zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Rok szkolny


Stron : 1 2 [3] 4 5 6 7 8

Lasooch
12-09-2009, 00:06
ja sie ucze na piekarza i na 90 % bede to robil, wiec ucz sie tego co ci sie w przyszlosci przyda...

Nie wiem, czy jesteś taki głupi, czy udajesz. Właśnie chodzi o to, że uczę się tego, co mi się w przyszłości przyda - i dlatego nie uczę się (czyli nie umiem, chociaż teoretycznie muszę) pisać wypracowań. Załapał, czy powtórzyć wolniej?

Rothes
12-09-2009, 00:06
Górny limit to jedna z największych głupot. Na maturze z angielskiego z wielkim trudem powstrzymywałem się od pisania tego, co naprawdę chciałem przekazać, ograniczając się do marnych dwóch, trzech zdań na akapit - byle się zmieścić. Wstyd się potem do takiej pracy przyznać...

Trudno się tam dostać? Jak tam jest? Jaki ogólnie jest Wrocław do studiowania?Na pewno trudniej niż do Białegostoku, gdzie byłem 4 na liście rankingowej. Na tle klasy maturę napisałem mocno przeciętnie, a wystarczyło aby się dostać w pierwszej turze naboru, ba - załapałem się nawet na stypendium z programu kierunków zamawianych. Nie wiem jednak jak się sprawa ma z psychologią, bo składałem papiery na informatykę.

Na resztę pytań najwcześniej odpowiem za miesiąc, dwa, bo teraz to wiem tylko tyle, co wyczytałem w Internecie i zasłyszałem od studiujących tam znajomych, a nie chcę głosić niesprawdzonych informacji.

W planach mam zawód programisty, oczywiście do tego strasznie potrzebuję bzdurnego pisania wypracowań. Programistą po zawodówie nie zostanę, misiu, niestety trzeba matury.Przeciętnym klepaczem kodu można zostać bez problemu po zawodówce, technikum, czy nawet i po gimnazjum, misiu. W IT często od masy niepotrzebnych papierków ważniejsze jest bogate portfolio.

Z kolei jak się chce być ponadprzeciętnym to studia to za mało... tu trzeba talentu i/lub dużej dawki pasji i zamiłowania (które się przełożą na bogate doświadczenie) do tego zajęcia.

Yoh Asakura
12-09-2009, 00:10
Na pewno trudniej niż do Białegostoku, gdzie byłem 4 na liście rankingowej. Na tle klasy maturę napisałem mocno przeciętnie, a wystarczyło aby się dostać w pierwszej turze naboru, ba - załapałem się nawet na stypendium z programu kierunków zamawianych. Nie wiem jednak jak się sprawa ma z psychologią, bo składałem papiery na informatykę.
A będziesz ze mną mieszkał?

Lasooch
12-09-2009, 00:11
Przeciętnym klepaczem kodu można zostać bez problemu po zawodówce, technikum, czy nawet i po gimnazjum, misiu. W IT często od masy niepotrzebnych papierków ważniejsze jest bogate portfolio.

Z kolei jak się chce być ponadprzeciętnym to studia to za mało... tu trzeba talentu i/lub dużej dawki pasji i zamiłowania (które się przełożą na bogate doświadczenie) do tego zajęcia.

Teoretycznie tak, ale zanim się bogate portfolio zrobi, to się umrze z głodu - z papierkiem uczelni łatwiej znajdziesz pracę, która pomoże Ci osiągnąć coś, czym potem się możesz pochwalić (a przynajmniej żyć podczas osiągania tego ; )). I przeciętnym w większości zawodów można być bez szkoły - tylko, że to się trochę mija z celem. Ze szkołą o tyle łatwiej, że lepiej to wygląda. Niestety patrzy się nie tylko na umiejętności.

Ashlon
12-09-2009, 00:31
Przecież docelowo nie to będę robić. To jest etap przejściowy. Ty też nie będziesz pewnie w pracy rzucać kasztanami w pierwszaków.

Jednak wypada miec jakies umiejetnosci wyrazania swoich mysli (i tak dalej), inaczej mielibysmy m.in informatykow-analfabetow.


Ps. Gdzies czytalem, ze od obecnego (przyszlego?) roku w LO dyrektorzy beda mieli mozliwosc decyzji, czy poszczegolne klasy beda bardziej "ogolnoksztalcace", czy wiekszy nacisk polozony zostanie na tematyke (w zalozeniu klasa biol-chem bedzie miala lepiej rozwiniety program i wieksza liczbe godzin niz np. 3-4h biologii w tygodniu).

@Rothes : ty tez wybrales Wroclaw? ^^

Rothes
12-09-2009, 00:34
A będziesz ze mną mieszkał?Nie, bo nawet nie zdasz matury.

Teoretycznie tak, ale zanim się bogate portfolio zrobi, to się umrze z głodu - z papierkiem uczelni łatwiej znajdziesz pracę, która pomoże Ci osiągnąć coś, czym potem się możesz pochwalić (a przynajmniej żyć podczas osiągania tego ; )). I przeciętnym w większości zawodów można być bez szkoły - tylko, że to się trochę mija z celem. Ze szkołą o tyle łatwiej, że lepiej to wygląda. Niestety patrzy się nie tylko na umiejętności.Liceum jest świetnym okresem do tworzenia portfolio. ;) Chyba, że czekasz specjalnie na studia, aby w ogóle rozpocząć kształcenie w tym kierunku. Niby nic złego w tym nie ma, ale będzie Ci dużo trudniej. Naprawdę nie życzę Ci źle, ale właśnie z takiego podejścia potem rodzi się masa studentów błagających wręcz o napisanie programu na zaliczenie za marne grosze.

Freelancer programista (czyli taki bez papierka właśnie) może zarobić miesięcznie około 2000 zł miesięcznie bez większego wysiłku, jeśli tylko uda mu się zdobyć zlecenie/a (raczej jedno, bo poniżej tej kwoty to można znajomemu coś machnąć lub wyżej wymienionym studentom). Nie jest moim zamiarem jakieś przechwalanie się tutaj, ale bywały miesiące, że i ponad 5000zł udało mi się zarobić. Na studia wybrałem się, bo chcę pogłębić wiedzę z zakresu algorytmiki (której bliżej do matmy niż infy, ale piekielnie się przydaje osobom dążącym do perfekcji w swoich programach), no i marzy mi się doktorat. :)

@Rothes : ty tez wybrales Wroclaw? ^^Przecież pisałem o tym na TibiaSpy - Drom coś nawet wspominał o wspólnym spotkaniu. ;)

Pozwolilem sobie edytowac twojego posta. Coz, mam dosc slaba pamiec ;) Trzeba bedzie zebrac ludzi, bo we Wroclawiu to jeszcze Gimlos studiuje :D

Litawor
12-09-2009, 00:39
Jednak wypada miec jakies umiejetnosci wyrazania swoich mysli (i tak dalej), inaczej mielibysmy m.in informatykow-analfabetow.
Tylko że matura z polskiego tego nie sprawdza (a zatem lekcje j. polskiego tego nie uczą). Co nawet przyznała mi moja polonistka w rozmowie już po zakończeniu liceum.


Ps. Gdzies czytalem, ze od obecnego (przyszlego?) roku w LO dyrektorzy beda mieli mozliwosc decyzji, czy poszczegolne klasy beda bardziej "ogolnoksztalcace", czy wiekszy nacisk polozony zostanie na tematyke (w zalozeniu klasa biol-chem bedzie miala lepiej rozwiniety program i wieksza liczbe godzin niz np. 3-4h biologii w tygodniu).

To dobrze, uważam, że ogólnie szkołom powinno się dać większą swobodę m.in. w zakresie tworzenia własnych programów nauczania. To pozwoliłoby niektórym z nich wybić się, bo w tej chwili nie ma szkół prawdziwie wyróżniających się.

Lasooch
12-09-2009, 00:43
Jednak wypada miec jakies umiejetnosci wyrazania swoich mysli (i tak dalej), inaczej mielibysmy m.in informatykow-analfabetow.

I chyba jakieś mam, nie piszę jak Albertus ; ) Problem nie tkwi w trudności wyrażenia swoich myśli, tylko po prostu w braku myśli na bzdurny temat eksponowania przeżyć poprzez narrację (i temu podobne). Poza tym wolę napisać coś krótko, zwięźle i na temat, co i lepiej się czyta i łatwiej ogarnąć pamięcią, a nie lać wodę, bo jest narzucony odgórnie limit minimum słów (co nie sprawia przyjemności i nie ułatwia pracy ani mnie, ani czytającemu).

@Rothes: Rzecz w tym, że ten sam programista z papierkiem będzie miał przynajmniej takie same możliwości, więc lepiej mieć niż nie mieć ; ) Póki co programować nie umiem, na razie wolę się przyłożyć do matury, a to zostawić na studia (chociaż zdaję sobię sprawę, że czeka mnie ciężka praca i dokształcanie). Znam jedynie najprostsze podstawy, ale nie widzę siebie w żadnym innym zawodzie (poza "zawodem" gitarzysty, ale na to jestem za słaby i ciężko z tego żyć ; )) - no i o ile się bawiłem, to mi się to po prostu podobało. Samo tworzenie 'czegoś z niczego' daje sporo satysfakcji, tym bardziej jeśli trzeba się przy tym namyśleć, jak coś rozwiązać ; )

Rothes
12-09-2009, 01:06
Tylko że matura z polskiego tego nie sprawdza (a zatem lekcje j. polskiego tego nie uczą). Co nawet przyznała mi moja polonistka w rozmowie już po zakończeniu liceum.To już zależy od nauczyciela. Nasza pani profesor stwierdziła, że zrobi nam przyspieszony kurs przygotowawczy do matury dopiero w trzeciej klasie, a przez dwa lata poza ogólną wiedzą z zakresu tego przedmiotu, próbowała w nas rozbudzić zamiłowanie do literatury oraz kładła szczególny nacisk na naukę praktycznego pisania i mówienia. Prawdą jest jednak, że nie wszyscy poloniści odczuwają taką potrzebę, uczniowie zresztą tym bardziej.

@Lasooch
Dobrze, że chociaż wiesz, co chcesz robić. Nie ma smutniejszego widoku niż uczeń III klasy LO, który decyduje się zdawać jak najwięcej przedmiotów na maturze tylko dlatego, że sam jeszcze nie wie, gdzie chce iść i które z nich będą mu potrzebne. :)

Albertus
12-09-2009, 09:46
I chyba jakieś mam, nie piszę jak Albertus ; ) Problem nie tkwi w trudności wyrażenia swoich myśli, tylko po prostu w braku myśli na bzdurny temat eksponowania przeżyć poprzez narrację (i temu podobne). Poza tym wolę napisać coś krótko, zwięźle i na temat, co i lepiej się czyta i łatwiej ogarnąć pamięcią, a nie lać wodę, bo jest narzucony odgórnie limit minimum słów (co nie sprawia przyjemności i nie ułatwia pracy ani mnie, ani czytającemu).


jak według Ciebie długi tekst to lanie wody to jesteś ograniczony , nie sztuka napisać krotko i na temat albo długo i byle jak , sztuka jest napisać długo i na temat tak żeby to się przyjemnie czytało , i tego chcą was nauczyć.

Jak by wszyscy ludzie tak myśleli to książki były by 1/4 tego co jest obecnie , a ja np. nie wyobrażam se 7 części HP która ma 200 stron...

Jesteś w Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM wiec powinieneś umieć wszystko po trochu... (sam to wybrałeś)

CytrynowySorbet
12-09-2009, 10:10
Nie ma smutniejszego widoku niż uczeń III klasy LO, który decyduje się zdawać jak najwięcej przedmiotów na maturze tylko dlatego, że sam jeszcze nie wie, gdzie chce iść i które z nich będą mu potrzebne. :)

A jeśli mam na oku 3 kierunki, i nie wiem jeszcze na który z nich chcę iść, to będzie zależało od wyników z matury, to też jestem smutnym widokiem? :<

jak według Ciebie długi tekst to lanie wody to jesteś ograniczony , nie sztuka napisać krotko i na temat albo długo i byle jak , sztuka jest napisać długo i na temat tak żeby to się przyjemnie czytało , i tego chcą was nauczyć.

Jak by wszyscy ludzie tak myśleli to książki były by 1/4 tego co jest obecnie , a ja np. nie wyobrażam se 7 części HP która ma 200 stron...

Jesteś w Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM wiec powinieneś umieć wszystko po trochu... (sam to wybrałeś)

Tak, ale z tym jest tak, że niektórzy rodzą się z talentem do pisania dłuuugich opowiadań bez lania wody. I takie osoby zostają dziennikarzami / pisarzami / cokolwiek w ten deseń, bo mają ten talent. Nie każdy potrafi tak pisać, dlatego nie każdy może być np. poetą.

Poza tym porównanie książek Rowling jest trochę nietrafione. W końcu to świat fantasy, tam naprawdę dużo można napisać, opisy miejsc, odczuć, to przecież nie jest lanie wody, a pobudzanie wyobraźni czytelnika. A wypracowania? Lekki fail, że tak się wyrażę. Jak będę chciał napisać CV, to i tak zajrzę do internetu.

Jak by wszyscy ludzie tak myśleli to książki były by 1/4 tego co jest obecnie

Jakby wszyscy ludzie rzucali w innych kasztanami, to mielibyśmy drugą Afrykę i wojnę domową (:

Yoh Asakura
12-09-2009, 10:11
jak według Ciebie długi tekst to lanie wody to jesteś ograniczony , nie sztuka napisać krotko i na temat albo długo i byle jak , sztuka jest napisać długo i na temat tak żeby to się przyjemnie czytało , i tego chcą was nauczyć.
Nie, to nie jest sztuka. Sztuką jest napisanie czegoś, co poruszy czytelnika, bla, bla, bla, niezależnie od tego, ile ma stron - 5, 10, 100, 1000.

Jak by wszyscy ludzie tak myśleli to książki były by 1/4 tego co jest obecnie , a ja np. nie wyobrażam se 7 części HP która ma 200 stron...
Ale co to za argument "gdyby wszyscy tak myśleli"? A gdyby wszyscy ludzie wyginęli w np. X w. to nie byłoby tego problemu, jezu...

Jesteś w Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM wiec powinieneś umieć wszystko po trochu... (sam to wybrałeś)
No popatrz, a ty byłeś w szkole podstawowej i nie znasz podstawowych zasad np. ortografii.
Poza tym, matko boska, jaki ty jesteś ograniczony. Był już taki jeden, co twierdził, że skoro natura obdarza nas brodą, to nie wolno jej golić - ty powolisz zbliżasz się do jego poziomu.

