zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Narkotyki... Chcesz zapalic, wrzucic groszka? WEJDZ!


Stron : [1] 2 3 4 5 6

Raditz92
16-11-2008, 14:58
Witam!

W dzisiejszych czasach narkotyki niestety sa bardzo popularne wsrod mlodziezy.
Kazdy mowi ze marihuana jest naturalna i szkodzi mniej od papierosow, a amfetamina pomaga w nauce... nieprawda....

Kazdy kto ma zamiar probowac narkotykow lub juz sprobowal dawno XD niech przeslucha sobie tego nagrania, na pewno mu to nie zaszkodzi, a moze pomoze, otrzezwi umysl... Najlepiej niech przeslucha tego kazdy kto wejdzie w ten temat

http://www.wrzuta.pl/audio/lU851lYCir/bodek-o-narkotykach

Czlowiek mowi bardzo madrze naprawde warto posluchac.
Pozdrawiam.

skuug
16-11-2008, 15:00
1. było
2. amfa sux
3. ten bodek mi przypomina prowadzącego ze strong manów tego łysego : D

marihuana jest naturalna i szkodzi mniej od papierosow

a co, może bardziej szkodzi? -.-'

Xr3
16-11-2008, 15:02
Cała prawda o narkotykach i o ludziach, którzy wyszli z założenia, że zioło nie ryje bani.

sphinx123
16-11-2008, 15:03
Jeżeli chodzi o długotrwałe częste użytkowanie, to papierosy nie wypalają mózgu w przeciwieństwie do marihuany <3 Nikt z moich znajomych nie ćpa, więc problem narkotyków mnie raczej nie dotyka, jak na razie.

Serious Sam
16-11-2008, 15:18
Narkotyki (w tym marihuana) są ''be'' i z tym nie wolno dyskutować, tego nie wolno legalizować itp.

Vil
16-11-2008, 15:21
Jeżeli chodzi o długotrwałe częste użytkowanie, to papierosy nie wypalają mózgu w przeciwieństwie do marihuany <3

Mozgu nie, co innego tak.

Trawa nie jest do uzytkowania dlugotrwalego tylko sporadycznego.

Cała prawda o narkotykach i o ludziach, którzy wyszli z założenia, że zioło nie ryje bani.

komu ryje temu ryje, mozemy sie licytowac na przyklady ludzi ktorym dragi zmarnowaly zycie i przyklady tych, ktorzy mieli do nich wystarczajaco zdrowy dystans zeby nie ugrzaznac w gownie.

skuug
16-11-2008, 15:38
komu ryje temu ryje, mozemy sie licytowac na przyklady ludzi ktorym dragi zmarnowaly zycie i przyklady tych, ktorzy mieli do nich wystarczajaco zdrowy dystans zeby nie ugrzaznac w gownie.

dokładnie, jeden zapali 2-3 razy, uzależni się bardzo szybko, zacznie ćpać i zniszczy sobie życie, a jeden może palić marihuanę 7-8 lat, kontrolując ile i jak często, nie odnosząc przy tym uszczerbku na zdrowie psychicznym / fizycznym. Kwestia indywidualna każdego człowieka i jego siły jego woli, nie można mówić że ten pali i od razu ma zjarany mózg, jest ble, a w rzeczywistości myśli trzeźwiej niż nie jeden który nigdy nie spróbwał (mam na myśli oczywiście marihuanę, amfa itp. to inna bajka)

Fred_Flintston
16-11-2008, 15:54
Brawo, dokształcajcie swoją wiedzę o ćpaniu na podstawie wykładu jakiegoś nawiedzonego kolesia. Już chyba policyjne warsztaty nt. narkomanii mają większą wartość edukacyjną.

Piotrek Marycha
16-11-2008, 16:31
Kazdy mowi ze [...] amfetamina pomaga w nauce...

znajdz mi takiego ;d

Xr3
16-11-2008, 16:33
Mam gości w szkole, którzy palą około pół gieta codziennie przed lekcjami. Z zewnątrz raczej zachowują się normalnie, ale nigdy nie wiesz co siedzi w ich głowach...

Vil
16-11-2008, 16:35
Więkrzosc moich kumpli pali maryche, oczywiście wszyscy gadają, że to nie szkodzi, raz w tygodniu można i nawet się zaleca... Jak możecie się domyślić wszyscy w sql jadą na 1 i 2...... i są posrani jak mało kto.

Duza czesc moich znajomych pali trawe od czasu do czasu, dostaja co miesiac 3k na reke i koncza studia na porzadnym kierunku dobrej uczelni biorac co miesiac stypendium naukowe. Za pol roku beda mieli tytul naukowy, czesc z nich pewnie na tym nie poprzestanie.

Plebs pozostanie plebsem, z dostepem do trawy czy bez.

Erhion
16-11-2008, 16:36
Trawa nie jest do uzytkowania dlugotrwalego tylko sporadycznego.

Aha. Ale jak sporadycznie będę palił 20 lat to i tak efekty negatywne wystąpią.

-------------------------------

Co do maryśki. Mam znajomego, który najpierw palił a dziś wciągą gorsze rzeczy. Także nie pierdolcie, że maryśka nie jest drogą do mocniejszych rzeczy, bo dla wielu jest.

Nie mówie, że wszyscy ale nigdy nie wiadomo czy tym który wpadnie w narkotyki nie będziesz ty.

skuug
16-11-2008, 16:42
Aha. Ale jak sporadycznie będę palił 20 lat to i tak efekty negatywne wystąpią.


tak samo jak po 20 latach sporadycznego palenia fajek czy picia alkoholu które są legalne

Shanhaevel
16-11-2008, 16:45
a co, może bardziej szkodzi? -.-'

Wg najnowszych badań jeden blant to ok. 20 papierosów. Poza tym większość trawy, którą palą ludzie nie widziała w życiu słońca i prawdziwej gleby, więc...

Dregar
16-11-2008, 16:55
Słuchałem tego 1 raz i nawet nie wiedziałem ze tak bardzo dotyka to moich znajomych z którymi się wychowałem na jednym podwórku których widuje teraz 2 razy na miecha i leci gadka "siema, co tam"? styczność z narkotykami mam od paru lat i widzę jak to działa na ludzi, stare ziomki nadal są ziomkami tyle, że jest z nimi coś nie tak i o tym mówi "bodek"

Frapper
16-11-2008, 16:56
znajdz mi takiego ;d

Ja tak mowie. Bo to jest prawda. Pomaga do tego troche kilo zrzucic, ale co tam. pasek > all.

Erhion
16-11-2008, 17:27
tak samo jak po 20 latach sporadycznego palenia fajek czy picia alkoholu które są legalne

Ale w tym wypadku chociaż każdy przyznaje racje tym, którzy mówią o ich szkodliwości i o tym, że moga prowadzić do nałogu.

A zwolennicy maryśki często uważają, że nie ma ona żadnych negatywów i nie uzależnia.

Taaa.

Kulikos
16-11-2008, 17:30
O nie, a ja cały czas żyłem w przekonaniu, że marihuana jest nieszkodliwym narkotykiem niegroźniejszym od papierosa czy kawy! Dziękuje, prawdopodobnie uratowałeś życie mi i moim bliskim, bo słyszałem, że po zapaleniu tej szatańskiej rośliny, ludzie wpadają w szał, robią się agresywni i wszczynają burdy oraz stanowią zagrożenie poruszając się pojazdami w stanie nietrzeźwym. To bujda, że po zapaleniu tego wstrętnego narkotyku ludzie są pokojowo nastawieni do świata! Oni mordują i zjadają swoje dzieci. Jestem jak najbardziej za całkowitą delegalizacją. A teraz wypiję butle czystej i zajaram peta, i legalnie pójdę pojeździć samochodem, mam nadzieję, że nikt nie zginie.

skuug
16-11-2008, 17:31
Wg najnowszych badań jeden blant to ok. 20 papierosów.

Ilu naukowców i badań- tyle teorii...



A zwolennicy maryśki często uważają, że nie ma ona żadnych negatywów i nie uzależnia.



Raczej, że ma mniej negatywów niż papierosy i alkohol.


/// Albo legalizują fajki, alko i weed, albo nic, każda z tych używek szkodzi, więc czemu jedne są legalne a inne nie? Zresztą, marihuana jest tak łatwo dostępna, że korzystniej by było ją zalegalizować niż zdelegalizować pozostałe ;d Czy legalna czy nie i tak będzie palona :)

Gelt
16-11-2008, 19:09
komu ryje temu ryje, mozemy sie licytowac na przyklady ludzi ktorym dragi zmarnowaly zycie i przyklady tych, ktorzy mieli do nich wystarczajaco zdrowy dystans zeby nie ugrzaznac w gownie.

Patrz przykład O.S.T.R. Jara długo i jakoś dobrze mu się zyje; )

Zioło jest fajne i już: d A kto się z tym nie zgadza.. To nie mój problem; p

qq2
16-11-2008, 19:11
Jak się komuś nie podoba, niech jedzie do Holandii. ;]
A ten "bodek" już był parę razy na forum, tak więc...

Żyłka
16-11-2008, 19:18
Według mnie palenie czegokolwiek to głupota. Świadome zatruwanie własnego organizmu nie przynoszące żadnych korzyści.

Biohazardd
16-11-2008, 19:22
Ja nie pale, i nie mam zamiaru a do tych co pala nic nie mam, co mnie oni gowno obchodza niech robia co chca jesli mi to nie zaszkodzi...

Exodus
16-11-2008, 19:25
Według mnie palenie czegokolwiek to głupota. Świadome zatruwanie własnego organizmu nie przynoszące żadnych korzyści.

Jak to zadnych korzysci, fajki moze i nie przynosza, ale inne uzywki zawsze daja cos w zamian.

Piotrek Marycha
16-11-2008, 20:11
stanowią zagrożenie poruszając się pojazdami
widzisz, przypadkiem powiedzales cos prawdziwego

A teraz wypiję butle czystej i zajaram peta, i legalnie pójdę pojeździć samochodem
chujowe troche pojecie masz jezeli uwazasz ze to legalne

Patrz przykład O.S.T.R. Jara długo i jakoś dobrze mu się zyje; )

ta, temu panu bodajze z Kalibra ileś-tam (szczerze nie mam pojecia o polskim hip hopolo) tez sie fajnie żyło...

Gelt
16-11-2008, 20:14
Magik? No cóż, schizofrenia + używki to nie jest dobry pomysł.

Lechista
16-11-2008, 20:32
żadnych korzysci?! lol zapal i dopiero sie wypowiadaj ;)

btw. ja nikogo nie namawiam zeby nie bylo
Nie trzeba zapalic żeby wiedzieć, że korzyści jest dużo mniej ...
Ja nie pale, i nie mam zamiaru a do tych co pala nic nie mam, co mnie oni gowno obchodza niech robia co chca jesli mi to nie zaszkodzi...
Też nie palę i mam duzo do tych co palą papierosy, bo zatruwają mi powietrze kanalie, marginesy społeczne.. xDD

sphinx123
16-11-2008, 20:48
żadnych korzysci?! lol zapal i dopiero sie wypowiadaj ;)

btw. ja nikogo nie namawiam zeby nie bylo

Wiadomo, mówisz tak bo paliłeś :< Dla osoby z zewnątrz, Twoja błędna decyzja sięgnięcia po narkotyk była nic nie warta. Otępienie umysłu to nie jest korzyść...

Gelt
16-11-2008, 21:14
Wszystko jest dla ludzi w ODPOWIEDNICH ilościach. Jakby nie patrzeć, konopia jest twroem Boga, roślinka: d Jah jest wielki: d

Corn
16-11-2008, 21:16
Korzyści są, ale jest ich mniej niż szkód.

Do zioła nic nie mam, sam czasem zakurzę. Ale jeśli już - w bardzo małych ilościach, wtedy to nie szkodzi ; )

skuug
16-11-2008, 21:19
Wszystko jest dla ludzi w ODPOWIEDNICH ilościach. Jakby nie patrzeć, konopia jest twroem Boga, roślinka: d Jah jest wielki: d

tak, tylko to co palimy nie zawsze jest takie naturalne jak roślinka, jak już ktoś wspomniał ;d

Nieugiety
16-11-2008, 21:21
Nie porownoj mi kolesia ktory pali sobie trawe do zioma ktory wciaga bialko. Dajmy spokoj...
Osobiscie jednak jestem przeciw bialku, kocei heroinie. Jednak do grzybow i trawy nic nie mam.

Gelt
16-11-2008, 21:27
Ja jestem przeciwko tworom ludzkim, chemicznym.

Firyon
16-11-2008, 21:32
Wszystko zalezy od czlowieka jeden potrafi sie tym bawic drugi sie calkowicie wciaga . Ja sobie lubie czasem przypalić

-Thug-
16-11-2008, 21:36
'Gdy mam dyszkę, każdy problem pryśnie'

Zielone uzależnia? Na pewno robi to w mniejszym stopniu niż np. nikotyna, czy dragi takie jak amfa lub inne prochy/dropsy/kwasy. Chodź jak ktoś powiedział wcześniej, to zależy od człowieka. Jeden buchnie raz, drugi, potem codziennie, przestanie go to jarać i się przerzuci na 'mocniejsze' dragi.

Co do maryśki. Mam znajomego, który najpierw palił a dziś wciągą gorsze rzeczy.
Bucham od ponad 3lat~, a gówna takie jak te, wymienione wyżej, wciąż są mi obce (i śmiało mogę stwierdzić, że tak pozostanie)

btw. dostałem dziś ciekawą notkę, od jednego z wypowiadających się tutaj xd

Lechista
16-11-2008, 21:37
Korzyści są, ale jest ich mniej niż szkód.

Do zioła nic nie mam, sam czasem zakurzę. Ale jeśli już - w bardzo małych ilościach, wtedy to nie szkodzi ; )
Każdy palacz tak mówi...

Xr3
16-11-2008, 21:43
Mój brat zanim dawał w żyłę, też kiedyś pieprzył głupoty, że zioło nie szkodzi.

Vavi
16-11-2008, 21:44
Ja tak nie mówię.

Fred_Flintston
16-11-2008, 21:46
Każdy palacz tak mówi...

Obdarty żul wegetujący na dworcu, dający dupy za 2 zł też wypił kiedyś tylko jedno piwo... (nie mów mi, że ani razu nie spróbowałeś alkoholu?)

skuug
16-11-2008, 21:50
Mój brat zanim dawał w żyłę, też kiedyś pieprzył głupoty, że zioło nie szkodzi.

Ale nie każdy jest/ będzie jak Twój brat

Dregar
16-11-2008, 22:05
Obdarty żul wegetujący na dworcu, dający dupy za 2 zł też wypił kiedyś tylko jedno piwo... (nie mów mi, że ani razu nie spróbowałeś alkoholu?)

nie każdy kto wypił to jedno piwo skończy jak żul na dworcu, tak jak nie każdy kto zajara weźmie coś mocniejszego albo się uzależni

@edit
to zapewne nie do ciebie, ale do kogoś powyżej :P nie przeczytałem poprzednich postów

-Thug-
16-11-2008, 22:08
@Skuug
Z ust (klawy?) mi to wyjąłeś.


@Xr3
Nie porównuj dresiarni do kultury hip hop, bo zauważyłem, że bardzo lubisz uogólniać ludzi, przy okazji nie będąc do końca pewnym czy są oni w 100% powiązani z daną subkulturą/grupą. (nie chodzi o ten temat~)

Taki offtop.

Piotrek Marycha
16-11-2008, 22:18
Jakby nie patrzeć, konopia jest twroem Boga, roślinka: d Jah jest wielki: d
wilcze jagody tez zaczniesz wcinac, bo to twór Boga?

Kamil/Wielkie oko
16-11-2008, 22:52
Paliłem zioło 3 razy szczerze mówiąc nie podobało mi się to może za pierwszym i drugim razem było super za trzecim mi się coś pokręciło w głowie i nie zapale już tego nigdy więcej btw. koleś dobrze mowi szacun dla niego !!

Gogar
16-11-2008, 23:09
Mj palę od czasu do czasu już od ponad roku. Nie żałuję. Jednakże preferuję palenie w towarzystwie 1-2 osób, a nie większej grupy, po prostu gdy jest więcej osób, to reszta gada o tematach na które nie mam nic do powiedzenia przez co łapię zamułę. No ale wszystko zależy od okoliczności, nastroju i dnia. Raz gdy jest chujowa pogoda, jest się w słabym nastroju i pali się z nudów, to chujowe zejście gwarantowane. Natomiast jeśli pali się z fajnymi ludźmi, w dobrej atmosferze to może być bardzo przyjemnie, ja na przykład potrafiłem na zbaku gadać przez 45 minut o tym, jak zbudować rower z przednim napędem ;dd
Z innych środków brałem kodeinę (ekstrakt z Antidolu), fajnie, dobra na chillout typu oglądanie filmu. Jedyny skutek uboczny to wszechobecne swędzenie, ale można temu zapobiec jedząc grejpfruta przed wypiciem ekstraktu. Brałem też DXM (Acodin, 30 tabsow w przeciągu godziny, Plateau II[taki miernik fazy, poczytajcie hyperreala]), tylko jeden raz, dość ostro mnie kopnęło, miałem problemy z chodzeniem (bałem się, że się przewrócę, więc musiałem sie czegoś trzymać cały czas), potykanie się 10 razy o ten sam korzeń, zaciskałem szczękę, podwyższony kontrast, nasycenie i przyciemniony obraz, patrzenie na światło dawało mi przyjemność, ekscytowało mnie, poruszałem się jak roboglina, jąkałem się. Mimo to, podobało mi się i myślę, że jeszcze spróbuję. Jednak prócz tego wolę nie tykać się niczego z twardszych dragów, typu amfetamina, metaamfetamina, metkat, dropsy etc. Nie chcę sobie spierdolić życia.
Jak to mówią, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem ;]

Aplauz
16-11-2008, 23:20
Trzeba zwiększyć kary za posiadanie narkotyku,niech będzie tak jak w U.S.A złapią cie z narkotykiem 5 lat w pierdlu mórowane

Gogar
16-11-2008, 23:36
Trzeba zwiększyć kary za posiadanie narkotyku,niech będzie tak jak w U.S.A złapią cie z narkotykiem 5 lat w pierdlu mórowane

Tak, trzeba też zwiększyć kary za robienie błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. Poprawka z j. polskiego za 5 błędów w ciągu semestru.

Serious Sam
16-11-2008, 23:38
Jak to mówią, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem ;]

''Konsumowałeś kiedyś kupsko'' ?

Gogar
17-11-2008, 00:23
''Konsumowałeś kiedyś kupsko'' ?

Ta, marzę o tym.

Pix888
17-11-2008, 02:40
Ja jestem przeciwko tworom ludzkim, chemicznym.

to co palisz to sama chemia. Kokaina jest roślinką też więc mam nadzieję, że nie sapiesz z tego powodu?
Dla mnie wszystko aż po kokainę mogłoby być legalne i kupowane na własną odpowiedzialność. Zalegalizowanie tylko ziółka to dla mnie średni pomysł ale lepsze to niż gówno.
Aha trawa ryje beret równo i zrobi z mózgu gówno jeśli nie potrafi się panować nad tym. Z resztą tak jak ze wszystkim. Bo na maku też możesz jechać jeśli potrafisz

Gelt
17-11-2008, 09:07
Uwierz mi, że to co popalam to nie chemia: ) Zresztą herbatka też jest niczego sobie..: d

wilcze jagody tez zaczniesz wcinac, bo to twór Boga?

Mhm. Bez czarny też jest elo.

Dregar
17-11-2008, 09:25
Trzeba zwiększyć kary za posiadanie narkotyku,niech będzie tak jak w U.S.A złapią cie z narkotykiem 5 lat w pierdlu mórowane

i ciekawe gdzie ich powsadzasz? do kanału ze szczurami? bo w więzieniach nie ma miejsca :/

Shanhaevel
17-11-2008, 13:06
@Pix
Przynajmniej debile by się wytruły, a underground przestałby istnieć. Inne pytanie, czy potem nie bałbyś się wyjść na ulicę. : )

ciekawe gdzie ich powsadzasz? do kanału ze szczurami? bo w więzieniach nie ma miejsca :/

To akurat materiał na inną dyskusję...

Fred_Flintston
17-11-2008, 13:15
Ja jestem przeciwko tworom ludzkim, chemicznym.

Czyli mam rozumieć, że syntetycznego THC już byś nie wziął?

Nie ma sensy rozgraniczać. Natura - dobra, chemia - zła.
C21H30O2 - wszystko to jest chemia.

Erhion
17-11-2008, 14:43
(i śmiało mogę stwierdzić, że tak pozostanie)

Ależ twierdzić sobie możesz. Pewności 100% nigdy mieć nie będziesz.

Lechista
17-11-2008, 15:34
Tak, trzeba też zwiększyć kary za robienie błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. Poprawka z j. polskiego za 5 błędów w ciągu semestru.
No 1 błąd to faktycznie jest tragedia :<...

Frapper
17-11-2008, 15:46
cocaine - your biggest friend.

Vil
17-11-2008, 16:00
Czyli mam rozumieć, że syntetycznego THC już byś nie wziął?

_czyste_ syntetyczne THC - czemu nie ?

Arrivald
17-11-2008, 16:08
Wszystko fajnie, ale jesli slyszeliscie zdanie ksiedza i bodka, ktory podaje same skrajne przypadki to na prawde niewiele o tym wiecie. Jestem przeciwny fetom, koksom i innym stymulantom, ale co wam to przeszkadza ze ktos lubi sobie czasem zapalic skuna? Kazdy powinien miec prawo wyboru i to ze marihuana jest zdelegalizowana to czyste nieporozumienie.

Dj Fara0n
17-11-2008, 16:11
Nie pijcie coca coli, nie jedzcie hamburgerow, po buraczkach sraczka bierze. Wszystko do okola jest szkodliwe/trujące wiec co za różnica czy umrzemy przez substancje trujące z marihuany czy przez benzoesan sodu w pepsi. Z resztą co wam do tego, ze ktos sie narkotyzuje. Poki nie robi wam/waszym bliskim i znajomym krzywdy nie powinno was to w ogole obchodzic. Wszystko jest dla ludzi, ale bez przesady ofc.

Kulikos
17-11-2008, 16:19
Kpiną jest to, że największe zdanie na ten temat mają osoby które nigdy nie brały.

Askaral
17-11-2008, 16:35
cocaine - your biggest friend.

To przykre, ze nie masz lepszych przyjaciol.


Top:
Jeszcze potrafie zrozumiec, jak ktos uzywa narkotykow bo mu "dobrze" robia, ale na przyklad palenie papieroskow wcale nie poprawia humorku, a jedynie szkodzi. Po co wiec pelno biednych, malych dzieciaczkow pali / bierze narkotsy? Dla szpanu ofkors. Zawsze mnie smieszyly te 12-15 letnie dzieciaki z fajka w gebie i kapturem na glowie, a wszystko tylko po to zeby byc kul, trendi i na topie. Jesli wokol was, wszyscy nagle zaczna biegac i strzelac sobie w leb, mowiac ze jest koniec swiata, to wy rowniez wezmiecie i pukniecie sobie?


btw, fragment zdania zawierajacy przemoc zostal pogrubiony dla przyciagniecia uwagi potencjalnych czytelnikow, ktorym normalnie nie chcialo by sie przeczytac takiego dlugiego tekstu (taki maly trik psychologiczny).

Nieugiety
17-11-2008, 16:47
@Askaral

A mnie nic bardziej nie śmieszy jak teksty typu "palą fajki bo chcą być fajni"
Jeśli masz znajomych którzy palą bo chcą być "kul" to gratuluje znajomych ;)

S-75
17-11-2008, 16:47
Palisz, wciągasz, wbijasz, sączysz, gryziesz, nie ma różnicy i tak jestem narkomanem.
ja też pale maryche i wcale nie jestem z tego dumny, jak niektórzy użytkownicy.

Vavi
17-11-2008, 16:55
W wieku 14 lat przyrzekłem sobie, że zacznę palić marihuanę nie wcześniej niż w wieku 16 lat. Zacząłem i powiedziałem, że nie będę używał jej częściej niż 2x w miesiącu. Nie złamałem żadnych z tych zasad do dziś.
Nic cięższego brał nie będę. Papierosów nie palę. Piwo piję tylko wtedy, kiedy trzeba. Za idiotę się nie uważam. Myślę, że jestem raczej dobrym człowiekiem. Do kościoła nie chodzę. Często pomagam i uśmiecham się do ludzi.
Jestem ćpunem, marginesem społecznym?

Fred_Flintston
17-11-2008, 16:57
_czyste_ syntetyczne THC - czemu nie ?

No to może inaczej, bo nie wiem do czego mam się odnieść. Ktoś mi może powiedzieć, dlaczego jest przeciwny substancjom wytworzonym syntetycznie?
Bo chyba nie z tego względu, że np. ścierwo czy brown są syntetykami (taki bieluń jest naturalny, więc porównanie z dupy wzięte). Argument o większej szkodliwości syntetyków też raczej odpada. Więc co?

S-75
17-11-2008, 16:59
W wieku 14 lat przyrzekłem sobie, że zacznę palić marihuanę nie wcześniej niż w wieku 16 lat. Zacząłem i powiedziałem, że nie będę używał jej częściej niż 2x w miesiącu. Nie złamałem żadnych z tych zasad do dziś.
Nic cięższego brał nie będę. Papierosów nie palę. Piwo piję tylko wtedy, kiedy trzeba. Za idiotę się nie uważam. Myślę, że jestem raczej dobrym człowiekiem. Do kościoła nie chodzę. Często pomagam i uśmiecham się do ludzi.
Jestem ćpunem, marginesem społecznym?

Określenia typu margines społeczny jest jakimś nieporozumieniem. Marginesem społecznym można nazwać kryminalistę, zboczeńca, a nie człowieka uzależnionego od alkoholu, narkotyków, etc. Ćpun? hmm... niekoniecznie aczkolwiek...
jak uważasz się za dobrego człowieka, to nie podawaj jako przykładu " nie chodzę do kościoła", bo to żaden argument ;).

Dragon-Fly
17-11-2008, 17:11
jak uważasz się za dobrego człowieka, to nie podawaj jako przykładu " nie chodzę do kościoła", bo to żaden argument ;).
To nie jest argument do tego. Uważam, że Vavi o tym napisał, żeby nikt go nie atakował, że jest katolikiem, że w Biblii jest to i to, że kOŚCIÓŁ mówi to i to.

Serious Sam
17-11-2008, 18:54
Kpiną jest to, że największe zdanie na ten temat mają osoby które nigdy nie brały.

Trutki na myszy też nigdy nie jadłem, a wiem, co będzie, jak to zjem.

Ulrikk
17-11-2008, 19:37
@Askaral

A mnie nic bardziej nie śmieszy jak teksty typu "palą fajki bo chcą być fajni"
Jeśli masz znajomych którzy palą bo chcą być "kul" to gratuluje znajomych ;)
Ale prawda jest taka, że większość ludzi, którzy obecnie mają 18-25~ lat palą, bo w przeszłości będąc dziećmi chcieli po prostu być inni, "kul"

Gelt
17-11-2008, 19:42
No to może inaczej, bo nie wiem do czego mam się odnieść. Ktoś mi może powiedzieć, dlaczego jest przeciwny substancjom wytworzonym syntetycznie?


