
WSTAW MI NOTKĘ!!! |
28-09-2008, 17:43 | #375 |
Zbanowany
Data dołączenia: 29 12 2007
Wiek: 33
Posty: 1,169
Imię: Xeremon
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Candia
Poziom: 140
|
Proszę bardzo. Podczas pierwszego Inqui na Candii w ostatnim sealu, gdy podczas kryzysowej sytuacji wszyscy na vencie zaczęli krzyczeć, żeby spie*dalać do TP, to gdy byłem już jedną kratkę od teleportu, dostałem lepę od juga, co spowodowało rozchlastanie się mojego ciała na drobne kawałki... Mogłem przeżyć
|
29-09-2008, 16:43 | #376 |
Zbanowany
Data dołączenia: 13 09 2008
Lokacja: Na zawsze Piła <3
Posty: 140
Stan: Na Emeryturze
Profesja: Royal Paladin
Poziom: 89
|
To może się pośmiac ;s.
Byłem jeszcze noobem jak wyszła tibia 7.9 lata temu ;s. Poleciał mi Heaven Bloosom... A ja głupi myślałem że to gówno i dałem 2 takie gówno (nawet nie wiedziałem że to addon xD). Dałem mu a on mi dał za to k seta i koleś mówi że zbieraj bo kolekcjonuje...A ja taki noob siedziałem na tych elfach ponad tyg. i lootnełem tylko 12 Xd. Daje mu a on mi ... Potem dowiedziałem się o tym że to addon to powiedziałem że dam mu "zajfastu armour" i dałem mu jedynie scalacza ;s. Noob life był zajebisty xD. +k secik ;D. -Czas stracony Xd. |
29-09-2008, 17:10 | #377 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 11 02 2007
Lokacja: FałataStreet
Posty: 69
Stan: Na Emeryturze
Imię: .i.
Świat: Eternia
|
Cytuj:
"Daje mu a on mi ..." do ust? :O --- @topic większość tych historii to bajki które nawet nie są realne, czemu nikt nie napisze książki pt. "Prawie realne historiie z Tibii" ? większa część tych historii to jest "lepsza" od baśni Andersen'a ;o Ostatnio edytowany przez traws16 - 29-09-2008 o 17:13. |
|
05-10-2008, 22:13 | #378 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 30 06 2007
Lokacja: Knurów
Wiek: 31
Posty: 4
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Taittiri
Profesja: Paladin
Świat: Nerana
Poziom: 61
Skille: 81/61
Poziom mag.: 15
|
Ehhh... ja pamiętam przygody moją pierwszą postacią jeszcze za czasów tibii 7.4. Ja świeżo upieczony paladyn wyruszyłem na poszukiwanie kolegów, po kilku minutach znalazłem 2 polaków, zakolegowałem się z nimi i postanowiliśmy stworzyć rodzinę. Ubieraliśmy się tak samo, robiliśmy to samo i chodziliśmy wszędzie razem. Raz mieliśmy ochotę wyruszyć na jakieś silniejsze potworki, jeden z zapoznanych kilka dni wcześniej kumpli zaproponował Elfy gdyż słyszał że można z nim wiele niezwykłych rzeczy zdobyć, zgodziliśmy się, postanowiliśmy się przygotować ja wyruszyłem do depo zabrałem swój piękny łuk i tuzin strzał, sądziłem że będę pro, bo miałem łuk i w ogóle. Gdy przyszedłem na miejsce spotkania moi kamraci już tam byli i o czymś rozmawiali, po chwili dowiedziałem się że Knight nie posiada broni, burza mózgów i przypomniało mi się że jeszcze jak byłem na rooku zdobyłem maczeta więc zaproponowałem jegomościowi ową broń, zgodził się bo co miał się nie zgodzić. Po tym wszystkim ruszyliśmy na północ od miasta którego nazwy wtedy nie pamiętałem ( Thais ) Jako że drugi mój towarzysz sorck wiedział gdzie znajduje się obóz długouchów, prowadził. Atmosfera w drużynie była bardzo napięta, gdy nagle zza krzaków zaatakowały nas 2 Elfy, Knight oraz Sorck zaatakowali jako pierwszy, dzielnie walczyli, ja wystraszony po