Albertus
12-09-2009, 10:20
szkoła podstawowa jest obowiązkowa... a ponad gimnazjalna już nie i może se wybrać jaka chce lub nie pójść do żadnej. A skoro poszedł do ogólnokształcącej to musi znać wszystko po trochu , nawet coś co mu się nie przyda.

Sey
12-09-2009, 10:37
A Ty nie pojąłeś nawet tych informacji podstawowych, więc nie będziesz tu nikomu mówić co ma umieć, a co nie ;)

Yoh Asakura
12-09-2009, 10:40
A skoro poszedł do ogólnokształcącej to musi znać wszystko po trochu , nawet coś co mu się nie przyda.
Bo? jesteś głupi?

Albertus
12-09-2009, 11:30
Bo? jesteś głupi?

bo taka wybrał szkole , jak ja poszedłem na piekarza to beda mnie uczyc piekarstwa , jak ktos poszedl na psychologie to beda go uczyc psychologii , a jak ktos poszedl do ogolniaka to go beda uczyc wszystkiego po trochu , nie musi tego wszystkiego znac (bo nikt idealny nie jest) ale nie powinien narzekać ze go tego ucza skoro sam taka szkole wybral.
Ty jesteś jeszcze głupszy ;D

Yoh Asakura
12-09-2009, 11:40
bo taka wybrał szkole , jak ja poszedłem na piekarza to beda mnie uczyc piekarstwa , jak ktos poszedl na psychologie to beda go uczyc psychologii , a jak ktos poszedl do ogolniaka to go beda uczyc wszystkiego po trochu , nie musi tego wszystkiego znac (bo nikt idealny nie jest) ale nie powinien narzekać ze go tego ucza skoro sam taka szkole wybral.
Poszedł do LO i wybrał zapewne profil typu mat-fiz czy z jakąś informatyką. I tego ma zamiar się uczyć, bo to będzie zdawał na maturze (jest jeszcze obowiązkowy polski, ale dla niego jest równie ważny, co dla mnie obowiązkowa matma - jp 30%). A ogólnokształcący wcale nie oznacza, że masz być niewiadomo jakim erudytą, tylko że mozesz sobie liznąć jakieś zagadnienia z innych dziedzin. A jak je zdasz na 2 (czyli de facto nie umiesz nic) to nikogo to nie obchodzi, nikomu nie dzieje się krzywda, bo skupiasz się na tym, co dla ciebie najważniejsze. Mnie nie obchodzi to, że mam 2 z chemii, matematyki i rosyjskiego, bo z tymi przedmiotami przyszłości nie wiążę. No ale co ty, człowieczku z zawodówki, możesz wiedzieć...

Sey
12-09-2009, 11:42
Albertus po Twoich wypowiedziach widać, że jesteś nie tknięty rozumem czy choćby odrobiną logiki ;)

Hovvner
12-09-2009, 12:11
@Lasooch
Dobrze, że chociaż wiesz, co chcesz robić. Nie ma smutniejszego widoku niż uczeń III klasy LO, który decyduje się zdawać jak najwięcej przedmiotów na maturze tylko dlatego, że sam jeszcze nie wie, gdzie chce iść i które z nich będą mu potrzebne. :)

Jak ktoś nie wie co zdawać to zdaje WOS i Geografie jako dodatkowe, bo z tymi dwoma najłatwiej dostać się na jakieś random studia :)

Snopeczek
12-09-2009, 12:19
No ale co ty, człowieczku z zawodówki, możesz wiedzieć...

puste. On wybrał zawodówkę, bo chciał. Ty wybrałeś liceum, bo chciałeś. I co w tym złego? Ludzie z zawodówki, dla Ciebie zapewne 'tępe drechy', są często dosyć wartościowymi ludźmi, którzy nie spędzają pewnie jak Ty 'człowieczku z liceum' popołudnia i wieczora przed książkami. Nie neguję tego, ale no kurwa, co masz do cudzych wyborów? Ja np mogłem się dostać do lepszych liceów w moim mieście, a wybrałem technikum. Bo chciałem. I co z tego?
Liceum > Zawódówka? Dlaczego? Ty masz mature, on ma prace.

domin3x
12-09-2009, 12:27
To co, Albertus, mam rezygnować ze swojej przyszłości i iść do zetki, bo mam problem ze sklejeniem pieprzonych 450 słów wypracowania? Hahahahahaha, nieźle. Chcą nas tego nauczyć? Ale po co mi to w życiu? Rozumiem, jak każą pisać CV albo podanie, ale nie rozprawki, czy inne pierdoły.

Tibijczyk222
12-09-2009, 12:30
To jak już jest temat wypracowań to wie ktoś może jak się pisze interpretację obrazu? Tj. co w 1 akapicie , co w 2 ,co w ostatnim.

Yoh Asakura
12-09-2009, 12:32
puste. On wybrał zawodówkę, bo chciał. Ty wybrałeś liceum, bo chciałeś. I co w tym złego?
A kto mówi, że to złe? Złe to jest morderstwo.

Ludzie z zawodówki, dla Ciebie zapewne 'tępe drechy',
A dla ciebie zapewne intelektualna elita świata...

są często dosyć wartościowymi ludźmi, którzy nie spędzają pewnie jak Ty 'człowieczku z liceum' popołudnia i wieczora przed książkami.
Popołudniu to ja śpię, a wieczorem grywam w Left 4 Dead.
Nie neguję tego, ale no kurwa, co masz do cudzych wyborów?
Nic. Co wcale nie oznacza, że nie mogę się z nich śmiać.

Ja np mogłem się dostać do lepszych liceów w moim mieście, a wybrałem technikum. Bo chciałem. I co z tego?
No i to, że masz rok w plecy :D

Liceum > Zawódówka? Dlaczego? Ty masz mature, on ma prace.
ElektryK? Piekarz? Pardon, ja wolę poświęcić więcej czasu na edukację i się cieszyć np. prywatnym gabinetem. :)

Jest_nas_wielu_Targensuw
12-09-2009, 12:47
ElektryK? Piekarz? Pardon, ja wolę poświęcić więcej czasu na edukację i się cieszyć np. prywatnym gabinetem. :)

Na prywatny gabinet zasługują tylko ci najlepsi, a nierzadko po skończeniu studiów trzeba poczekać kilka / kilkanaście lat żeby takim czymś się poszczycić ;]

Yoh Asakura
12-09-2009, 12:49
Na prywatny gabinet zasługują tylko ci najlepsi, a nierzadko po skończeniu studiów trzeba poczekać kilka / kilkanaście lat żeby takim czymś się poszczycić ;]
Tylko przykład. Mi na gabinecie nie zależy, ja chcę być psychologiem klubowym.

Snopeczek
12-09-2009, 13:09
Yoh, technikum to rok w plecy? Przedstawię prostą, przykładową sytuację. Chcę dostać się do pracy, skończyłem po technikum studia na politechnice. Ja mam studia, mature, dyplom technika i doświadczenie w pracy. Ktoś po liceum chcąc sie pracować tu gdzie ja ma mature i studia. Kogo wybierze pracodawca?

Okej, własny gabinet, ślicznie. Też bym tak chciał. Ale dobre oceny to nie wszystko, trzeba mysleć. Ja np czuję się ubezpieczony. Po technikum załatwię sobie pracę na czas studiów, a Ty będziesz jednym z tych nastu tysięcy ludków, którzy nie wiedzą co teraz zrobić.

Yoh Asakura
12-09-2009, 13:13
Yoh, technikum to rok w plecy? Przedstawię prostą, przykładową sytuację. Chcę dostać się do pracy, skończyłem po technikum studia na politechnice. Ja mam studia, mature, dyplom technika i doświadczenie w pracy. Ktoś po liceum chcąc sie pracować tu gdzie ja ma mature i studia. Kogo wybierze pracodawca?
Ty kisisz się w technikum, ja już studiuję :*


Okej, własny gabinet, ślicznie. Też bym tak chciał. Ale dobre oceny to nie wszystko, trzeba mysleć. Ja np czuję się ubezpieczony. Po technikum załatwię sobie pracę na czas studiów, a Ty będziesz jednym z tych nastu tysięcy ludków, którzy nie wiedzą co teraz zrobić.
Ja po liceum idę na studia (na pewno się dostanę), w czasie studiów dorabiam sobie w weekendy CDA (Wrocław welcome to), potem idę pracować w Arsenalu jako psycholog klubowy i możesz mi possać pytonga :baby:

Dark Sven
12-09-2009, 13:21
Yoh, technikum to rok w plecy? Przedstawię prostą, przykładową sytuację. Chcę dostać się do pracy, skończyłem po technikum studia na politechnice. Ja mam studia, mature, dyplom technika i doświadczenie w pracy. Ktoś po liceum chcąc sie pracować tu gdzie ja ma mature i studia. Kogo wybierze pracodawca?


Tia. Właśnie dlatego ostatnio zacząłem mieć dylemat, czy nie zjebałem sprawy z pójściem do LO. Już po dwóch tygodniach :cup::cup::cup:

robek
12-09-2009, 13:25
Ty kisisz się w technikum, ja już studiuję :*

Dla niektorych rok nie jest az tak duzo, jak ty sobie wyobrazasz. Znam wielu ludzi, ktorzy go poswiecili po to, by miec doswiadczenie i w/w dyplom. W koncu tak czy tak bedziesz pracowal okreslona ilosc lat az do emerytury.

Snopeczek
12-09-2009, 13:25
Ja po liceum idę na studia (na pewno się dostanę), w czasie studiów dorabiam sobie w weekendy CDA (Wrocław welcome to), potem idę pracować w Arsenalu jako psycholog klubowy i możesz mi possać pytonga :baby:

no, to powodzenia w Left 4 Dead i miłego wieczoru w domu.

Yoh Asakura
12-09-2009, 13:29
no, to powodzenia w Left 4 Dead i miłego wieczoru w domu.
A dziękuję, widzę, że w technikum to nie tylko barbarzyńcy. :)

Albertus
12-09-2009, 13:51
Nie musisz se "zycia marnowac" ale skoro wiedzialem ze jak ide na piekarza to bede uczyl sie tego i tego to byl moj swiadomy wybor , skoro ty idziesz do LO i wiesz ze bedziesz uczyl sie tego i tego to tez twoj swiadomy wybor , Mi w szkole tez niektore rzeczy sa nie potrzebne (tak mysle , a jak jest to sie zobaczy) , ale wiedzialem ze to bedzie i tam poszedlem.

Wiec skoro wiedzieliscie jak jest w liceum i tam poszliscie to teraz siedzcie cicho i starajcie sie skonczyc ta szkole jak najlepiej.

CytrynowySorbet
12-09-2009, 14:10
Tak was czytam i zaczynam się zastanawiać czy nie było błędem pójście do LO o.o

Jest_nas_wielu_Targensuw
12-09-2009, 14:15
Ja tam nie żałuję, chociażby ze względu na ludzi których poznałem.

Albertus
12-09-2009, 14:24
Tak was czytam i zaczynam się zastanawiać czy nie było błędem pójście do LO o.o

wiesz co mnie w tamtym roku doprowadzalo do tego ze zwijalem sie na podlodze ze smiechu?

To ze wszystkie kozaki co na wakacje mówili ze sa lepsi bo ida do liceum w pazdzierniku/listopadzie/grudniu przychodzili do nas do dyra i chcieli do zawodowy , myśleli ze bez problemu sie dostana ale dyro odmawial kazdemu. Przez 1 tydzien przychodzilo kolo 4-7 osob przez 3 miesiace , smieszne byly wyrazy ich twarzy gdy slyszeli ze w zawodowce nie ma dla nich miejsca ;D


Czy zrobiles dobrze czy zle to twoj wybor , jak masz predyspozycje do tego , chcesz sie uczyc itp. to zrobiłeś dobrze. Ale jak poszedłeś tak sobie to z czasem bedziesz zalowal.

Wiec zycze Ci zebys w zyciu nie miał sytuacji ze będziesz tego żałował

Ashlon
12-09-2009, 15:29
Ja po liceum idę na studia (na pewno się dostanę), w czasie studiów dorabiam sobie w weekendy CDA (Wrocław welcome to), potem idę pracować w Arsenalu jako psycholog klubowy i możesz mi possać pytonga :baby:

Piekne marzenia, ciekawe, jakie bedzie wykonanie :D



Dobrze, że chociaż wiesz, co chcesz robić. Nie ma smutniejszego widoku niż uczeń III klasy LO, który decyduje się zdawać jak najwięcej przedmiotów na maturze tylko dlatego, że sam jeszcze nie wie, gdzie chce iść i które z nich będą mu potrzebne.


Gorzej, gdy ktos wie, co chce robic, a nie dostaje sie na odpowiedni kierunek - np. ja ^^.

Kele
12-09-2009, 16:06
...przychodzili do nas do dyra i chcieli do zawodowy , myśleli ze bez problemu sie dostana ale dyro odmawial kazdemu. Przez 1 tydzien przychodzilo kolo 4-7 osob przez 3 miesiace , smieszne byly wyrazy ich twarzy gdy slyszeli ze w zawodowce nie ma dla nich miejsca ;D
1. Przez 1 tydzien przez 3 miesiące mówisz?
2. Jezeli dyrektor odmawial kazdemu to znaczy tylko tyle, ze jest kretynem. Jezeli skresla kogos dlatego ze chcial pojsc do innej szkoly, ale zmienil zdanie, to jest zalosny ;)

domin3x
12-09-2009, 16:08
wiesz co mnie w tamtym roku doprowadzalo do tego ze zwijalem sie na podlodze ze smiechu?