Bo tu niestety NIGDY nie mam pewności co biorę.

Vavi
17-11-2008, 19:59
Poza tym jako obywatel RP wymagam od państwa ochrony. Smutne, że kupując towar, nie mogę czuć się w pełni bezpieczny, co do jego jakości. Rząd powinien marihuanę zalegalizować i kontrolować cały jej obrót. Klienci byliby zadowoleni, a
prezydent nie musiałby czarterować samolotu(a nawet jeśli, to byłoby go na to stać)

Gelt
17-11-2008, 20:03
Ew. mogliby wprowadzić po cichu taka mała uchwałę, iz mozna posiadać przy sobie 0,5g (jak było kiedyś). Ludzie by nie powariowali, za to palacze odetchnęliby xd

S-75
17-11-2008, 21:57
to nie jest tak. marycha to zaledwie pierwszy stopień. co wcale nie oznacza, że każdy będzie brną w to dalej. ja osobiście na własnej skórze przekonałem się jak to działa. Jeszcze kiedy chodziłem do podstawówki miałem kilku starszych znajomych z podwórka. Jedni byli studentami, drudzy pracowali. Każdy kto ich znał mówił -fajni kolesie. Bo tak było do czasy, gdy nadeszła moda na heroinę. Akurat tak się złożyło, że często koło nich latałem(pykalismy w piłe, czy stałem koło nich i porostu słuchałem). Kiedy zaczęli jarać zioło, latałem im po lufki. Było fajnie(tak przynajmniej mi sie wydawało) bo chłopaki zawsze fajne teksty puszczali, robili dziwne miny, było śmiesznie. Jednak zawsze mówili mi - młody jak kiedykolwiek zobaczę cię z fajką, piwem lub trawką to kat. Zawsze się ich słuchałem, choć mówili mi jedno, a między sobą zupełnie co innego. Potem rozpoczęła się moda na herę. To już było zupełnie co innego. Mało kiedy ich widziałem, a jeśli już to strasznie zamulonych. Ale nie do końca zerwałem z nimi kontakt. Jeden z nich powiedział raz -młody choć zobaczysz czym teraz sie żywimy. Wdychał przy mnie czarną smołę(wtedy taki miałem obraz ). Z tydzień może 2 tygodnie później ten sam znajomy zawoła mnie abym pomógł mu w czymś. Dokładnie to miałem zawiązać mu rękę, tzw przygotować do kucia. Potem jak to zrobił, wydał jedno słowo -chcesz? i stracił kontakt(może trochę to śmiesznie brzmi ale wyglądało to okropnie). 3 ludzi z tej ekipy już nie żyje. W tym ten któremu pomagałem przy kuciu. Nie byłem na żadnym pogrzebie, bo nie miałem siły(to był szok). Reszta gdzieś się rozjechała po kraju. Nie mam pojęcia gdzie i co robią. Czy żyją? Dlatego jak widzę teksty typu: legalizacja zioła, zioło jest ok, na forum gdzie są dzieciaki to mnie to kur....łapie . Tak, sam napisałem , że palę. Dlaczego to robie? bo tak robią inni, bo to sprawia mi przyjemność, bo jestem głupi. Tyle, że ja to widziałem, widziałem jak narkoman skręca sie z bólu, gdy jest na głodzie. Widziałem jak matka z płaczem krzyczy do syna - wynoś się, ty już nie jesteś moim dzieckiem. Wam się wydaje, że nigdy nie sięgniecie po nic innego, że jesteście mądrzejsi i tylko ludzie z rodzin patologicznych tak robią. Nic bardziej mylnego.

tekst pisany w pośpiechu. błędy poprawie później....

Piotrek Marycha
17-11-2008, 22:32
@Askaral
A mnie nic bardziej nie śmieszy jak teksty typu "palą fajki bo chcą być fajni"
Jeśli masz znajomych którzy palą bo chcą być "kul" to gratuluje znajomych ;)
znasz inny powód dlaczego dzieci w gimnazjum zaczynają palić?

Poza tym jako obywatel RP wymagam od państwa ochrony. Smutne, że kupując towar, nie mogę czuć się w pełni bezpieczny, co do jego jakości.

to troche tak jakby botter wymagał od cipsoftu ochrony przed ewentualnymi skutkami hacka (taki przykłada bliski ludziom z tego forum)

Ew. mogliby wprowadzić po cichu taka mała uchwałę, iz mozna posiadać przy sobie 0,5g (jak było kiedyś). Ludzie by nie powariowali, za to palacze odetchnęliby xd
to czy uchwała jest "cicha" czy nie, zalezy tylko od mediów


dobre! trzeba sie pilnowac i byc twardym jesli sie siega po ziolo ...
znasz kogoś kto odmówił zioła i przyznał się że jest za słaby? :| wszyscy myślą że są twardzi

skuug
17-11-2008, 22:46
znasz inny powód dlaczego dzieci w gimnazjum zaczynają palić?


ja spróbowałem z ciekawości, co może być fajnego w paleniu fajek, doszedłem do wniosku, że nic :/

Gelt
17-11-2008, 23:09
Moja koleżanka ma gorszy problem. Dziś się dowiedziałem, że chce kompotu a nikt nie chce jej załatwić. Biedaczka..: / Ale to już stracony człowiek. Paliła zioło, to prawda, ale w przerwie po pigsach..: /

@edit

to czy uchwała jest "cicha" czy nie, zalezy tylko od mediów


No niestety tu masz racje. Media to władza w Polsce..

Gelt
17-11-2008, 23:10
skasować plx

Dr.Unknown
17-11-2008, 23:16
Wolę piwo.

''Konsumowałeś kiedyś kupsko'' ?

wilcze jagody tez zaczniesz wcinac, bo to twór Boga?

Trutki na myszy też nigdy nie jadłem, a wiem, co będzie, jak to zjem.

Jesli wokol was, wszyscy nagle zaczna biegac i strzelac sobie w leb, mowiac ze jest koniec swiata

Ja... pierdolę? Czuje się jak na lekcji religii, gdzie księża popisują się podobnymi porównaniami. Nie chcę się za niczym opowiadać, ale na litość boską - przejście na koprofagię, spożywanie trucizny, czy samobójstwo, choć szkodliwe (tak jak większość używek), nie dostarczają żadnej przyjemności, idioci.

Co do papierosów - fakt, dzieci palą dla szpanu/towarzystwa, ale nie znaczy to, że z palenia nie ma korzyści. Każdy ma tu dostęp do Internetu, więc łatwo sprawdzić swoją wiedzę. Każdy ma inny powód (relaksuje mnie, pomaga mi myśleć, palenie jako nagroda itd.), dlaczego pali, choć istnieją też główne, wspólne przyczyny (palenie jako dziecinna zachcianka, spełniana, kiedy tylko się chce, jako przyjemność powiązana z wczesnym nawykiem trzymania czegoś w ustach - ssanie kciuka, itd).

Pix888
18-11-2008, 00:42
Uwierz mi, że to co popalam to nie chemia: ) Zresztą herbatka też jest niczego sobie..: d



Mhm. Bez czarny też jest elo.

Ale mówimy o maryjane? Nawet jeśli masz nasionka to i one mogą być "ciekawe". Nawet jeśli mieszkasz w Holandii/albo masz towar stamtąd to tam mają akurat jeszcze mocniejsze-może to sama natura ale zdrowa napewno nie jest.
@Pix
Przynajmniej debile by się wytruły, a underground przestałby istnieć. Inne pytanie, czy potem nie bałbyś się wyjść na ulicę. : )



To akurat materiał na inną dyskusję...

No właśnie ulica. To byłby szok chyba nawet dla mnie , gdyby nagle ludzie w imię zasady, że legalne to nie jest już złe zaczęli masowo coś...że tak powiem brzydko w*******ać. To byłby obłęd to nawet dla mnie bo nie wyobrażam sobie świata zaćpanego, gdzie jeden idzie na kwasie drugi na czym innym itp itd.
Chociaż swoją drogą pieniądze jakie w tym drzemią mogłyby też służyć jako leczenie ludzi ,którzy odlecieli, przesadzili itp itd.
Ale, że nigdzie na świecie(chyba?)nie ma legalnych właściwie wszystkich narkotyków nie można do końca przewidzieć co by się stało. Chociaż możliwe, że po prostu bałbym się wyjsć z domu ;).

Dark Deni
18-11-2008, 01:31
hmm Porównajmy Młodzi ludzie chcą sięgać po coś nieznanego, nielegalnego(Ziele) żeby pokazać rówieśnikom i się pochwalić spójrzmy na Holandie tam jest to legalne i używanie jej przez holendrów spadło sporo, Jestem za Legalizacja Trawki, i Haszu :P

Jah jest prezydentem
Jah jest kierownikiem
Jah Jah jest trenerem
a ja jestem jego zawodnikiem :P

Nieugiety
18-11-2008, 07:19
Młodzi ludzie chcą sięgać po coś nieznanego, nielegalnego(Ziele) żeby pokazać rówieśnikom i się pochwalić spójrzmy

Jeśli palisz mj zeby zakozaczyć przy kumplach to jestes idiotą w czystej postaci.
Większość osób (bynajmniej ja nie znam innych) ktore zaczynaly palic to tylko i wylacznie z ciekawosci, chcieli poprostu zobaczyc jak to dziala, niektorym sie spodobalo i palą do dzisiaj, innym nie. Ale nie mów mi na miłość boską, ze jakis kretyn wyda hajs zeby zakozaczyc przy kumplu...

Piotrek Marycha
18-11-2008, 15:17
Ale nie mów mi na miłość boską, ze jakis kretyn wyda hajs zeby zakozaczyc przy kumplu...
wydaje ci sie to az takie dziwne?

Frapper
18-11-2008, 15:28
wydaje ci sie to az takie dziwne?

w wiekszosci tego spoleczenstwa to naturalne. dlatego ciesze sie, ze mam grupe naprawde na luzie znajomych ktorym nie trzeba pokazywac jaki elo kozak ze mnie palac kilogram tygodniowo ~.~

Lechista
18-11-2008, 15:56
Wolę piwo.









Ja... pierdolę? Czuje się jak na lekcji religii, gdzie księża popisują się podobnymi porównaniami. Nie chcę się za niczym opowiadać, ale na litość boską - przejście na koprofagię, spożywanie trucizny, czy samobójstwo, choć szkodliwe (tak jak większość używek), nie dostarczają żadnej przyjemności, idioci.

Co do papierosów - fakt, dzieci palą dla szpanu/towarzystwa, ale nie znaczy to, że z palenia nie ma korzyści. Każdy ma tu dostęp do Internetu, więc łatwo sprawdzić swoją wiedzę. Każdy ma inny powód (relaksuje mnie, pomaga mi myśleć, palenie jako nagroda itd.), dlaczego pali, choć istnieją też główne, wspólne przyczyny (palenie jako dziecinna zachcianka, spełniana, kiedy tylko się chce, jako przyjemność powiązana z wczesnym nawykiem trzymania czegoś w ustach - ssanie kciuka, itd).
A ty jesteś tak dorosły, że palisz z przyjemności a nie dla szpanu. Widziałeś co papierosy robią z wątrobą??? Wiesz jak za 20 lat(o ile wcześniej nie złapie cię jakiś rak) będzie wyglądała twoja twarz, jak będziesz spalony od środka, jak bardzo będziesz zatruty?? Twoje płuca będą strasznie zatrute, będzie ci się ciężko oddychało, bo włoski odpowiedzialne za filtrowanie powietrza będą całkowicie wyniszczone, a oneee bardzo długo odrastaką(20+ lat) Dla mnie palenie to jest celowy idiotyzm, oczywiście to jest moje zdanie...
Jeśli palisz mj zeby zakozaczyć przy kumplach to jestes idiotą w czystej postaci.
Większość osób (bynajmniej ja nie znam innych) ktore zaczynaly palic to tylko i wylacznie z ciekawosci, chcieli poprostu zobaczyc jak to dziala, niektorym sie spodobalo i palą do dzisiaj, innym nie. Ale nie mów mi na miłość boską, ze jakis kretyn wyda hajs zeby zakozaczyc przy kumplu...
Niestety taka jest prawda, mam kilku kumpli którzy palą, żeby zaszpanować przed dziewczynami. Inteligentne na to nie lecą, wręcz przeciwnie, ale te głupie gwiazdeczki szleją na punkcie takich chłopaków

sphinx123
18-11-2008, 16:01
A ty jesteś tak dorosły, że palisz z przyjemności a nie dla szpanu. Widziałeś co papierosy robią z wątrobą??? Wiesz jak za 20 lat(o ile wcześniej nie złapie cię jakiś rak) będzie wyglądała twoja twarz, jak będziesz spalony od środka, jak bardzo będziesz zatruty?? Twoje płuca będą strasznie zatrute, będzie ci się ciężko oddychało, bo włoski odpowiedzialne za filtrowanie powietrza będą całkowicie wyniszczone, a oneee bardzo długo odrastaką(20+ lat) Dla mnie palenie to jest celowy idiotyzm, oczywiście to jest moje zdanie...

Niestety taka jest prawda, mam kilku kumpli którzy palą, żeby zaszpanować przed dziewczynami. Inteligentne na to nie lecą, wręcz przeciwnie, ale te głupie gwiazdeczki szleją na punkcie takich chłopaków

Niekoniecznie, nie skreślaj go już od razu, że od samego palenia jego penis wywinie się na drugą stronę. Przecież dochodzi do tego 100 innych czynników takich jak jakość odżywiania, stres, ilość snu, aktywność fizyczna blebleble.

Exodus
18-11-2008, 16:20
Wszystko niszczy czlowieka, nawet salatka ktora stala na imprezie na stole przez 3h jest juz jak bomba zegarowa, wiec te fajki wiekszej roznicy nie robia. Z roznych badan wynika ze czlowiek jest "zaprogramowany" na przezycie okolo 150 lat, oczywiscie gdyby sie idealnie odzywial, cwiczyl itd

Ulrikk
18-11-2008, 18:53
A ty jesteś tak dorosły, że palisz z przyjemności a nie dla szpanu. Widziałeś co papierosy robią z wątrobą??? Wiesz jak za 20 lat(o ile wcześniej nie złapie cię jakiś rak) będzie wyglądała twoja twarz, jak będziesz spalony od środka, jak bardzo będziesz zatruty?? Twoje płuca będą strasznie zatrute, będzie ci się ciężko oddychało, bo włoski odpowiedzialne za filtrowanie powietrza będą całkowicie wyniszczone, a oneee bardzo długo odrastaką(20+ lat) Dla mnie palenie to jest celowy idiotyzm, oczywiście to jest moje zdanie...

Crymore, na coś umrzeć trzeba.

Erhion
18-11-2008, 19:04
Marginesem społecznym można nazwać kryminalistę, zboczeńca, a nie człowieka uzależnionego od alkoholu, narkotyków,

A właśnie, że tak. Człowiek zdezelowany przez alkohol odsypiający libację w rzygach na chodniku to jest Margines społeczny.

Lechista
18-11-2008, 19:17
Oczywiście, że każdy produkt spleśniały niszczy człowieka, i każdy wie, że taka sałatka jest gorsza od papierosa, ale czy sałatka grecka jest nałogiem i zjesz ją dla przyjemności?? Po 1 papierosie nic ci się nie stanie, ale po kilku, kilkunastu latach palenia będziesz miał duże schorzenia itd, a po co tak żyć?? Spokojnie można żyć bez tego papierosa jak inni ludzie ...
A co do tych 150 lat to niezła bajka...
@Narkotyki ogólnie są przyjęte za złe, można żyć bez tego, po co ryzykować życiem dla szpanu przed kumplami?? Nie wmawiajcie mi, że robicie to dla przyjemności(pewnie niektórzy tak, ale na pewno nie więkrzosc) To już jest tak, i każdy tak gada, że jesteś cienias bo nie zapalisz skręta. Pewnie powiecie, że tylko debile tak gadają, ale niestety te debili to połowa waszych kumpli któzy tak uważają a jak nie powiedzą wam tego w twarz to bedą gadac za plecami

Ulrikk
18-11-2008, 19:40
A właśnie, że tak. Człowiek zdezelowany przez alkohol odsypiający libację w rzygach na chodniku to jest Margines społeczny.
A upośledzone dziecko, które nie potrafi czytać ani pisać też nazwiesz marginesem społecznym? Alkoholizm to choroba, z którą chory sam sobie nie poradzi.

@lechista
Są ludzie, którym palenie sprawia przyjemność, lub w jakiś sposób im pomaga i Ty wcale nie musisz w to wierzyć.

Mnie osobiście to nie kręci.

Gonzo
18-11-2008, 20:39
Dobra, powiem tak, dla tych wszystkich mądrych i doświadczonych:

Marihuana to gówno, alkohol w nadmiarze także. Nie porównujcie marihuany do alkoholu, bo to zielone szybciej mieszają wszystko w życiu. Wiem to z autopsji.

Byłem za legalizacją, teraz, z biegiem czasu - jestem za ogólną delegalizacją wszędzie.

Nie pijcie coca coli, nie jedzcie hamburgerow, po buraczkach sraczka bierze. Wszystko do okola jest szkodliwe/trujące wiec co za różnica czy umrzemy przez substancje trujące z marihuany czy przez benzoesan sodu w pepsi. Z resztą co wam do tego, ze ktos sie narkotyzuje. Poki nie robi wam/waszym bliskim i znajomym krzywdy nie powinno was to w ogole obchodzic. Wszystko jest dla ludzi, ale bez przesady ofc.

Tutaj się mylisz, misiu kolorowy. To jest tak, jakby pedofil zgwałcił małą dziewczynkę (której nie znasz), załóżmy lat 6. I co, nie pomożesz jej, bo pedofil krzywdy nie zrobił Twoim bliskim? Żyjemy w społeczeństwie, powinniśmy sobie pomagać. Może teraz powiecie, że kiepski przykład - ale ja osobiście nie mam ochoty później patrzeć na ćpunów/bezdomnych w przejściach podziemnych, czy na dworcach.

W wieku 14 lat przyrzekłem sobie, że zacznę palić marihuanę nie wcześniej niż w wieku 16 lat. Zacząłem i powiedziałem, że nie będę używał jej częściej niż 2x w miesiącu. Nie złamałem żadnych z tych zasad do dziś. (...)

Raz, ponieważ THC ma bardzo długi okres półtrwania, kiedyś to możesz odczuć (nie musisz, możesz), dwa, odsetek takich ludzi jak Ty jest niewielki.

Ale nie każdy jest/ będzie jak Twój brat

Ale jednak istnieją tacy, co będą jak jego brat.

Z innych środków brałem kodeinę (ekstrakt z Antidolu), fajnie, dobra na chillout typu oglądanie filmu. Jedyny skutek uboczny to wszechobecne swędzenie, ale można temu zapobiec jedząc grejpfruta przed wypiciem ekstraktu. Brałem też DXM (Acodin, 30 tabsow w przeciągu godziny, Plateau II[taki miernik fazy, poczytajcie hyperreala]), tylko jeden raz, dość ostro mnie kopnęło, miałem problemy z chodzeniem (bałem się, że się przewrócę, więc musiałem sie czegoś trzymać cały czas), potykanie się 10 razy o ten sam korzeń, zaciskałem szczękę, podwyższony kontrast, nasycenie i przyciemniony obraz, patrzenie na światło dawało mi przyjemność, ekscytowało mnie, poruszałem się jak roboglina, jąkałem się. Mimo to, podobało mi się i myślę, że jeszcze spróbuję. Jednak prócz tego wolę nie tykać się niczego z twardszych dragów, typu amfetamina, metaamfetamina, metkat, dropsy etc. Nie chcę sobie spierdolić życia.
Jak to mówią, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem ;]

Gratuluję, teraz Cię poinformuję o jednej sprawie - kodeina jest pochodną morfiny, tak samo jak heroina (grupa opioidów). Jest to to samo gówno, tylko, że w innej postaci. Dlatego uważam, że Acodin/Thiocodin i inne leki na kaszel zawierające kodeinę powinny być na receptę, aby tacy idioci jak Ty tego nie kupowali. :|

Jak to zadnych korzysci, fajki moze i nie przynosza, ale inne uzywki zawsze daja cos w zamian.

Np. marihuana - jeśli jest to dobry sort (bo najczęściej gówno moczone w czymś tam), to maksymalnie 5 godzin wyluzowania, cieszenia japy z głupich żartów, prostych, wesołych faz, wyostrzenia na dźwięk i światło - serdecznie podziękuję, wybieram życie bez weedu, a tak samo wyluzować potrafię w gronie znajomych przy dobrej wódce (która zaznaczam, szybciej rozkłada się w organizmie niż THC, i zachowując umiar [nie upijając się do tzw. pierwszego żygu] jest nieszkodliwa).

Każdy palacz tak mówi...

Ja bym to określił inaczej - żaden alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem.

Dr.Unknown
18-11-2008, 20:48
A ty jesteś tak dorosły, że palisz z przyjemności a nie dla szpanu.
Nie palę, ani się nad nikim nie wywyższam.
Widziałeś co papierosy robią z wątrobą???Tak.
Wiesz jak za 20 lat(o ile wcześniej nie złapie cię jakiś rak) będzie wyglądała twoja twarz, jak będziesz spalony od środka, jak bardzo będziesz zatruty??Wiem jak wygląda moja siostra, która trochę już pali. Ale mimo to, jakbym czuł potrzebę palenia, to by mi to nie przeszkadzało. A poza tym, nie planuje żyć tak długo.
Twoje płuca będą strasznie zatrute, będzie ci się ciężko oddychało, bo włoski odpowiedzialne za filtrowanie powietrza będą całkowicie wyniszczone, a oneee bardzo długo odrastaką(20+ lat)J/w.
Dla mnie palenie to jest celowy idiotyzm, oczywiście to jest moje zdanie...Nie palę tylko dlatego, że fajki są drogie, a ja ze względu na charakter studiów, nie pracuję.

Niestety taka jest prawda, mam kilku kumpli którzy palą...A kto nie ma?

...żeby zaszpanować przed dziewczynami.A o czymś takim nie słyszałem. Myślę, że dziewczynom, którym imponuje palenie, nie warto imponować. Poza tym, kto chciałby całować popielniczkę?

Inteligentne na to nie lecą, wręcz przeciwnie, ale te głupie gwiazdeczki szleją na punkcie takich chłopakówNie znam inteligentnych kobiet, więc nie wiem.

Crymore, na coś umrzeć trzeba.
Ano. Też nie rozumiem źródła frustracji użytkownika Lechista.

<edit>
@Narkotyki ogólnie są przyjęte za złe, można żyć bez tego, po co ryzykować życiem dla szpanu przed kumplami?? Nie wmawiajcie mi, że robicie to dla przyjemności(pewnie niektórzy tak, ale na pewno nie więkrzosc) To już jest tak, i każdy tak gada, że jesteś cienias bo nie zapalisz skręta. Pewnie powiecie, że tylko debile tak gadają, ale niestety te debili to połowa waszych kumpli któzy tak uważają a jak nie powiedzą wam tego w twarz to bedą gadac za plecami
Masz bardzo brzydki nawyk zakładania, że jeżeli Twoi znajomi robią coś z konkretnego powodu, to znaczy, że wszyscy inni kierują się tą samą przyczyną.

Fred_Flintston
18-11-2008, 20:57
To jest tak, jakby pedofil zgwałcił małą dziewczynkę (której nie znasz), załóżmy lat 6. I co, nie pomożesz jej, bo pedofil krzywdy nie zrobił Twoim bliskim? Żyjemy w społeczeństwie, powinniśmy sobie pomagać. Może teraz powiecie, że kiepski przykład - ale ja osobiście nie mam ochoty później patrzeć na ćpunów/bezdomnych w przejściach podziemnych, czy na dworcach.

Otóż nie, gwałt, czy każda inna agresja przeciw drugiemu człowiekowi powinna być karana. Tylko czy przez zapalenie zielonego krzywdzimy kogoś? Tylko siebie.

Raz, ponieważ THC ma bardzo długi okres półtrwania, kiedyś to możesz odczuć (nie musisz, możesz), dwa, odsetek takich ludzi jak Ty jest niewielki.

Kumulacja THC nie jest toksyczna

wybieram życie bez weedu, a tak samo wyluzować potrafię w gronie znajomych przy dobrej wódce (która zaznaczam, szybciej rozkłada się w organizmie niż THC, i zachowując umiar [nie upijając się do tzw. pierwszego żygu] jest nieszkodliwa).


Nikt Ci tego nie zabrania, więc również Ty powinieneś uszanować wybór tych, którzy wolą np. trawę (czy cokolwiek innego).

Dj Fara0n
18-11-2008, 20:57
Tutaj się mylisz, misiu kolorowy. To jest tak, jakby pedofil zgwałcił małą dziewczynkę (której nie znasz), załóżmy lat 6. I co, nie pomożesz jej, bo pedofil krzywdy nie zrobił Twoim bliskim? Żyjemy w społeczeństwie, powinniśmy sobie pomagać. Może teraz powiecie, że kiepski przykład - ale ja osobiście nie mam ochoty później patrzeć na ćpunów/bezdomnych w przejściach podziemnych, czy na dworcach.
No i tu wychodzi typowe myslenie Polakow - zakladac z gory ze stanie sie cos zlego i ludzie popadna w skrajnosci. W mojej bylej szkole nie dawali dzieciom z podstawowki nozy na stolowce bo moglyby sie pokaleczyc, jak by to widelec byl bezpieczniejszy. Z reszta, moze wodke i tanie wina tez wycofajmy, bo nie mam ochoty patrzec na pijakow/bezdomnych? Co do przykladu z pedofilem: nie wiem jaki to ma zwiazek z narkotykami.

S-75
18-11-2008, 21:06
Otóż nie, gwałt, czy każda inna agresja przeciw drugiemu człowiekowi powinna być karana. Tylko czy przez zapalenie zielonego krzywdzimy kogoś? Tylko siebie.
zdziwiłbyś sie ile ludzi wokół siebie możesz skrzywdzić.

Gonzo
18-11-2008, 21:18
Nikt Ci tego nie zabrania, więc również Ty powinieneś uszanować wybór tych, którzy wolą np. trawę (czy cokolwiek innego).

THC odkłada się w tkance tłuszczowej, i tam się kumuluje, szkodząc, bo jest wydzielane do organizmu podczas spalania tłuszczu. Polecam porozmawiać z lekarzem, a nie zaglądać do Wikipedii, jeśli chcesz wnikać w temat. Trochę informacji znajdziesz także na http://zielonemity.republika.pl/.