chwili dołączyłem do nic, lecz już po chwili skończyły mi się strzały, ale na szczęście nie opodal leżała jakaś broń ( Longsword) bez namysłu rzuciłem się na nią i po chwili miałem ją w garści, moi przyjaciele nadal walczyli, lecz już z tylko jednym Elfem, Ja z nową bronią zaatakowałem go, po chwili leżał trupem. Knight miał czerwone życie, a sorck posiadał pełen pasek energii, co jest istotne w dalszej części przygody. Po ciężkiej walce wycofaliśmy się trochę, oglądaliśmy nasz piękny loot ( 10 gp i sandały ) Knight był najbardziej pod jarany i już myślał za ile sprzeda owe sandały, gdy nagle zza krzaków wyleciała strzała i trafiła w niego, padł od razu, ja bez namysłu zacząłem uciekać, zdążyłem jeszcze zobaczyć jak sorck, podbiegł do ciała i padł obok niego. Ja wystraszony uciekłem w nieznaną sobie stronę, aż zobaczyłem jakieś schody, wszedłem na nie i okazało się że jestem na jakimś pagórku, po drugiej stronie pagórka również było schody, a obok nich ciała które wyglądem przypominały ciała orków, lecz trochę inaczej ubranych, postanowiłem sobie tam zejść i zobaczyć co tam się znajduje. Gdy byłem na dole zobaczyłem orka w jakiś kubraczku pomarańczowym ( Zerka ) który gna w moją stronę, myśląc że jest równie prosty do zabicia jak orki na rooku zaatakowałem go, jak łatwo się domyśleć padłem. =============== Na tym samym świecie gdy już byłem bardziej doświadczony, i lepiej obeznany w świecie tibii, wraz z moimi znajomymi z którymi byłem na Elfach otworzyliśmy bar ( znajdował się w sali gier w Thais ) interes się dobrze kręcił, ludzie kupowali Piwo po 2 gp, i jakoś było, po kilku dniach tak się zbogaciliśmy że postanowiliśmy zatrudnić ochroniarza, który miał ubijać natrętów i wandali, niestety on sam okazał się złodziejem i ukradł cały utarg z dnia ( 100 gp ) =============== I przygody z rooka, pierwszy dzień w tibii, chodzę sobie po mieście, znaczy po rynku i okolicach, poszedłem w stronę questu na dubleta i zobaczyłem kratkę ściekową, zszedłem na dół zabiłem rata i tu zaczął się problem, nie wiedziałem jak się wchodzi po drabinie, zrozpaczony byłem gotów umrzeć by się wydostać i każdą osobę która wchodziła do pomieszczenie w którym się znajdowałem prosiłem by mnie zabiła... =============== Razem z kolegą z reala zrobiliśmy na Neranie sobie rookslayerów, dobrze nam szło po 3 dniach mieliśmy full eq i 16 levele. Jako że kolegi nie było wyruszyłem trochę pohuncić na mino na mino hell, wiedziałem że na początek stoczę walkę z gorszymi potworami, z n00bami o reps mino. Gdy doszedłem na miejsce przy schodach do samego Mino hell było mnóstwo ludzi, i krzyczeli coś o tym że mino maga wypuścili, ja jako największy level w tej hulaj bandzie zszedłem na dół, zobaczyłem Mino maga, lecz nazywał się zupełni inaczej, dostałem hita za 60 i wszedłem szybko do góry, nie wiedziałem co to jest więc szybko na tibia.pl i sprawdzam, okazało się że to boss mino na rooku ( Shang coś tam ) Postanowiłem zaatakować pozycję wroga szturmem. Dziwnym trafem wszyscy zebrani przy schodach byli Polakami, postanowiłem z nimi pogadać. Wyglądało to mniej więcej tak: Ja: Słuchajcie, na dole jest nasz wróg boss mino, możemy go pokonać, ale tylko w grupie, czy Wy, chcecie zostać bohaterami?? Tłum: Jasne, dawaj, chcemy... Ja: To dobrze przygotujcie się dobrze bo zaraz zaatakujemy, zapewne wielu z was zginie, ale jego śmierć nie pójdzie na marne, jesteście ze mną ?? Tłum: Tak Ja: No to schodzimy !!! Na te słowa wszyscy zeszli na dół rozpoczęła się bitwa... Moi kamraci padali jak muchy, a Mino nie, niektórzy w odważniejsi rzucili się na hanga, razem ze mną, Z nich przeżyłem tylko ja, i to ledwo ledwo, gdy wydostałem się na górę z ekipy liczącej około 12 osób pozostało tylko 4, nie wiedziałem co robić, kazałem 3-em z nich iść po posiłki, a jednemu bo zabrał ciała zmarłych gdy ja będę blokował resztę. Gdy tamci poszli, a ja z moim pomocnikiem zeszliśmy na dół zbierać ciała wlogował się mój kumpel, ten z którym grałem. Mój towarzysz zginął niestety, ale udało mi się wyciągnąć 5 ciał. Postanowiłem napisać