To ze wszystkie kozaki co na wakacje mówili ze sa lepsi bo ida do liceum w pazdzierniku/listopadzie/grudniu przychodzili do nas do dyra i chcieli do zawodowy , myśleli ze bez problemu sie dostana ale dyro odmawial kazdemu. Przez 1 tydzien przychodzilo kolo 4-7 osob przez 3 miesiace , smieszne byly wyrazy ich twarzy gdy slyszeli ze w zawodowce nie ma dla nich miejsca ;D
a wiesz czemu tak było? bo w liceum był dla nich za wysoki poziom i poszli do was, czyli, jak to wasza bizneswoman od pp mówi, 'do elity intelektualnej', a dyrektor imo konkretny debil



Wiec skoro wiedzieliscie jak jest w liceum i tam poszliscie to teraz siedzcie cicho i starajcie sie skonczyc ta szkole jak najlepiej.

skończ już to pieprzenie, bo głowa boli >.<
ja nie poszedłem do liceum, bo nie chciałem iść do technikum albo zetki, tylko dlatego, że chcę potem zdać maturę i pójść na studia

Albertus
12-09-2009, 16:26
1. Przez 1 tydzien przez 3 miesiące mówisz?
2. Jezeli dyrektor odmawial kazdemu to znaczy tylko tyle, ze jest kretynem. Jezeli skresla kogos dlatego ze chcial pojsc do innej szkoly, ale zmienil zdanie, to jest zalosny ;)

1. Przez 1 tydzien przychodzilo x osob i tak przez 3 miesiace

2. Dyro nie bral ich dlatego ze nie bylo juz miejsc , klasy sa 30 osobowe a nowych nie chcial robic bo z tego same problemy (nauczyciele itp. ) pozatym nasza szkola jest bardzo mala i i tak musi kombinowac z klasami wiec tu dochodzi dodatkowy problem. Mowil nam ze jakby jeszcze przez wakacje bylo ludzi na wiecej klas to by kombinowal z wf itp. ale ze jak mu przychodza ludzie w srodku semestru to juz za pozno. Pozatym wiekszosc tych co przychodzila nie miala praktyki zalatwionej co nie jest takie latwe ( wiekszosc zalatwia kwiecie-czerwiec) , dochodzi sprawa kursu ktory jest raz w roku i niektore zawody mogly juz miec go przed przyjsciem tych z liceum.



skończ już to pieprzenie, bo głowa boli >.<
ja nie poszedłem do liceum, bo nie chciałem iść do technikum albo zetki, tylko dlatego, że chcę potem zdać maturę i pójść na studia

Prosze bardzo , nikt Ci tego nie zabrania , tylko jak tam poszedles to licz sie z tym ze bedziesz musial np. pisac wypracowania na iles tam slow.


PS. Dyrektor u nas ma naprawde glowe na karku , wyprowadza ta szkole na dobre (ciagle kupuje jakies nowe sprzęty itp.) A jedyna skladka uczniowska to 25 zl rocznie. (w kazdej klasie jest telewizor plazma i dobre dvd) , kompy teraz beda nowe zajebiaszcze , + bedzie atlas na silke , ogolnie dyro dobrze szkola zarządza. Zalatwia kursy i szkola je oplaca. To jest koles z glowa na karku.

Otakuma
12-09-2009, 21:21
Trochę wstyd się przyznać, ale ja właśnie w ostatnim momencie wyciągłem papiery z technikum(kierunek mechanik) i potem często ten fakt wspominałem jako błąd. Teraz skończyłem LO(z całkiem przyzwoitym wynikiem, żeby nie było ;P) i idę na politechnikę w Gliwicach na wydział Mechaniczny Technologiczny, kierunek Mechanika i Budowa Maszyn. Kierunek podjąłem tyle, że bez wcześniejszej praktyki, czy będzie mi jej brakować okaże się za niespełna miesiąc. A samego przebycia przez liceum nie żałuję.

@Liceum>[?]zawodówka
Moim zdaniem zawodówka to miejsce dla ludzi o obniżonych zdolnościach intelektualnych(przykładem może zabłysnąć Albertus), nie mogę powiedzieć że wszyscy tam są tacy, ale wszystkie osoby po zawodówce które znam takie właśnie są. Zgodnie z światopoglądem Albertusia
i tu przypada wiekszosc , jak wiekszosc takich jest to opinia idzie na calosc , jak jest to grupka to wtedy mowi sie ze to mniejszosc taki margines

Ogolny rzecz biorac moje zdanie jest takie ze "większość mówi o całości.". A jak ktoś jest rozgarnięty i chce mieć zawód to idzie do technikum, a jak nie ma i idzie do technikum/liceum to po tygodniu spie...la do zawodówy. Sorry, live is brutal :*

PS. Jak komuś tak bardzo zależy na zawodzie, to po liceum można zrobić sobie kurs, wiadomo że to kosztuję ale za to ma się papierek w duuuużo krótszym czasie.

@Albertus
Jestem ciekawy do jakiej szkoły chodzisz skoro masz plazmę w każdej klasie(zapewne 50cali+) i do tego dobre dvd(NIE ODPOWIADAJ, zaklinam cie!!!)
Btw. Pierwszy tydzień to nie środek semestru ;)

__HAPPY_SVEN__
12-09-2009, 21:31
Albertus, wcześniej pisałeś, że w zimie rzucacie w 1szaków śnieżkami.
Potem jak zaczęli Cię krytykować to stwierdziłeś, że pewnie po tygodniu(około) się wam znudzi.

Łgasz pod publikę.

@Barragan Luisenbarn / Haruhi

??

Otakuma
12-09-2009, 21:33
Albertus, wcześniej pisałeś, że w zimie rzucacie w 1szaków śnieżkami.
Potem jak zaczęli Cię krytykować to stwierdziłeś, że pewnie po tygodniu(około) się wam znudzi.

Łgasz pod publikę.

Bo to tylko w tym temacie ;P

@down
Firefox mi to nawet poprawił xD, ale napisałem tak jak mówię czyli błędnie <bezradny>

Rothes
12-09-2009, 21:33
@Otakuma
Proszę Cię... wyciągłem to nawet Albertus by raczej nie napisał.

Gorzej, gdy ktos wie, co chce robic, a nie dostaje sie na odpowiedni kierunek - np. ja ^^.Jaki kierunek Cię interesował i gdzie wylądowałeś? ;p

Liper
12-09-2009, 21:39
PS. Jak komuś tak bardzo zależy na zawodzie, to po liceum można zrobić sobie kurs, wiadomo że to kosztuję ale za to ma się papierek w duuuużo krótszym czasie.
)


Skoro najpierw zaliczasz liceum to niby jakim cudem krócej ?

xD

Otakuma
12-09-2009, 21:41
Skoro najpierw zaliczasz liceum to niby jakim cudem krócej ?

xD
Takim, że do zawodówki chodzisz minimum 2lata a taki kurs zaliczysz w 2 tygodnie i dodatkowo masz średnie wykształcenie ;)

Liper
12-09-2009, 21:43
Takim, że do zawodówki chodzisz minimum 2lata a taki kurs zaliczysz w 2 tygodnie i dodatkowo masz średnie wykształcenie ;)

dalej nie rozumiesz, haha ;)

Otakuma
12-09-2009, 21:47
dalej nie rozumiesz, haha ;)

Nie chodzi mi o to że dostanie je wcześniej(liceum kończysz w wieku 18 lat, zawodówkę sam nie wiem, 16?, 17?) tylko o okres zdobywania papirka, z 2lat na około 2tygodnie.

__HAPPY_SVEN__
12-09-2009, 21:56
Na moim blogu pojawił się komiks o waszym sporze, oraz sposób jak go rozwiązać. BA nawet efekt rozwiązania jest ;)

Yoh Asakura
12-09-2009, 21:58
liceum kończysz w wieku 18 lat
19.
znaki10101010

Otakuma
12-09-2009, 22:05
@Yoh
Mam urodzinki pod koniec roku... stąd błąd

Rav
12-09-2009, 22:59
Na moim blogu pojawił się komiks o waszym sporze, oraz sposób jak go rozwiązać. BA nawet efekt rozwiązania jest ;)

haha, niezłe pokemony w tych zawodowkach, jpjpp200%

MichalOlkuszanin
13-09-2009, 00:20
Jakoś od tygodnia nachodzi mnie wrażenie, że wybierając profil liceum popełniłem duży błąd. W 3 gimnazjum nie zastanawiałem się i w maju pomyślałem, że humanistyczne raczej odpadają, bo trudniej po nich o pracę. Stwierdziłem, że nie uśmiecha mi się fizyka a biologiczno-chemicznej nie ogarnę. Wybrałem mat-geo-inf i tu pojawia się bonus. Jestem w 2 klasie, mam dobre oceny, ale uświadomiłem sobie, że nie myślę matematycznie. Doskonale zapamiętuje gotowe rozwiązania, sposoby, prawa, twierdzenia, ale nie umiem często zrobić pierwszego kroku w zadaniu. Więc albo robię całe, albo nie zaczynam. Informatyka = moja osobista porażka, nauczyciel wymaga umiejętności, a ja się na tym, prawdę mówiąc nie znam. W gimnazjum sprowadzała się do painta i worksa (taki office dla ubogich...). Geografia miała być odskocznią od fizyki, jedyne miłe zaskoczenie. Mam niesmak do siebie, że nie poszedłem na biol-chem, bo interesuje się bardziej medycyną,mikrobiologią niż zagadnieniami technicznymi. Dodatkowo wcale nie poznałem ciekawszych ludzi niż w gimnazjum, co mnie dobija. Nie wiem właściwie co robić, bo już za późno na przenosiny, a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/

Litawor
13-09-2009, 02:16
a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/
Czemu nie? Jak Cię to interesuje, to zdecydowanie idź w tym kierunku.

CytrynowySorbet
13-09-2009, 08:35
Jakoś od tygodnia nachodzi mnie wrażenie, że wybierając profil liceum popełniłem duży błąd. W 3 gimnazjum nie zastanawiałem się i w maju pomyślałem, że humanistyczne raczej odpadają, bo trudniej po nich o pracę. Stwierdziłem, że nie uśmiecha mi się fizyka a biologiczno-chemicznej nie ogarnę. Wybrałem mat-geo-inf i tu pojawia się bonus. Jestem w 2 klasie, mam dobre oceny, ale uświadomiłem sobie, że nie myślę matematycznie. Doskonale zapamiętuje gotowe rozwiązania, sposoby, prawa, twierdzenia, ale nie umiem często zrobić pierwszego kroku w zadaniu. Więc albo robię całe, albo nie zaczynam. Informatyka = moja osobista porażka, nauczyciel wymaga umiejętności, a ja się na tym, prawdę mówiąc nie znam. W gimnazjum sprowadzała się do painta i worksa (taki office dla ubogich...). Geografia miała być odskocznią od fizyki, jedyne miłe zaskoczenie. Mam niesmak do siebie, że nie poszedłem na biol-chem, bo interesuje się bardziej medycyną,mikrobiologią niż zagadnieniami technicznymi. Dodatkowo wcale nie poznałem ciekawszych ludzi niż w gimnazjum, co mnie dobija. Nie wiem właściwie co robić, bo już za późno na przenosiny, a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/

Profile w LO nie mają absolutnie żadnego znaczenia, no może takie że przerabiacie ciut więcej tematów i macie więcej godzin. W mojej klasie (mat-inf) 4 osoby miały poprawkę z matmy, z 5 ledwo co ją uniknęło, na informatyce przez rok robiliśmy z c++. Dużo osób zdaje gegrę na maturze, bo są świetnymi geografami. Jeden kumpel chemia i bio na rozszerzonym. Wystarczy że w 3 kl pochodzisz na fakultety z danych przedmiotów. Dla chcącego nic trudnego.

Albertus
13-09-2009, 09:30
@Albertus
Jestem ciekawy do jakiej szkoły chodzisz skoro masz plazmę w każdej klasie(zapewne 50cali+) i do tego dobre dvd(NIE ODPOWIADAJ, zaklinam cie!!!)
Btw. Pierwszy tydzień to nie środek semestru ;)


u nas jest bardzo mala szkola ; wiec moze dlatego dobrze wyposażona , w tamtym roku ja i 3 kolegow je nosilismy bo bylismy z dyrem w sklepie.


Albertus, wcześniej pisałeś, że w zimie rzucacie w 1szaków śnieżkami.
Potem jak zaczęli Cię krytykować to stwierdziłeś, że pewnie po tygodniu(około) się wam znudzi.

Łgasz pod publikę.

@Barragan Luisenbarn / Haruhi

??

to ze nam sie znudzi to bylo klamstwo ;D zeby zakonczyc durny temat. Mi osobiscie bedzie sie chcialo rzucac caly rok ;D

@Otakuma
Proszę Cię... wyciągłem to nawet Albertus by raczej nie napisał.

Jaki kierunek Cię interesował i gdzie wylądowałeś? ;p

napisać nie , ale żebyś usłyszał jak ja mowie to byś się załamał ;D kiedyś dla jaj se tam mówiliśmy aż to zostało ;D


Nie chodzi mi o to że dostanie je wcześniej(liceum kończysz w wieku 18 lat, zawodówkę sam nie wiem, 16?, 17?) tylko o okres zdobywania papirka, z 2lat na około 2tygodnie.


wiekszosc zawodow to 3 lata , ale jest pare 2 letnich

kołbaś
13-09-2009, 10:07
albertus ja bym chcial ciebie spotkac, jak bym wytaczal ciebie w sniegu to by ci sie znudzil do konca zycia xD

Luka$ek
13-09-2009, 10:16
Ahhh rzucanie kasztanami w kolegów,kozacka sprawa gdyby nie to że rok temu ziomek z trzeciej gimnazjum swojemu koledze z klasy trafił w oko,i po oku.
Albertus tak cie spotkać z kumplami i popytać czy jesteś taki elo,oj byś żarł śnieg i kasztany na raz

Hovvner
13-09-2009, 10:46
Ale trzeba być zjebem żeby na*******ać w słabszych czymkolwiek.


Tyle w temacie

__HAPPY_SVEN__
13-09-2009, 11:44
Ale trzeba być zjebem żeby na*******ać w słabszych czymkolwiek.


Tyle w temacie


i to w grupie 30 enemy vs 1 x 8lvl paladin

Yoh Asakura
13-09-2009, 11:44
Profile w LO nie mają absolutnie żadnego znaczenia
Szczególnie na bio-chemie.