No i tu wychodzi typowe myslenie Polakow - zakladac z gory ze stanie sie cos zlego i ludzie popadna w skrajnosci. W mojej bylej szkole nie dawali dzieciom z podstawowki nozy na stolowce bo moglyby sie pokaleczyc, jak by to widelec byl bezpieczniejszy. Z reszta, moze wodke i tanie wina tez wycofajmy, bo nie mam ochoty patrzec na pijakow/bezdomnych? Co do przykladu z pedofilem: nie wiem jaki to ma zwiazek z narkotykami.

Czyli mówisz, iż nie można wywnioskować, że gdy ktoś ćpa to dojdzie do czegoś złego...? Ahaaa... :) Zobacz, co napisałem - że wg. mnie alkohol mniej miesza w życiu niż marihuana. Co do przykładu z pedofilem, przeczytaj ponownie to co pogrubiłem. Nie zrozumiałeś? To jeszcze raz.

Kulikos
18-11-2008, 21:18
Prawde mówiąc miałem wielu znajomych którzy zaczęli dużo wcześniej ode mnie. Każdy zapierał się, że nie tknie chemii. A teraz każdy piguły kwas itd. Mnie to średnio interesuje, co kto ze swoim życiem robi, byle bezpośrednio nie dotykało to mnie i moich bliskich. A gadanie, że każdy jaracz zostanie ćpunem i zgwałci dziewczynkę to głupota ;x

Fred_Flintston
18-11-2008, 21:35
THC odkłada się w tkance tłuszczowej, i tam się kumuluje, szkodząc, bo jest wydzielane do organizmu podczas spalania tłuszczu. Polecam porozmawiać z lekarzem, a nie zaglądać do Wikipedii, jeśli chcesz wnikać w temat. Trochę informacji znajdziesz także na http://zielonemity.republika.pl/.

Zamiast naukowego opracowania leci link do kolejnej Bodkowo - MONARowej stronki. Fail.

zdziwiłbyś sie ile ludzi wokół siebie możesz skrzywdzić.

Powtarzam: tylko siebie. Ale wiem o co chodzi. Że niby poprzez uzależnienie od ćpania krzywdzimy rodzinę/bliskich, itp. bzdury.
Błąd. Jest to świadomy wybór takiej osoby. Jestem za ochroną ludzkiego życia (co mówiłem już wyżej w przykładzie z gwałcicielem) ale po co ograniczać wolność, gdy dana osoba chce śmierci? Obecnie może to zrobić przy pomocy alkoholu, tytoniu, to czemu nie heroiny (czy tam marihuany, łatewer)? Mówię: wini się człowieka, nie substancję.

Każdy zapierał się, że nie tknie chemii. A teraz każdy piguły kwas itd.x

Swoją drogą, lepiej szamać kwas co parę miesięcy, niż zielone co tydzień.

Gonzo
18-11-2008, 21:44
Zamiast naukowego opracowania leci link do kolejnej Bodkowo - MONARowej stronki. Fail.(...)

Na czymś jest to oparte, hum? Poza tym, popatrz co napisałem; "Polecam porozmawiać z lekarzem, a nie zaglądać do Wikipedii, jeśli chcesz wnikać w temat". Stronę podałem tylko jako dodatkowe informacje.

Dj Fara0n
18-11-2008, 21:58
Czyli mówisz, iż nie można wywnioskować, że gdy ktoś ćpa to dojdzie do czegoś złego...? Ahaaa... :) Zobacz, co napisałem - że wg. mnie alkohol mniej miesza w życiu niż marihuana. Co do przykładu z pedofilem, przeczytaj ponownie to co pogrubiłem. Nie zrozumiałeś? To jeszcze raz.
Oczywiscie ze zrozumialem i oczywiscie bym jej NIE pomogl powniewaz, jesli nie jest moim znajomym to zapewne nie wiem gdzie ona mieszka. Nie bede przeciez jechal na np. drugi koniec Polski, bo jakies dziecko zostalo zgwalcone przez pedofila. Uwazam tez ze przyczyna calej tej paniki spowodowanej tym ze ktos z rodziny/znajomych od czasu do czasu lubi sobie zajarac maihuane jest telewizja. To w TV zostal wykreowany stereotyp czlowieka, ktory siegnal po skreta tylko raz, a potem stoczyl sie na dno odurzając sie twardymi narkotykami Teraz prawe kazdy rodzic dowiadujac sie o tym ze jego dziecko zazywa narkotyki okazjonalnie, rozpacza poniewaz widzial w telewizji jak inni przez narkotyki zjebali sobie zycie. Owszem cierpi, ale nie przez to ze jego syn/corka jara skuna, tylko przez swoja nie wiedze, rzeklbym i nawet - ignorancje. Rownie dobrze latorośl moglaby wpasc w alkoholizm, ale ten stereotyp nie jest tak mocno naswietlony jak stereotyp palacza zielska. Poza tym, jesli uwazasz ze przy paleniu trawki jest wieksze ryzyko zepsucia sobie zycia niz podczas picia wodki to musisz poprzec to jakimis argumentami.
Sorry za chaotyczność.

Gonzo
18-11-2008, 22:31
Oczywiscie ze zrozumialem i oczywiscie bym jej NIE pomogl powniewaz, jesli nie jest moim znajomym to zapewne nie wiem gdzie ona mieszka. Nie bede przeciez jechal na np. drugi koniec Polski, bo jakies dziecko zostalo zgwalcone przez pedofila. Uwazam tez ze przyczyna calej tej paniki spowodowanej tym ze ktos z rodziny/znajomych od czasu do czasu lubi sobie zajarac maihuane jest telewizja. To w TV zostal wykreowany stereotyp czlowieka, ktory siegnal po skreta tylko raz, a potem stoczyl sie na dno odurzając sie twardymi narkotykami Teraz prawe kazdy rodzic dowiadujac sie o tym ze jego dziecko zazywa narkotyki okazjonalnie, rozpacza poniewaz widzial w telewizji jak inni przez narkotyki zjebali sobie zycie. Owszem cierpi, ale nie przez to ze jego syn/corka jara skuna, tylko przez swoja nie wiedze, rzeklbym i nawet - ignorancje. Rownie dobrze latorośl moglaby wpasc w alkoholizm, ale ten stereotyp nie jest tak mocno naswietlony jak stereotyp palacza zielska. Poza tym, jesli uwazasz ze przy paleniu trawki jest wieksze ryzyko zepsucia sobie zycia niz podczas picia wodki to musisz poprzec to jakimis argumentami.
Sorry za chaotyczność.

Wydaje mi się, że już mówiłem - toksyny z alkoholu są zdecydowanie szybciej usuwane z organizmu, cały metabolizm alkoholu w organizmie jest szybszy, niż THC. Niewystarczający argument?

Exodus
18-11-2008, 22:42
Gonzo napisales ze alkohol mniej miesza niz THC. Dochodzisz oczywiscie do wnioskow, ze ziolo prowadzi do brania silniejszych uzywek itd . No to sobie wyobraz, ze ponad polowa ludzi ktora pije alkohol miala stycznosc z narkotykami, teraz to jzu praktycznie kazdy i teraz porownaj liczbe alkoholikow i liczbe narkomanow. Na moje oko liczba alkoholikow to o wiele wiekszy odsetek.
I nie mowie, wypic lubie, mialem prze to sporo problemow a ziola praktycznie nie ruszam, wiec nie jestem jakims obroncą marihuany dlatego, ze ja pale.

@down
Alkoholikiem mozesz byc pijac raz na tydzien albo 20 lat nie pic i nim dalej byc. To samo sie tyczy narkomanow, chyba.

wiec porowanywanie pijacych i bioracych regularnie jest nie na miejscu, gdyz jak ktos czesto siega po narkotyki jest w spoleczenstwie uwazany za narkomana, z alkoholem jest roznie.

Gonzo
18-11-2008, 23:00
Gonzo napisales ze alkohol mniej miesza niz THC. Dochodzisz oczywiscie do wnioskow, ze ziolo prowadzi do brania silniejszych uzywek itd . No to sobie wyobraz, ze ponad polowa ludzi ktora pije alkohol miala stycznosc z narkotykami, teraz to jzu praktycznie kazdy i teraz porownaj liczbe alkoholikow i liczbe narkomanow. Na moje oko liczba alkoholikow to o wiele wiekszy odsetek.
I nie mowie, wypic lubie, mialem prze to sporo problemow a ziola praktycznie nie ruszam, wiec nie jestem jakims obroncą marihuany dlatego, ze ja pale.

Moim zdaniem, jest to spowodowane zdecydowanie łatwiejszym dostępem alkoholu niż narkotyków. Teraz proporcjonalnie porównaj:

Ilość ludzi pijących alkohol - Ilość ludzi, którzy zostali alkholikami.
Ilość ludzi biorących narkotyki - Ilość ludzi, którzy zostali narkomanami.

Nie sądzisz, że proporcje drugiej sytuacji są zdecydowanie bardziej wyrównane?

Nooben
19-11-2008, 14:03
Znokautowałeś Lechiste toną argumentów. Mogłeś go oszczędzić a nie miażdżyć tak perfidnie. Ja tylko czekam aż ktoś napisze, że zaczął kurzyć papierosy w podstawówce czy gimnazjum nie dla szpanu czy z faktu bycia lemingiem tylko "bo chciał spróbować".

Erhion
19-11-2008, 15:05
A upośledzone dziecko, które nie potrafi czytać ani pisać też nazwiesz marginesem społecznym? Alkoholizm to choroba, z którą chory sam sobie nie poradzi.

W Alkoholizm wprowadzasz się sam. Poza tym nie porównuj alkoholizmu do wad wrodzonych, bo kompletnie jedno do drugiego nie pasuje.

Ulrikk
19-11-2008, 15:33
Ktoś kto nigdy nie pił nie wie o tym, że jest alkoholikiem. Przychodzą jakieś urodziny chociażby ciotki, napije się jednego kieliszka, później już nad tym panować nie będzie. Alkoholizm jest w genach tak samo jak upośledzenie

Exodus
19-11-2008, 17:47
W Alkoholizm wprowadzasz się sam. Poza tym nie porównuj alkoholizmu do wad wrodzonych, bo kompletnie jedno do drugiego nie pasuje.

Alkoholizm jest w pewnym stopniu dziedziczny, dziecku alkoholika o wiele latwiej wpasc w ten nalog.

@piter
O to wlasnie chodzi, ze ciezko to odroznic wzgledem wlasnej osoby. Ciezko sie przed samym soba przyznac, ze to jest juz nalog.

Lechista
19-11-2008, 19:32
Czyli ze jak raz lezalem na orzyganym podworku u kumpla to juz jestem margines spoleczny? nie, wydaje mi sie ze to byl wypadek przy pracy bo nikt nie planowal jednej flaszki wiecej.

@down

wiesz, ja moge w kazdym momencie zaprzestac picia i palenia zielonego, to drugie robilem 1 miesiac temu i mnie nie ciagnie oprocz tego ze kumple teraz wiedza o co ho i jest z kim (co nie zmienia faktu ze i tak narazie nie zanosi sie)

mozesz mowic ze kazdy tak mowi, ale ja sam siebie znam lepiej i wiem jak to jest byc uzaleznionym a nieuzaleznionym od czegos i umiem to rozrozniac

aha i rozrozniajcie jedna rzecz:

BIORE BO CHCE, LUBIE, ALE WIEM KIEDY PRZESTAC

BIORE BO SOBIE NIE RADZE, MUSZE

jak myslicie ktore z tych tyczy sie nalogu?

@offtopic

jadl ktos grzybki?
Wiesz co ci powiem? Tak doskonale wiesz, każdy tak mówi. Każdy twierdzi, że nie jest jak inny i potrafi w każdej chwili wyjść z nałogu. Za pare lat gdy dziewczyna ci powie żebyś zaprzestał robienia tego obrzucisz ją mięsem, albo nawet zerwiesz z nią, bo w ciebie nie wieży, bo nazwała cię alkocholikiem, bo ty masz silną wolę i pijesz tylko i wyłącznie dlatego, że sprawia ci to przyjemność. Pamiętaj, nie mam nic przeciwko alkocholu, ale trzeba go pić z umiarem. Jeśli już raz leżałeś na chodniku to powinien być to znak dla ciebie, że coś jest nie tak, nie mogłem się powstrzymać przed kolejnym kieliszkiem i musze na chwilę przystopować. Owszem możesz dalej chodzić z kolegami na piwo/wódke ale w umiarze. Za każdym kolejnym razie jak poczujesz, że już ci się zaczyna kręcić w głowie, już lekko bełkoczesz, to mówisz kolegom dziękuje i już nie pijesz..
moze mam wydawac hajs tylko po to by zakozaczyc? a nie by miec fajna faze? do tej pory z kumplami tylko hlastalismy (ja zaczalem pierwszy palic oni pierwsi pic) teraz jeszcze kurzymy od czasu do czasu, wiec przed kim ja mam kozaczyc? mnie krew zalewa jak widze co lechista pisze ze nie jara sie dla przyjemnosci tylko by zakozaczyc, panie idź pan w chuj jak sie nie wie...

@ nooben

a ty nie komentuj zanim sam nic istotnego nie powiesz
Tak dokładnie, mam pełno kumpli którzy tak robią. Ty wydajesz kase żeby nie pokazać kumplom na których ci zależy, że jesteś niemięczak, że umiesz się zabawić i umiesz się upić bo ty jesteś koleś. Zresztą napisałem, że są wyjątki i bardziej chodziło mi o wiek 13-16lat.
chlopie, nie wypowiadaj sie w tym temacie nie posiadajac nawet minimalnej wiedzy o narkotykach i uzywkach ...
Nie znam się? Oglądałem multum programów, byłem na wykładach ludzi mówiących o tym co one robią z człowiekiem, byli to naukowcy, wypisałem ci mase argumentów co robią papierosy z człowiekiem, a ty jeszcze bezczelnie gadasz, że nie mam o tym zielonego pojęcia? O.o Zastanów się nad tym co ty do mnie człowieku mówisz.
Alkoholizm jest w pewnym stopniu dziedziczny, dziecku alkoholika o wiele latwiej wpasc w ten nalog.

@piter
O to wlasnie chodzi, ze ciezko to odroznic wzgledem wlasnej osoby. Ciezko sie przed samym soba przyznac, ze to jest juz nalog.
I o to własnie chodzi! Każdy alkocholik boi się przed samym sobą przyzac, ze wpadl w nałóg, nie chce przyjąć tej swiadomości. Mając rodziców alkocholików doskonale wiesz co to robi z człowiekiem jak wpadniesz w nałóg, ale wychowałeś sie na ulicy, masz mało kasy, kumple to same drechy, złe oceny, chodzisz sobie pić zamiast na lekcje żeby nie stracić ostatnich kumpli bo jak wiadomo takie społeczeństwo nie jest za bardzo inteligentne i kumple nie zrozumieją twojej decyzji, dla nich będziesz mięczakiem. Oczywiście stoi przed tobą wybór pić czy nie pić, ale jest to duże trudniejsze. Wybierzesz nauke, rzucisz picie, jak nie znajdziesz prawdziwych kumpli to masz przekichane i zostajesz sam

Mydelniczek
19-11-2008, 19:42
byli to naukowcy,

Ok, to już podziękujemy.

Lechista
19-11-2008, 19:44
ah tak, a więc twoje podejscie jest takie, że naukowcy kłamią i ty jesteś od nich mądrzejszy? Fakt oni nie maja dowodów na to co mówia. Twoja inteligencja mnie powala

Ulrikk
19-11-2008, 19:54
Lechista mam wrażenie, że nigdy się nie upiłeś. Jak już się zacznie kręcić w głowie, to nie myśli się o tym, że za dużo się wypiło i TAK! To nie jest alkoholizm :OO
Jeśli już raz leżałeś na chodniku to powinien być to znak dla ciebie, że coś jest nie tak, nie mogłem się powstrzymać przed kolejnym kieliszkiem i musze na chwilę przystopować
Osiemnastka najlepszego kumpla/kumpeli jest raz w życiu, więc czemu się nie bawić?
I tak przy okazji alkoHol, a nie alkoCHol.

Lasooch
19-11-2008, 20:06
Pamiętaj, nie mam nic przeciwko alkocholu, ale trzeba go pić z umiarem. Jeśli już raz leżałeś na chodniku to powinien być to znak dla ciebie, że coś jest nie tak, nie mogłem się powstrzymać przed kolejnym kieliszkiem i musze na chwilę przystopować. Owszem możesz dalej chodzić z kolegami na piwo/wódke ale w umiarze. Za każdym kolejnym razie jak poczujesz, że już ci się zaczyna kręcić w głowie, już lekko bełkoczesz, to mówisz kolegom dziękuje i już nie pijesz..

Czy ja wiem... czy to, że rzygałem w autobusie oznacza, żem alkoholik? Nie widzę związku, a nie spodziewałem się, że w stanie nie-w-pełni-trzeźwym trzy łyki wódki (po spożyciu ok. półtorej wina) mnie dosłownie położą. Zdarzało mi się żłopać dwa razy więcej wina i wracać prawie prosto, a ile alkoholu jest w 3 łykach wódki? Wiem, wiem, mieszanie etc., ale takiej reakcji organizmu się nie spodziewałem ; p

Dla jasności, pije kiedy mam ochotę (_tak_, nie 'tak mi się wydaje' - w tym miesiącu piłem raz, w zeszłym też raz i żyje, nie ciągnie mnie do tego, będzie okazja, będzie picie - na wakacjach oczywiście było ich więcej).

A, i jest problem z powstrzymaniem się z kolejnym kieliszkiem, bo jabola się z gwinta ciągnie.

Lechista
19-11-2008, 20:19
przeczytaj proszę moja wypowiedź. O to kozaczenie to chodzi mi o wiek 13-16lat ...
Nie zapale tego NIGDY!! Bo wiem jakie to ma skutki, jako sportowiec byłbym stracony, nie chce sobie zniszczyć życia, i uważam wszystkich co palą i biorą narkotyki za mało inteligentnych albo poprostu naiwnych :<

sphinx123
19-11-2008, 20:22
lechista... spraw kilka

ja mowie o marihuanie - ostatni raz palilem hmm ponad miesiac temu? i jakos nic mi nie od*******a? moge bez tego zyc, ale NIE CHCE i zrozum to, zycie z tym sprawia mi przyjemnosc ale jesli bez zadnego powodu moge z tym wytrzymac ok miesiaca i mnie nie ciagnie to chyba znaczy ze nie jestem uzalezniony (jak juz pale to z wlasnej woli i robie to dla siebie jako osoby a nie by zaspokoic nalog)

tempyś jest, oj tempy

chlopcze, nie podawaj mi powodow dla ktorych ja trzaskam
dobra poczytaj nawet glupia wikipedie
dla przykladu THC - Tetrahydrokannabinol zawarty w MJ

* polepszenie nastroju, euforia
* tymczasowe upośledzenie pamięci krótkotrwałej, pobudzenie wyobraźni
* "otwarcie zmysłów", wzmocnienie percepcji, wzmożona wrażliwość na bodźce
* osłabienie koncentracji
* zaburzenia w percepcji czasu

powiem ci tak... zapal a pozniej sie wypowiadaj bo nie masz zielonego (:D) pojecia o czym mowisz... palic zeby zakozaczyc, japierdole ....

a tak kurwa btw to czy w holandii tez musza se udowadniac jacy to oni sa pro elo ze jaraja cos co u nich legalne? to smakuje nie dlatego ze zakazane, to smakuje bo laczy i otwiera ludzi no ale cos, tacy jak ty tego nie zrozumieja

Uszkodzenie części mózgu odpowiedzialnej za ortografię też jest spowodowane działaniem THC? Co to jest zresztą za różnica, palisz bo lubisz... a jest nałóg robienia czegoś, co nam nie odpowiada? I don't think so.

@down

Amy Winehouse też popala, skutki nie są zbyt radosne. Nie mam czasu na wymienianie Twoich błędów =) Zresztą nie odpowiada się pytaniem na pytanie, bo to Żydowskie xd

Lasooch
19-11-2008, 20:24
@lasooch

ty tez zygales w autobusie? 8o

Dzięki, trochę się bałem, że jestem jedyny : p

Swoją drogą, to był jeden z dwóch razów, kiedy nie mam pojęcia jak wróciłem do domu, a jedynym przebłyskiem było rzyganie w autobusie (za jednym z tych razów :p).

Ulrikk
19-11-2008, 20:42
Bo wiem jakie to ma skutki, jako sportowiec byłbym stracony, nie chce sobie zniszczyć życia, i uważam wszystkich co palą i biorą narkotyki za mało inteligentnych albo poprostu naiwnych :<
Naiwnych powiadasz... ok jeżeli jesteś "sportowcem" podaj Twoją dietę ;] Założe się, że to co jesz dzien w dzien zaszkodzi ci bardziej niz zajaranie raz na miesiąc lub rzadziej

skuug
19-11-2008, 20:51
uważam wszystkich co palą i biorą narkotyki za mało inteligentnych albo poprostu naiwnych :<

naiwni są ludzie którzy myślą że da się prowadzić zdrowy tryb życia w dzisiejszym świecie ;d

Dzięki, trochę się bałem, że jestem jedyny : p



to jest już nas trzech ;d

Vavi
19-11-2008, 20:53
przeczytaj proszę moja wypowiedź. O to kozaczenie to chodzi mi o wiek 13-16lat ...


A więc tak.
Od końca wakacji ograniczyłem alkohol. Jeśli kumple idą na piwo czy dwa, to idę z nimi, lecz nie piję(chodzi o portfel i brzuszek^^). Wiem, kiedy pić powinienem, a kiedy nie. Nawet matka ostatnia się zapytała, czy chcę piwo do obiadu, bo akurat siostra z chłopakiem i wujek przyjechał. Odmówiłem, a mam 16 lat.

W zeszłym tygodniu poszliśmy do lasu spalić 1g na 3. Był z nami o rok młodszy kumpel. Jeden z nas chciał dać mu bucha, ale ten mówił, że nie chce nawet próbować. Ten co proponował zaśmiał się. Ma 15 lat i nie musiał szpanować.

Początek wakacji. Integracja szkolna na plaży. Alkohol piła połowa osób. Nikt z nikogo się nie śmiał.

Pod koniec gimnazjum na zakończenie szkoły uczniowie poszli pożegnać się na plaży. Odkryłem wtedy, że większość znajomych, których nie podejrzewałbym o palenie papierosów- pali. Skoro wszyscy w wieku 13-16 lat palą dla szpanu, chwalą się tym na prawo i lewo, to czemu ja (bądź co bądź, gamoniem klasowym nie jestem) o tym nie wiedziałem?



Lechista, pozdrów wykładowców.


Patrząc z innej strony- do tych co mówią, że na coś trzeba umrzeć. Mój dziadek palił od małolata. Miał raka krtani i od 5 lat nie może mówić. Po operacji została dziura grubości kciuka w okolicach gardła/krtani.
Starość więc w jego przypadku łatwa nie jest...Swoją drogą, to do dzisiaj od czasu do czasu pali, mimo tej dziury. Jeszcze nie odkryłem, jak to możliwe.

Dr.Unknown
19-11-2008, 21:21
.
Nie zapale tego NIGDY!! Bo wiem jakie to ma skutki, jako sportowiec byłbym stracony, nie chce sobie zniszczyć życia, i uważam wszystkich co palą i biorą narkotyki za mało inteligentnych albo poprostu naiwnych :<
Brzmisz jak jakiś...brr! - Chrześcijanin!

Widzę, że z tematu zaczyna się robić "a ja pije tyle i tyle", "a ja rzygałem tam i tam". Dla mnie porzyganie się po wódce stało się powodem przemyśleń i nigdy więcej jej nie piłem, mimo nacisku.

Zioło jarałem raz, kolega załatwił i też nigdy nie palił, więc zaproponował żebym się przyłączył, zabraliśmy "doświadczonego" kolegę, i zjaraliśmy chyba jeden gram na trzech. Spróbowałem i nic w tym specjalnego nie ma, więc na razie to olałem, a jak kiedyś będę miał zbędną gotówkę, to zapalę więcej, żeby wyrobić sobie ostatecznie zdanie co do działania THC na organizm. Żeby mieć na temat czegoś zdanie, trzeba to spróbować.
I jak mi zaraz przywołasz porównanie z gównem, typu "to spróbuj gówno", to oderwę Ci głowę i nasram do szyi. Już wyjaśniłem, że takie porównania są nietrafne.

Lasooch
19-11-2008, 21:36
Widzę, że z tematu zaczyna się robić "a ja pije tyle i tyle", "a ja rzygałem tam i tam". Dla mnie porzyganie się po wódce stało się powodem przemyśleń i nigdy więcej jej nie piłem, mimo nacisku.

I ja wódki również pić już nie zamierzam. Ale rzygać pewnie i tak kiedyś będę.

xoz
19-11-2008, 21:51
Ale rzygać pewnie i tak kiedyś będę.
po komandosie?

a tak kurwa btw to czy w holandii tez musza se udowadniac jacy to oni sa pro elo ze jaraja cos co u nich legalne? to smakuje nie dlatego ze zakazane, to smakuje bo laczy i otwiera ludzi no ale cos, tacy jak ty tego nie zrozumieja
na arabowie w sklepie z pamiatkami za pare ojro spokojnie kupisz haszysz czy co tylko zapragniesz. nikt tego nie tepi, nikt z muslimow nie pali dla "szpanu". u nas to nie przejdzie, za duzo tu inteligentnych inaczej

MiXer
19-11-2008, 21:53
tempyś jest, oj tempy


You fail \m/

Ja nie pale ani nie piję, nie muszę się niczym popisywać, jak większość moich rówieśników. Choć okazji miałem...

Lechista
19-11-2008, 21:55
lechista*

made my day:D

zobacz sobie ile kurwa slawnych ludzi popala, ile ludzi ktorzy mieli z tym stycznosc mowi ze to jest zle. no chyba ze doprowadzilo ich do twardych dragow ale mnie i wiecej osob to nie dotyczy

@lasooch

ty tez zygales w autobusie? 8o

@misiu na avatarze

nie pisalem do ciebie ... gdzie sie pomylilem z bledem? az tak to cie boli? to czemu nie boli cie ze na swiecie panuje glod wojna itd?


@down

hehe no w sumie wracalismy z kumplami od kumpli na wiosce troche wstawieni z tym ze ja zaliczylem zgona a oni nie. na srodku autobusu lezal maly podeptany woreczek foliowy... no i coz dalej nie bede mowil :D od tamtej pory nie pije juz wodki ani nic zeby sie nawalic jak swinia :/
Hmm...np. moja ciocia pali, twierdzi, że to świnstwo a jednak robi to, czemu?? Odpowiedzcie sobie. Mam swoje zdanie na temat narkotyków i papierosów i możecie się z tym zgadzać albo nie.
Czy ja wiem... czy to, że rzygałem w autobusie oznacza, żem alkoholik? Nie widzę związku, a nie spodziewałem się, że w stanie nie-w-pełni-trzeźwym trzy łyki wódki (po spożyciu ok. półtorej wina) mnie dosłownie położą. Zdarzało mi się żłopać dwa razy więcej wina i wracać prawie prosto, a ile alkoholu jest w 3 łykach wódki? Wiem, wiem, mieszanie etc., ale takiej reakcji organizmu się nie spodziewałem ; p

Dla jasności, pije kiedy mam ochotę (_tak_, nie 'tak mi się wydaje' - w tym miesiącu piłem raz, w zeszłym też raz i żyje, nie ciągnie mnie do tego, będzie okazja, będzie picie - na wakacjach oczywiście było ich więcej).