do mojego kumpla by przyszedł tu uprzednio kupując dwa bp life fluidów. Zgodził się. Gdy po 10 minutach przyszedł 3-ka którą wysłałem po posiłki przybyła z bandą 7 levelowców ( chyba z 4 ich było więc w sumie było nas 10 ). Gdy kumpel dał mi tylko life fluidy postanowiliśmy ponownie zaatakować. Oczywiście na pierwszy ognień poszli 7 levelowcy, później my, a na końcu reszta, teraz sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, kolega przygwoździł Bossa do ściany, a ja przyjąłem na siebie z 5 mino, reszta mino zaatakowała naszych pomocników, walczyli dzielnie lecz zginęli, jeden napisał mi pm'kę bym pomścił go. Walka była gorąca, ja blokując Mino na balance waliłem jeszcze Shanga, life fluidy schodziły jak dzikie, a boss nie chciał umierać, nieźle nam ciachał, były momenty że chciałem uciec, i pewnie bym uciekł gdyby nie otaczające mnie mino, po 2 -3 minutach walki AS padł sztywny na glebę, lecz mino dalej żyły i mnie atakowały, lecz kumpel szybko się z nimi uporał, i mogliśmy zobaczyć co było w ciele bossa, a znajdowało się tam MLW mino leather i knife z ciałach mino zwykłych znalazłem jeszcze 3 mino leather Postanowiliśmy zataszczyć ciało AS'a do banku ( wtedy chyba banku jeszcze nie było, to się jakoś inaczej nazywało wtedy, ale to nie ważne ) Po 5 minutach byliśmy już w mieście z ciałem maga na blacie. Ludzi było od groma, nie było gdzie igły wcisnąć, wszyscy się nas pytali skąd wzięliśmy klucz, i co było za teleportem, oraz czy walka byłą trudna. Po tej przygodzie musiałem odpocząć od tibii i nie grałem przez całe dwa dni. Zapomniałem napisać że podczas walki atakowałem AS'a ze spearów, ale to tak na marginesie |
08-10-2008, 18:30 | #379 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 04 2006
Wpisy bloga: 7
Posty: 634
Stan: Na Emeryturze
Profesja: Sorcerer
Świat: Isara
Poziom: 1
Skille: 10/10
|
sytuacja sprzed chwili:
na dachu domku kolo dp w thais lezal fire sword. sprawdzam, przawdziwy, nie ktos w niego zamieniony. kupuje parcele i zbieram uzywane po dp. wlaze na dach, zbieram miecz i zlaze bez lolqf zabierajacych parcele. ciesze sie łupem |
08-10-2008, 22:00 | #380 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 07 2008
Lokacja: Thais
Posty: 56
Stan: Na Emeryturze
Profesja: Knight
|
Za czasów mojego słodkiego noobostwa miałem sorcerera. Wbiłem nim olbrzymi (jak dla mnie na tamte czasy) 18 level. A że to były czasy tibi 7.9 (coś koło tego) to robiłem Fire Balle pod depo. Już ze 30 min robie spobie spokojnie FB (miałem już kilka runek gotowych) i nagle pisze do mnie kumpela żebym z nią szedzł na jakiś wspólny hunt. A że ja byłem w Carlin a ona w Venore (ona miała 16 knighta) kłóciliśmy się gdzie pójdziemy. W końcu wymyśliliśmy Amazon Camp koło Venore. Wyruszyłem z Carlin do Venore w mojim najlepszym secie (Knight Armor, plate legs, dwarven shield, wand, Dark Helmet, kilka fb, pare manasów). Na miejscu byłem po 10 minutach. Kumpela że znała tereny amazonek więc prowadziła. Gdy byliśmy w campie tłukłem Amazonki, Valkirie. Expiło się bezboleśnie. W końcu zauważyłem na pagórku że jest kilka Valkiri naraz (2-3). Wchodze i je leje. Nagle dostaje obrażenia od ognia. Myśle sobie "co do cholery?!" i patrze a tu Witch. No to ja za nią rura i leje babsztyla... Niestety wiedźma okazała się dla mnie za silna i padłem (blokły mnie valkirie + 2 witche) i padłem. Poleciał mi bp + Knight Armor... Tibie odstawiłem na jakiś tydzień, bo nie mogłem przeboleć straty Knight armora (kupionego za 6,5k cały mój dorobek)... Jednym słowem... Tęsknie za takimi czasami ;D.
__________________
Hail Resident Evil Fan's ! posted by Saltazar Ostatnio edytowany przez Saltazar - 08-10-2008 o 22:02. |