Articuno
13-09-2009, 11:50
Jakoś od tygodnia nachodzi mnie wrażenie, że wybierając profil liceum popełniłem duży błąd. W 3 gimnazjum nie zastanawiałem się i w maju pomyślałem, że humanistyczne raczej odpadają, bo trudniej po nich o pracę. Stwierdziłem, że nie uśmiecha mi się fizyka a biologiczno-chemicznej nie ogarnę. Wybrałem mat-geo-inf i tu pojawia się bonus. Jestem w 2 klasie, mam dobre oceny, ale uświadomiłem sobie, że nie myślę matematycznie. Doskonale zapamiętuje gotowe rozwiązania, sposoby, prawa, twierdzenia, ale nie umiem często zrobić pierwszego kroku w zadaniu. Więc albo robię całe, albo nie zaczynam. Informatyka = moja osobista porażka, nauczyciel wymaga umiejętności, a ja się na tym, prawdę mówiąc nie znam. W gimnazjum sprowadzała się do painta i worksa (taki office dla ubogich...). Geografia miała być odskocznią od fizyki, jedyne miłe zaskoczenie. Mam niesmak do siebie, że nie poszedłem na biol-chem, bo interesuje się bardziej medycyną,mikrobiologią niż zagadnieniami technicznymi. Dodatkowo wcale nie poznałem ciekawszych ludzi niż w gimnazjum, co mnie dobija. Nie wiem właściwie co robić, bo już za późno na przenosiny, a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/
moja polonistka skończyła klasę mat-fiz :)

Ashlon
13-09-2009, 12:28
i to w grupie 30 enemy vs 1 x 8lvl paladin

Z tym sie zgodze, ale bitwy sniezkowe w gronie znajomych to naprawde fajna rzecz :)


Mam niesmak do siebie, że nie poszedłem na biol-chem, bo interesuje się bardziej medycyną,mikrobiologią niż zagadnieniami technicznymi. Dodatkowo wcale nie poznałem ciekawszych ludzi niż w gimnazjum, co mnie dobija. Nie wiem właściwie co robić, bo już za późno na przenosiny, a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/


Z takim podejsciem z pewnoscia nie dasz sobie rady. Problemem nie jest to, ze jestes w klasie o zlym profilu, tylko to, ze nie wierzysz w siebie. Zaczynasz druga klase liceum, czyli do matury masz praktycznie 2 lata. Jesli zaczniesz sie juz teraz porzadnie uczyc, to jesli nie zjedza cie nerwy na egzaminie, spokojnie chemie i biologie mozesz zdac na 80%, albo i wiecej. Zdanie matury zalezy od kilku rzeczy : zamilowania do tego, czego sie uczysz, opanowania nerwow oraz farta lub ciezkiej pracy w domu. W tym wypadku moge posluzyc sie swoim przykladem - zbiegiem okolicznosci trafilem do LO do klasy biol-chem (przez 3 lata znienawidzilem te przedmioty :D) i ostatecznie zdecydowalem sie zdawac geografie (tu akurat klasa sie przydala, bo robilismy program rozszerzony) oraz historie. Pomimo tego, ze w przez cala 3 klase mialem az 1 godzine tygodniowo zajec z historii, to troche wlasnej pracy dalo calkiem przyzwoity efekt - 68% z rozszerzenia. Z drugiej strony, moja klasa miala przez 1 i 2 rok 4h/tygodniowo chemii, w 3 roku ta liczba spadla do 3h. Kolezanka jechala na samych piatkach i dobrej "wspolpracy" z nauczycielka, a chemie napisala na ~25%. Albo ja zjadly nerwy, albo realizowala taktyke "nauczyc sie na sprawdzian, zdac na 5, zapomniec".


Jaki kierunek Cię interesował i gdzie wylądowałeś? ;p


Dostalem sie na kilka kierunkow, jedyny, gdzie mnie nie przyjeli to archeologia - na dostaniu sie tam mi zalezalo najbardziej. Problem lezal w tym, ze skorzystalem z nieodpowiedniego informatora - w starszym bylo napisane, ze na archeologie wlasnie biora pod uwage punkty z jezyka obcego + geografii lub historii. Zaznaczylem angielski + geo, niestety - okazalo sie, ze brali obcy + geografie i historie. Zabraklo mi 12 pkt, gdybym poprawnie zaznaczyl, bylbym jakies 30 ponad prog.

A ostatecznie wyladowalem na administracji na UWr, co mnie cieszy. Jesli chodzi o krotkoterminowe plany, to mysle nad tym, aby w przyszlym roku zaczac prawo lub ekonomie na UWr lub cos na Akademii Ekonomicznej.

Hovvner
13-09-2009, 15:23
Z tym sie zgodze, ale bitwy sniezkowe w gronie znajomych to naprawde fajna rzecz :)

Znajomych - racja. Ale nie random ludzi for own fun ;)

Pani_Halinka
13-09-2009, 15:30
ja mam farta,jestem chory i nie chodze do szkoly :)

CytrynowySorbet
13-09-2009, 16:01
ja mam farta,jestem chory i nie chodze do szkoly :)

Z doświadczenia wiem, że pod koniec semestru jest zupełnie na odwrót, czyli że żałujesz straconych lekcji.

Yunnanozoon
13-09-2009, 16:19
ja mam farta,jestem chory i nie chodze do szkoly :)
Wiek: 67
A do jakiej szkoły miałbyś chodzić w wieku 67 lat?

@down
Wtedy nie cieszył by się że nie może chodzić do szkoły:P

Ashlon
13-09-2009, 18:31
A do jakiej szkoły miałbyś chodzić w wieku 67 lat?

Tzw. uniwersytet trzeciego wieku.

Parys
13-09-2009, 18:42
W klasie maturalnej się wszystko, wszystkim zmienia (-;
Ja kończyłem humana, a jestem na informatyce dziennej (-; Najważniejsze to uwierzyć w siebie i robić to co się lubi (-;

Snopeczek
14-09-2009, 00:11
W sumie, cóż.. u mnie np jest taka sytuacja, że jestem w technikum budowlanym, dalej mam zamiar iść na politechnikę na jakiś kierunek związany z budownictwem. Ale.. niedawno zauważyłem reklamę technikum, po którym można zostać technikiem masażystą. Masażem interesuję się od daaaawna i gdybym zauważył to wcześniej - pewnie bym tam poszedł. Cóż, chyba mówi się trudno.

Albertus
14-09-2009, 00:21
W sumie, cóż.. u mnie np jest taka sytuacja, że jestem w technikum budowlanym, dalej mam zamiar iść na politechnikę na jakiś kierunek związany z budownictwem. Ale.. niedawno zauważyłem reklamę technikum, po którym można zostać technikiem masażystą. Masażem interesuję się od daaaawna i gdybym zauważył to wcześniej - pewnie bym tam poszedł. Cóż, chyba mówi się trudno.


żeby byc masażysta to chyba sie kursy konczy? Czy jest do tego specialna szkola?

Yoh Asakura
14-09-2009, 00:25
żeby byc masażysta to chyba sie kursy konczy? Czy jest do tego specialna szkola?
Oj, tobie by się przydała taka szkoła specjalna.

domin3x
14-09-2009, 00:43
kasztanami można fajnie ciało masować z niewielkiej odległości;S

Litawor
14-09-2009, 00:55
żeby byc masażysta to chyba sie kursy konczy? Czy jest do tego specialna szkola?
Potrzebne jest dwuletnie studium (w szkole policealnej). Tak samo jak na technika farmacji, technika dentystycznego, fryzjera itp. Dlatego też, Snopeczku, droga wciąż stoi dla Ciebie otworem.

Chociaż ja bym na Twoim miejscu wybrał politechnikę, praca i znacznie pewniejsza, i lepiej płatna. No chyba że bycie masażystą to naprawdę Twoje marzenie.

Premm
14-09-2009, 09:32
W klasie maturalnej się wszystko, wszystkim zmienia (-;
Ja kończyłem humana, a jestem na informatyce dziennej (-; Najważniejsze to uwierzyć w siebie i robić to co się lubi (-;

Popieram^^ Jednak na tych moich zaocznych nie było tak źle;] Co ważniejsze to jak zdam maturkę (chociaż tak naprawdę to jestem "kieł' odnośnie matury z polskiego - pisemnego) i egzamin zawodowy to przynajmniej będę miał technika organizacji usług, kelnera i managera w jednym ^^

Później jakieś kursy barmańskie (takie nieco porządniejsze bo znamy realia kursów do tysiaczka niż do tych z wyższej półki) a jako mały "suprajs" dojdzie także porządny kurs języka angielskiego, oczywiście nie obędzie się bez "szerokiej drogi" w stronę Londynu do brata;]

Wiem, że będzie dobrze, bo myślę pozytywnie ;)

Trzeba po prostu uwierzyć w siebie;)

Co do Albertus'a to już pomijam fakt "gnębienia" pierwszaków, bardziej chciałbym się dowiedzieć czy ty idąc do szkoły zasadniczej (zawodówka była kiedyś) tylko i wyłącznie się uczysz piekarstwa? Nie interesują Cię już inne przedmioty? Polski, Matematyka - ich dla przykładu uczysz się od początku styczności ze szkołą.

Jeśli miałbym myśleć podobnym tokiem rozumowania to tam, gdzie uczęszczam do technikum winnym uczyć się tylko przedmiotów zawodowych (Obsługi konsumenta, technologii, także i żywienia itp itd etc) a na całą resztę dać po prostu olewkę:)

A co do Yoh Asakura'y to i bez takiego "studiowania" w jakim się ty obracasz też można mieć swój własny "gabinet";)

Najważniejsze są chęci:)

domin3x
14-09-2009, 09:52
A co do Yoh Asakura'y to i bez takiego "studiowania" w jakim się ty obracasz też można mieć swój własny "gabinet";)


Aczkolwiek bez studiowania szansa na posadę w Arsenalu jest znikoma.

Yoh Asakura
14-09-2009, 09:59
Aczkolwiek bez studiowania szansa na posadę w Arsenalu jest znikoma.
Ja tam mogę i nawet kibelki czyścić.

Premm
14-09-2009, 10:13
Zawsze można znaleźć prace z równowartością pieniężną w innym zawodzie :)

No oczywiście wątpię bym na przykład jako manager jakiejś restauracji mógł wyciągać tyle samo ile dentysta z profesjonalnym, własnym gabinetem, ale wtedy istnieje inna możliwość, bardziej takim slangowskim języczkiem "przyoszczędzenie pieniądza" na konkretny cel:)

No ale realia i to jeszcze będące w Polsce wszyscy znamy:)

Albertus
14-09-2009, 15:07
Premm ,


uczę się tez innych przedmiotów , I tu sytuacja wygląda tak , kiedyś uważałem na lekcji tylko jak mnie zaciekawiła jak nie to rozróba ; teraz uważam na wszystkich lekcjach głownie dlatego ze jest mi dobrze w tej szkole , są świetni nauczyciele , uczniowie itp. i nawet najnudniejszy temat będzie fajne przedstawiony.

Snopeczek
14-09-2009, 16:09
Potrzebne jest dwuletnie studium (w szkole policealnej). Tak samo jak na technika farmacji, technika dentystycznego, fryzjera itp. Dlatego też, Snopeczku, droga wciąż stoi dla Ciebie otworem.

Chociaż ja bym na Twoim miejscu wybrał politechnikę, praca i znacznie pewniejsza, i lepiej płatna. No chyba że bycie masażystą to naprawdę Twoje marzenie.

Dokładnie, o to chodzi. Jednak mimo wszystko politechnika jest przyszłością, dlatego jeśli dam radę na tych studiach, to nie zrezygnuję. Cóż, pozostaje mi masowanie amatorskie :D

Lasooch
14-09-2009, 18:10
jak według Ciebie długi tekst to lanie wody to jesteś ograniczony , nie sztuka napisać krotko i na temat albo długo i byle jak , sztuka jest napisać długo i na temat tak żeby to się przyjemnie czytało , i tego chcą was nauczyć.

A kto powiedział, że moje pisanie ma być 'sztuką'? Ma być wystarczające na 30% podstawowej matury z polskiego. Poza tym (popraw mnie jeśli się mylę), w zawodówce chyba też masz lekcje polskiego?

Jak by wszyscy ludzie tak myśleli to książki były by 1/4 tego co jest obecnie , a ja np. nie wyobrażam se 7 części HP która ma 200 stron...

Nie ma co, piękna literatura... a ja sobie owszem wyobrażam. Przeczytaj sobie coś krótkiego i naprawdę dobrego (np. ja teraz czytam "Na zachodzie bez zmian"), zobaczysz że książka nie musi mieć pierdyliona stron. A poza tym od pisania książek są pisarze - oni potrafią i lubią pisać, więc to robią. Ja nie zamierzam tego robić, więc nie muszę tego umieć.

Swoją drogą, gdyby wszyscy "myśleli" tak jak Ty, mielibyśmy samych piekarzy.

Jesteś w Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM wiec powinieneś umieć wszystko po trochu... (sam to wybrałeś)

I po trochu "wszystko" umiem (pomijając fakt, że pieprzysz w tym momencie głupoty, bo jak już mówiłem jest to tylko etap przejściowy przed prawdziwą pracą).


... po dokończeniu strony stwierdziłem, że 50 postów przede mną i nie ma ch*ja, żebym to teraz czytał, więc wybaczcie, jeśli po kimś powtarzam : P

Ashlon
14-09-2009, 20:25
A kto powiedział, że moje pisanie ma być 'sztuką'? Ma być wystarczające na 30% podstawowej matury z polskiego. Poza tym (popraw mnie jeśli się mylę), w zawodówce chyba też masz lekcje polskiego?


Bez obrazy, ale polski na 30% to troche wstyd...

Litawor
14-09-2009, 20:29
Bez obrazy, ale polski na 30% to troche wstyd...
Nie ma czegoś takiego jak "wstyd", liczy się tylko osiągnięcie zamierzonego celu. Jeśli ktoś potrzebuje do tego tylko 30%, to po co ma się starać o więcej?

kołbaś
14-09-2009, 20:31
wlasnie ja napsize na 100% dlatego ciagle laze po szkole i krzycze JP JP na 100%!! btw zmartwie was po zawodowce nie ma matury chyba ze sie konczy potem szkole srednia uzupelniajaca.

Necromantor
14-09-2009, 20:40
wlasnie ja napsize na 100% dlatego ciagle laze po szkole i krzycze JP JP na 100%!! btw zmartwie was po zawodowce nie ma matury chyba ze sie konczy potem szkole srednia uzupelniajaca.
NIE MOZE BYC 8o

Otakuma
14-09-2009, 20:48
Bez obrazy, ale polski na 30% to troche wstyd...
Ja na maturę z polaka szedłem po 30% i to całkowicie poważnie, a to że dostałem 2x więcej szczerze mówiąc mi zwisało.

Yunnanozoon
14-09-2009, 20:58
wlasnie ja napsize na 100% dlatego ciagle laze po szkole i krzycze JP JP na 100%!!

Nie widzę powiązania, jeśli to żart to wyjątkowo słaby.

Gonzo
14-09-2009, 21:01
Nie ma czegoś takiego jak "wstyd", liczy się tylko osiągnięcie zamierzonego celu. Jeśli ktoś potrzebuje do tego tylko 30%, to po co ma się starać o więcej?

bo JP (czyli język polski) ma być na 100 %, ZNASZ TO ZIOMUŚŚ?!11one

(... do wszystkich zainteresowanych - tak, to jest żart z każdej strony).