A, i jest problem z powstrzymaniem się z kolejnym kieliszkiem, bo jabola się z gwinta ciągnie.
nie, nie, nie. Mówie, że to jest już pewien jakby objaw alkocholizmu. Idąc tą drogą dojdziesz do tego nałogu. Źle mnie zrozumieliście, jestem w 100% przeciwny paleniu i narkotykom, ale nie alkocholu. Tu chodzi o fakt, że takie upicie się prowadzi do tego, jest jednym z pierwszych czynników jeżeli będziesz robił to np. co tydzien, nie twierdze, że skoro zrzygałeś się gdzieś z powodu wódki,piwa, wina to jesteś alkoholikiem. Sam lubię czasem wypić. Zupełnie źle niektórzy odebraliście moje "przesłanie" xD
@Ulrikk
Na pewno nie jem w sql chipsów :P Ale co do tego, że uprawiam sport, nie mam specjalnej diety, do tego sportu nie potrzebuje, również jestem w momencie dosrastania i byłoby bardzo nie wskazane robienie sobie diet, ale papierosy jak juz mówiłem szkodzą, zmniejszają wydolność, mozna by wymieniać bez końca, że paląc nie osiągnę sukcesu :>

Ulrikk
19-11-2008, 22:31
byłoby bardzo nie wskazane robienie sobie diet

Czemu?Oo Z dietą nie jesz za dużo, ani za mało ;) nie chodzi mi o pseudo diety z telezakupów mango, że każą spożywać mech torfowiec raz na 2 dni i po miesiącu traci się 150kg xD

A co do papierosów, uważam iż ssą

Erhion
19-11-2008, 22:36
Ktoś kto nigdy nie pił nie wie o tym, że jest alkoholikiem. Przychodzą jakieś urodziny chociażby ciotki, napije się jednego kieliszka, później już nad tym panować nie będzie. Alkoholizm jest w genach tak samo jak upośledzenie

Może, ale urodzenie się z chorobą a jej nabycie nawet jeśli się ją ma w genach nieaktywną to dalej różnica.

Ulrikk
19-11-2008, 22:43
Choroba, czy nie- takiego człowieka trzeba skazać na wygnanie, margines społeczny i darmozjad

Exodus
19-11-2008, 23:09
Co wy wogole gadacie?
14 latek sie chwali ze nie pije, wedlug mnie to raczej normalne. 14 lat to zbyt mlody wiek zeby pic. Zreszta nie oplaca sie zaczynac, po pewnym czasie dochodzi sie do wniosku, ze sie pije bo sie juz przyzwyczailo. Po prostu jest weekend to idziesz sie najebac, a czemu? bo tak zawsze jest i to staje sie monotonne... Ja zaczelem pic dopiero w wieku 16 lat (tylko,ze odrazu dosc intensywnie), bo dochodze do wniosku, ze to juz chyba alkoholizm. Zawsze po nieudanej bani - a mam czesto takie ze zrobie cos glupiego itd sobie mysle ze juz nie pije, ale nadchodzi weekend i to jest silniejsze, to jest uzaleznienie psychiczne na pewno, moze nawet i fizyczne. Wiem moze nie mam dlugiego stazu ale mysle ze przez te 3-4 lata na temat alkoholu i jego skutkow wiem niemal wszystko, inne uzywki jedynie okazjonalnie, jednym slowem bardzo rzadko. Smieszy mnie jak np. piter sie wychwala, ze lubi pic robi to kiedy chce, pewnie ma z 15 lati pije raz na 2 tygodnie. Narazie jest ok, ale z czasem gdy sie bardziej przyzwyczaji _moze zatracic granice miedzy piciem okazjonalnym dla przyjemnosci a weekendowa monotonnia. W sumie nie wiem czemu tak sie rozpisalem, pewnie brzmie jak ten typ co pieprzyl o narkotykach, ale mowie wam, ze nie warto sie zbytnio wczuwac w picie. Ja mam tak ze, co 2giej imprezy nie pamietam choc moge normalnie chodzic i juz sie do tego przyzwyczailem. Nawet mam powiedzenie " Jak dzisiaj pijemy? Lajtowo, do zgona." I teraz sobie zdaje sprawe, ze zbyt czeste baniowanie to glupota. Fakt moze dlatego,ze mam bardziej podatne geny niz wiekszosc ludzi, ale w to nie bede wnikal. Ale ogolnie jak macie to 14,15 lat to idzcie lepiej w pilke pograc albo sie zajmijcie sie czyms innym bo tak to 15 letni alkus pozniej 20 letni alkus potem 25 letni alkus i wyzej, chyba ze uda wam sie zmienic. Prosze tylko mnie nie jedzcie za ta wylewnosc, jakos dzisij mam taki dzien w dodatku troche % zawsze pomaga w pisaniu ...xdd

Ulrikk
19-11-2008, 23:20
To raczej nie jest uzależnienie (mam nadzieje bo jeżeli tak- mam problem xD) Po prostu, co można robić innego w weekend, po ciężkim tygodniu? Bierki? nie...

Gonzo
19-11-2008, 23:47
naiwni są ludzie którzy myślą że da się prowadzić zdrowy tryb życia w dzisiejszym świecie ;d

Zależy, co rozumiesz pod pojęciem "zdrowego trybu życia". Ja np. rozumiem przez to trzymanie kondycji, poranna rozgrzewka na dobre rozpoczęcie dnia, odpowiednio dobrana dieta, odpowiedni trening (odpowiedni, dobrany indywidualnie do danej osoby). A to, że z czasem większość ludzi nie wyrabia, to już inna sprawa - podziwiam tych, co dają radę (a takich też znam).

to jest już nas trzech ;d

Jest się czym chwalić, na prawdę...

To raczej nie jest uzależnienie (mam nadzieje bo jeżeli tak- mam problem xD) Po prostu, co można robić innego w weekend, po ciężkim tygodniu? Bierki? nie...

Jeśli Twój jedyny sposób na odstresowanie/wypoczynek to grzanie wódy lub innych alkoholi, to jest to... przykre.

Snagoth
19-11-2008, 23:48
O jak milo, nie wiedzialem ze taki temat powstal i dziwie sie ze nie zniknal, gdybym wiedzial ze tak sie nie stanie sam bym go poruszyl ;)

Postaram sie wszystko wyjasnic co zostalo tu poruszone:

Marihuana jak kazda inna uzywka (mozna tutaj WSZYSTKO podpiac) moze uzalezniac. Wszystko zalezy od czlowieka czy jest na tyle dojrzaly by madrze z jakiejkolwiek z uzywek korzystac. Tylko roznica miedzy nia a 'twardszymi' narkotykami* jest taka ze marihuana nie uzaleznia fizycznie, jedynie moze uzalezniac psychicznie(chec zapalenia).

Co do tego co sie pali to macie racje ze biorac od ziomkow przewaznie nie pali sie czystej konopii, bo mafia robi wszystko co moze by zwiekszyc plony a co za tym idzie zysk.

*wlasnie, narkotyki. Tylko zastanowmy sie co przecietny czlowiek uwaza za 'narkotyk'. Hmm, zapewne powiedzieliby ze jest to sybstancja uzalezniajaca, ktora zmienia w mniejszym czy wiekszym stopniu swiadomosc czlowieka na jakis czas i jest ogolnie szkodliwa. To jest tak najprostsza definicji 'twojej starej'. (chodzi o to ze gdyby 100 osob z was zapytalo waszej mamy o to co uwaza za narkotyk, 90% z nich odpowiedzialoby podobnie do tego co napisalem). A teraz zastanowmy sie nad tym co pasuje pod ta definicja:

1. Papierosy (uzalezniaja bardzo szybko, sa bardzo szkodliwe, w malym stopniu zmieniaja swiadomosc, jesli liczyc tlumaczenia palaczy ze to ich uspokaja)
2. Alkohol (uzaleznia [raczej nie zbyt szybko], szkodliwosc dosc duza, zmieniaja swiadomosc w bardzo duzym stopniu [czlowiek nie potrafi isc prosto, normalnie sie wyslawiac itd {chyba wiecie}])
3. Marihuana (uzaleznia [raczej nie zbyt szybko], szkodliwosc srednia [jesli chodzi o dym to malo szkodliwe, malo sie tego pali i ogolnie malo szkodliwe | w przypadku goszej pamieci to prawda... nie jest to jakies powazne zjawisko ale zgadza sie, pamiec krotkotrwala gorzej dziala], w pewnym stopniu zmienia swiadomosc czlowieka, uspokaja, rozluznia, 'otwiera umysl', ale w zadnym wypadku nie powoduje agresji [co niestety przy alkoholu jest kompletnie przeciwne])

i tak mozna wymieniac w nieskonczonosc zaczynajac od kawy konczac na sexie.

Zapewne uslysze ze to jest moja subiektywna ocena, ale nic bardziej mylnego. Takie sa niestety fakty. A zeby bylo smieszniej przez palenie papierosow rocznie ginie 300tys ludzi, przez alkohol 150tys, a przez PRZEDAWKOWANIE MARIHUANY cale 0. Tak wiem, przez przedawkowanie nikt nie zginal ale ile zginelo przez wejscie pod samochod po spaleniu sie czy cos. Prawda, prawdopodobnie byloby troche osob ktore tak zginely ale czy to oznacza ze marihuana jest gorsza? Tak samo po upiciu sie moze wejsc pod samochod jak i po prostu sluchajac mp3 i tez nie myslac o tym gdzie sie idzie.

Mozecie mnie traktowac jako osobe gloszaca herezje, i dont care.

Problem w Polsce z marihuana glownie polega na idiotycznym prawie przez ktore tysiace osob maja spaprane papiery przez to ze sobie palily blanta. Blanta! To tak jakby ktos z was stojac pod klatka palil papierosa, psy podjezdzaja, zabieraja was i za rok wychodzisz na wolnosc. Paranoja.

Co roku organizowany jest marsz wyzwolenia konopii, ktory ma na celu zwrocenie uwagi politykow na to, czym na prawde jest konopia. Ze bzdury ktore sa z pokolenia na pokolenie przekazywane sa dawno nie aktualne i teraz jest to wielokrotnie udowadniane.
Glownie chodzi o depenalizacje marihuany w Polsce, by nikt nie bal sie ze za 0.44g marihuany pojdzie siedziec na rok. Prawo wtedy wygladaloby tak ze gdy policja przy rutynowej kontroli znajdzie ziolo to nie bierze ziomka i sadza go na rok (do 3) bez perspektyw na dalsze zycie, tylko rekwiruje to a uzytkownik dostaje mandat za palenie w miejscu publicznym. Wazna kwestia jest takze to ze ludzie powinni miec mozliwosc hodowania na wlasny uzytek ograniczonej liczby krzakow w domu czy na posiadlosci, na wlasny uzytek. Wtedy mafie odcina sie od zyskow a ludzie nie pala zielska podlewanego Bog wie czym, tylko własnoręcznie wyhodowany plony.

Zapewne dla wielu to smieszne co pisze, dlatego kieruje to jedynie do osob dojrzalych.

Jest wiele dowodow na to ze takie prawo jakie teraz jest, jest nieskuteczne. Zwiekszanie kar wcale nie prowadzi do zmniejszenia liczby osob palacy mj.

Jeszcze z innej strony patrzac konopia jest roslina o chyba najwiekszej liczbie zastosowan a jest ich az 10 000! Jednym z przykladow zastosowan moze byc fakt ze z hektara konopii mozna wyprodukowac tyle samo papieru co z 4 hektarow lasow. Produktow mozna tworzyc tysiace i jest to bardziej oplacalne bo uprawa konopii jest bardzo latwa.


aha, jeszcze cos

To co mowil Vil, wszystko zalezy od czlowieka i od tego czy jest wystarczajaco dojrzaly. Najlepszym przykladem sa dopalacze.com.

Bylem na otwarciu tego sklepu w Warszawie (aaa, cpun!! -.- ... nie mozgi, umowilem sie tam z kims w innej sprawie) i zdziwilibyscie sie kto przychodzil. Od ziomkow z blokow po osob w garniturach, rozne pary i dojrzali ludzie.. przedzial wiekowy 20-40+ lat... i oni wszyscy sa cpunami? Nie... to ze 30 letnia osoba sprobuje spice to od razu margines? Nie, bo sprobuje... zasmakuje to za tydzien znowu sobie kupi.. i wcale to nie oznacza ze caly majatek wyda na dopalacze.. czlowiek pracuje to w sobote niech sobie w domu zapali blanta przy telewizorku. Boli to kogos? Krzywdzi tym kogos? Nie, tak samo jak nie krzywdzi gdy pali papierosa (wiecie o co mi chodzi), czy wypije zimne piwko przy filmie... a jak nie zasmakuje to wiecej nie kupi i tyle. To samo tyczy sie 20 letnich ziomkow jak i 40 letnich biznesmenów. Wiek nie jest najwazniejszy, najwazniejsze jest by osoba palaca byla dojrzala psychicznie.. niestety 'maolaty' nie sa takimi osobami.

Nie popieram dopalaczy, zeby nie bylo.. mowie tylko co widzialem i ze rozumiem to.

Wszystko jest dla ludzi... madrych ludzi.

Na koniec link ktory warto zobaczyc, opisany jest w nim paradoks o ktorym pisalem wyzej, moze tam zrozumiecie o czym pisalem.


http://pl.youtube.com/watch?v=Rq6rydkG0zU

Z niecierpliwoscia czekam na ataki :)

@edit
aha, jak cos to nikogo nie namawiam do palenia, zeby mi posta nie skasowali ;)

@down
dlatego wlasnie napisalem '(wiecie o co mi chodzi)' bo chodzilo mi o bezposrednia krzywde, bo o rzeczach oczywistych nie pisalem :)

Lechista
20-11-2008, 00:08
No i popieram Snagotha :> Jak ktoś ładnie, przejrzyście z sensem napisze to odrazu zmienia się nastawienie :P Do jednego mam zastrzeżenie, jak ktoś sobie pali to mi szkodzi, bo bierne palenie jest gorsze od zwykłego :< A marichuany nie zapale z zasady, że jest to narkotyk :P

Lasooch
20-11-2008, 00:46
nie, nie, nie. Mówie, że to jest już pewien jakby objaw alkocholizmu. Idąc tą drogą dojdziesz do tego nałogu.

Z tym się nie mogę zgodzić, bo wyrokujesz, jakbyś był conajmniej Wyrocznią w Matriksie.

Idąc tą drogą co najwyżej mogę dojść do nałogu jakim jest alkoholizm. Ale to nie znaczy, że dojdę.

Do jednego mam zastrzeżenie, jak ktoś sobie pali to mi szkodzi, bo bierne palenie jest gorsze od zwykłego :<

Dokładnie. Jak widzę te baby co siedzą na ławce na przystanku z fajką w ręce to mnie k*rwica bierze. Cholerny znak 'zakaz palenia' wisi, ale do plebsu nie dociera. Jako żem niekonfliktowy człowiek na ogół to ja odsuwam się od przystanku. Ale jak zima nadejdzie, to nie będę stać na śniegu/deszczu/wietrze i marznąć, bo jędza chce sobie zapalić, tylko w końcu na jakąś nawrzeszczę i choć ludzie na przystanku będą się na mnie dziwnie patrzeć, to może coś da.

Litawor
20-11-2008, 13:28
Ja jestem przeciwko tworom ludzkim, chemicznym.
To powiedz mi, czym ty się odżywiasz.
Mój brat zanim dawał w żyłę, też kiedyś pieprzył głupoty, że zioło nie szkodzi.
Co ma piernik do wiatraka?
Trzeba zwiększyć kary za posiadanie narkotyku,niech będzie tak jak w U.S.A złapią cie z narkotykiem 5 lat w pierdlu mórowane
W USA to się świetnie sprawdza, nie?
Twoje płuca będą strasznie zatrute, będzie ci się ciężko oddychało, bo włoski odpowiedzialne za filtrowanie powietrza będą całkowicie wyniszczone, a oneee bardzo długo odrastaką(20+ lat)
O czym ty w ogóle mówisz?

Chętnie bym na ten temat podyskutował, tylko nie jestem w stanie żadnej dyskusji z tego gąszczu postów wyłowić. Jedyne, co mogę w takiej sytuacji napisać, to że marihuana jest w zupełnie powszechna, pali cała masa znanych ludzi, polityków, palą wasi znajomi, o których nawet tego nie wiecie. Część z nich zacznie ćpać inne rzeczy, tak jak część zostanie alkoholikami. Tylko że prohibicja wcale nie pomaga im potem wyjść z nałogu, nie służy też wszystkim tym, którzy są w stanie prowadzić normalne życie biorąc narkotyki, ale zostają złapani i wyrok sądowy wlecze się za nimi przez resztę życia.

Snagoth
20-11-2008, 14:45
Obowiązująca w Polsce ustawa antynarkotykowa jest zbyt restrykcyjna, zamiast ścigania za posiadanie narkotyków, większy nacisk należy położyć na profilaktykę i dostęp do tzw. leczenia substytucyjnego - uważają przedstawiciele programu Światowej Polityki Narkotykowej (Global Drug Policy Program).


Postulaty te wspiera były minister zdrowia, obecnie poseł SDPL-NL Marek Balicki. - U nas jest areszt, pałka, prokurator i sąd, a w Europie dominuje model: dostępność do leczenia, profilaktyka, edukacja i informacja - mówił Balicki na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.

- Należy jak najszybciej zmienić model ustawy z represyjno- restrykcyjnego na rzecz modelu społecznego, który zawiera skuteczne instrumenty do ograniczania niekorzystnych zjawisk związanych z używaniem środków narkotycznych - podkreślił.

Według niego oprócz edukacji i działań profilaktycznych konieczne jest też udzielenie skutecznej pomocy tym, którzy są uzależnieni. - Na przykład leczenie substytucyjne czyli leczenie metadonem jest w Polsce dostępne dla kilku procent uzależnionych od środków opiatowych podczas gdy w Europie jest to kilkadziesiąt procent - zauważył Balicki.

- Obecna sytuacja szkodzi wszystkim, bo jeśli wsadzamy nawet na krótki okres czasu do więzienia osoby, które nie popełniły żadnego innego przestępstwa tylko posiadały niewielką ilość narkotyków to hodujemy potencjalnie przestępców - dodał.

Pytany czy zamierza zgłosić taki projekt w Sejmie powiedział, że "najpierw o konieczności tej zmiany należy przekonać opinię publiczną". Przypomniał, że prace nad nowelizacją prawa dotyczącego przeciwdziałania narkomanii trwają w ministerstwie sprawiedliwości.

Dyrektor programu Światowej Polityki Narkotykowej (prowadzonego przez Open Society Institute) Katarzyna Malinowska-Sempruch mówiła, że obecnie "wydajemy niesamowite pieniądze, żeby ludzi ścigać, aresztować, kosztuje nas to jako społeczeństwo bardzo drogo, a jeśli spojrzymy na ilość spożywanej w Polsce mariuhany nie jest ona wcale dużo mniejsza niż np. w Holandii, gdzie używanie marihuany jest legalne".

- Czy w takim razie te pieniądze, które wydajemy, żeby ścigać i powodować dyskomfort dla wielu osób i proponować kary, które potem się ciągną za nimi do końca życia są wydawane optymalnie - pytała Malinowska-Sempruch.

Program Global Drug Policy działa od stycznia 2008 r. i jak podkreśla Open Society Institute (fundacja założona przez George'a Sorosa) jest on odpowiedzią "na mało racjonalną i nieefektywną politykę narkotykową na świecie".

źródło
http://wiadomosci.onet.pl/1866222,11,apel_o_lagodniejsze_przepisy_antynarkot ykowe,item.html

moze to bedzie JESZCZE jasniejsze dla was :)

bless

Komarek
20-11-2008, 17:10
(...)Aby w pełni zrozumieć sytuację, należy cofnąć się w przeszłość. Nowy Jork. Przegłosowano prohibicję. Starczyło 13 lat, aby 3 krotnie zwiększyło się spożycie alkoholu. Jedyny powód był taki, że zakazano jego spożywania. Mafia zarobiła na tym miliardy dolarów, przegłosowanie powtórnego dopuszczenia alkoholu do sprzedaży było niezwykle trudne - w prasie bez przerwy pojawiały się sponsorowane przez gangsterów artykuły, tłumaczące jak wielkim wrogiem ludzkości jest wódka. Połowa rządu była przekupiona. Ale jakoś się udało.

Zdelegalizowano heroinę. W czasie podpisywania ustawy, w całych USA było 35 000 zarejestrowanych heroinistów i liczba ta utrzymywała się od lat na stałym poziomie. Obecnie w samym Nowym Jorku jest ich ponad ćwierć miliona.

Zdelegalizowano w USA marihuanę. Decyzji tej przyklasnęły satelitarne wobec USA państwa. Decyzję przeforsowała ONZ, będąca wtedy zwykłym przyczółkiem Stanów, robiąca co Wielki Brat rozkaże. Marihuana była przed podjęciem ustawy używką znaną od kilku tysięcy lat, ale stosowaną jedynie przez wąską grupę amatorów. W ciągu kilkunastu lat po delegalizacji stała się prawdziwą plagą.

Mafia zaczyna czerpać ogromne zyski. Wywiera wpływy na rządy. Po kolei są delegalizowane środki psychoaktywne mające potencjał uzależniający, takie jak kokaina czy amfetamina. Wszędzie powtarza się ten sam scenariusz. Wieloletnia obecność legalnego narkotyku na rynku, delegalizacja, następnie gwałtowny wzrost spożycia.

Holandia stałą się światowym centrum handlu narkotykami. Spożycie kilkakrotnie przekroczyło średnie z innych krajów. Kilkoro ludzi nie wytrzymuje, przeforsowali zmianę prawa - najsłabszy z narkotyków, marihuana, stał się niemal legalny. Jego spożycie z miejsca zaczęło spadać - był to wtedy jedyny kraj, w którym spadało spożycie jakiegokolwiek narkotyku. Obecnie jest jednym z najniższych na całym świecie. Dodatkowo, kilkakrotnie wręcz spadło spożycie narkotyków tzw. twardych.

Mijały lata, mafia miała coraz większe wpływy. Skorumpowani politycy zatajali kolejne raporty nawołujące do zmiany absurdalnego prawa. Podobnie jak w czasach prohibicji alkoholowej, zaczęły pojawiać się sponsorowane przez mafię artykuły, mówiące jakim to wielkim wrogiem są narkotyki. Ostatnio wybuchły dwa większe skandale - brytyjski rząd Blaira zataił raport, w którym niezależne ośrodki badawcze doszły do wniosku, iż jedyny sposób poradzenia sobie z problemem heroinizmu to wprowadzenie recept na ten narkotyk. Światowa Organizacja Zdrowia z kolei, zataiła raport, w którym kilka niezależnych ośrodków, po wielu latach badań, stwierdziło iż marihuana jest o wiele mniej szkodliwa niż papierosy czy alkohol.

Fala korupcji ogarnęła i Polskę. Zaczęło się niewinnie - zdelegalizowano uprawy maku, dzięki czemu na rynku narkotykowym zostali jedynie ludzie, których stać na zakup 10 krotnie droższego surowca. Dostępność ani cena rynkowa samego narkotyku nie spadła ani odrobinę. W miarę wzrostu wpływów mafii, zaczęto podejmować kolejne ustawy. Zabroniono posiadania na własny użytek - w praktyce chodziło o zakaz produkcji na własne potrzeby, przez co zmuszono uzależnionych do płacenia przestępcom. Kolejne zaostrzenia kar skutecznie wypłoszyły z rynku drobne grupy, zostawiając te silne i zorganizowane - te, które stać na łapówki. Jeden po drugim, zaczęły znikać ośrodki leczenia uzależnień, gdyż mafia traciła tam klientów. Najskuteczniejsze terapie przeciw uzależnieniom stały się wręcz nielegalne. Policja w naszym kraju ma zakaz krytykowania obecnej sytuacji prawnej, pod groźbą utraty pracy. Zaś dzieciaki częściej sięgają po trawkę niż po piwko, jako że diler nie spyta czy skończyłeś 18 lat. Jest ona po prostu łatwiej dostępna.

Aby dopełnić czary rozpaczy, wspomnę, że w Polsce jest dostępnych kilkadziesiąt zupełnie legalnych narkotyków, równie silnych jak te nielegalne, a czasem wielokrotnie silniejszych. Ich spożycie... spada. Tak, od wielu lat utrzymuje się na poziomie praktycznie zerowym z tendencją spadkową.

Czemu tak się dzieje? Czemu te nielegalne stają się tak pożądane? Czemu na niektórych osiedlach stały się popularniejsze od alkoholu? To proste. Już nawet nie chodzi o sam zakaz - chociaż wiadomo, że dzieciaki zrobią wszystko czego im zabronimy. Tutaj gra idzie o kasę, o grubą kasę. Przyjmując obecną ustawę, rząd położył na ziemi 10 miliardów i powiedział - "te pieniądze może wziąć każdy, kto potrafi namówić człowieka do zażywania narkotyków". Rynek nie lubi próżni, znaleźli się specjaliści którzy potrafia przekonać każdego.

Obecnie zyski mafii ze sprzedaży tych środków w Polsce to - lekko licząc - 10 miliardów zł. Wartość handlu narkotykami na świecie to niemal 10% wartości całego handlu międzynarodowego w ogóle, dawno przewyższyła już takie dziedziny jak handel pojazdami silnikowymi czy stalą. Mafię stać na dowolnego polityka, każdą ustawę, dowolny artykuł w prasie czy program w telewizji. Jedyna broń jaką dysponujemy, to informacja. I tą będziemy przekazywać. Chociażby po to, żeby móc bez wstydu spojrzeć w lustro.

Info ze strony inicjatywa.tomakin997.inwestnet.com

Ulrikk
20-11-2008, 17:30
Jeśli Twój jedyny sposób na odstresowanie/wypoczynek to grzanie wódy lub innych alkoholi, to jest to... przykre.

Yea, lets play tibia.

Erhion
20-11-2008, 17:56
Choroba, czy nie- takiego człowieka trzeba skazać na wygnanie, margines społeczny i darmozjad

Skazać na wygnanie? Nie. Pomóc? Tak. Ale gdy jest już w takim stanie to jest marginesem społecznym i tego nie zmienisz.