Ja na maturę z polaka szedłem po 30% i to całkowicie poważnie, a to że dostałem 2x więcej szczerze mówiąc mi zwisało.

Poziom pisemnej matury z języka polskiego jest bardzo niski, więc... IMHO, próg zaliczenia powinien zostać podwyższony do 50 %.

żeby byc masażysta to chyba sie kursy konczy? Czy jest do tego specialna szkola?

Masażystą można być po 2-letniej szkole LUB po ukończeniu fizjoterapii.

Btw. Ty pseudopatrioto, przestać kaleczyć ojczysty język. "Specialista".

Hovvner
14-09-2009, 21:19
Nie ma czegoś takiego jak "wstyd", liczy się tylko osiągnięcie zamierzonego celu. Jeśli ktoś potrzebuje do tego tylko 30%, to po co ma się starać o więcej?

Why?

For money ;)

Albertus
14-09-2009, 22:31
Poziom pisemnej matury z języka polskiego jest bardzo niski, więc... IMHO, próg zaliczenia powinien zostać podwyższony do 50 %.

w szkołach belgijskich , nie ma ocen tylko właśnie są %
tam żeby zdać trzeba mieć 51% , wyobrażacie se to na Polskie warunki?? 3/4 rocznika by siedziało w tej samej klasie. ;D (bo u nas 51% to 3 , a większość ma 2 ;D )

Rav
14-09-2009, 23:05
w szkołach belgijskich , nie ma ocen tylko właśnie są %
tam żeby zdać trzeba mieć 51% , wyobrażacie se to na Polskie warunki?? 3/4 rocznika by siedziało w tej samej klasie. ;D (bo u nas 51% to 3 , a większość ma 2 ;D )

Ja sie ucze na zasadzie 'zebym szlo dalej', nie potrzeba mi stypendiow etc dlatego trzymam sie glownie dolnej krawedzi, ale jesli podniesliby poziom, to na pewno tez bym sie zaczal uczyc wiecej, bo chyba to jest lepsze od powtorki klasy czy czegos innego

Albertus
14-09-2009, 23:55
Chyba tylko u Ciebie w zecie ;)

wow , ale jesteś fajny !


a tak poważnie to w gimnazjum u większości uczniów znajdzie się nawet jedna "2" Oczywiście z 1-3 można wyjść , ale co z sytuacja gdy jest ich więcej?
Myślę ze to byłby zły pomysł , bo albo zaczęli by się uczyć albo by no te minimum 1/2 klasy miała poprawki lub zostawała by na drugi rok.

Ja sie ucze na zasadzie 'zebym szlo dalej', nie potrzeba mi stypendiow etc dlatego trzymam sie glownie dolnej krawedzi, ale jesli podniesliby poziom, to na pewno tez bym sie zaczal uczyc wiecej, bo chyba to jest lepsze od powtorki klasy czy czegos innego

zgodzę się z tobą , ale nie każdy tak myśli ze aby szlo a jak będzie więcej to będę uczył się więcej , wyobrażasz sobie ze powiedzmy w tamtym roku żeby zdać trzeba mieć 3?? ile osób z twojej klasy by nie zdało??

hoomik
14-09-2009, 23:58
blagam, zeby miec 2 w gimnazjum to trzeba byc naprawde tepym matolem ;

Albertus
15-09-2009, 00:02
blagam, zeby miec 2 w gimnazjum to trzeba byc naprawde tepym matolem ;

spójrz na przykładzie swojej byłej/obecnej klasy , ile osób miało chociaż jedna 2 ?? na pewno dużo...

Ja w 3 gim uczyłem się w najlepszej klasie w szkole (pod względem średniej) a w sumie ocen dopuszczających było coś kolo 30 (z czego chyba 10 moich ;D ale nadal zostaje coś kolo 20)

hoomik
15-09-2009, 00:03
spójrz na przykładzie swojej byłej/obecnej klasy , ile osób miało chociaż jedna 2 ?? na pewno dużo...

w gim? Bylo KILKA takich osob. O kazdej z nich moge z czystym sumieniem powiedziec, ze byl to tepy matol.

Albertus
15-09-2009, 00:06
w gim? Bylo KILKA takich osob. O kazdej z nich moge z czystym sumieniem powiedziec, ze byl to tepy matol.

no to gratuluje klasy , z tych co ja znam to w każdej klasie większość miała chociaż jedna ocenę dopuszczająca (oprócz tych wybitnych uczniów co jechali na 4/5 )

Ashlon
15-09-2009, 00:09
w szkołach belgijskich , nie ma ocen tylko właśnie są %
tam żeby zdać trzeba mieć 51% , wyobrażacie se to na Polskie warunki?? 3/4 rocznika by siedziało w tej samej klasie. ;D (bo u nas 51% to 3 , a większość ma 2 ;D )

A co w tym dziwnego? W wiekszosci dobrych liceow masz prog 50% + 1pkt, a na studiach (na renomowanych uczelniach, dziennych) ponizej 65-70% nikt nie schodzi. A jakos ludzie zdaja :)



Nie ma czegoś takiego jak "wstyd", liczy się tylko osiągnięcie zamierzonego celu. Jeśli ktoś potrzebuje do tego tylko 30%, to po co ma się starać o więcej?


Starac sie w wypadku podstawowej matury z polskiego? Jesli dobrze pamietam, to za rozwiazanie poprawnie czesci zwiazanej z czytaniem ze zrozumieniem, dostaje sie kolo 40%. Czy uwazasz, ze na mature zasluguje ktos, kto czytac ze zrozumieniem nie potrafi?

hoomik
15-09-2009, 00:13
no to gratuluje klasy , z tych co ja znam to w każdej klasie większość miała chociaż jedna ocenę dopuszczająca (oprócz tych wybitnych uczniów co jechali na 4/5 )
tu nie ma co gratulowac, tylko wspolczuc sobie samemu znajomych, ktorzy juz w gim jechali na dwojach. Imo srednia ponizej 3.5 w gim to kompromitacja. Przeciez to jest jeszcze ten etap szkoly, gdzie nie ma ZADNEJ nauki. A nawet jesli, to zwykle rycie na pamiec, co przy wylaczeniu komputera na 20 minut nie powinno stanowic problemu dla _nikogo_

Albertus
15-09-2009, 00:15
A co w tym dziwnego? W wiekszosci dobrych liceow masz prog 50% + 1pkt, a na studiach (na renomowanych uczelniach, dziennych) ponizej 65-70% nikt nie schodzi. A jakos ludzie zdaja :)

nie porównuj ludzi dorosłych do dzieci...

Myślenie Podstawówki i 1 max 2 Gimnazjum = Iść do szkoły narobić rozróby na lekcjach , podokuczać nauczycielom albo iść na wagary.

2-3 Gimnazjum człowiek zaczyna myśleć o przyszłości , wycisza się na lekcjach itp.

1 szkoły średniej + zaczyna się uczyć bo wie ze to mu się opłaci , na lekcjach siedzi spokojnie i słucha co nauczyciel ma do przekazania.

wiec w tej szkole średniej z innym podejściem łatwiej osiągnąć dobre wyniki w nauce , przynajmniej ja tak myślę. (Do tego nie wliczam dzieci co od małego chodziły do szkoły i się uczyły , bo to trochę nienormalne w takim wieku , dziecko bardziej chce się wybawić i wyszaleć a na naukę przyjdzie czas później. )

tu nie ma co gratulowac, tylko wspolczuc sobie samemu znajomych, ktorzy juz w gim jechali na dwojach. Imo srednia ponizej 3.5 w gim to kompromitacja. Przeciez to jest jeszcze ten etap szkoly, gdzie nie ma ZADNEJ nauki. A nawet jesli, to zwykle rycie na pamiec, co przy wylaczeniu komputera na 20 minut nie powinno stanowic problemu dla _nikogo_

ja np. tyle 2 miałem z 3 powodów.

1. Ogromne zaległości po 2 latach w Belgii (1-2 gim)
2. Wagary (grałem wtedy w tibie , miałem coś kolo 280 godzin)
3. Zero chęci do nauki , zła atmosfera w szkole.

Yoh Asakura
15-09-2009, 00:19
2-3 Gimnazjum człowiek zaczyna myśleć o przyszłości , wycisza się na lekcjach itp.
My w 3 gimnazjum na połowie lekcji graliśmy w karty, a na reszcie ciągle gadaliśmy. A i tak każdy miał lepszą średnią niż ty i twoi epiccy znajomi.

1 szkoly sredniej + zaczyna sie uczyc bo wie ze to mu sie oplaci , na lekcjach siedzi spokojnie i slucha co nauczyciel ma do przekazania.
Jak się jest zerem i się chodzi do zety, to być może i się siedzi skruszonym na lekcji. Ale nie mierz każdego swoją miarką.

ja tak myślę.
:D

hoomik
15-09-2009, 00:28
1. Ogromne zaległości po 2 latach w Belgii (1-2 gim)
2. Wagary (grałem wtedy w tibie , miałem coś kolo 280 godzin)
3. Zero chęci do nauki , zła atmosfera w szkole.
1. kurwa, czlowieku, jakie zaleglosci mozna miec w gim? Czytac cie w podstawowce nie nauczyli? Czy moze 4 podstawowych dzialan w matematyce? No bo co innego sie robi w gim? ;
2. tu nie bede dyskutowal, bo sam rowniez bylem czestym bywalcem pobliskiej kafejki netowej w czasach gim, z ta roznica ze u mnie byl cs
3. again - jakiej nauki? ; Gim = rycie na pamiec schematem "zaryje, przyjde, wyklepie, wyjde, zapomne". 2x przeczytanie tego, co tam nauczyciel do zeszytu podyktuje i styka. A co do zlej atmosfery - co, ktos z bara ciagnal? Czy jablkami/sniezkami rzucali?


a w ogole to ide w kime, niektorzy musza wstac rano do roboty, cze

Litawor
15-09-2009, 00:30
Zależy, do jakiego gimnazjum się chodziło. Ja w gimnazjum uczyłem się znacznie więcej niż w liceum (nie licząc klasy maturalnej). I Twój opis bardziej mi przystaje do liceum, w którym oceny są do niczego niepotrzebne i można się obijać.

Albertus
15-09-2009, 00:31
My w 3 gimnazjum na połowie lekcji graliśmy w karty, a na reszcie ciągle gadaliśmy. A i tak każdy miał lepszą średnią niż ty i twoi epiccy znajomi.


Jak się jest zerem i się chodzi do zety, to być może i się siedzi skruszonym na lekcji. Ale nie mierz każdego swoją miarką.


:D

Sam jesteś zerem , śmieszny jesteś bo myślisz ze Cie wezmą do Arsenalu , to tylko niespełnione marzenie , JA przynajmniej będę miał prace :D kiedy ty będziesz żebrał pod stadionem w Londynie.

Myślisz ze jesteś lepszy? Wiec powiedz mi co sobą reprezentujesz? Kim ty jesteś ? Jesteś w czymś dobry - Bo nawet prowokacja na forum ci dobrze nie wychodzi. Bo ja ci mogę parę rzeczy wymienić , czym się interesuje i jestem w tym niezły , Ba nie tylko wymienić , mogę co pokazać oczywiście polowe drogi ja i polowe ty (nie grożę ci pięściami jeżeli tak pomyślałeś) ... Lecz sam do niczego jeszcze nie doszedłeś , JA natomiast mam już dużo doświadczeń w rożnych dziedzinach i jestem z tego zadowolony bo to mi dało dużo , i nadal poznaje swoje możliwości itp. wiec w moich oczach to TY jesteś zerem (chyba ze mi coś udowodnisz , wtedy zmienię zdanie)

1. kurwa, czlowieku, jakie zaleglosci mozna miec w gim? Czytac cie w podstawowce nie nauczyli? Czy moze 4 podstawowych dzialan w matematyce? No bo co innego sie robi w gim? ;
2. tu nie bede dyskutowal, bo sam rowniez bylem czestym bywalcem pobliskiej kafejki netowej w czasach gim, z ta roznica ze u mnie byl cs
3. again - jakiej nauki? ; Gim = rycie na pamiec schematem "zaryje, przyjde, wyklepie, wyjde, zapomne". 2x przeczytanie tego, co tam nauczyciel do zeszytu podyktuje i styka. A co do zlej atmosfery - co, ktos z bara ciagnal? Czy jablkami/sniezkami rzucali?


a w ogole to ide w kime, niektorzy musza wstac rano do roboty, cze

1. pomyśl ze Chemia ,Fizyka Czy Biologia są mi obce a nagle wpadam na poziom 3 klasy gimnazjum. I tak się ciesze ze nie robiąc nic , zaliczyłem tamten rok ;D

3. No właśnie i się nie chciało ryc na pamięć i zaglądać do zeszytu ;D

Yoh Asakura
15-09-2009, 00:36
Sam jesteś zerem , śmieszny jesteś bo myślisz ze Cie wezmą do Arsenalu , to tylko niespełnione marzenie , JA przynajmniej będę miał prace :D kiedy ty będziesz żebrał pod stadionem w Londynie.
Ty tylko przytaczasz swoje chore antycypację - ja mówię o faktach.

Myślisz ze jesteś lepszy? Wiec powiedz mi co sobą reprezentujesz?
Ja nie depczę czegoś, czego nie rozumiem, czegoś, co jest ode mnie odmienne, nie rzucam w słabszym kasztanami/śniegiem/jabłkami/czymkolwiek, nie znęcam się nad słabszymi - nie będę więcej wymieniał, bo samo to sprawia, że ja >>>>> ty.

Kim ty jesteś ? Jesteś w czymś dobry - Bo nawet prowokacja na forum ci dobrze nie wychodzi.
No jak to nie? Przecież właśnie się spinasz, bo cię boli ;]

Bo ja ci mogę parę rzeczy wymienić , czym się interesuje i jestem w tym niezły
Jesteś zaje***** w robieniu błędów. Woah.
Ba nie tylko wymienić , mogę co pokazać oczywiście polowe drogi ja i polowe ty (nie grożę ci pięściami jeżeli tak pomyślałeś)
Ty jesteś z zety - panicz nie przyjeżdzą do chłopa, tylko chłop do panicza. Czekam. :baby:
Lecz sam do niczego jeszcze nie doszedłeś
Przepraszam, panie prezydencie/prezesie/premierze. :D
JA natomiast mam już dużo doświadczeń w rożnych dziedzinach i jestem z tego zadowolony bo to mi dało dużo , i nadal poznaje swoje możliwości itp. wiec w moich oczach to TY jesteś zerem (chyba ze mi coś udowodnisz , wtedy zmienię zdanie)
Co potrafisz? Upiec kajzerkę? Czy łowić ryby?

domin3x
15-09-2009, 00:40
Sam jesteś zerem , śmieszny jesteś bo myślisz ze Cie wezmą do Arsenalu , to tylko niespełnione marzenie , JA przynajmniej będę miał prace :D kiedy ty będziesz żebrał pod stadionem w Londynie.


ty będziesz piekarzem za 1,5k miesięcznie, a on będzie po studiach z otwartą przyszłością

co do gimnazjum - nie uczyłem się nic, na prawie każdą lekcję się spóźniałem 10minut, a drugą część lekcji graliśmy z kumplem w pes'a przez bluetootha, a średnią miałem 4,9 o.o

Albertus
15-09-2009, 00:51
Ja nie depczę czegoś, czego nie rozumiem, czegoś, co jest ode mnie odmienne, nie rzucam w słabszym kasztanami/śniegiem/jabłkami/czymkolwiek, nie znęcam się nad słabszymi - nie będę więcej wymieniał, bo samo to sprawia, że ja >>>>> ty.

"...walczyć mogę tylko o coś, co miłuję. Miłuję tylko to, co szanuję, a szanuję jedynie to, co rozumiem."

Moze się nie znęcasz bo sam jesteś ten najsłabszy ;D hahahah


No jak to nie? Przecież właśnie się spinasz, bo cię boli ;]


nie , po prostu mi się nudzi i ci odpisuje.


Jesteś zaje***** w robieniu błędów. Woah.


każdy ma wady


Ty jesteś z zety - panicz nie przyjeżdzą do chłopa, tylko chłop do panicza. Czekam. :baby:


jakbyś chciał wiedzieć to zawsze żołnierze szlachty jeździli po wioskach i zbierali daninę dla władcy.

Poza tym jaki z Ciebie panicz? Czy masz korzenie szlacheckie przynajmniej od początku 20 wieku? Bo ja akurat mam , moja Prababcia wywodzi się z domy szlacheckiego (dla niedowiarków : Nazwisko panieńskie Zawadzka i jej rodzina miała dworek w Zawadach obok Białegostoku (nigdy tam nie bylem ale słyszałem)
Poproś kogoś z Białegostoku żeby wyruszył na wycieczkę to ci potwierdzi.
Nie wywyższam się tym , ale tez tego nie ukrywam to po prostu cześć mej rodziny a czy lepsza czy gorsza to już nie mój problem. Wiec nie oceniaj tak pochopnie "chłopię" Proponuje polowe drogi , wtedy zobaczysz co ja umiem a ty pokażesz co ty umiesz (nie chodzi o bicie jak tak pomyślałeś)



Przepraszam, panie prezydencie/prezesie/premierze. :D


to ze ktoś coś sobą reprezentuje nie musi mieć wysokiego stanowiska.


Co potrafisz? Upiec kajzerkę? Czy łowić ryby?

Nawet to , znam zawód i do tego mam wiele pasji i zainteresowań. Doznałem w życiu wiele sukcesów i porażek przez co nabrałem doświadczenia , a co ty masz? Cale życie spędziłeś jednakowo i przy pierwszym wietrze zegniesz się i połamiesz...

ty będziesz piekarzem za 1,5k miesięcznie, a on będzie po studiach z otwartą przyszłością

co do gimnazjum - nie uczyłem się nic, na prawie każdą lekcję się spóźniałem 10minut, a drugą część lekcji graliśmy z kumplem w pes'a przez bluetootha, a średnią miałem 4,9 o.o

Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu , a tak wogle nikt nie powiedział ze zakończę naukę na zawodowce , tyle ze jak przyjdą cięższe czasy ze nie będzie pracy w kierunku mej dalszej nauki to zawsze będę miał asa w rękawie czyli ten zawód , a on zostanie na lodzie

Gonzo
15-09-2009, 01:14
w szkołach belgijskich , nie ma ocen tylko właśnie są %
tam żeby zdać trzeba mieć 51% , wyobrażacie se to na Polskie warunki?? 3/4 rocznika by siedziało w tej samej klasie. ;D (bo u nas 51% to 3 , a większość ma 2 ;D )

Taa, porównuj dalej edukację belgijską do polskiej. Przykład - oni kończą edukację z matematyki na funkcji liniowej. Poziom TAM jest zdecydowanie niższy, ich 50 % to nasze 20-30 % (co nie zmienia faktu, że u mnie w LO dwójka jest od 50 %).

blagam, zeby miec 2 w gimnazjum to trzeba byc naprawde tepym matolem ;

Niekoniecznie. Trzeba się po prostu nie uczyć, do tego nie musisz być tępym matołem. ;)


Myślenie Podstawówki i 1 max 2 Gimnazjum = Iść do szkoły narobić rozróby na lekcjach , podokuczać nauczycielom albo iść na wagary.

Hmm, w klasie miałem tylko 2 osoby które zgrywały takich kozaków. Reszta już w wieku 10 lat miała ambicje i pewne ideały.

Zależy, do jakiego gimnazjum się chodziło. Ja w gimnazjum uczyłem się znacznie więcej niż w liceum (nie licząc klasy maturalnej).

Albertus na bank nie chodził do takiego gimnazjum.

I Twój opis bardziej mi przystaje do liceum, w którym oceny są do niczego niepotrzebne i można się obijać.

Chyba trochę przesadziłeś - w 1 LO można się obijać, ale w połowie/pod koniec 2 LO już trzeba zacząć przygotowywać się do matury (jeśli ktoś chce zdawać z kilku przedmiotów, i mieć dużo punktów). Wiem, że są tacy, którym wystarczy pół roku aby przygotować się dobrze do matury, ale jest to zdecydowana mniejszość.


Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu , a tak wogle nikt nie powiedział ze zakończę naukę na zawodowce , tyle ze jak przyjdą cięższe czasy ze nie będzie pracy w kierunku mej dalszej nauki to zawsze będę miał asa w rękawie czyli ten zawód , a on zostanie na lodzie

Mamy XXI wiek, nie przesadzaj, nie grozi nam globalny kryzys od tak.

Co do kłótni Yoh'a i Albertus'a - trafił swój na swojego - pamiętajcie, prywatną wymianę zdań (która nic nie wnosi do tematu) prowadźcie sobie przez PW, nie zaśmiecajcie forum, mogą polecieć warny/bany.

Albertus
15-09-2009, 01:45
ok już nie będę z nim gadał , najlepiej zignoruje każdy jego post. Nie chce bana.

Yoh Asakura
15-09-2009, 10:42
"...walczyć mogę tylko o coś, co miłuję. Miłuję tylko to, co szanuję, a szanuję jedynie to, co rozumiem."

Moze się nie znęcasz bo sam jesteś ten najsłabszy ;D hahahah
Jola Rutowicz właśnie wykonała facepalm. Wstydź się.

jakbyś chciał wiedzieć to zawsze żołnierze szlachty jeździli po wioskach i zbierali daninę dla władcy.
Żołnierz szlachty =/= szlachta. Jak chłop miał sprawę, to nie szedł na układ "a że panie, ciężkie czasy, pół drogi ja, pół ty".

Poza tym jaki z Ciebie panicz? Czy masz korzenie szlacheckie przynajmniej od początku 20 wieku? Bo ja akurat mam , moja Prababcia wywodzi się z domy szlacheckiego (dla niedowiarków : Nazwisko panieńskie Zawadzka i jej rodzina miała dworek w Zawadach obok Białegostoku (nigdy tam nie bylem ale słyszałem)
Poproś kogoś z Białegostoku żeby wyruszył na wycieczkę to ci potwierdzi.
Nie wywyższam się tym , ale tez tego nie ukrywam to po prostu cześć mej rodziny a czy lepsza czy gorsza to już nie mój problem. Wiec nie oceniaj tak pochopnie "chłopię" Proponuje polowe drogi , wtedy zobaczysz co ja umiem a ty pokażesz co ty umiesz (nie chodzi o bicie jak tak pomyślałeś)
Nawet jeśli masz to szlacheckie pochodzenie - i co z tego? Nadal jesteś ksenofobem i ograniczonym półgłówkiem z mentalnością dresa. Innymi słowy, idealnie pasujesz do swojej szlachty. Chłopie.


to ze ktoś coś sobą reprezentuje nie musi mieć wysokiego stanowiska.
"...walczyć mogę tylko o coś, co miłuję. Miłuję tylko to, co szanuję, a szanuję jedynie to, co rozumiem."

kthxbye.
Co ty sobą reprezentujesz? Chyba biedę, bo liczy się szacunek ludzi ulicy.

Nawet to , znam zawód i do tego mam wiele pasji i zainteresowań. Doznałem w życiu wiele sukcesów i porażek przez co nabrałem doświadczenia , a co ty masz? Cale życie spędziłeś jednakowo i przy pierwszym wietrze zegniesz się i połamiesz...
Don't ever try to judge me dude
You don't know what the fuck I've been through
8 Mila, jakbyś nie wiedział.


Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu , a tak wogle nikt nie powiedział ze zakończę naukę na zawodowce , tyle ze jak przyjdą cięższe czasy ze nie będzie pracy w kierunku mej dalszej nauki to zawsze będę miał asa w rękawie czyli ten zawód , a on zostanie na lodzie
Ale ja mam gołębia w garści, ty raptem wróbla. I kto jest lepszy? I uwierz mi, skarbie, dobry psycholog zawsze znajdzie pracę, więc nie musisz się martwić. A jakoś nie chce mi się wierzyć, że ksenofob i mentalny dres może otworzyć wielką korporację piekarniczą.

Premm
15-09-2009, 11:58
Albertus i Yoh chyba się nigdy nie dogadają;)

Tak czy owak ty "piekarzu" co racja to racja, nie wyciągniesz więcej niż 2 koła miesięcznie (no chyba, że po znajomości) zaś ty "Arsenalu" teraz to też ci bajerancko się nie układa bo pracy za 2 kafle też ci ciężko będzie znaleźć (chyba, że jak pan wyżej - znajomości). Jednak muszę przyznać, że większa szala przechyla się dla Yoh'a, gość przynajmniej będzie miał otwartą drogę po studiach, ale póki co to ten pierwszy "wygrywa" bo przynajmniej będzie miał wcześniej zawód niż Ty.

"Obviously" działa to obopólnie:)

..::QRAS::..
15-09-2009, 13:48
Pierdolicie jeden przez drugiego byscie sie za robote wzieli

Albertus
15-09-2009, 14:50
Albertus i Yoh chyba się nigdy nie dogadają;)

Tak czy owak ty "piekarzu" co racja to racja, nie wyciągniesz więcej niż 2 koła miesięcznie (no chyba, że po znajomości) zaś ty "Arsenalu" teraz to też ci bajerancko się nie układa bo pracy za 2 kafle też ci ciężko będzie znaleźć (chyba, że jak pan wyżej - znajomości). Jednak muszę przyznać, że większa szala przechyla się dla Yoh'a, gość przynajmniej będzie miał otwartą drogę po studiach, ale póki co to ten pierwszy "wygrywa" bo przynajmniej będzie miał wcześniej zawód niż Ty.

"Obviously" działa to obopólnie:)

nikt nie mówił ze ja się skończę uczyć na zawodowce , tyle ze ja będę miał wykształcenie a w dodatku zawód a on tylko wykształcenie.

Siriusen
15-09-2009, 14:57
Niewiele czasu na huncenie a by sie chcialo dobic jakis Lvl
Mówie wam najlepiej maj ci co wczescnie wracaja ze szkoly i maja wolna chate

Albertus
15-09-2009, 15:06
Niewiele czasu na huncenie a by sie chcialo dobic jakis Lvl
Mówie wam najlepiej maj ci co wczescnie wracaja ze szkoly i maja wolna chate

nie zgodzę się ; ja bym se jeszcze w szkole posiedział , a chata obojętnie bo jak gram w tibie to stara ma zakaz wstępu do pokoju ;D ale i tak prawie zawsze sam w domu siedzę.

Premm
15-09-2009, 15:07
No ci powiem szczerze Albertus, że jak wpadłeś w taki samozachwyt w Twojej szkole to coś mi się wydaje, że do innej raczej się wybierać nie będziesz, to tylko moje osobiste zdanie. Będziesz chciał żyć wspomnieniami jak to "fajnie" jest tam, gdzie aktualnie uczęszczasz.

W dodatku tutaj leci kolejny minus na Twą stronę, dodatkowe lata nauki, odpowiedz sobie teraz szczerze na to pytanie: "Czy warto było bym szedł do szkoły zasadniczej, a później chciał się dalej dokształcać w tym kierunku z dodatkowym nakładem?"

Prościej ujmując: "Po kija szedłem do tej szkoły skoro se matury zdać nie mogę, a chciałbym dalej się kształcić? Tylko sobie lat dodatkowej nauki narobiłem?"

morwin
15-09-2009, 15:16
nikt nie mówił ze ja się skończę uczyć na zawodowce , tyle ze ja będę miał wykształcenie a w dodatku zawód a on tylko wykształcenie.

będziesz miał zawód, bo co to za wykształcenie z wfu, religii czy tam wychowawczej ?

Albertus
15-09-2009, 16:02
No ci powiem szczerze Albertus, że jak wpadłeś w taki samozachwyt w Twojej szkole to coś mi się wydaje, że do innej raczej się wybierać nie będziesz, to tylko moje osobiste zdanie. Będziesz chciał żyć wspomnieniami jak to "fajnie" jest tam, gdzie aktualnie uczęszczasz.

W dodatku tutaj leci kolejny minus na Twą stronę, dodatkowe lata nauki, odpowiedz sobie teraz szczerze na to pytanie: "Czy warto było bym szedł do szkoły zasadniczej, a później chciał się dalej dokształcać w tym kierunku z dodatkowym nakładem?"

Prościej ujmując: "Po kija szedłem do tej szkoły skoro se matury zdać nie mogę, a chciałbym dalej się kształcić? Tylko sobie lat dodatkowej nauki narobiłem?"

patrz jaki system. W tej samej szkole jest liceum zaoczne po zawodowe.

Kończę 3 klasę , pracuje a w weekendy co 2 tygodnie przez 2 lata robię se liceum. i mam parę opcji :
jak dobrze pójdzie :
a)iść do wojska (jakby wzięli to dobo)
b) kończyć zaoczne studia które tez są na mojej ulicy ( u nas chyba z 6 szkol a ulica mała ;D )

a jak źle pójdzie to pracuje dalej tyle ze mam średnie.


dodatkowy + ze ja w wieku 18 lat będę mógł sam się utrzymywać ( matka powiedziała ze jak znajdę prace to ona wyjeżdża i mi mieszkanie zostawia) , wiec nie będę zależny od starych do xx lat.