Piotrek Marycha
20-11-2008, 21:50
Info ze strony inicjatywa.tomakin997.inwestnet.com

Przegłosowano prohibicję. Starczyło 13 lat, aby 3 krotnie zwiększyło się spożycie alkoholu. Jedyny powód był taki, że zakazano jego spożywania.
bzdury jakich mało, jak ktoś nie wie nawet czym była prohibicja to niech nie bierze sie za pisanie artykułu o używkach w którym przecież wspomina o prohibicji, okthxbai

Edit: doczytałem do końca i przyznam, nie mogłem sie powstrzymac od śmiechu, koleś nieźle nawiedzony jest ;P

Argen
21-11-2008, 10:41
@up

Haha, to co gościu pisze to kompletna śmiechawa hahaha <lol>. Jakby zakazali uczenia się w domach, to średnia przeciętnego ucznia podskoczyła by do ~5.9 UJAHAHAHA....

Pix888
21-11-2008, 12:00
@Narkotyki ogólnie są przyjęte za złe, można żyć bez tego, po co ryzykować życiem dla szpanu przed kumplami?? Nie wmawiajcie mi, że robicie to dla przyjemności(pewnie niektórzy tak, ale na pewno nie więkrzosc)
Zaraz bo już nie łapię, czy ty myślisz, że po narkotykach nic się nie dzieje i bierze się je tylko dla szpanu? Jeśli tak to poczytaj jakie tripy mieli ludzie, albo jeśli im nie wierzysz to spróbuj sobie;). Oczywiście większość z tych ludzi w jakimś momencie się stacza-niektórzy z tego wychodzą inni idą jeszcze bardziej na dno. Ale jest też znaczny odłamek ludzi którzy się w ten sposób bawią raz na jakiś czas.

Evil Maul
21-11-2008, 17:13
"Feed your head " i tyle w tym temacie kto jest obczajony w tym temacie zrozumie idiota który tylko słucha aparatów propagandy (prasa,TV,internet) będzie się upierał przy swoim.

sphinx123
21-11-2008, 18:08
Dobsz, wyszło jak zawsze - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia <3

Snagoth
21-11-2008, 18:28
"Feed your head " i tyle w tym temacie kto jest obczajony w tym temacie zrozumie idiota który tylko słucha aparatów propagandy (prasa,TV,internet) będzie się upierał przy swoim.

mam rozumiec ze masz klapki na oczach i nie dopuszczasz do siebie nic innego poza wlasnymi myslami? Jesli tak to mozna tylko wspolczuc...

spider-bialystok
21-11-2008, 18:37
Narkotyki sa dla ludzi inteligentnych, jesli beda brac je dzieciaki i idioci "dla bani" to rzeczywiscie, nic pozytecznego z tego nie bedzie... Ae coz, ich sprawa. Ludzie inteligentni moga wykorzystac niektore narkotyki do lepszego poznania siebie i swiata.
Dla chcacego nic trudnego, w aptekach bez recepty mozna dostac o wiele ciezsze narkotyki niz trawa, np. popularny "cipacz", w lesie w okresie jesiennym mozemy znalezc ciekawe grzybki i jagodki...
Sama prohibicja narkotykowa to faszyzm w czystej postaci. Kazdy jest wlascicielem wlasnego ciala i ma prawo ladowac do swojego ciala co mu sie podoba.

S-75
21-11-2008, 21:07
Narkotyki sa dla ludzi inteligentnych, jesli beda brac je dzieciaki i idioci "dla bani" to rzeczywiscie, nic pozytecznego z tego nie bedzie... Ae coz, ich sprawa. Ludzie inteligentni moga wykorzystac niektore narkotyki do lepszego poznania siebie i swiata.

Nawet Lepper nie jest tak głupi. Poznania świata? haha, no tak, to proponuję kwas- świat zawiruje, a ty wraz z nim.

Evil Maul
21-11-2008, 21:09
mam rozumiec ze masz klapki na oczach i nie dopuszczasz do siebie nic innego poza wlasnymi myslami? Jesli tak to mozna tylko wspolczuc...

nie mam klapek na oczach po prostu każdy człowiek powinien się kierować swoim rozumem, chce to niech bierze , nie chce to niech nie bierze

@edit
widać że nawet niewiesz skąd te słowa pochodzą xP

Lasooch
21-11-2008, 22:12
Sama prohibicja narkotykowa to faszyzm w czystej postaci. Kazdy jest wlascicielem wlasnego ciala i ma prawo ladowac do swojego ciala co mu sie podoba.

Imho masz trochę zbyt radykalne i nierealne-do-wprowadzenia-w-życie poglądy (nie mówię tylko o tym temacie* [edit, nie wiem skąd mi się tu pogląd wziął]), ale, o dziwo, mimo mojej niechęci do wszystkiego, co radykalne, zgadzam się z Tobą. Choć sam ćpać nie zamierzam.

inb4 więcej przecinków niż słów

@down: mówię o wypowiedziach Spidera z innych tematów.

Shanhaevel
21-11-2008, 22:23
Imho masz trochę zbyt radykalne i nierealne-do-wprowadzenia-w-życie poglądy (nie mówię tylko o tym poglądzie), ale, o dziwo, mimo mojej niechęci do wszystkiego, co radykalne, zgadzam się z Tobą. Choć sam ćpać nie zamierzam.

inb4 więcej przecinków niż słów

To o wolności osobistej to akurat jest czysta prawda, takie święte prawo każdego człowieka, więc nie wiem jak można je negować. : )

Snagoth
21-11-2008, 22:51
nie mam klapek na oczach po prostu każdy człowiek powinien się kierować swoim rozumem, chce to niech bierze , nie chce to niech nie bierze

@edit
widać że nawet niewiesz skąd te słowa pochodzą xP

zgadza sie, kazdy niech robi to co uwaza za sluszne... ale nie nazywaj idiotami osob ktore poza wlasna wiedza na dany temat... poszerzaja ja poprzez czytanie roznych artykulow, dzieki czemu maja szersze pojecie o temacie od przecietnej osoby ktora tej wiedzy nie poszerza, a co za tym idzie moga sie rzetelniej wypowiadac.

Piotrek Marycha
21-11-2008, 23:21
Sama prohibicja narkotykowa to faszyzm w czystej postaci. Kazdy jest wlascicielem wlasnego ciala i ma prawo ladowac do swojego ciala co mu sie podoba.
ale przecież mamy i taty w dzieciństwie nie wyzywałeś od faszystów(mam nadzieje) jak ci mówili na przykład żebyś nie siadał na betonie bo wilka dostaniesz, bo to sytuacja w gruncie rzeczy bardzo analogiczna, ktoś jest wyżej i mówi co maja robić ci na dole - dla ich dobra, oczywiscie ten ktoś nie musi miec racji, tak jak w przypadku prohibicji, ale intencje zazwyczaj są dobre...

spider-bialystok
21-11-2008, 23:28
ale przecież mamy i taty w dzieciństwie nie wyzywałeś od faszystów(mam nadzieje) jak ci mówili na przykład żebyś nie siadał na betonie bo wilka dostaniesz, bo to sytuacja w gruncie rzeczy bardzo analogiczna, ktoś jest wyżej i mówi co maja robić ci na dole - dla ich dobra, oczywiscie ten ktoś nie musi miec racji, tak jak w przypadku prohibicji, ale intencje zazwyczaj są dobre...
Rodzice maja pewne prawa do dzieci z racji tego, ze je utrzymuja.
"Ci na gorze" to banda nierobow i zlodzieji i nie maja zadnego prawa do tego, by innym dyktowac ludziom co jest dla nich dobre, a co zle.

Shanhaevel
21-11-2008, 23:35
ktoś jest wyżej i mówi co maja robić ci na dole - dla ich dobra, oczywiscie ten ktoś nie musi miec racji, tak jak w przypadku prohibicji, ale intencje zazwyczaj są dobre...

Chwila, chwila. Państwo wie lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam? Ludzie, tu idiotyzm aż boli.

@down
gotohell!11 >.<

kamosblue
21-11-2008, 23:36
Chwila, chwila. Państwo wie lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam? Ludzie, tu idiotyzm aż boli.

haaa a ten baran dalej na tibia.pl

sorry za offtop

Lechista
22-11-2008, 00:09
Narkotyki sa dla ludzi inteligentnych, jesli beda brac je dzieciaki i idioci "dla bani" to rzeczywiscie, nic pozytecznego z tego nie bedzie... Ae coz, ich sprawa. Ludzie inteligentni moga wykorzystac niektore narkotyki do lepszego poznania siebie i swiata.
Dla chcacego nic trudnego, w aptekach bez recepty mozna dostac o wiele ciezsze narkotyki niz trawa, np. popularny "cipacz", w lesie w okresie jesiennym mozemy znalezc ciekawe grzybki i jagodki...
Sama prohibicja narkotykowa to faszyzm w czystej postaci. Kazdy jest wlascicielem wlasnego ciala i ma prawo ladowac do swojego ciala co mu sie podoba.
Człowieku, nie ośmieszaj się. Nie będę ci pisał czemu, napisałem to w 6 innych postach.
Rodzice maja pewne prawa do dzieci z racji tego, ze je utrzymuja.
"Ci na gorze" to banda nierobow i zlodzieji i nie maja zadnego prawa do tego, by innym dyktowac ludziom co jest dla nich dobre, a co zle.
...Wiesz co to jest dyskusja na dany temat, polemizacja, konwersacja?? Mam ci przetoczyć ich definicje?? Wiesz po co jest ten temat?? Czy ktoś tu komuś dyktuje co jest dla kogos dobre?? Ty jesteś aż tak głupi czy tylko udajesz?? Moze mówiłeś to z ironia?? jak tak to nie wyłapałem bo jest naprawdę słaba
Zaraz bo już nie łapię, czy ty myślisz, że po narkotykach nic się nie dzieje i bierze się je tylko dla szpanu? Jeśli tak to poczytaj jakie tripy mieli ludzie, albo jeśli im nie wierzysz to spróbuj sobie;). Oczywiście większość z tych ludzi w jakimś momencie się stacza-niektórzy z tego wychodzą inni idą jeszcze bardziej na dno. Ale jest też znaczny odłamek ludzi którzy się w ten sposób bawią raz na jakiś czas.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania......nie załamujcie mnie ludzie :< W 3 postach pisałem wady narkotyków a ten mi tu wyskakuje, że ja uważam, że po narkotykach się nic nie dzieje...

Erhion
22-11-2008, 00:10
Chwila, chwila. Państwo wie lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam? Ludzie, tu idiotyzm aż boli.

No cóż niektórzy lubią jak się nimi steruję i wyznacza zasady.

Lasooch
22-11-2008, 00:21
...Wiesz co to jest dyskusja na dany temat, polemizacja, konwersacja?? Mam ci przetoczyć ich definicje?? Wiesz po co jest ten temat?? Czy ktoś tu komuś dyktuje co jest dla kogos dobre?? Ty jesteś aż tak głupi czy tylko udajesz?? Moze mówiłeś to z ironia?? jak tak to nie wyłapałem bo jest naprawdę słaba

Wepchnę się przed Spidera, i napiszę, że owszem - państwo obywatelom.

Exodus
22-11-2008, 01:10
LEchista, w dupie byles gowno widziales, to ty sie tutaj ciagle osmieszasz a nie ci co cie krytkuja.

Vasudanin
22-11-2008, 01:19
Wepchnę się przed Spidera, i napiszę, że owszem - państwo obywatelom.
Na moje to chodziło o ten temat.
@
No cóż niektórzy lubią jak się nimi steruję i wyznacza zasady.
Dają się manipulować ludzie, którzy nie myślą racjonalnie.

Piotrek Marycha
22-11-2008, 01:22
Rodzice maja pewne prawa do dzieci z racji tego, ze je utrzymuja.

nie zaprzeczysz że państwo też ma jakieś prawa wobec obywateli
Chwila, chwila. Państwo wie lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam? Ludzie, tu idiotyzm aż boli.

równie dobrze możesz powiedzieć - "rodzice wiedzą lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam?", a mimo wszystko jakoś rodzice dyktują dzieciom co maja robić

Vil
22-11-2008, 01:33
Dyktat jest uzasadniony zwazywszy na ograniczona swiadomosc obywateli.

SPoleczenstwo po prostu nie doroslo do elastycznego decydowania o sobie w 100%.

Frapper
22-11-2008, 02:14
Dyktat jest uzasadniony zwazywszy na ograniczona swiadomosc obywateli.

SPoleczenstwo po prostu nie doroslo do elastycznego decydowania o sobie w 100%.

chyba miales na mysli 00,1%. Tak, dokladnie tak wyglada nasze chore spoleczenstwo.

spider-bialystok
22-11-2008, 02:15
nie zaprzeczysz że państwo też ma jakieś prawa wobec obywateli
Ma. Ale czy powinno miec? Jakim prawem pewna grupa ludzi dyktuje innej grupie swoja wole? Wiesz jak to sie nazywa? Niewolnictwo.
równie dobrze możesz powiedzieć - "rodzice wiedzą lepiej co jest dla mnie dobre niż ja sam?", a mimo wszystko jakoś rodzice dyktują dzieciom co maja robić
Dorosli ludzie to nie sa dzieci

Pix888
22-11-2008, 02:28
Czytanie ze zrozumieniem się kłania......nie załamujcie mnie ludzie :< W 3 postach pisałem wady narkotyków a ten mi tu wyskakuje, że ja uważam, że po narkotykach się nic nie dzieje...
Skoro napisałeś o wadach to wymień też zalety. Chyba ,że wg Ciebie to nie ma zalet-a jeśli tak sądzisz to jesteś strasznie subiektywny.

Vavi
22-11-2008, 08:30
SPoleczenstwo po prostu nie doroslo do elastycznego decydowania o sobie w 100%.

Podobnie jak społeczeństwo nie dorosło, by samo sobie odkładać na emerytury.

Narkotyki są dla tych co myślą. W szkole miałem dwóch kumpli, co 2x w tygodniu przychodzili na lekcje zjarani. Widzę jak znajomy z osiedla (z nim spaliłem pierwszego grama w życiu) powoli sie stacza. Jest tu tylko jeden problem- to nie wina marihuany, tylko rodziców i po prostu głupoty. Nie wiem, kiedy ludzie zrozumieją, że mj sama z siebie zła nie jest. Argument, że każdy kto wciąga proszek, zaczynał od mj, jest najgłupszym jaki słyszałem. Zazwyczaj wygląda to tak:
słodycze -> cukierki z alkoholem -> piwo -> papierosy -> marihuana -> hasz/piguły -> coś twardszego.
Wedle rozumowania gamoni w garniturkach, powinniśmy zlikwidować z handlu słodycze. Tak, zabezpieczając się. Bo każdy ćpun od nich zaczyna.

Evil Maul
22-11-2008, 10:42
zgadza sie, kazdy niech robi to co uwaza za sluszne... ale nie nazywaj idiotami osob ktore poza wlasna wiedza na dany temat... poszerzaja ja poprzez czytanie roznych artykulow, dzieki czemu maja szersze pojecie o temacie od przecietnej osoby ktora tej wiedzy nie poszerza, a co za tym idzie moga sie rzetelniej wypowiadac.

Lepiej samemu "wniknąć" w proceder składu oraz działania narkotyków (i tutaj nie zmuszam do brania ! ale do czytania różnych ciekawych książek "Przykład: Albert Hoffman : LSD moje trudne dziecko") niż czytać bzdury które wymyślili dziennikarze w pogoni za hajsem bo im nie starczy do pierwszego.

eerion
22-11-2008, 11:05
Dyktat jest uzasadniony zwazywszy na ograniczona swiadomosc obywateli.

Spoleczenstwo po prostu nie doroslo do elastycznego decydowania o sobie w 100%.
+1
Ma. Ale czy powinno miec? Jakim prawem pewna grupa ludzi dyktuje innej grupie swoja wole? Wiesz jak to sie nazywa? Niewolnictwo.
To twoje "Niewolnictwo" istniało od zawsze, ponieważ większość ludzi jest zbyt głupia, by bez z góry stworzonych reguł oraz kar za ich łamanie, stworzyć środowisko pozwalające żyć godnie.
I jest to obecnie najlepszy możliwy sposób na zachowanie jako takiej stabilności.
Narkotyki są dla tych co myślą.
Narkotyki (w tym marihuana/do tego marihuana. Zależy której wersji się trzymasz) wpływają bardzo mocno na mózg. Wiem, bo część moich kumpli ma, bądź miało okazję brać. Pomijam sam negatywny fakt tego zjawiska. Po jakimś większym przyćpaniu, ta osoba może stać się niebezpieczna dla otoczenia. I bardziej niż osoba zalana, gdyż ta druga to się zamachnie, wyrżnie głową w podłogę i pójdzie spać. Przy narkotykach tak nie jest.
Mówienie "Narkotyki są dla tych, co myślą" jest głupotą.
O wiele lepsze jest
"Narkotyki, są dla ludzi, którzy mają problemy i chcą od nich uciec"
Tylko, że to z deszczu pod rynnę
I nie ma w tym nic pozytywnego.

Frapper
22-11-2008, 11:17
Ma. Ale czy powinno miec? Jakim prawem pewna grupa ludzi dyktuje innej grupie swoja wole? Wiesz jak to sie nazywa? Niewolnictwo.



Wystarczy, ze w temacie o polityce wciskales nam swoje postidiotyczne teorie. Jak jest Ci zle to kup sobie wyspe, wprowadz anarchie i sluchaj panka, jou.

Argen
22-11-2008, 11:28
Dokładnie, nic do ciebie nie mam, ale weź się skończ tutaj człowieku wydurniać. Prawda jest taka, że ludzie to debile i bez władzy (którą nazwać można by "kagańcem") pozagryzali by się nawzajem. Nie będe więcej o tym pisał, ale naprawde dziwi mnie, że po tych wszystkich argumentach w tamtym temacie, dalej uparcie trzymasz się swojego 'idealnego ustroju'. Pff.

Shanhaevel
22-11-2008, 11:29
Wystarczy, ze w temacie o polityce wciskales nam swoje postidiotyczne teorie. Jak jest Ci zle to kup sobie wyspe, wprowadz anarchie i sluchaj panka, jou.

Przecież to nie jest anarchia. To zwyczajne decydowanie o samym sobie. W sumie nie wiem co to tak bardzo nas obchodzi, że bydło nie chce mieć wolności osobistej? : | Ja bym EOTnął i nie offtopował.

@all
spider nie jest anarchistą, z tego co wiem. : P

S-75
22-11-2008, 12:53
Ciekawe jak będziecie reagować, kiedy to wasze dzieci zaczną palić trawę. Co zrobicie? Czy może sami będziecie ich częstować? Teraz wszystko jest takie jasne, proste, nie? Prawda jest taka, że większość Polaków nie chce znosić tych zakazów. Większość rodziców popiera te zakazy i tak samo będzie z wami.

i nie pisać mi tu: taaaaa jakie dzieciiiii, JAAA nigdy!! nawet sie nie ożenię!! nigdy w życiu, NAWET NIE MAM DZIEWCZYNY, jestem prawiczkiem/dziewicą!!
To sie zmieni, czas was zmieni.

Litawor
22-11-2008, 13:01
Większość rodziców popiera te zakazy i tak samo będzie z wami.


A co to ma do rzeczy? Jako rodzic będę przeciwny narkotykom, jako obywatel nie. I zakaz dla nieletnich będę popierał zawsze.

Gordorczyk
22-11-2008, 13:04
nie ma o czym dyskutować, trawa jest dla bydła nie dla ludzi

Piotrek Marycha
22-11-2008, 13:13
Ma. Ale czy powinno miec? Jakim prawem pewna grupa ludzi dyktuje innej grupie swoja wole? Wiesz jak to sie nazywa? Niewolnictwo.

i znowu sie zaczyna... nie kompromituj sie znowu jakimiś buntowiniczymi hasełkami
Przecież to nie jest anarchia.
w jego wykonaniu tak

@all
spider nie jest anarchistą, z tego co wiem. : P
on sam nie wie kim jest

Litawor
22-11-2008, 13:42
i znowu sie zaczyna... nie kompromituj sie znowu jakimiś buntowiniczymi hasełkami

To może będziesz łaskaw wyjaśnić, co daje państwu prawo do zakazywania obywatelom zażywania narkotyków?

Lasooch
22-11-2008, 13:45
Wystarczy, ze w temacie o polityce wciskales nam swoje postidiotyczne teorie. Jak jest Ci zle to kup sobie wyspe, wprowadz anarchie i sluchaj panka, jou.

Anarchia != libertarianizm. Chciałeś być smieszny, nie wyszło.

Nie, nie jestem ani anarchista ani libertarianinem, ale częściowo zgadzam się z poglądami Spidera. Chociaż, jak powiedział Vil, społeczeństwo do nich nie dorosło i, jak powiedział Argen, ludzie by się pozagryzali.

I nie podoba mi się narzucanie 'zbyt wielu' rzeczy ludziom, a już zwłaszcza katolicka indoktrynacja na lekcjach religii (na które nie chodzę) i narodowa indoktrynacja na lekcjach języka polskiego (które to lekcje imho powinny się kończyć z końcem gimnazjum, bo w szkołach ponadgimnazjalnych już nie ma gramatyki).

S-75
22-11-2008, 13:53
A co to ma do rzeczy? Jako rodzic będę przeciwny narkotykom, jako obywatel nie. I zakaz dla nieletnich będę popierał zawsze.

A jak zacząłeś palić to ile miałeś lat? resztą sam sobie zaprzeczasz.

Lechista
22-11-2008, 14:40
Skoro napisałeś o wadach to wymień też zalety. Chyba ,że wg Ciebie to nie ma zalet-a jeśli tak sądzisz to jesteś strasznie subiektywny.
Wg. mnie nie ma zalet. To, że masz odjazd i widzisz wszystko w lepszym świetle wcale nie musi byc dla wszystkich zaletą
To może będziesz łaskaw wyjaśnić, co daje państwu prawo do zakazywania obywatelom zażywania narkotyków?
Wiesz co się dzieje w Ameryce?? Gangi na ulicach, dilerzy się zabijają nawzajem, normalny człowiek boi się wejść w ciemną uliczkę bo jakiś naćpany psychol go tam zabije, a wiesz co by się działo jakby znieśli zakazy?? Domyśl się
Macie jakieś chore teorie. To może zniesiemy też zakazy o jeździe po pijaku?? Bo przecież to jest twoje ciało i jak ci się chce to się zabijesz. Alkochol jest zakazany dla młodzieży, a jednak każdy umie sobie jakoś poradzic i kupic sobie flaszke czy piwo, zastanów się co by sie działo jakby narkotyki były dostępne w sklepach dla dorosłych..
Prawda jest taka, że ponad połowa społeczeństwa jest przeciw legalizowaniu narkotyków.

Dragon-Fly
22-11-2008, 14:48
Wiesz co się dzieje w Ameryce?? Gangi na ulicach, dilerzy się zabijają nawzajem, normalny człowiek boi się wejść w ciemną uliczkę bo jakiś naćpany psychol go tam zabije, a wiesz co by się działo jakby znieśli zakazy?? Domyśl się
Nie byłoby wojen gangów, znikła by mafia narkotykowa a diler przerzuciłby się na coś opłacalniejszego...?

Erhion
22-11-2008, 14:49
Ciekawe jak będziecie reagować, kiedy to wasze dzieci zaczną palić trawę. Co zrobicie?

Nic, bo pewnie o tym nie będę wiedział.

Sądzisz, że twoje dzieci ci powiedzą? :D

Dj Fara0n
22-11-2008, 15:08
Alkochol jest zakazany dla młodzieży, a jednak każdy umie sobie jakoś poradzic i kupic sobie flaszke czy piwo, zastanów się co by sie działo jakby narkotyki były dostępne w sklepach dla dorosłych..


Zyje w srednio-malym miescie (~14k ludzi) i nie uwazam, ze zalatwienie trawy to jakies arcytrudne zadanie. Powiedzial bym wiecej. To jest jak pojscie po chleb do piekarni i co ciekawe nie mam jakis tam elo nigga blokers gangsta znajomosci.

DuskinessvsVision
22-11-2008, 15:15
Szkodliwe, czy nieszkodliwe władze nie mają moralnego prawa zabraniać mi spożywania różnych substancji na moim terenie (dom). Pale = ok, moje życie, mój problem, zniszcze je sobie trudno, ale nie nikt się nie wtrąca i zabrania zapalić tylko dla mojego dobra.

@lechista
brak mi słów. jezeli w coffeshopach będą legalnie sprzedawane narkotyki, z pewnego, zrdowego zrodla to jak gangi beda zarabialy, albo walczyly?

Vavi
22-11-2008, 15:27
Wg. mnie nie ma zalet. To, że masz odjazd i widzisz wszystko w lepszym świetle wcale nie musi byc dla wszystkich zaletą

Nie będzie cukierków. Nie będzie quada(bo nie będzie cukierków). Nie będzie telewizji i nie będzie parku rozrywki. Nie będzie niczego. Muzyki i filmów też nie będzie. Bo po co? Nie żyjemy dla przyjemności, tylko do pracy!

Wiesz co się dzieje w Ameryce?? Gangi na ulicach, dilerzy się zabijają nawzajem, normalny człowiek boi się wejść w ciemną uliczkę bo jakiś naćpany psychol go tam zabije, a wiesz co by się działo jakby znieśli zakazy?? Domyśl się

Albo jestem źle poinformowany, albo sytuacja prawna dot. marihuany w większości ze stanów jest podobną do tej w Polsce.
Przełącz polsat. Tylko tam Amerykanie boją się wyjść na ulice ze strachu przed gangami.

To może zniesiemy też zakazy o jeździe po pijaku?? Bo przecież to jest twoje ciało i jak ci się chce to się zabijesz.
Porównujesz pijanego kierowcę, do chłopaka, który po zażyciu marihuany nie jest bardziej agresywny niż był przed?

Alkochol
Alkohol miszczu.

jest zakazany dla młodzieży, a jednak każdy umie sobie jakoś poradzic i kupic sobie flaszke czy piwo, zastanów się co by sie działo jakby narkotyki były dostępne w sklepach dla dorosłych..

Lasooch
22-11-2008, 15:37
Tak na marginesie:

Wiesz co się dzieje w Ameryce?? Gangi na ulicach, dilerzy się zabijają nawzajem, normalny człowiek boi się wejść w ciemną uliczkę bo jakiś naćpany psychol go tam zabije, a wiesz co by się działo jakby znieśli zakazy??

A wiesz co się dzieje w Polsce? Pijani ludzie, kibole zabijają się nawzajem, a normalny człowiek jak najbardziej boi się wejść w ciemną uliczkę, bo go drech pobije - a w najlepszym wypadku po takim spotkaniu będzie 'lżejszy' o komórkę.

I wiem co mówię, bo zdarzało się przed o-parę-lat-starszymi, liczebniejszymi, pijanymi ogolonymi panami w za dużym ubraniu sp*erdalać.

eerion
22-11-2008, 15:41
Nie będzie cukierków. Nie będzie quada(bo nie będzie cukierków). Nie będzie telewizji i nie będzie parku rozrywki. Nie będzie niczego. Muzyki i filmów też nie będzie. Bo po co? Nie żyjemy dla przyjemności, tylko do pracy!
Masz genialne podejście.
Takie "Żyje chwilą, bo zaraz umrę"
Tylko, że druga część się nie spełnia.
Sobie przyćpałeś, świat jest piękny. Tylko...
Po pierwsze - to nie jest rzecz realna, złudzenie. Gdy cię go pozbawią będzie ci ciężej. I dość prawdopodobne, że znowu postanowisz uciec od tego "okrutnego świata" tam gdzie jest tak pięknie. To jest naturalna rzecz, dążenie do szczęścia.
Tylko, że to jest ułuda, nic prawdziwego.
Albo jestem źle poinformowany, albo sytuacja prawna dot. marihuany w większości ze stanów jest podobną do tej w Polsce.
Przełącz polsat. Tylko tam Amerykanie boją się wyjść na ulice ze strachu przed gangami.