AnonimowyPowrot
15-09-2009, 16:10
Sam jesteś zerem , śmieszny jesteś bo myślisz ze Cie wezmą do Arsenalu , to tylko niespełnione marzenie , JA przynajmniej będę miał prace :D kiedy ty będziesz żebrał pod stadionem w Londynie.

POPEŁNIAM GRZECH CIĘŻKI I ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ!

Yoh, jesteś mistrzem, sprowokowałeś kogoś do napisania NAJGŁUPSZEJ wypowiedzi na tym forum. UWIELBIAM CIĘ :D HAHAHAHA ALBERTUS WYMIATA XD WCZEŚNIEJ NIE NAPISAŁ NIC AŻ TAK GŁUPIEGO, O BOŻE! AAALBERTUUUUUUUUUUS! XDDDDDD KWICZĘ ZE ŚMIECHU!

Taa, porównuj dalej edukację belgijską do polskiej. Przykład - oni kończą edukację z matematyki na funkcji liniowej. Poziom TAM jest zdecydowanie niższy, ich 50 % to nasze 20-30 % (co nie zmienia faktu, że u mnie w LO dwójka jest od 50 %).

U mnie od 4 klasy, kiedy były normalne oceny 2 zaczyna się od progu 50%. Mam tak do tej pory, bez zmian, na wszystkich przedmiotach... Zeta - jak to genialnie nazywa Yoh - jest jednak ułomna :D

@Up

Szkoda, w wieku 18 lat nie będziesz mógł pisać już na tym forum, bo nie zarobisz na internet :< Marnie widzę to zostawienie ci domu, oj bardzo marnie.

Vil
15-09-2009, 16:28
ja będę miał wykształcenie a w dodatku zawód a on tylko wykształcenie.

będziesz mial zawód i niedokształcenie.

Lasooch
15-09-2009, 16:40
Bez obrazy, ale polski na 30% to troche wstyd...

Dlaczego?

JP, 30%!11 (j*bać polski, 30%)

w szkołach belgijskich , nie ma ocen tylko właśnie są %
tam żeby zdać trzeba mieć 51% , wyobrażacie se to na Polskie warunki?? 3/4 rocznika by siedziało w tej samej klasie. ;D (bo u nas 51% to 3 , a większość ma 2 ;D )

Moim zdaniem samo zaliczenie przedmiotu powinno nie być wymagane, jak ktoś nie potrzebuje to niech ma 1 i tyle - tylko on będzie mógł z tym mieć problem w przyszłości. Miałbym 1 z polskiego i geografii - poza tym i tak bym zdał, bo i tak się nie uczę. A jak widać po ortografii Albertusa przymus nauki do >=2 nie zdaje egzaminu.

blagam, zeby miec 2 w gimnazjum to trzeba byc naprawde tepym matolem ;

Myślę, że z nieodpowiednimi nauczycielami i przy braku ambicji (czyli mojej głównej, poza lenistwem, wadzie) jest to możliwe - ale też chyba wszystkich dwójkowych z mojej gimnazjalnej klasy mógłbym nazwać debilami.

Starac sie w wypadku podstawowej matury z polskiego? Jesli dobrze pamietam, to za rozwiazanie poprawnie czesci zwiazanej z czytaniem ze zrozumieniem, dostaje sie kolo 40%. Czy uwazasz, ze na mature zasluguje ktos, kto czytac ze zrozumieniem nie potrafi?

Ja nie mówię, że napiszę na równo 30%. Ja mówię tylko, że nie potrzebuję więcej i 30% mnie zadowoli. Inna sprawa, że ja uważam, że matura z polskiego nie powinna być obowiązkowa, a z takim założeniem Twoje drugie pytanie jest bezzasadne :P

2. Wagary (grałem wtedy w tibie , miałem coś kolo 280 godzin)

W gimnazjum groziła mi kilkukrotnie nieklasyfikacja a nigdy nie miałem dwójki (poza jedną na semestr z religii). W zeszłym roku miałem łącznie około 260 godzin i nie ucząc się spokojnie miałem średnią 3.0 (w drugiej LO) - z dwójkami tylko z polskiego i jeszcze-jednego-przedmiotu-którego-nie-pamiętam (czyli nieistotnego ; )).

"...walczyć mogę tylko o coś, co miłuję. Miłuję tylko to, co szanuję, a szanuję jedynie to, co rozumiem."

Cytat z Mein Kampf. Bardzo dobre źródło inspiracji, taaaak...

@down: czekaj, bo nie rozumiem. Albo właśnie - niepotrzebnie zresztą - przypomniałeś mi cechy Albertusa, albo nie zrozumiałeś jaskrawej ironii. Pewnie dlatego, że powstrzymałem się od wtrącenia 'nazistowskie ścierwo' w odniesieniu do naszego ukochanego forumowego narodowca-piekarza.

CytrynowySorbet
15-09-2009, 17:09
dodatkowy + ze ja w wieku 18 lat będę mógł sam się utrzymywać ( matka powiedziała ze jak znajdę prace to ona wyjeżdża i mi mieszkanie zostawia) , wiec nie będę zależny od starych do xx lat.

Mi się wydaję że dla twojego dobra lepiej by było jakbyś to ty wyjechał, jak najdalej stamtąd.

Cytat z Mein Kampf. Bardzo dobre źródło inspiracji, taaaak...

Nienawiść do żydów i innych mniejszości, antysemityzm, ignorancja... nie mówi ci to czegoś?

@up: Zrozumiałem, zrozumiałem, aż za dobrze (:

Sey
15-09-2009, 17:20
nikt nie mówił ze ja się skończę uczyć na zawodowce , tyle ze ja będę miał wykształcenie a w dodatku zawód a on tylko wykształcenie.

Jakie możesz mieć wykształcenie po zecie ? :D:D Smieszny jesteś tym twoim upieraniem się, że zeta jest lepsza od wszystkich innych szkół, będziesz takim nic nie znaczacym piekarzem, który ma 1,5 koła na miesiąc, w dodatku nie zostawisz żadnego śladu po sobie na tym świecie, ewentualnie będą mówić, "o, umarł ten z piekarni na rogu" ;)
Po studiach już jesteś wykształcony i jako tako ludzie cię szanują, bo już przez etap nauki przeszedłeś i to z dobrym wynikiem i wiesz, że osiągniesz w życiu wiele i świat stoi przed tobą otworem ;)

Hovvner
15-09-2009, 17:24
patrz jaki system. W tej samej szkole jest liceum zaoczne po zawodowe.

Kończę 3 klasę , pracuje a w weekendy co 2 tygodnie przez 2 lata robię se liceum. i mam parę opcji :
jak dobrze pójdzie :
a)iść do wojska (jakby wzięli to dobo)
b) kończyć zaoczne studia które tez są na mojej ulicy ( u nas chyba z 6 szkol a ulica mała ;D )

a jak źle pójdzie to pracuje dalej tyle ze mam średnie.


dodatkowy + ze ja w wieku 18 lat będę mógł sam się utrzymywać ( matka powiedziała ze jak znajdę prace to ona wyjeżdża i mi mieszkanie zostawia) , wiec nie będę zależny od starych do xx lat.

Kiepskie perspektywy kolego ;/

Necromantor
15-09-2009, 17:53
Ja jestem teraz w 1 LO, po LO mam zamiar iść konczyc licencjat i do roboty, możliwe ,że pozniej bede się dokształcał ale to się zobaczy, myślę ,że to jest dość rozsądna opcja. :)

Gonzo
15-09-2009, 18:02
Ja jestem teraz w 1 LO, po LO mam zamiar iść konczyc licencjat i do roboty, możliwe ,że pozniej bede się dokształcał ale to się zobaczy, myślę ,że to jest dość rozsądna opcja. :)

Z wiekiem coraz dalej do wykształcenia, pamiętaj.

Albertus
15-09-2009, 18:05
Jakie możesz mieć wykształcenie po zecie ? :D:D Smieszny jesteś tym twoim upieraniem się, że zeta jest lepsza od wszystkich innych szkół, będziesz takim nic nie znaczacym piekarzem, który ma 1,5 koła na miesiąc, w dodatku nie zostawisz żadnego śladu po sobie na tym świecie, ewentualnie będą mówić, "o, umarł ten z piekarni na rogu" ;)
Po studiach już jesteś wykształcony i jako tako ludzie cię szanują, bo już przez etap nauki przeszedłeś i to z dobrym wynikiem i wiesz, że osiągniesz w życiu wiele i świat stoi przed tobą otworem ;)

czytajcie ze zrozumieniem...

Po zawodowce pójdę się uczyć dalej i wtedy będę miał i WYKSZTAŁCENIE i ZAWÓD. Bo po zawodowce mam tylko zawód.

Szkoda, w wieku 18 lat nie będziesz mógł pisać już na tym forum, bo nie zarobisz na internet :< Marnie widzę to zostawienie ci domu, oj bardzo marnie.

tu akurat Cie zmartwię , ja se sam poradzę , umiem za naprawdę małe pieniądze przeżyć. A w pracy jak dostane 1,2-1,7 (piekarz) to naprawdę Mi samemu spokojnie STARCZY i jeszcze zostanę na rzeczy typu internet itp. Ciężej by było jakbym miał rodzinę , ale narazie nie planuje.

Litawor
15-09-2009, 18:14
Jakie możesz mieć wykształcenie po zecie ? :D:D Smieszny jesteś tym twoim upieraniem się, że zeta jest lepsza od wszystkich innych szkół, będziesz takim nic nie znaczacym piekarzem, który ma 1,5 koła na miesiąc, w dodatku nie zostawisz żadnego śladu po sobie na tym świecie, ewentualnie będą mówić, "o, umarł ten z piekarni na rogu" ;)
Po studiach już jesteś wykształcony i jako tako ludzie cię szanują, bo już przez etap nauki przeszedłeś i to z dobrym wynikiem i wiesz, że osiągniesz w życiu wiele i świat stoi przed tobą otworem ;)
No wybacz, ale to akurat jest idiotyczne spojrzenie. Wykształcenie (oficjalne) nic nie mówi o człowieku. Natomiast taki piekarz jest znacznie potrzebniejszy i wykonuje pożyteczniejszą pracę niż nie jeden pan (lub pani) magister.

I wcale po studiach nie wiesz, że coś osiągniesz. Przy odrobinie szczęścia Twój niewykształcony (hipotetyczny) kolega może skończyć znacznie lepiej niż Ty po jakichś tam studiach. A świat stoi przed Tobą otworem tylko w podstawówce, potem systematycznie drogi się zamykają. Po studiach większość z nich jest już zamknięta.

Premm
15-09-2009, 18:40
Widać, że każdy ma inne zdanie;)

Są 2 możliwe wybory:

a)Wiara, że kiedyś w życiu dobrniesz do czegoś ciekawego, czegoś co cię zainspiruje, co cię pchnie do działania i osiągniesz swój wymarzony "cel".

bądź

b)Kasa i znajomości.-.-

Niestety jedno z drugim sie cholernie pokrywa oczywiście odnośnie pracy, zaś ściśle rzecz biorąc to nie maja nic do siebie.

Takie są realia, mógłbyś się urodzić bogaczem, dać kasę w łapę i mieć pewną pracę od np: tatusia, a tak to bez kasy trzeba sobie samemu drążyć "koryto z więzienia" poprzez naukę by kiedyś "wyjść";)

Tu sądzę, że większość się ze mną zgodzi:)

Albertus
15-09-2009, 18:52
no mniej więcej , ale nauka nie daje 100 % sukcesu , bo liczy się głownie głowa na karku.
dyplomy itp. to dodatek który jest średnio ważny , ale zawsze lepiej mieć jakiś zawód/maturę/studia niż nie mieć nic.

hoomik
15-09-2009, 18:58
dyplomy itp. to dodatek który jest średnio ważny
zaraz, zaraz, wytlumacz mi how come, bo ja caly czas myslalem, ze to wlasnie papierek jest najczestszym podstawowym kryterium przy naborach do jakiejkolwiek roboty.

Premm
15-09-2009, 18:59
no tutaj to trochę przegiąłeś:D

Dyplomy są właśnie najważniejsze, dyplom to też świadectwo ukończenia szkoły.

Matura, zawód oczywiście ważne są, w szczególności matura bo to "szczebel" do przyszłości, ale z tym dyplomem to już ostro pojechałeś:D

Hovvner
15-09-2009, 19:06
I wcale po studiach nie wiesz, że coś osiągniesz. Przy odrobinie szczęścia Twój niewykształcony (hipotetyczny) kolega może skończyć znacznie lepiej niż Ty po jakichś tam studiach. A świat stoi przed Tobą otworem tylko w podstawówce, potem systematycznie drogi się zamykają. Po studiach większość z nich jest już zamknięta.

Ale po co aż taki pesymizm? ;)

Świat zawsze stoi przed Tobą otworem, tylko że nie jesteś w stanie w to uwierzyć :)

Albertus
15-09-2009, 20:00
no tutaj to trochę przegiąłeś:D

Dyplomy są właśnie najważniejsze, dyplom to też świadectwo ukończenia szkoły.

Matura, zawód oczywiście ważne są, w szczególności matura bo to "szczebel" do przyszłości, ale z tym dyplomem to już ostro pojechałeś:D

przy dostaniu się do pracy liczą się przede wszystkim znajomości , przy zakładaniu własnego biznesy liczy się głowa na karku. Dyplomy (ogólnie mowie) są ważne owszem , ale nie najważniejsze.

CytrynowySorbet
15-09-2009, 20:13
przy dostaniu się do pracy liczą się przede wszystkim znajomości , przy zakładaniu własnego biznesy liczy się głowa na karku. Dyplomy (ogólnie mowie) są ważne owszem , ale nie najważniejsze.

1. Wyjdźże już z tego świata znajomości i łapówek, za bardzo generalizujesz na podstawie swojej zepsutej okolicy.
2. Wcześniej nic nie pisałeś o własnym biznesie. A jeśli dla mnie spełnieniem będzie bycie księgowym? Tylko, że na CV nie ma pytań o głowę na karku, tylko o wykształcenie i doświadczenie. Nie bez powodu.