O rly? Byłeś w USA? Gadałeś z ludźmi?
Ja byłem, gadałem. I choć np. w San Diego ludzie nie mieli takich problemów (jak mówisz), to w większych miastach na wschodzie taki problem się pojawiał.

Lechista
22-11-2008, 15:47
Nie będzie cukierków. Nie będzie quada(bo nie będzie cukierków). Nie będzie telewizji i nie będzie parku rozrywki. Nie będzie niczego. Muzyki i filmów też nie będzie. Bo po co? Nie żyjemy dla przyjemności, tylko do pracy!
Nie porównujcie cukierków do narkotyków. Wasze podejście jest takie, że jak nie ma byc narkotyków to niech nie będzie niczego co sprawia przyjemność. To jest nie moralne
Porównujesz pijanego kierowcę, do chłopaka, który po zażyciu marihuany nie jest bardziej agresywny niż był przed?
Mówiłem o narkotykach, nie o marihuanie. Po waszych argumentach zmieniłem trochę swoje zdanie o marihuanie, ale nie o innych śmieciach
Mam nadzieję, ze Snagoth wypowie się na ten temat.
Tak na marginesie:



A wiesz co się dzieje w Polsce? Pijani ludzie, kibole zabijają się nawzajem, a normalny człowiek jak najbardziej boi się wejść w ciemną uliczkę, bo go drech pobije - a w najlepszym wypadku po takim spotkaniu będzie 'lżejszy' o komórkę.

I wiem co mówię, bo zdarzało się przed o-parę-lat-starszymi, liczebniejszymi, pijanymi ogolonymi panami w za dużym ubraniu sp*erdalać.
No własnie! Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W Polsce cię okradną albo pobiją a w Ameryce zabiją, a to wszystko dlatego, że narkotyki są bardziej upowszechnione i dostępne
Szkodliwe, czy nieszkodliwe władze nie mają moralnego prawa zabraniać mi spożywania różnych substancji na moim terenie (dom). Pale = ok, moje życie, mój problem, zniszcze je sobie trudno, ale nie nikt się nie wtrąca i zabrania zapalić tylko dla mojego dobra.

@lechista
brak mi słów. jezeli w coffeshopach będą legalnie sprzedawane narkotyki, z pewnego, zrdowego zrodla to jak gangi beda zarabialy, albo walczyly?
Będą brały haracze od coffeshop'ow

Lasooch
22-11-2008, 15:54
No własnie! Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W Polsce cię okradną albo pobiją a w Ameryce zabiją, a to wszystko dlatego, że narkotyki są bardziej upowszechnione i dostępne

Daj spokój, to tak, jak oskarżanie Żydów o całe zło w Polsce, typowe dla wyznawców klechy z Torunia.

Lechista
22-11-2008, 15:56
Nie, to nie jest to samo, to są zupełnie 2 różne sprawy

Fred_Flintston
22-11-2008, 15:57
Tylko, że to jest ułuda, nic prawdziwego.

Tylko co z tego? Nikt tu nie mówi (chyba), że narkotyki nie szkodzą lub że chce przećpać całe życie. A nawet jeśli, chcesz mu tego zabronić?

O rly? Byłeś w USA? Gadałeś z ludźmi?
Ja byłem, gadałem. I choć np. w San Diego ludzie nie mieli takich problemów (jak mówisz), to w większych miastach na wschodzie taki problem się pojawiał.

No to porównaj teraz taką Amerykę z Holandią. A teraz pomyśl, w którym państwie narkotyki (miękkie) są zalegalizowane.

Nie porównujcie cukierków do narkotyków. Wasze podejście jest takie, że jak nie ma byc narkotyków to niech nie będzie niczego co sprawia przyjemność. To jest nie moralne

A czym się różni alkohol od narkotyków? I to i to sprawia przyjemność, i to i to może spowodować śmierć. Tylko, że jedno jest legalne, a drugie nie.

w Ameryce zabiją, a to wszystko dlatego, że narkotyki są bardziej upowszechnione i dostępne

To wszystko dlatego, że narkotyki są nielegalne.

@EDIT
Będą brały haracze od coffeshop'ow

Najgorsze jest to, że to może nie być ironia...

Litawor
22-11-2008, 15:59
A jak zacząłeś palić to ile miałeś lat? resztą sam sobie zaprzeczasz.

Zacząłem palić, jak miałem lat 14, skończyłem, jak miałem 17. Wszystko to w państwie, w którym marihuana jest całkowicie zakazana, a kupowałem ją od kolegów ze szkoły.

Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu sobie przeczę, czy będziesz tak rzucał bezpodstawnymi oszczerstwami?

Vavi
22-11-2008, 16:03
O rly? Byłeś w USA? Gadałeś z ludźmi?
Ja byłem, gadałem. I choć np. w San Diego ludzie nie mieli takich problemów (jak mówisz), to w większych miastach na wschodzie taki problem się pojawiał.

Pytanie. To wina legalności narkotyków w Stanach Zjednoczonych?


No własnie! Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W Polsce cię okradną albo pobiją a w Ameryce zabiją, a to wszystko dlatego, że narkotyki są bardziej upowszechnione i dostępne
Lasooch sam elegancko to podsumował...

Gdy cię go pozbawią będzie ci ciężej.
Dla mnie świat jest piękny i bez mj. Nie podawaj skrajnych przypadków. Nikt z moich znajomych, którzy palą nie narzeka na życie. No, może poza jednym ale to nie wina marihuany



Nie porównujcie cukierków do narkotyków. Wasze podejście jest takie, że jak nie ma byc narkotyków to niech nie będzie niczego co sprawia przyjemność. To jest nie moralne
Przekręcasz znaczenie jak polityk PiSu.
Powiedziałeś, że palenie nie ma żadnych zalet. No to ja się pytam: jakie zalety
poza chwilą przyjemności ma jedzenie cukierków/ przejażdżka na karuzeli?

Lechista
22-11-2008, 16:10
A czym się różni alkohol od narkotyków? I to i to sprawia przyjemność, i to i to może spowodować śmierć. Tylko, że jedno jest legalne, a drugie nie.
Faktycznie państo jest głupie, rząd smierdzi, państwem powinien rządzić dyktator, najlepiej ćpun, który będzie sprawiedliwy i dobry...
Jak myslisz, czemu alkochol jest legalny, a narkotyki nie?? Alkohol nie uzależnia fizycznie, a niektóre narkotyki tak, człowiek z wadą serca, jak wypije alkochol to nic mu się nie stanie, a jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć, jest niebezpieczniejszy i gorzej wpływa na zdrowie, po zażyciu nie odróżniasz świata rzeczywistego od fikcyjnego, a po alkcholu nie ma niczego takiego. To tak jak by legalizować broń, bo przecież nie szkodzi...

Przekręcasz znaczenie jak polityk PiSu.
Powiedziałeś, że palenie nie ma żadnych zalet. No to ja się pytam: jakie zalety
poza chwilą przyjemności ma jedzenie cukierków/ przejażdżka na karuzeli?
Jedzenie cukierków i przejażdżka na karuzeli nie ma żadnych wad, morze pyzatym, że jak przesadzisz to zrobi ci się przez chwilę nie dobrze. Przestańcie porównywać narkotyki do cukierków bo to jest żałosne. Jak będziesz miał dzieciaka to dasz mu zapalić jointa, albo wbijesz mu strzykawe w ręke, bo przecież obie rzeczy mają takie same zalety?? To tak jakbyście chcieli nam na sile wmówić, ze białe jest czarne, a czarne jest białe lub 2+2=7... Właśnie wasze wypowiedzi są podobne to polityków z Pisu

Lasooch
22-11-2008, 16:17
człowiek z wadą serca, jak wypije alkochol to nic mu się nie stanie, a jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć

Z wadami serca też nie bardzo można pić alkohol, poza tym, analogicznie: człowiek z fenyloketonurią będzie rzuć gumę do żucia i może mieć powikłania, więc ją zdelegalizujmy, podobnie jak wszystko słodzone sztucznie (a właściwie - wszystko zawierające fenyloalaninę).

Lechista
22-11-2008, 16:20
Może picie nie wpłynie na niego dobrze, ale na pewno go nie zabije. No chyba, że ostro przedawkuje.
Dokładnie, będzie miał powikłanie, ale nie zabije go to, tak?? I to jest ta różnica...

Argen
22-11-2008, 16:24
A czym się różni alkohol od narkotyków?

Tym samym czym scyzoryk od karabinu maszynowego.

Gonzo
22-11-2008, 16:24
No to porównaj teraz taką Amerykę z Holandią. A teraz pomyśl, w którym państwie narkotyki (miękkie) są zalegalizowane.

Nie porównuj żadnego kraju do Holandii... Holandia jest tak jakby innym światem. ;)

człowiek z wadą serca, jak wypije alkochol to nic mu się nie stanie, a jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć

Idź zażyj lepiej słownika języka polskiego.

Nie mówi się "zażyć jakiegoś narkotyka" tylko "zażyć jakiś narkotyk".


Dla mnie świat jest piękny i bez mj. Nie podawaj skrajnych przypadków. Nikt z moich znajomych, którzy palą nie narzeka na życie. No, może poza jednym ale to nie wina marihuany

To czego? Nowoczesnej kultury EMO?

Ashlon
22-11-2008, 16:26
Może picie nie wpłynie na niego dobrze, ale na pewno go nie zabije. No chyba, że ostro przedawkuje.
Dokładnie, będzie miał powikłanie, ale nie zabije go to, tak?? I to jest ta różnica...

Tu akurat nie masz kompletnie pojecia o czym mowisz - przy niektorych chorobach nawet 1 kieliszek badz 1 fajka moze doprowadzic do smierci.

Ale co by nie mowic - jestem przeciwko jakiemukolwiek legalizowaniu narkotykow. Nawet do uzytku wlasnym domu. Czemu? Bo wiekszosc tzw. skrajnych liberalow sprzeda swoje wlasne poglady, jak beda chorzy i jedynym ratunkiem bedzie NFZ ;) A tak powaznie - bo narkotyki, podobnie jak fajki, moga niszczyc zdrowie osob postronnych.

Fred_Flintston
22-11-2008, 16:32
Alkohol nie uzależnia fizycznie

Przecież nawet Wikipedia to potwierdza...

systematyczne jego spożywanie - nawet w niewielkich ilościach - prowadzi do pełnego, fizycznego uzależnienia.

po zażyciu nie odróżniasz świata rzeczywistego od fikcyjnego

Coś takiego, nie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholowe

ak będziesz miał dzieciaka to dasz mu zapalić jointa, albo wbijesz mu strzykawe w ręke, bo przecież obie rzeczy mają takie same zalety??

Haha brawo, to pewnie wg Ciebie w Holandii rząd organizuje obowiązkowe wycieczki szkolne do coffeshopów, połączone z rytualnym zażywaniem psylocybiny?
Wracając do pytania: nie, jakiekolwiek przymuszanie do czegoś powinno być karane.

To tak jak by legalizować broń, bo przecież nie szkodzi...

Swoje zdanie na ten temat już gdzieś wyraziłem, więc nie będę tutaj o tym pisał.

jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć

Jak zje se jakiegoś muchomora z lasu (tak, czerwonego też :)) to też może sczeznąć. Powtarzam: i co z tego?

Nie porównuj żadnego kraju do Holandii... Holandia jest tak jakby innym światem. ;)

No tak, jak coś się nie zgadza z poglądami pana Gonzo, to oczywiście musi to być ekstremalny wyjątek, "inny świat" i w ogóle życie na Marsie :D

Tym samym czym scyzoryk od karabinu maszynowego.

Karabin jest raczej produkowany by zabijać, więc kolejne nietrafione porównanie.

Dragon-Fly
22-11-2008, 16:35
Jak myslisz, czemu alkochol jest legalny, a narkotyki nie?? Alkohol nie uzależnia fizycznie, a niektóre narkotyki tak, człowiek z wadą serca, jak wypije alkochol to nic mu się nie stanie, a jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć...
Teraz mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie jesteś w temacie, a piszesz po to, żeby udawać mądrego. I nie wkręcaj mi tu kitu, bo problem dotyczy mojego otoczenia, więc wiem o alkoholu TROCHĘ więcej...

Vavi
22-11-2008, 16:39
To czego? Nowoczesnej kultury EMO?

Więc skutkiem smutku jest marihuana?

Argen
22-11-2008, 16:46
Karabin jest raczej produkowany by zabijać, więc kolejne nietrafione porównanie.

To, że nie zrozumiałeś, nie oznacza, że porównanie jest nietrafione. Nie chodziło o przeznaczenie, tylko o sposób działania. Nie popadaj w schematyczność. Zresztą, narkotyki też robione są by uzależnić, a w końcu zabić.

@2down

Zabijanie nie, uzależnianie - jak najbardziej. Gdyby dało się stworzyć uzależniający, a nie zabójczy narkotyk, to własnie tak by zrobiono. W sumie właśnie o to mi chodziło.

Gonzo
22-11-2008, 16:47
No tak, jak coś się nie zgadza z poglądami pana Gonzo, to oczywiście musi to być ekstremalny wyjątek, "inny świat" i w ogóle życie na Marsie :D

Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o tamtejsze metody wychowywania dzieci, jak i ichniejszą mentalność. Pojedź, to zrozumiesz.

Więc skutkiem smutku jest marihuana?

Przy dłuższym stosowaniu jak i odstawieniu może powodować stany depresyjne, naukowo potwierdzone.

Litawor
22-11-2008, 16:47
Nawet do uzytku wlasnym domu. [...] A tak powaznie - bo narkotyki, podobnie jak fajki, moga niszczyc zdrowie osob postronnych.

A komu mogę szkodzić we własnym domu? (a swoją drogą nic nie szkodzi osobom postronnym tak jak tytoń; większość narkotyków nie szkodzi w ogóle, z tymi palonymi jest różnie, ale ich dym na pewno nie szkodzi tak jak dym papierosowy)


Przy dłuższym stosowaniu jak i odstawieniu może powodować stany depresyjne, naukowo potwierdzone.

Co ciekawe, pewne badania wykazały, że w małych dawkach ma działanie antydepresyjne.

Zresztą, narkotyki też robione są by uzależnić, a w końcu zabić.

A komu przynosi korzyści zabijanie nas?

Vavi
22-11-2008, 16:50
Według innych badań może służyć jako szampon do włosów.

Gonzo
22-11-2008, 16:54
Co ciekawe, pewne badania wykazały, że w małych dawkach ma działanie antydepresyjne.

W małych dawkach, W MAŁYCH DAWKACH, a my tutaj raczej mówimy o sorcie w dużej ilości, humm?

Fred_Flintston
22-11-2008, 16:56
To, że nie zrozumiałeś, nie oznacza, że porównanie jest nietrafione. Nie chodziło o przeznaczenie, tylko o sposób działania. Nie popadaj w schematyczność. Zresztą, narkotyki też robione są by uzależnić, a w końcu zabić.

Czyli papierosy istnieją po to aby uzależniać i w końcu zabić? Podobnie jak alkohol? Nawet cyjanku potasu nie otrzymano żeby zabijać!

Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o tamtejsze metody wychowywania dzieci, jak i ichniejszą mentalność. Pojedź, to zrozumiesz.

A, z tym to się zgadzam. Wystarczy sobie przypomnieć, jakie zamieszanie wywołało wprowadzenie na nasz rynek tzw. "dopalaczy", tylko ze względu na to, że są to substancje zmieniające świadomość (w większości w sposób delikatniejszy niż alkohol)!

Przy dłuższym stosowaniu jak i odstawieniu może powodować stany depresyjne, naukowo potwierdzone.

...które z czasem ustępują. Bierze się to po prostu z przyzwyczajenia.

@EDIT
Zabijanie nie, uzależnianie - jak najbardziej. Gdyby dało się stworzyć uzależniający, a nie zabójczy narkotyk, to własnie tak by zrobiono. W sumie właśnie o to mi chodziło.

Czyli narkotyki są tworzone po to, aby uzależniać? Ciekawe...

Snagoth
22-11-2008, 17:00
Lepiej samemu "wniknąć" w proceder składu oraz działania narkotyków (i tutaj nie zmuszam do brania ! ale do czytania różnych ciekawych książek "Przykład: Albert Hoffman : LSD moje trudne dziecko") niż czytać bzdury które wymyślili dziennikarze w pogoni za hajsem bo im nie starczy do pierwszego.

Malo wiesz. Wiesz w czym internet jest lepszy od tv/radia? W tym ze czlowiek znajacy sie na rzeczy ma mozliwosc przekazania tej wiedzy innym bez zadnego problemu (najlepszy przyklad - blogi)... ten sam czlowiek nie ma kompletnie mozliwosci wypowiedzenia sie w tv/radio no bo dlaczego zwykly szary czlowiek mialby byc w tv. Idac dalej trzeba zauwazyc ze tv/radio ogladaja nasi rodzice, osoby starsze itd a z internetu w szerszym znaczeniu korzysta mlodziez w wiekszosci i to jest problem 'ciemnoty' w spoleczenstwie. A konkretniej odpowiadajac na to co napisalas to znowu pokazujsz klapki na oczach sadzac ze wszystko w internecie to 'wypociny dziennikarzy'. Chryste, trzeba umiec ocenic to co ktos pisze. Jesli jakis dziennikarz w artukule przedstawia dane na ktorych sie opiera to idiota uwierzy od razu, a normalny czlowiek bedzie mial dystans do tego artykulu ze wzgledu na to nie ma pewnosci czy dane na ktorych opiera sie ten artykul sa rzeczywicie prawdziwe a co za tym idzie nikt normalny nie bedzie opieral swojej wiedzy na takich artykulach. W internecie jest wiele rzetelnych informacji ktore mozna osobiscie sprawdzic...


+1
Narkotyki (w tym marihuana/do tego marihuana. Zależy której wersji się trzymasz) wpływają bardzo mocno na mózg. Wiem, bo część moich kumpli ma, bądź miało okazję brać. Pomijam sam negatywny fakt tego zjawiska. Po jakimś większym przyćpaniu, ta osoba może stać się niebezpieczna dla otoczenia. I bardziej niż osoba zalana, gdyż ta druga to się zamachnie, wyrżnie głową w podłogę i pójdzie spać. Przy narkotykach tak nie jest.
Mówienie "Narkotyki są dla tych, co myślą" jest głupotą.
O wiele lepsze jest
"Narkotyki, są dla ludzi, którzy mają problemy i chcą od nich uciec"
Tylko, że to z deszczu pod rynnę
I nie ma w tym nic pozytywnego.

Jesli chodzi o marihuane to z przykroscia musze powiedziec ze zyjesz w strasznym bledzie. Jesli chodzi o nia to nie ma czegos takiego jak 'wieksze przycpanie'... jesli duzo spalisz to agresje bedziesz mial na ujemnym poziomie... bedzie Ci sie chcialo spac i bedziesz rozkminial rozne rzeczy... nic wiecej. Tylko nie pisz mi ze bedzie rozkminial jak tu kogos zabic... lepiej juz nic nie napisac. Nie mowie o narkotykach, ja wypowiadam sie tylko na temat marihuany. I jesli mowisz o 'mocnym dzialaniu narkotykow(w tym przypadku mj) to masz racje, mj wplywa tak ze otwiera wiele drzwi w mozgu ktore dotychczas byly zakmniete... a co czlowiek zrobi z wiedza zawarta za tymi drzwiami, to juz zalezy od niego.

Ciekawe jak będziecie reagować, kiedy to wasze dzieci zaczną palić trawę. Co zrobicie? Czy może sami będziecie ich częstować? Teraz wszystko jest takie jasne, proste, nie? Prawda jest taka, że większość Polaków nie chce znosić tych zakazów. Większość rodziców popiera te zakazy i tak samo będzie z wami.

i nie pisać mi tu: taaaaa jakie dzieciiiii, JAAA nigdy!! nawet sie nie ożenię!! nigdy w życiu, NAWET NIE MAM DZIEWCZYNY, jestem prawiczkiem/dziewicą!!
To sie zmieni, czas was zmieni.

Jak zobacze jak moj dzieciak pali mj, to pojde z nim do jego pokoju i spokojnie o tym pogadam. Sadze ze moje dziecko odziedziczy po ojcu inteligencje i bedzie mozna z nim na kazdy temat otwarcie i szczerze porozmawiac. Gdy dowiem sie czemu to zrobil, jak sie czul po tym itd wtedy wyjasnie mu jak to bylo ze mna kiedys, i w zaleznosci od wnioskow z naszej rozmowy, tego na ile jest dojrzaly itd to (i ofc wieku troche bo inaczej bedzie miala sie sytuacja jak bedzie mial 13 lat wtedy a jak 17[a mowie o rozmowie w tym wieku powiedzmy])... albo skrece z nim blanta albo powiem mu zeby tego nie robil, wyjasnie dlaczego (i wcale glownym argumentem nie bedzie szkodliwosci mj)i wiem ze zrozumie a w momencie gdy dojrzeje do tego by znowu zapalic i bedzie tego chcial to i tak wtedy skrece z nim. Mozecie mnie linczowac, ze wspolczujecie moim dzieciom... z tego powodu bedzie mi zal.. tylko was.

nie ma o czym dyskutować, trawa jest dla bydła nie dla ludzi

racja, nie ma o czym dyskutowac z Toba.

Argen
22-11-2008, 17:21
Czyli papierosy istnieją po to aby uzależniać i w końcu zabić? Podobnie jak alkohol? Nawet cyjanku potasu nie otrzymano żeby zabijać!

Dokładnie. Nie mówie, że poto zostały stworzone, ale teraz istnieją po to, by uzależniać. Z tym, że lepiej dla tych, którzy czerpią z nich zyski, aby nie zabijać uzależnionych. Źle przed chwilą napisałem. I nie czepiajcie się już tego zabijania, chodziło mi tylko o uzależnienie.

Czyli narkotyki są tworzone po to, aby uzależniać? Ciekawe...

Zgadza się. Może i pierwotnie miały być rozrywką/przyjemnością, ale teraz są poprostu niesamowitym zyskiem dla mafii itd.

To chyba oczywiste, uzależniony będzie zapewniał stały napływ gotówki.

Fred_Flintston
22-11-2008, 17:25
Dokładnie. Nie mówie, że poto zostały stworzone, ale teraz istnieją po to, by uzależniać. Z tym, że lepiej dla tych, którzy czerpią z nich zyski, aby nie zabijać uzależnionych. Źle przed chwilą napisałem. I nie czepiajcie się już tego zabijania, chodziło mi tylko o uzależnienie.

Uzależnienie to, że tak powiem, skutek uboczny wpływu pewnych substancji na organizm. Bo czy przyjemność nie uzależnia?

Zgadza się. Może i pierwotnie miały być rozrywką/przyjemnością, ale teraz są poprostu niesamowitym zyskiem dla mafii itd.

Właśnie z powodu ichniej nielegalności.

Argen
22-11-2008, 17:49
Nie rozumiesz. Ty na to patrzysz jako 'człowieczek zażywający' (nie miałem na celu Cię urazić). A popatrz na to z punktu widzenia kogoś, kto na narkotykach zbija gruuuubą kasę.

A co do legalizacji to zgadzam się z Tobą.

spider-bialystok
22-11-2008, 17:50
Jak jest Ci zle to kup sobie wyspe, wprowadz anarchie i sluchaj panka, jou.
Nie slucham punka. Jestem za prawem do secesji, problem w tym, ze z niewiadomych powodow wladza ma wieksze prawo do czlowieka i jego majatku niz on sam. Nie jestem za narzucaniem wolnosci na sile, jesli masz mentalnosc niewolnika to twoja sprawa, zyj sobie dalej tak jak ci wladza zagra.
Co do moich pogladow - anarchokapitalizm.
znowu sie zaczyna... nie kompromituj sie znowu jakimiś buntowiniczymi hasełkami
Wgniotlles mnie w ziemie sila twoich argumentow :D
Wiesz co się dzieje w Ameryce?? Gangi na ulicach, dilerzy się zabijają nawzajem, normalny człowiek boi się wejść w ciemną uliczkę bo jakiś naćpany psychol go tam zabije, a wiesz co by się działo jakby znieśli zakazy??
O kurwa, zajebisty argument. Nie wiesz, ze w USA histeria antynarkotykowa jest jeszcze wieksza niz w Polsce? Wlasnie strzeliles samoboja :D Wiesz dlaczego nie ma gangow alkoholowych? Poniewaz alkohol jest legalny.
No własnie! Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W Polsce cię okradną albo pobiją a w Ameryce zabiją, a to wszystko dlatego, że narkotyki są bardziej upowszechnione i dostępne
Wychodzi twoj brak wiedzy o temacie. Wiekszosc narkotykow nie wywoluje agresji, w przeciwienstwie do alko.
alkohol nie uzaleznia fizycznie
Do ksiazek, baranie! Alkohol uzaleznia zarowno psychicznie jak i fizycznie!
To tak jak by legalizować broń, bo przecież nie szkodzi...
Bron rowniez powinna byc zalegalizowana.
bo narkotyki, podobnie jak fajki, moga niszczyc zdrowie osob postronnych.
Oswiecisz mnie, w jaki sposob?
Zresztą, narkotyki też robione są by uzależnić, a w końcu zabić.
A co z narkotykami, ktore wystepuja w naturze? Rosnie sobie lysiczka lancelowata i tylko czeka, az uda sie jej zabic <;)> czlowieka?

Duch Niespokojny
22-11-2008, 18:18
Jak myslisz, czemu alkochol jest legalny, a narkotyki nie?? Alkohol nie uzależnia fizycznie, a niektóre narkotyki tak, człowiek z wadą serca, jak wypije alkochol to nic mu się nie stanie, a jak zażyje jakiegoś narkotyka to może umrzeć, jest niebezpieczniejszy i gorzej wpływa na zdrowie, po zażyciu nie odróżniasz świata rzeczywistego od fikcyjnego, a po alkcholu nie ma niczego takiego. To tak jak by legalizować broń, bo przecież nie szkodzi...
Kompletnie bez sensu. Wrzucasz wszystkie narkotyki do jednego worka. Zresztą alkohol na dobrą sprawę też jest narkotykiem.

skuug
22-11-2008, 18:59
Wiekszosc narkotykow nie wywoluje agresji, w przeciwienstwie do alko.


Właśnie, większość...
Zwłaszcza amfa, dropsy etc. widziałeś kiedyś na własne oczy człowieka po spożyciu ww substancji? gdyby wypuścili takich na ulice, ludzie baliby się wychodzić z domów. A co do alkoholu- jeden jak sie schleje pójdzie spać nikomu nie przeszkadzając, innemu zachce się panienek a jeszcze inny stanie się agresywny, a z Twojej wypowiedzi wynika, że jak ktoś się napije to od razu - agresor, a to nieprawda

Ashlon
22-11-2008, 19:06
Oswiecisz mnie, w jaki sposob?


Dym z marihuany jest niewiele zdrowszy (i "smaczniejszy") od tego z papierosa - a nie kazdy ma ochote wdychac go na przystanku, w windzie czy klatce schodowej. Czy wedlug ciebie wolnosc jednej jednostki moze ingerowac w wolnosc (i zdrowie) drugiej?


Wychodzi twoj brak wiedzy o temacie. Wiekszosc narkotykow nie wywoluje agresji, w przeciwienstwie do alko.


No popatrz, we mnie jakos nie wywoluje agresji. To ja jestem dziwny czy pilem udawany alkohol? A co do narkotykow - idz do jakiegos klubu z dresami i patrz sie dluzej niz 3s na nacpanego kolesia - gwarantuje ci, ze skonczysz bez zebow ;)

Litawor
22-11-2008, 19:13
Właśnie, większość...
Zwłaszcza amfa, dropsy etc. widziałeś kiedyś na własne oczy człowieka po spożyciu ww substancji? gdyby wypuścili takich na ulice, ludzie baliby się wychodzić z domów.

Gdyby wypuścili? Przecież oni już teraz chodzą po ulicy, więc co by się miało zmienić? A "dropsy" powodują agresję tylko dlatego, że wiele z nich zawiera właśnie amfetaminę, a nie, jak powinny, MDMA, które nie tylko nie wywołuje agresji, tylko wręcz przeciwne emocje.

Dym z marihuany jest niewiele zdrowszy (i "smaczniejszy") od tego z papierosa - a nie kazdy ma ochote wdychac go na przystanku, w windzie czy klatce schodowej.

Palenie papierosów na przystanku, w windzie i na klatce schodowej (chyba też) jest zakazane. Ale mylisz się, dym marihuany jest o wiele zdrowszy od tytoniowego.


No popatrz, we mnie jakos nie wywoluje agresji. To ja jestem dziwny czy pilem udawany alkohol? A co do narkotykow - idz do jakiegos klubu z dresami i patrz sie dluzej niz 3s na nacpanego kolesia - gwarantuje ci, ze skonczysz bez zebow ;)

Alkohol nie tyle wywołuje agresję, co ją z ludzi uwalnia. Nie każdy ją w sobie ma, ale wiele osób niestety tak. A ci dresiarze, jak już skuug zauważył, ćpają głównie amfetaminę. Jakby zapalili zamiast tego marihuanę, to zapewniam Cię, że byliby znacznie milsi. Wręcz byś ich polubił :)

skuug
22-11-2008, 19:34
Gdyby wypuścili? Przecież oni już teraz chodzą po ulicy, więc co by się miało zmienić?

chodzą, chodzą, raz na jakiś czas widzę takich u siebie na osiedlu, ale wolałbym żeby to nie stało się normalnością.. mam namyśli oczywiście te 'grubsze' narkotyki, ludzie po wypaleniu marihuany nie są zbyt agresywni czy niebezpieczni, no chyba, że ktoś się ujara jak dzika świnia, potem wsiądzie za kierownice i zaśnie po 5 minutach

eerion
22-11-2008, 20:09
Tylko co z tego? Nikt tu nie mówi (chyba), że narkotyki nie szkodzą lub że chce przećpać całe życie. A nawet jeśli, chcesz mu tego zabronić?

Jeśli człowiek jest zbyt głupi, by zdawać sobie sprawę z konsekwencji własnych czynów, to wolę zabronić mu tego, niż później wykładać z mojej kieszeni (podatnika) na jego miejsce w więzieniu/na odwyku/itp.

No to porównaj teraz taką Amerykę z Holandią. A teraz pomyśl, w którym państwie narkotyki (miękkie) są zalegalizowane.
Jeszcze nie spotkałem się z tym, żeby marihuana doprowadzała do jakichś skrajnych stanów (na fazie). Osoby, które widziałem po tym najlepiej określić jako otępiałe. W Holandii cięższe środki nie są dozwolone. A ty myslisz, że w USA oni się o trawkę biją czy dla niej zabiją?

Pytanie. To wina legalności narkotyków w Stanach Zjednoczonych?
Tego sektory są zawsze powiązane z narkomanią (ze względu na popyt).
I o ile same narkotyki nie są powodem takich sytuacji (nie wszystkich na pewno, osoba "na głodzie" - to i owszem), to spokojnie można powiedzieć, że one wzmacniają całą problematykę tamtych sektorów. Narkotyk, jako subst. psychoaktywna wpływa na mózg. I to pozwala przełamać człowiekowi wiele barier, m. in. tą przed zabiciem drugiej osoby.
Zarówno tak, jak i nie. Ale wpływ pewien mają na pewno.

Dla mnie świat jest piękny i bez mj. Nie podawaj skrajnych przypadków. Nikt z moich znajomych, którzy palą nie narzeka na życie. No, może poza jednym ale to nie wina marihuany
Dla mnie też, no i?
Co do twoich przypadków - możesz mieć rację, ale po jednym przykładzie, nie można oceniać ogółu. Poza tym - nigdy nie wiesz co twoim kumplom w duszy gra.

Powiedziałeś, że palenie nie ma żadnych zalet. No to ja się pytam: jakie zalety
poza chwilą przyjemności ma jedzenie cukierków/ przejażdżka na karuzeli?
Takie samo jak zażycie narkotyków. Z tym wyjątkiem, że nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji (psychicznych, nie mówię o fizycznych)

A czym się różni alkohol od narkotyków? I to i to sprawia przyjemność, i to i to może spowodować śmierć. Tylko, że jedno jest legalne, a drugie nie.
Alkohol nie jest środkiem silnie uzależniającym. Osoby często przesadzające z alkoholem, to osoby z problemami, które sięgają po alkohol, by się od tego uwolnić. Równie dobrze mogłyby sięgnąc po narkotyki. W tym wypadku nie jest to żadna różnica. Do tego, alkohol nie doprowadza do takich zmian w psychice, jak narkotyki.

To czego? Nowoczesnej kultury EMO?
Roflcopter :P

Coś takiego, nie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholowe (http://urlguard.net/l/http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholowe)
to teraz panie spec, dodaj pare szczegółów, jak ilość dawek oraz kilka innych ciekawostek.

Haha brawo, to pewnie wg Ciebie w Holandii rząd organizuje obowiązkowe wycieczki szkolne do coffeshopów, połączone z rytualnym zażywaniem psylocybiny?
A co do pierwszej części pytania. Jak cię poprosi, to dasz mu zapalić jointa? Dzieku ~10-14 letniemu?
No tak, jak coś się nie zgadza z poglądami pana Gonzo, to oczywiście musi to być ekstremalny wyjątek, "inny świat" i w ogóle życie na Marsie :D
Poczytaj o całej historii oraz rzeczami powiązanymi z legalizacją Marihuany w Holandii, a potem się wypowiadaj. Ponieważ Holandia JEST wyjątkiem na skalę światową i można ją uznać za inny świat.
Co ciekawe, pewne badania wykazały, że w małych dawkach ma działanie antydepresyjne.
pewne = ?
Może jakieś konkrety, a nie argumenty w stylu "ciotka mojej babki powiedziała, że..."
A alkohol (czysty) ma działanie antybakteryjne.
W praktyce wszystko dla ludzi. I nie chodzi tutaj jako, że jak mało to można brać narkotyki, lecz by były używane jako środki uśmierzające ból (jak to obecnie jest praktykowane)
A komu przynosi korzyści zabijanie nas?
Nie chodzi tu o przynoszenie korzyści, ale o wyeksploatowanie ile się można, by potem odrzucić pustą skorupę. Oni wiedzą, że nie będziesz kurą znoszącą złote jaja przez całe życie. Wyciskają ile mogą, a potem zdychaj.
Ty myślisz, że biznes (bo handel narkotyków także do takowych się zalicza) dba o coś takiego?

(w większości w sposób delikatniejszy niż alkohol)!
Kolejna "specjalistyczna" wypowiedź.
Primo - wpływ alkoholu na psychikę powoduje odrobinę inne efekty niż wpływ narkotyków.
Secundo - ilość, wpływ, cel. Jak chcesz odpowiedzieć Fred to napisz jak to wygląda w obu przypadkach (i alkohol i narkotyki)

...które z czasem ustępują. Bierze się to po prostu z przyzwyczajenia.
organizmu oraz braku "relaksu" jakie narkotyki dają.
A to "z czasem ustępują" to mnie rozbroiło. Dlatego, że nie zawsze, tak jest. Często jest to motor przyciągający z powrotem. Inna kwestia, że można powiedzieć, że wszystko z czasem ustępuje i nic nie ma sensu robić (lub vice versa)
Czyli narkotyki są tworzone po to, aby uzależniać? Ciekawe...
Narkotyki są po to, by je sprzedać za gruby szmal. Bo chyba nie sądzisz, że produkują dla siebie, a nadwyżkę sprzedają? ;)

Jesli chodzi o marihuane to z przykroscia musze powiedziec ze zyjesz w strasznym bledzie. Jesli chodzi o nia to nie ma czegos takiego jak 'wieksze przycpanie'... jesli duzo spalisz to agresje bedziesz mial na ujemnym poziomie... bedzie Ci sie chcialo spac i bedziesz rozkminial rozne rzeczy... nic wiecej. Tylko nie pisz mi ze bedzie rozkminial jak tu kogos zabic... lepiej juz nic nie napisac. Nie mowie o narkotykach, ja wypowiadam sie tylko na temat marihuany. I jesli mowisz o 'mocnym dzialaniu narkotykow(w tym przypadku mj) to masz racje, mj wplywa tak ze otwiera wiele drzwi w mozgu ktore dotychczas byly zakmniete... a co czlowiek zrobi z wiedza zawarta za tymi drzwiami, to juz zalezy od niego.

Tu ci przyznam rację, marihuanę mogłem opisać odrobinę osobno poza tamtą kategorią (bo możesz zobaczyć, że do reszty się to odnosi "raczej*" dobrze)

* - Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą, dlatego nie mogę napisać "na 100%". Zawsze może znaleźć się jakiś dowód, przypadek, pokazujący, że jest odrobinę inaczej, a przynajmniej w jakimś stopniu.

Jak zobacze jak moj dzieciak pali mj, to pojde z nim do jego pokoju i spokojnie o tym pogadam. Sadze ze moje dziecko odziedziczy po ojcu inteligencje i bedzie mozna z nim na kazdy temat otwarcie i szczerze porozmawiac. Gdy dowiem sie czemu to zrobil, jak sie czul po tym itd wtedy wyjasnie mu jak to bylo ze mna kiedys, i w zaleznosci od wnioskow z naszej rozmowy, tego na ile jest dojrzaly itd to (i ofc wieku troche bo inaczej bedzie miala sie sytuacja jak bedzie mial 13 lat wtedy a jak 17[a mowie o rozmowie w tym wieku powiedzmy])... albo skrece z nim blanta albo powiem mu zeby tego nie robil, wyjasnie dlaczego (i wcale glownym argumentem nie bedzie szkodliwosci mj)i wiem ze zrozumie a w momencie gdy dojrzeje do tego by znowu zapalic i bedzie tego chcial to i tak wtedy skrece z nim. Mozecie mnie linczowac, ze wspolczujecie moim dzieciom... z tego powodu bedzie mi zal.. tylko was.
Mimo wszystko. Alkohol, marihuana, narkotyki, papierosy oraz masa innych rzeczy wywierają zbyt mocny wpływ na, wciąż kształtujący się organizm dziecka, dlatego pozwalanie mu na dostęp do takich rzeczy, jest po części okaleczaniem go. Poza tym faktem, twoje podejście jest jak najbardziej słuszne.
Uzależnienie to, że tak powiem, skutek uboczny wpływu pewnych substancji na organizm. Bo czy przyjemność nie uzależnia?
Nie.
Wychodzi twoj brak wiedzy o temacie. Wiekszosc narkotykow nie wywoluje agresji, w przeciwienstwie do alko.
Sam alkohol nie wywołuje agresji.

A co do alkoholu- jeden jak sie schleje pójdzie spać nikomu nie przeszkadzając, innemu zachce się panienek a jeszcze inny stanie się agresywny, a z Twojej wypowiedzi wynika, że jak ktoś się napije to od razu - agresor, a to nieprawda
dokładnie. Sam alkohol nie powoduje agresji. On uzewnętrznia wiele rzeczy, które siedzi w człowieku.

Palenie papierosów na przystanku, w windzie i na klatce schodowej (chyba też) jest zakazane. Ale mylisz się, dym marihuany jest o wiele zdrowszy od tytoniowego.
Ma właściwości relaksacyjne, jak dobry kubek ciepłej meliski.
/facepalm

Alkohol nie tyle wywołuje agresję, co ją z ludzi uwalnia. Nie każdy ją w sobie ma, ale wiele osób niestety tak. A ci dresiarze, jak już skuug zauważył, ćpają głównie amfetaminę. Jakby zapalili zamiast tego marihuanę, to zapewniam Cię, że byliby znacznie milsi. Wręcz byś ich polubił :)

gdyby, gdyby, gdyby. Opierasz swoje argumenty na przypuszczeniach wdł. twojego widzimisię.
Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że jakby zamiast ćpać, przerzucili się na nałogowe pożeranie snickersów, to łatwiej by ci było uciec ze swoją komórką.

Litawor
22-11-2008, 20:18
Alkohol nie jest środkiem silnie uzależniającym. Osoby często przesadzające z alkoholem, to osoby z problemami, które sięgają po alkohol, by się od tego uwolnić. Równie dobrze mogłyby sięgnąc po narkotyki. W tym wypadku nie jest to żadna różnica. Do tego, alkohol nie doprowadza do takich zmian w psychice, jak narkotyki.

Alkohol JEST narkotykiem. A to, co mówisz o uzależnieniu od niego, to bzdury. Jest jednym z najsilniej uzależniających narkotyków, i tego żadni naukowcy nie kwestionują.


Primo - wpływ alkoholu na psychikę powoduje odrobinę inne efekty niż wpływ narkotyków.


Erm... co?!


gdyby, gdyby, gdyby. Opierasz swoje argumenty na przypuszczeniach wdł. twojego widzimisię.
Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że jakby zamiast ćpać, przerzucili się na nałogowe pożeranie snickersów, to łatwiej by ci było uciec ze swoją komórką.

Jakbyś wiedział cokolwiek o marihuanie, to wiedziałbyś też, że łagodzi, a nie zwiększa agresję.

Fred_Flintston
22-11-2008, 21:06
"dropsy" powodują agresję tylko dlatego, że wiele z nich zawiera właśnie amfetaminę, a nie, jak powinny, MDMA, które nie tylko nie wywołuje agresji, tylko wręcz przeciwne emocje.

Tak jest, dzisiejsze, polskie pixy zawierają w sobie mix najprzeróżniejszych ścierw, a w nikłym (lub zerowym) stopniu MDMA. Spytajcie sobie ludzi czym różniły się kółka dziś, a powiedzmy 15 lat temu.

Jeśli człowiek jest zbyt głupi, by zdawać sobie sprawę z konsekwencji własnych czynów, to wolę zabronić mu tego, niż później wykładać z mojej kieszeni (podatnika) na jego miejsce w więzieniu/na odwyku/itp.

Teraz i tak podatnicy płacą na różnych debili, co potłukli się z własnej winy. Ćpuny za wiele by nie zmieniły. Pomijam już to, żeby sprywatyzować służbę zdrowia.

Jeszcze nie spotkałem się z tym, żeby marihuana doprowadzała do jakichś skrajnych stanów (na fazie). Osoby, które widziałem po tym najlepiej określić jako otępiałe. W Holandii cięższe środki nie są dozwolone. A ty myslisz, że w USA oni się o trawkę biją czy dla niej zabiją?

Nie wiem do czego pijesz. Cięższe środki czyli jakie? Taka np. psylocybina jest w Holandii legalna.

Alkohol nie jest środkiem silnie uzależniającym. Osoby często przesadzające z alkoholem, to osoby z problemami, które sięgają po alkohol, by się od tego uwolnić. Równie dobrze mogłyby sięgnąc po narkotyki. W tym wypadku nie jest to żadna różnica. Do tego, alkohol nie doprowadza do takich zmian w psychice, jak narkotyki

Po pierwsze, dlaczego uważasz, że alkohol nie jest "środkiem silnie uzależniającym"? Bo ja myślę, ba wiem, że jest. Na pewno bardziej niż od takiej marihuany, czy LSD.
Druga sprawa, "alkohol nie doprowadza do takich zmian w psychice, jak narkotyki". Jak jakie narkotyki? Nie wiem jakie środki podciągasz pod narkotyki (może podasz swoją definicję narkotyku?). Zresztą masz rację, alkohol w porównaniu do większości substancji psychoaktywnych wykazuje raczej silniejsze działanie na psychikę (hmm, i znowu nie mam pewności, co rozumiesz pod terminem "uszkodzenia psychiki")

to teraz panie spec, dodaj pare szczegółów, jak ilość dawek oraz kilka innych ciekawostek.

To może to (http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=46), to (http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=45) i to (https://hyperreal.info/node/400).

A co do pierwszej części pytania. Jak cię poprosi, to dasz mu zapalić jointa? Dzieku ~10-14 letniemu?

Nie dam, bo wszelkie subst. odurzające powinny być sprzedawane od 18 roku życia.

pewne = ?
Może jakieś konkrety, a nie argumenty w stylu "ciotka mojej babki powiedziała, że..."

http://hyperreal.info/marihuana_obosieczny_miecz_na_depresje
http://hyperreal.info/node/1802

Narkotyki są po to, by je sprzedać za gruby szmal. Bo chyba nie sądzisz, że produkują dla siebie, a nadwyżkę sprzedają? ;)

Jak odniesiesz to teraz do subst. psychoaktywnych występujących w naturze, używanymi do dzisiaj przez różne społeczności pierwotne?

Mimo wszystko. Alkohol, marihuana, narkotyki, papierosy oraz masa innych rzeczy wywierają zbyt mocny wpływ na, wciąż kształtujący się organizm dziecka, dlatego pozwalanie mu na dostęp do takich rzeczy, jest po części okaleczaniem go.

Nikt tu przecie nie chce pozwalać na takie rzeczy.

Nie.

Tak. Chcesz więcej, więcej i więcej. I częściej (możesz to odnieść np. do seksu, a nawet do Tibii)...

PS Pytania do opuszczonych przeze mnie kwestii zadał pan Litawor.

Snagoth
22-11-2008, 21:11
znowu narobiliscie milion postu spamu ktorego mogloby nie byc gdybyscie przeczytali mojego 1 posta w tym temacie, tam jest odpowiedz na wiekszosc waszych(nie mowie o wszystkich tylko tych ktorzy upieraja sie przy swoim, co jest niepoprawne i co jest wyjasnione w w/w poscie) dywagacji na temat porownywania alkoholu i papierosow do mj, skutkach dzialania itd.



Mimo wszystko. Alkohol, marihuana, narkotyki, papierosy oraz masa innych rzeczy wywierają zbyt mocny wpływ na, wciąż kształtujący się organizm dziecka, dlatego pozwalanie mu na dostęp do takich rzeczy, jest po części okaleczaniem go.


masz racje tylko ja mowie o osobie na tyle dojrzalej by moc sprobowac, a dziecko nie jest taka osoba, bo po tym haslem ja rozumiem 'kr3jzolki i kr3jzoli'.

Dzieci i tak same wkoncu probuja alkoholu, papierosow i blantow. Zaczna to robic gdy zaczna sie tym interesowac. Od zawsze dzieci probowaly tego wszystkie i czy przez to terazniejsze pokolenia wyrosly na alkoholikow itd? Nie. Po prostu gdy dziecko zacznie sie tym interesowac to trzeba z dzieckiem porozmawiac, wytlumaczyc itd i wcale z rozmowy takiej nie musi wynikac ze dziecko nie powinno robic tego co zaczelo, bo jesli bedzie wystarczajaco dojrzale to.. why not.

Lechista
22-11-2008, 23:01
Jakbyś wiedział cokolwiek o marihuanie, to wiedziałbyś też, że łagodzi, a nie zwiększa agresję.
I to jest wasze(tak uogólniam was, bo wszyscy gadacie tak samo) podejście do tematu. Wyłapujecie skrawki wyrazów i piszecie kompletne głupoty. Przecież nie pisał o paleniu tylko o ćpaniu. Dosłownie wszyscy z tego forum co zażywali narkotyki piszą, że "gdybyś wiedział cokolwiek o marichuanie, nigdy nie paliłeś więc nie wiesz, jak nie ćpałeś to się nie odzywaj" Z wami jest jak z Pisowcami:
Nie ważne jakie argumenty ktoś powie, nie ważne, ze poprą go psycholodzy, naukowcy, profesorzy itd, ślepo gadacie cały czas o tym samym, sami sobie wmówiliście, że to nie szkodzi, że powinna być legalizacja narkotyków, nie dociera do was nic innego oprócz własnych teori...
@Spider
Tak zalegalizujmy wszystko, wypuśćmy więźniów na wolnośc, niech będzie samowolka... Na twoim miejscu poszedłbym się leczyć bo twoje poglądy są chore
bo narkotyki, podobnie jak fajki, moga niszczyc zdrowie osob postronnych.
Oswiecisz mnie, w jaki sposob?
Bierne palenie?

Xantro
22-11-2008, 23:09
@Spider
Tak zalegalizujmy wszystko, wypuśćmy więźniów na wolnośc, niech będzie samowolka... Na twoim miejscu poszedłbym się leczyć bo twoje poglądy są chore

Słyszałeś o czymś takim jak samosąd ? Nie wspieram Anarchii ani żadnego innego aktualnego ustroju. Wszystkim nigdy się nie dogodzi więc co za problem jak jest \ będzie ? Byle było lepiej...

Lechista
22-11-2008, 23:12
A jak myślisz czemu jest demokracja?? Bo stare ustroje były złe i ludziom żyło się gorzej i mam nadzieje, że anarchia nigdy nie wróci. A lepiej będzie tylko wtedy jak na świat przyjdzie idealny rząd :>

Xr3
22-11-2008, 23:32
Jaranie? Jeśli ktoś ma świadomość tego, w jaki sposób to coś degeneruje beret, to niech sobie pali...

Snagoth
22-11-2008, 23:37
Lechista bo sie pogubilem chyba... jestes za tym co ja staram sie przekazac czy przeciw? Bo z przedostatniego posta wnioskuje ze kategorycznie nie.. a w czesniej mnie poparles... wiec ocb?

skuug
23-11-2008, 00:42
I to jest wasze(tak uogólniam was, bo wszyscy gadacie tak samo) podejście do tematu. Wyłapujecie skrawki wyrazów i piszecie kompletne głupoty.

sory men, ale jeśli marihuana wywołuje agresje to ja jestem maharadża turbakistanu, nie trzeba być naukowcem, żeby tego dowieść

A jak myślisz czemu jest demokracja??

"Demokracja jest najgorszą formą rządów, ale nic lepszego nie wymyślono." W Churchill
ale my nie o tym.

@down


Anarchia jest dobra jeśli ludzie są do niej wystarczająco dojrzali

dokładnie! niestety ludzie nie byli, nie są i nie będą na nią gotowi, więc anarchia to fikcja

Lasooch
23-11-2008, 00:55
A jak myślisz czemu jest demokracja??

Bo została (np. we Francji) bezprawnie wprowadzona (przewrotem) i się utrzymała. Komunizm też został wprowadzony przewrotem. W ten sposób władzę zdobyło też wielu np. cesarzy rzymskich. Widzisz analogię?

Bo stare ustroje były złe i ludziom żyło się gorzej i mam nadzieje, że anarchia nigdy nie wróci.

Anarchia jest dobra jeśli ludzie są do niej wystarczająco dojrzali, czyli jestem za nią, ale jej nie będzie (i nie chcę żadnych prób jej wprowadzenia. Nie, nie uważam się za anarchistę.). Poza tym nie bardzo nazwałbym ją ustrojem. A już napewno nie mówiłbym, że 'nie wróci', anarchii nigdy nie było - odkąd świat istnieje zawsze był jakiś król, cesarz, książę, premier, papież, klecha na wsi, o. Rydzyk czy najsilniejszy facet w jaskini.

A lepiej będzie tylko wtedy jak na świat przyjdzie idealny rząd :>

Not gonna happen. Jak zakładamy, że będzie coś idealnego, to wróćmy do dyktatury - łatwiej o jednego 'idealnego' człowieka przy władzy, niż o bandę 460 (czy ilu ich w tym sejmie jest) dyplomowanych 'idealnych' osłów. A 'dla państwa' dyktatura jest jak najbardziej dobra, jeśli u władzy jest odpowiedni człowiek.

Btw, z każdym kolejnym tracisz w moich oczach.

Tak w ogóle, nie wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie do końca odpowiadają mojej opinii, po prostu lubię polemizować. Sam nie mam zdania co do legalizacji narkotyków, dopóki nie doprowadziłoby to do zaćpania połowy społeczeństwa, niech legalizują - ja i tak korzystać nie zamierzam. I zdecydowanie zgadzam się ze Spiderem, że państwo nie ma żadnego prawa mówić mi, co jest dla mnie dobre, a co nie.

Argen
23-11-2008, 01:40
@up

Oj tak, racje masz całkowitą, tylko, że twoje rozważania są własnie (sam to przyznałeś) czystą fikcją z powodu tego jak zachowują się ludzie. I teraz (wiem że porównanie nie będzie trafne ale postaraj się wyłapać moje intencje): To tak jakby dyskutować wokół tego, że lepiej by było, gdyby istniał św. Mikołaj (ten od reniferów =.=). Bo z tym każdy normalny człowiek się zgodzi, ale to jest poprostu NIEMOŻLIWE.
Tak samo z tą dyktaturą. Każdy myślący logicznie człowiek przyzna, że dytkator ma możliwość zrobienia naprawdę czegoś dobrego dla swojego państwa. Problem w tym, że prawdziwe cechy takiego pacjenta ujawniają się dopiero wtedy, gdy już ma władzę. A nawet jeśli trafiłaby się taka rodzynka w torcie, to jaka jest pewność, że jego następca nie roz*****oli wszystkiego co poprzednik stworzył? :S

@down

Nie musisz się wycofywać, ja nie szturmowałem : p Chciałem poprostu przedstawić moją (zbierzną z twoją zresztą) opinie na ten temat.

Lasooch
23-11-2008, 01:42
@up

Oj tak, racje masz całkowitą, tylko, że twoje rozważania są własnie (sam to przyznałeś) czystą fikcją z powodu tego jak zachowują się ludzie. I teraz (wiem że porównanie nie będzie trafne ale postaraj się wyłapać moje intencje): To tak jakby dyskutować wokół tego, że lepiej by było, gdyby istniał św. Mikołaj (ten od reniferów =.=). Bo z tym każdy normalny człowiek się zgodzi, ale to jest poprostu NIEMOŻLIWE.
Tak samo z tą dyktaturą. Każdy myślący logicznie człowiek przyzna, że dytkator ma możliwość zrobienia naprawdę czegoś dobrego dla swojego państwa. Problem w tym, że prawdziwe cechy takiego pacjenta ujawniają się dopiero wtedy, gdy już ma władzę. A nawet jeśli trafiłaby się taka rodzynka w torcie, to jaka jest pewność, że jego następca nie roz*****oli wszystkiego co poprzednik stworzył? :S

Zauważ, że przykład z dyktatorem miał wytknąć wady 'idealnego rządu' Lechisty. A co do anarchii, Lechista napisał, że ma nadzieję, że ona 'nie wróci' - ja chciałbym, żeby kiedyś zapanowała, choć pewnie nigdy się to nie stanie (a przy współczesnej - i dawniejszej - mentalności ludzi, mam nadzieję, że do tego nie dojdzie). Więc się nie wycofuję : p

Litawor
23-11-2008, 06:05
I to jest wasze(tak uogólniam was, bo wszyscy gadacie tak samo) podejście do tematu. Wyłapujecie skrawki wyrazów i piszecie kompletne głupoty. Przecież nie pisał o paleniu tylko o ćpaniu. Dosłownie wszyscy z tego forum co zażywali narkotyki piszą, że "gdybyś wiedział cokolwiek o marichuanie, nigdy nie paliłeś więc nie wiesz, jak nie ćpałeś to się nie odzywaj" Z wami jest jak z Pisowcami:
Nie ważne jakie argumenty ktoś powie, nie ważne, ze poprą go psycholodzy, naukowcy, profesorzy itd, ślepo gadacie cały czas o tym samym, sami sobie wmówiliście, że to nie szkodzi, że powinna być legalizacja narkotyków, nie dociera do was nic innego oprócz własnych teori...

Ależ to w tej chwili ja nie mam pojęcia, o czym mówisz, ale chyba czegoś nie zrozumiałeś.

Dark Deni
23-11-2008, 06:19
A co powiecie o legalnych narkotykach legalne palenie itp w końcu SA już dostępne Szałwia itp ha B)

Litawor
23-11-2008, 08:54
SA już dostępne Szałwia itp

Nie już, tylko jeszcze. Salvia była sprzedawana od lat, ale ostatnio zrobiło się o niej bardzo głośno i w kilku stanach w USA już jest nielegalna.

Lechista
23-11-2008, 12:40
Bo została (np. we Francji) bezprawnie wprowadzona (przewrotem) i się utrzymała. Komunizm też został wprowadzony przewrotem. W ten sposób władzę zdobyło też wielu np. cesarzy rzymskich. Widzisz analogię?



Anarchia jest dobra jeśli ludzie są do niej wystarczająco dojrzali, czyli jestem za nią, ale jej nie będzie (i nie chcę żadnych prób jej wprowadzenia. Nie, nie uważam się za anarchistę.). Poza tym nie bardzo nazwałbym ją ustrojem. A już napewno nie mówiłbym, że 'nie wróci', anarchii nigdy nie było - odkąd świat istnieje zawsze był jakiś król, cesarz, książę, premier, papież, klecha na wsi, o. Rydzyk czy najsilniejszy facet w jaskini.



Not gonna happen. Jak zakładamy, że będzie coś idealnego, to wróćmy do dyktatury - łatwiej o jednego 'idealnego' człowieka przy władzy, niż o bandę 460 (czy ilu ich w tym sejmie jest) dyplomowanych 'idealnych' osłów. A 'dla państwa' dyktatura jest jak najbardziej dobra, jeśli u władzy jest odpowiedni człowiek.

Btw, z każdym kolejnym tracisz w moich oczach.

Tak w ogóle, nie wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie do końca odpowiadają mojej opinii, po prostu lubię polemizować. Sam nie mam zdania co do legalizacji narkotyków, dopóki nie doprowadziłoby to do zaćpania połowy społeczeństwa, niech legalizują - ja i tak korzystać nie zamierzam. I zdecydowanie zgadzam się ze Spiderem, że państwo nie ma żadnego prawa mówić mi, co jest dla mnie dobre, a co nie.
Zgadzam się z tobą, wiadomo, że dobry dyktator byłby lepszy od całego rządu, ale czy warto podejmować takie ryzyko? Jeśli dyktator byłby zły??
sory men, ale jeśli marihuana wywołuje agresje to ja jestem maharadża turbakistanu, nie trzeba być naukowcem, żeby tego dowieść

No i własnie o tym mówie, przeczytasz skrawek mojego posta już wyciągasz wnioski. Przecież pisałem, że nie wliczam w to marichuany
Lechista bo sie pogubilem chyba... jestes za tym co ja staram sie przekazac czy przeciw? Bo z przedostatniego posta wnioskuje ze kategorycznie nie.. a w czesniej mnie poparles... wiec ocb?
Jeśli chodzi ci o to, to nie uwzględniałem marichuany w moim poście i jestem jak najbardziej za twoimi poglądami
Wcześniej może i była, ale teraz nie uważam marichuany za narkotyk

Lasooch
23-11-2008, 12:57
Zgadzam się z tobą, wiadomo, że dobry dyktator byłby lepszy od całego rządu, ale czy warto podejmować takie ryzyko? Jeśli dyktator byłby zły??

Na tej samej zasadzie: czy warto podejmować takie ryzyko? Co jeśli rząd/sejm/whateva będzie zły? A dobry nie jest...

Lechista
23-11-2008, 13:55
Na tej samej zasadzie: czy warto podejmować takie ryzyko? Co jeśli rząd/sejm/whateva będzie zły? A dobry nie jest...
Zawsze można zrobic referendum, złą ustawe prezydent może zawetować, a jak dyktator podejmie złą decyzję to już po ptokach

Litawor
23-11-2008, 14:07
Jeśli chodzi ci o to, to nie uwzględniałem marichuany w moim poście i jestem jak najbardziej za twoimi poglądami
Wcześniej może i była, ale teraz nie uważam marichuany za narkotyk

Marihuana. To nic złośliwego, po prostu po iluś stronach tematu zaczyna razić.

To niby czym według ciebie są narkotyki, skoro marihuana nią nie jest? Wszystko to, co ci się nie podoba?

Piotrek Marycha
23-11-2008, 14:10
Wgniotlles mnie w ziemie sila twoich argumentow :D
nie ja jeden i nie pierwszy raz, ale ty zawsze wstajesz, otrzepujesz sie z błota i udajesz ze nic sie nie stało

Wychodzi twoj brak wiedzy o temacie. Wiekszosc narkotykow nie wywoluje agresji, w przeciwienstwie do alko.
twoj brak też
Bron rowniez powinna byc zalegalizowana.
zabijanie tez!

Alkohol JEST narkotykiem. A to, co mówisz o uzależnieniu od niego, to bzdury. Jest jednym z najsilniej uzależniających narkotyków, i tego żadni naukowcy nie kwestionują.

jezeli to był żart to kiepsko wyszedł

Słyszałeś o czymś takim jak samosąd ?
tak, wyszedł z użycia jak główny sposób dochodzenia "sprawiedliwosći" we wczesnym średniowieczu wraz z kształtowaniem się organizmów państwowych, nie ma to jak rozwój, nie?

eerion
23-11-2008, 14:24
Alkohol JEST narkotykiem. A to, co mówisz o uzależnieniu od niego, to bzdury. Jest jednym z najsilniej uzależniających narkotyków, i tego żadni naukowcy nie kwestionują.
Pfff...
Narkotyk? Jeden z najsilniej uzależniających?
Naukowcy nie kwestionują? (Roflcopter).
Jakoś nie widzę Polski i Rosji jako ostoi ćpunów (alkoholowych), sam nim nie jestem, choć alkohol sobie pije już kilka lat, Osoby w wieku 40+ choć piją o wiele dłużej też nie są w żaden sposób uzależnione.
Czy ty zawsze musisz takie idiotyzmy sadzić?

Erm... co?!

Efekt alkoholowy nie wpływa na mózg w takim stopniu jak narkotyki.
O ile narkotyki(tu już mówię raczej o twardszych) wprowadzają w stan, poprzez który ludzie mogą się zachowywać o wiele inaczej niż by to zrobili w jakichkolwiek innych warunkach (zamiana zachowania, poprzez zmianę postrzegania otoczenia oraz parę innych bodźców).
W przypadku alkoholu dochodzi do uzewnętrznienia, często skrywanych rzeczy lub zachować. Ponieważ alkohol wpływa na całe ciało, przy okazji na mózg.
Jakbyś wiedział cokolwiek o marihuanie, to wiedziałbyś też, że łagodzi, a nie zwiększa agresję.
1. Wypowiadam się ogólnie o narkotykach, raz faktycznie mogłem marihuane wrzucić osobno, co wyłapał mi Snagoth.
2. Poczytaj dokładniej moje wypowiedzi. Nigdzie nie napisałem, że Marihuana powoduje agresje.
ba!
Jeszcze nie spotkałem się z tym, żeby marihuana doprowadzała do jakichś skrajnych stanów (na fazie). Osoby, które widziałem po tym najlepiej określić jako otępiałe.
Więc nie próbuj wciskać, że ja to powiedziałem
Poza tym - gratulacje. Nie zaprzeczyłeś, że twoje argumenty są "z dupy wzięte"
Teraz i tak podatnicy płacą na różnych debili, co potłukli się z własnej winy. Ćpuny za wiele by nie zmieniły. Pomijam już to, żeby sprywatyzować służbę zdrowia.
Zawsze można płacić więcej. A więzień nie sprywatyzujemy (choć mogą swoje utrzymanie wypracowywać.
No i zapomniałem dodać informacje o zagrożeniu bezpieczeństwa zanim taki obdartus na głodzie trafi na odwyk/za kratki ;)
Nie wiem do czego pijesz. Cięższe środki czyli jakie? Taka np. psylocybina jest w Holandii legalna.
Widać, przez rząd Holenderski jest uznawana za narkotyk "miękki"
To takie są tam dozwolone.
Po pierwsze, dlaczego uważasz, że alkohol nie jest "środkiem silnie uzależniającym"? Bo ja myślę, ba wiem, że jest. Na pewno bardziej niż od takiej marihuany, czy LSD.

Już wcześniej o tym pisałem. Jakoś nie żyjemy w państwie ćpunów. Za to ja miałem okazje widzieć jak ludzie szybko przyśpieszali z ilością palonej marihuany. Dziwnie, że jakoś nie ma takiego problemu z alkoholem (poza przypadkami, które opisałem w poprzednich postach)
Druga sprawa, "alkohol nie doprowadza do takich zmian w psychice, jak narkotyki". Jak jakie narkotyki? Nie wiem jakie środki podciągasz pod narkotyki (może podasz swoją definicję narkotyku?). Zresztą masz rację, alkohol w porównaniu do większości substancji psychoaktywnych wykazuje raczej silniejsze działanie na psychikę (hmm, i znowu nie mam pewności, co rozumiesz pod terminem "uszkodzenia psychiki")
Uszkodzenia w psychice - gwałtowne zmiany psychiki spowodowane czynnikami zewnętrznymi.
Co uważam za narkotyki? Skalowo - przy marihuanie najmniej, przy narkotykach twardych najmocniej.
Co do wpływu alkoholu na psychikę - w tym poście już opisałem.
To może to (http://urlguard.net/l/http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=46), to (http://urlguard.net/l/http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=45) i to (http://urlguard.net/l/https://hyperreal.info/node/400).
Źle odrobiłeś.
Nie chodziło mi o danie innej definicji tego samego (Aha. I ostatni link mi nie działa. Dobrze zlinkowałeś?)
to teraz panie spec, dodaj pare szczegółów, jak ilość dawek oraz kilka innych ciekawostek.
Przeczytaj dokładniej i odpowiedz jeszcze raz.
Tak wiem, droczę się z tobą. Ale chce zobaczyć, czy jesteś w stanie spróbować pomyśleć o czymś innym niż swoja pozycja i klepanie w kółko jednego i tego samego. Bo jak będziesz mi tutaj w kółko zdrowaśki wyrabiać, to nie będe widział powodu do dyskusji.
Więc - jeszcze jedna próba ^^
Jak odpowiesz - wypowiem się także do tych linków co podałeś (2 - jak psiałem 3ci mi nie działa).
http://hyperreal.info/marihuana_obos...cz_na_depresje (http://urlguard.net/l/http://hyperreal.info/marihuana_obosieczny_miecz_na_depresje)
http://hyperreal.info/node/1802 (http://urlguard.net/l/http://hyperreal.info/node/1802)

Czyli jak napisałem
W praktyce wszystko dla ludzi.
I w tym przypadku przekonałeś mnie ;)
Po to są konkrety.
Jak odniesiesz to teraz do subst. psychoaktywnych występujących w naturze, używanymi do dzisiaj przez różne społeczności pierwotne?

To jest zupełnie inna rozmowa, ponieważ mikstury, które robią z tych halucynogenów (i tym podobnych) mają cel hm... "religijny". I zupełnie z kwestią uzależnienia czy handlu są niepowiązane.
Tak. Chcesz więcej, więcej i więcej. I częściej (możesz to odnieść np. do seksu, a nawet do Tibii)...

Nie. Przyjemność jest rzeczą pozytywną, a wiec rzeczą, do której każdy człowiek dąży. Jednak nazywanie tego uzależnieniem jest misinterpretacją.
A co do takich rzeczy jak seksoholizm, czy uzależnienie od komputera - to po prostu zwykłe uzależnienie.
I gdyby przyjemność uzależniała, ot każdy by na coś podobnego cierpiał ;)

Co do dalszych rozmów na temat ustrojów to się nie wypowiem.

znowu narobiliscie milion postu spamu ktorego mogloby nie byc gdybyscie przeczytali mojego 1 posta w tym temacie, tam jest odpowiedz na wiekszosc waszych(nie mowie o wszystkich tylko tych ktorzy upieraja sie przy swoim, co jest niepoprawne i co jest wyjasnione w w/w poscie) dywagacji na temat porownywania alkoholu i papierosow do mj, skutkach dzialania itd.
Nie zgadzam się ze wszystkim co w tamtym poście napisałeś (na przykład zmiana świadomości poparta tym, że się krzywo chodzi O_o). Lecz to jest już wpływ osobistego (subiektywnego) postrzegania kilku spraw (czy Alkohol jest lepszy czy gorszy od narkotyków). Ale nieważne.

Wszystko jest dla ludzi... madrych ludzi.
I pod tym też się podpiszę.

Problem w tym, że niestety to mniejszość =f

Duch Niespokojny
23-11-2008, 14:24
Anarchia jest dobra jeśli ludzie są do niej wystarczająco dojrzali
Wówczas każdy system rządów jest dobry (pomijając oczywiście faszyzm, narodowy socjalizm itp. systemy, które z założenia są przeznaczone dla idiotów).
To tak jakby dyskutować wokół tego, że lepiej by było, gdyby istniał św. Mikołaj (ten od reniferów =.=). Bo z tym każdy normalny człowiek się zgodzi, ale to jest poprostu NIEMOŻLIWE.
Ja się nie zgodzę, bo św. Mikołaj miałby za dużo władzy (nieograniczony dostęp do wszystkich domów, możliwość superszybkiego przemieszczania) i mógłby się skusić, żeby wykorzystać ją w niecnych celach.
Zgadzam się z tobą, wiadomo, że dobry dyktator byłby lepszy od całego rządu, ale czy warto podejmować takie ryzyko? Jeśli dyktator byłby zły??
Ja bym nie był taki pewny, że będzie lepszy. W czasach kryzysu (nie chodzi mi tu o kryzys ekonomiczny, ale o wojny, rozruchy, kataklizmy itp.) - na pewno tak, bo wówczas potrzebne jest szybkie, sprawne i centralnie zaplanowane podejmowanie decyzji. Jednak gdy panuje spokój, o wiele lepszym rozwiązaniem jest decentralizacja władzy i przeniesienie ciężaru większości decyzji na samych obywateli. Scentralizowana władza rodzi duże pole do nadużyć - wiadomo, że przywódca nie będzie w stanie całego kraju ogarnąć samodzielnie. Będzie potrzebował dość rozbudowanej administracji, obsadzanej już ludźmi niekoniecznie tak "dobrymi" (swoją drogą, to ciekaw jestem co to tak naprawdę znaczy...) jak on. Mógłby oczywiście weryfikować ich działania od czasu do czasu, ale to wymagałoby równoległego, czyli tak samo rozbudowanego, aparatu kontroli. A to już cała armia urzędników. Konia z rzędem temu, kto potrafiłby wymyślić taki system, aby przy tak rozbudowanej biurokracji był jednocześnie sprawny, pozbawiony przekrętów i marnotrawstwa.
Zresztą, jestem niezmiernie ciekaw jak zwolennicy systemu dyktatorskiego w ogóle wyobrażają sobie jego wprowadzenie. Przez głosowanie? Przecież demokracja jest be, a taki wybór nie różniłby się niczym od wyboru np. prezydenta, z tą tylko różnicą, że jeśli wybierzemy sobie jakiegoś pajaca, to już wkopaliśmy się na amen. Przewrót? Jedynie zbrojny - bo jeśli ktoś miałby wystarczająco duże poparcie społeczne, to po prostu wystartowałby w wyborach i je wygrał, po czym zmieniłby konstytucję itd. Pozostaje jedynie zaserwować nam wojnę domową, na wynik której nie będzie miało żadnego wpływu to, czy dany przywódca rządziłby źle czy dobrze. Na dobrą sprawę moglibyśmy więc wyłonić dyktatora w losowaniu totolotka - przynajmniej uniknęlibyśmy ofiar...
Na tej samej zasadzie: czy warto podejmować takie ryzyko? Co jeśli rząd/sejm/whateva będzie zły? A dobry nie jest...
Zły rząd/sejm można odwołać albo przeczekać i wybrać lepszy. Ze złym dyktatorem to za bardzo nie przejdzie...

Lasooch
23-11-2008, 14:29
Zły rząd/sejm można odwołać albo przeczekać i wybrać lepszy. Ze złym dyktatorem to za bardzo nie przejdzie...

Chyba, że zły rząd będzie na tyle zły, że zmieni odpowiednio konstytucję. Ale w sumie nie o tym, po prostu kontruję sobie argumenty Lechisty, for fun. : p

Duch Niespokojny
23-11-2008, 14:45
Pfff...
Narkotyk?
Według np. tej (http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=narkotyk) definicji - tak.
Jakoś nie widzę Polski i Rosji jako ostoi ćpunów (alkoholowych)
Nie wiem o ile gorzej by to wyglądało, gdyby heroina czy kokaina była tak dostępna jak alkohol, ale nie a da się zaprzeczyć, że uzależnienia od alkoholu są jednak dużym problemem w ww. krajach.

Erhion
23-11-2008, 15:15
No tak jak to zwykle bywa temat schodzi na inne tematy. Może jeszcze dołóżcie tu religię.

Eh.

Fred_Flintston
23-11-2008, 15:23
Widać, przez rząd Holenderski jest uznawana za narkotyk "miękki"
To takie są tam dozwolone.

I jest to prawidłowy termin. Twardymi narkotykami określa się z reguły te, które wywołują fizyczne uzależnienie (morfina, heroina, amfetamina itp.). Chociaż i tam polityka ta nie jest zbyt konsekwentna, gdyż np. LSD, związek bardzo podobny do psylocybiny jest tam nielegalny (pewnie ze względu na to, że to syntetyk).

Już wcześniej o tym pisałem. Jakoś nie żyjemy w państwie ćpunów. Za to ja miałem okazje widzieć jak ludzie szybko przyśpieszali z ilością palonej marihuany. Dziwnie, że jakoś nie ma takiego problemu z alkoholem (poza przypadkami, które opisałem w poprzednich postach)

W państwie ćpunów nie żyjemy, ponieważ alkoholizm nie jest określany u nas jako ćpanie. "Ludzie szybko przyśpieszali z ilością palonej marihuany" - mogły to być jednostkowe przypadki (ilu znasz ćpunów?), ale tak, również mogli się uzależnić. Tylko, że konsekwencje tego są znacznie mniejsze niż uzależnienie od alkoholu.

Nie chodziło mi o danie innej definicji tego samego (Aha. I ostatni link mi nie działa. Dobrze zlinkowałeś?)

http://hyperreal.info/node/400

Teraz powinien działać. Ale jeśli ten artykuł Cię nie zadowoli, to ja pasuje.

Przeczytaj dokładniej i odpowiedz jeszcze raz.

Przeczytałem i nadal nie wiem co robić. "Dawka i ciekawostki". OK, tylko po co? Wątpisz w te zaburzenie, w to, że mogą pojawić się jakieś urojenia?

To jest zupełnie inna rozmowa, ponieważ mikstury, które robią z tych halucynogenów (i tym podobnych) mają cel hm... "religijny". I zupełnie z kwestią uzależnienia czy handlu są niepowiązane.

Niekoniecznie muszą mieć cel religijny w przypadku, gdy jakichś 14 - latek natknie się w lesie (muchomor czerwony) czy łące (łysiczka) na jedną z wielu "magicznych roślinek". Masz rację, z uzależnieniem czy handlem za wiele to wspólnego nie ma, dlatego wrzucanie tych subst. do jednego wora z nalepką "uzależnienie i śmierć" nie jest rzeczą racjonalną.

Wszystko jest dla ludzi... madrych ludzi.

Dla głupich też, niestety.

PS Nieco pogubiłem się w tym, jeśli chcesz kontynuować dyskusję, lepiej by było, gdybyś podał proste, konkretne pytania. Tak będzie przejrzyściej.

Wówczas każdy system rządów jest dobry (pomijając oczywiście faszyzm, narodowy socjalizm itp. systemy, które z założenia są przeznaczone dla idiotów).

Czyli socjalistów.

Zresztą, jestem niezmiernie ciekaw jak zwolennicy systemu dyktatorskiego w ogóle wyobrażają sobie jego wprowadzenie.

A może monarchia konstytucyjna, a nie dyktatura? Król i tak za bardzo by nie "szalał", gdyż ograniczało by go prawo, konstytucja stojąca ponad nim.

Zły rząd/sejm można odwołać albo przeczekać i wybrać lepszy. Ze złym dyktatorem to za bardzo nie przejdzie...

Można go obalić... Wiem, że to żaden argument, tak tylko mi się napisało :)

Litawor
23-11-2008, 15:56
@eerion

Nie próbuj brzmieć mądrze, bo nie masz pojęcia, o czym mówisz. Poczytaj coś najpierw o alkoholu i innych narkotykach, bo rozmowa z tobą na takim poziomie nie ma sensu. Mówisz, co sam wymyśliłeś, a wykpiwasz moje słowa.

Może zacznij od tego, ile ludzi umiera rocznie w Rosji z powodu alkoholizmu.

Lechista
23-11-2008, 16:28
@Up
A ten dalej ciągnie swoje... Faktycznie eerion nie ma bladego pojęcia o narkotykach i alkocholu, o ich skutkach ubocznych i zaletach, wcale się nie rozpisał na ten temat, i nie podał żadnych argumentów. Faktycznie eerion nie pisz bzdur ^^ Rosjanie mają mocne głowy :>
@Down
Jak ci się nie podoba, i nie chcesz dyskutować to po co piszesz?

S-75
23-11-2008, 16:34
Temat robi się coraz bardziej pusty. Wszyscy piszą o tym samym, to samo. Najlepiej jakby ktoś to zamkną.

sphinx123
23-11-2008, 17:06
Wciąż te same argumenty... Bez kitu ktoś powinien zamknąć.

"NIE WIESZ JAK TO JEST BO NIE SPRÓBOWAŁEŚ!"
"A TY SPRÓBOWAŁEŚ I NIE WIERZYSZ NAUKOWCOM!"

xd

Litawor
23-11-2008, 17:48
Dobra, zacznijmy od początku. I na dobry początek to:
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Rational_scale_to_assess_the_harm_of_drugs_( mean_physical_harm_and_mean_dependence).svg

Co do Rosji, cytacik stąd:
http://www.timesonline.co.uk/tol/news/uk/health/article1647475.ece

Deaths caused directly by alcohol poisoning fell but alcohol-related illnesses continued to account for one in eight of all deaths in Russia.

Że alkohol niczym się nie różni od innych narkotyków, to nie wiem, jak wyjaśnić... działa bezpośrednio na układ nerwowy, wpływa na poziom neuroprzekaźników, blokuje działanie pewnych kanałów jonowych w neuronach... Jest typowym przedstawicielem depresantów (nazwa pochodzi od ujemnego działania na układ nerwowy): http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresanty

Może teraz ktoś mi odpowie jakimiś konkretami, bo póki co żadnych nie widziałem, poza wyssanymi z palca bzdurami.

Tom The Tanner
23-11-2008, 18:43
Dobsz, wyszło jak zawsze - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia <3
Jak ktoś siedzi w ----- po uszy to ma bardzo ciekawy punkt widzenia. No ale to jego wina jak daje sobie ---- na banie...

Widze tu bardzo dużo ------, np. lechista albo inni powtarzają to co usłyszeli od pani w szkole/mamy/taty/babci/ładnie ubranego pana w tv etc. i nie zdają sobie sprawy, że gdyby ktokolwiek jarał maryche przez 50 lat to i tak nie miałby tak zrytego łba jak oni sami mają teraz.

Mało tego, tacy ludzie jednocześnie żartują sobie z kaczyńskich, rydzyka i innych nie zauważając tego, że mają tak zamknięte głowy jak oni.

Może zamiast pierdolić dowiedźcie się czegoś o marihuanie, ale nie w ten sposób, że przeczytacie jakiś artykuł w necie, tylko sami obadajcie sprawę lub zapytajcie jakiegoś niezależnego człowieka.

Ja sam palę marihuanę, ale niezbyt często. To kosztuje i nie zawsze jest jak. :) Nie czuję się uzależniony. Jestem za legalizacją.

Jak można w ogóle być tak ograniczonym, by palić papierosy, albo pić i jednocześnie mówić, że marihuana czy inne narkotyki miękkie są złe, że się od nich umiera... przecież to totalny absurd...

Argen
23-11-2008, 20:52
Ja się nie zgodzę, bo św. Mikołaj miałby za dużo władzy (nieograniczony dostęp do wszystkich domów, możliwość superszybkiego przemieszczania) i mógłby się skusić, żeby wykorzystać ją w niecnych celach.

Wiesz, miałem Cię za człowieka myślącego... Jeśli Mikołaja uznamy za symbol dyktatora, to właśnie przyznałeś mi rację. Bo o to mi chodzi, że nie mamy pewności, czy Mikołaj/dyktator będzie dobry/zły. Kapewu?

@up

[...] i nie zdają sobie sprawy, że gdyby ktokolwiek jarał maryche przez 50 lat to i tak nie miałby tak zrytego łba jak oni sami mają teraz.[...]

Haha : ]