Rybzor
15-09-2009, 20:16
1. Wyjdźże już z tego świata znajomości i łapówek, za bardzo generalizujesz na podstawie swojej zepsutej okolicy.
2. Wcześniej nic nie pisałeś o własnym biznesie. A jeśli dla mnie spełnieniem będzie bycie księgowym? Tylko, że na CV nie ma pytań o głowę na karku, tylko o wykształcenie i doświadczenie. Nie bez powodu.
Nie no, nie rozumiesz? Nie ważne co powiesz, ile napiszesz argumentów, ile tysięcy postów, jakich pięknych słów użyjesz, o ile będziesz bliższy racji, no i końcem końców, jak fajny jesteś... i tak zawsze będziesz gorszy od Albertusa (w jego oczach). I tak zawsze znajdzie on jakieś inne wyjaśnienie, które pokrywa się z tematem w 1%, które jest z innego świata, świata kradzieży, morderstw i gwałtów.

Brrrrr....

Tibijczyk222
15-09-2009, 20:18
przy dostaniu się do pracy liczą się przede wszystkim znajomości , przy zakładaniu własnego biznesy liczy się głowa na karku. Dyplomy (ogólnie mowie) są ważne owszem , ale nie najważniejsze.

Totalnie cię nie rozumiem człowieku. Rzucasz w słabszych kasztanami , i chcesz dawać łapówki by zostać piekarzem?

Hovvner
15-09-2009, 20:19
Nie no, nie rozumiesz? Nie ważne co powiesz, ile napiszesz argumentów, ile tysięcy postów, jakich pięknych słów użyjesz, o ile będziesz bliższy racji, no i końcem końców, jak fajny jesteś... i tak zawsze będziesz gorszy od Albertusa (w jego oczach). I tak zawsze znajdzie on jakieś inne wyjaśnienie, które pokrywa się z tematem w 1%, które jest z innego świata, świata kradzieży, morderstw i gwałtów.

Brrrrr....

This is internet maaaan :D

Sey
15-09-2009, 20:24
Za dużo dzieciak sie nagrał w GTA i teraz wychodzi jego fałszywa wizja świata zepsutego do szpiku kości ;). On wszystko wie najlepiej, dla niego nie ważne są dyplomy, zaświadczenia, nauka i kształcenia. TRZEBA CHODZIC DO LASU I RZUCAĆ W MŁODSZYCH KASZTANAMI !!!!

Necromantor
15-09-2009, 20:25
Nic, qpa, usuncie

Luka$ek
15-09-2009, 20:26
Bez kitu,Albertus ty masz tak gorzej zdezelowany umysł niż stary trabant silnik.

xoz
15-09-2009, 20:37
i on ma dopiero 16 lat, co to bedzie jak dorosnie?
bez swatu nie podejdziesz

Albertus
15-09-2009, 20:46
Nie no, nie rozumiesz? Nie ważne co powiesz, ile napiszesz argumentów, ile tysięcy postów, jakich pięknych słów użyjesz, o ile będziesz bliższy racji, no i końcem końców, jak fajny jesteś... i tak zawsze będziesz gorszy od Albertusa (w jego oczach). I tak zawsze znajdzie on jakieś inne wyjaśnienie, które pokrywa się z tematem w 1%, które jest z innego świata, świata kradzieży, morderstw i gwałtów.

Brrrrr....

wcale nie mówiłem ze jestem od was lepszy (no może poza jednym). Rozumiem wasze argumenty , ale pogadać można ale to co widzę na własne oczy przyćmiewa wszelkie rozmowy , bo wole ufać własnym oczom niż kolesiom z internetu.

Totalnie cię nie rozumiem człowieku. Rzucasz w słabszych kasztanami , i chcesz dawać łapówki by zostać piekarzem?

czy ja coś takiego powiedziałem? Znajomość to co innego niż łapówka , i jestem pewien ze jakbym poszedł do jakiejś piekarni(innej niż jestem) i mieliby wybór miedzy mną a kolega któregoś z piekarzy (który szepną kierownikowi słówko) nawet jak bym miał zawód + maturę i jeszcze jakieś studia to i tak by tego kolesia wzięli.

PS. Dzisiaj rzucałem i w słabszych i w silniejszych , tak samo jak rzucali we mnie. I jakoś nikt prócz was z tego powodu nie płacze.

Za dużo dzieciak sie nagrał w GTA i teraz wychodzi jego fałszywa wizja świata zepsutego do szpiku kości ;). On wszystko wie najlepiej, dla niego nie ważne są dyplomy, zaświadczenia, nauka i kształcenia. TRZEBA CHODZIC DO LASU I RZUCAĆ W MŁODSZYCH KASZTANAMI !!!!

w GTA grałem 2 razy w życiu , powiedziałem ze to jest ważne dyplomy itp. ale są rzeczy ważniejsze jak się chce iść do roboty/otworzyć własny biznes. Juz chyba z 10 raz podam przykład kolegi mego ojca (dobry przykład to podam go jeszcze nie raz) skończył chłopak podstawówkę a teraz zarabia full kasy... po prostu miał głowę na karku , miał pasje i zainteresowania i teraz trzepie kasiorke robiąc coś co lubi. - i to naprawdę dobre pieniądze.

i on ma dopiero 16 lat, co to bedzie jak dorosnie?
bez swatu nie podejdziesz

Nie rozśmieszaj mnie , nie jestem żadnym kozakiem.

300
15-09-2009, 20:47
wcale nie mówiłem ze jestem od was lepszy (no może poza jednym). Rozumiem wasze argumenty , ale pogadać można ale to co widzę na własne oczy przyćmiewa wszelkie rozmowy , bo wole ufać własnym oczom niż kolesiom z internetu.

Wyjaśnij mi co to znaczy (oczywiście według ciebie) mieć 'głowę na karku'?
Być cwaniaczkiem któremu nikt nie fika w okolicy?
Czasem paru kolesi (nie koniecznie z internetu) naprawdę bardziej ci pomoże niż intuicja.

Albertus
15-09-2009, 20:56
Wyjaśnij mi co to znaczy (oczywiście według ciebie) mieć 'głowę na karku'?
Być cwaniaczkiem któremu nikt nie fika w okolicy?
Czasem paru kolesi (nie koniecznie z internetu) naprawdę bardziej ci pomoże niż intuicja.

nie , mieć głowę na karku w przypadku zarabiania pieniędzy i otwierania własnego biznesu to zachowanie człowieka gdy zna się na rzeczy , potrafi se skombinować pieniądze na start, zakłada biznes który dobrze prosperuje i trzepie kasiorke.

AnonimowyPowrot
15-09-2009, 21:00
nie , mieć głowę na karku w przypadku zarabiania pieniędzy i otwierania własnego biznesu to zachowanie człowieka gdy zna się na rzeczy , potrafi se skombinować pieniądze na start, zakłada biznes który dobrze prosperuje i trzepie kasiorke.

W tej chwili powinienem zostać jednym z głównych kandydatów do odebrania Nagrody Nobla w dziedzinie filozofii.

Albertus to Walduś, jego stary to Ferdek i trzepią taką kasiorę synuś, mowie ci, taką kasiorę! He, he!

Rybzor
15-09-2009, 21:15
wcale nie mówiłem ze jestem od was lepszy
Wcale nie mówiłem, że jesteś od nas lepszy.

@up
Rofl ; d

Albertus
15-09-2009, 21:19
Wcale nie mówiłem, że jesteś od nas lepszy.

@up
Rofl ; d

ale powiedziałeś ze uważam się za lepszego.

CytrynowySorbet
15-09-2009, 21:36
ale powiedziałeś ze uważam się za lepszego.

No tak, bo wmawianie nam, że my po LO i studiach mamy nic nie warty papierek, a ty po zawodówce wykształcenie (; o) i zawód, to wcale nie jest uważanie się za lepszego. Cóż za przykra przypadłość, mamy ci współczuć?

Albertus
15-09-2009, 21:44
No tak, bo wmawianie nam, że my po LO i studiach mamy nic nie warty papierek, a ty po zawodówce wykształcenie (; o) i zawód, to wcale nie jest uważanie się za lepszego. Cóż za przykra przypadłość, mamy ci współczuć?

kolejny mądry człowiek...po zawodowce mam zawód , a WYKSZTAŁCENIE będę miał jak będę się dalej uczył!


i nie mowie ze po studniach nic nie ma , to jest tak ;

po zawodowce szybciej znajdziesz prace w większości przypadków mniej płatna.

po studniach jak znajdziesz prace w WYUCZONYM zawodzie (większość bo taki lekarz itp. to no problem) to możesz mówić o szczęściu , będziesz miał w większości przypadków więcej pieniędzy i na pewno lżejsza prace.

wiec nie mowie ze technikum jest gorsze od zawodówki , a zawodówka od technikum , jedno daje jedne możliwości i ma swoje + i - i drugie ma swoje + i -.

Osobiście z tych szkol z matura wolałbym technikum , 1 rok więcej to nie tak dużo a przynajmniej coś umiesz zrobić. (to już moje prywatne zdanie)

Shanhaevel
15-09-2009, 21:51
W tej chwili powinienem zostać jednym z głównych kandydatów do odebrania Nagrody Nobla w dziedzinie filozofii.

Nie ma takiego numeru...

CytrynowySorbet
15-09-2009, 21:51
i nie mowie ze po studniach nic nie ma

Z całym szacunkiem, ale podsumowując to co napisałeś:
Nie ma sensu iść do liceum, bo uczysz się rzeczy które nie są ci potrzebne, potem jeszcze musisz iść na studia, i nigdy nie wiadomo co będzie dalej. Za to po zawodówce masz od razu pracę, nie musisz się męczyć, masz fajne luźne lekcje i w ogóle cud miód i orzeszki.

Poza tym nie ma po co się uczyć i starać, bo i tak liczą się znajomości.

Więc jak to w końcu jest? Może w ogóle nie trzeba się uczyć? Wytłumacz mi, proszę, swoją tajemniczą filozofię, bo ja się już po prostu gubię. Gdyby było tak jak mówisz, to nikt nie chodziłby do LO.

Rybzor
15-09-2009, 21:51
ale powiedziałeś ze uważam się za lepszego.
A krowa ma dwie kropki. No i co to ma wspólnego z tym, że nie powiedziałem, że jesteś od nas lepszy?

Albertus
15-09-2009, 21:59
Z całym szacunkiem, ale podsumowując to co napisałeś:
Nie ma sensu iść do liceum, bo uczysz się rzeczy które nie są ci potrzebne, potem jeszcze musisz iść na studia, i nigdy nie wiadomo co będzie dalej. Za to po zawodówce masz od razu pracę, nie musisz się męczyć, masz fajne luźne lekcje i w ogóle cud miód i orzeszki.

Poza tym nie ma po co się uczyć i starać, bo i tak liczą się znajomości.

Więc jak to w końcu jest? Może w ogóle nie trzeba się uczyć? Wytłumacz mi, proszę, swoją tajemniczą filozofię, bo ja się już po prostu gubię. Gdyby było tak jak mówisz, to nikt nie chodziłby do LO.

może i w szkole masz luzy , ale później masz prace fizyczna. I w większości zawodów nie duże pieniądze.

A z tym liceum , myślę ze powinny one znacznie zwiększyć wymagania i szkolić przyszłych naukowców itp. gdzie ta wiedza się przyda.

technikum powinno być bardziej popularne od liceum , i tak uczyło by się już jakiś zawodów.

Owszem liczą się znajomości , ale papier warto mieć w przypadku gdy żaden z kandydatów nie będzie po znajomości ;D wtedy pewnie wejdzie ten z najlepszymi papierami/doświadczeniem.

Hovvner
15-09-2009, 22:00
Może zejdźmy z Albertusa bo jechanie jego poglądów zaczyna się robić kurewsko nudne, no chyba że lubicie taka low rozrywkę, ale to już wasz problem.

Może w temacie 'sztuka przetrwania' była choć krztyna śmiechu, ale teraz ta dyskusja zakrwawa idiotyzmem i chęcią skopania leżącego.

Powiem wam tylko tyle, że 2 lata temu będąc w wieku Albertusa multum ludzi rżało z moich postów na różnych forach internetowych. Czy dzisiaj ktoś to robi? Dajcie mu szansę się ogarnąć, bo za 2 lata z nim będzie zupełnie inna rozmowa.

Tyle.

Ashlon
15-09-2009, 22:02
Z całym szacunkiem, ale podsumowując to co napisałeś:
Nie ma sensu iść do liceum, bo uczysz się rzeczy które nie są ci potrzebne, potem jeszcze musisz iść na studia, i nigdy nie wiadomo co będzie dalej.

Dlatego, jesli masz troche samozaparcia, najlepiej isc do technikum - zawod jakis juz bedziesz mial, sam w domu sie uczysz do matury i dobrze ja zdajesz, a potem masz 2 wyjscia - idziesz na "ciezsze" studia, z ktorymi wiazesz przyszlosc, albo konczysz jakiekolwiek, aby miec papierek i mozliwosc pracy w wielu zawodach, do ktorych niewymagane jest konkretne wyksztalcenie, a jedynie dyplom z ukonczenia uczelni.


No i nie oszukujmy sie - obecnie wiekszosc studiow (szczegolnie humanistycznych) nie oferuje wielkich pieniedzy. Obecnie dobre pieniadze oferuje czesc z kierunkow inzynierskich, lecz tez nie wszystkie - znajoma ukonczyla jakis kierunek, ze specjalizacja zwiazana z konstrukcja protez - niestety, praca jest, ale za granica, bo u nas takich firm nie ma. Ale nie wiadomo, jak to bedzie wygladalo za kilka lat, moze w cenie znowu beda humany, bo polibudy sie zapelnia.


Powiem wam tylko tyle, że 2 lata temu będąc w wieku Albertusa multum ludzi rżało z moich postów na różnych forach internetowych. Czy dzisiaj ktoś to robi? Dajcie mu szansę się ogarnąć, bo za 2 lata z nim będzie zupełnie inna rozmowa.

Shame on you!

Premm
15-09-2009, 22:08
Spójrz na realia "Albi".

DYPLOM - zdajesz sobie z tego co to jest? To świadczy o Tobie, bez tego ani rusz nigdzie, proszę cię chociaż tego nie próbuj naginać.

To właśnie pracodawcy patrzą na to jakie masz kwalifikacje, zrozum, że wreszcie...

A co do tego przykładu to jest proste wyjaśnienie, albo ten twój kolega czy jak tam, bynajmniej ten po podstawówce miał znajomości (ale po twoich wypowiedziach wynika, że raczej nie) albo miał po prostu farta. Ale on z kolegi, nie wiem czy spostrzegłeś, skoro robi na budowie to wykonuje CIĘŻKĄ pracę. Może i trzepać "kokosy" ale z pewnością mu się to odbija na wymiarze godzin oraz jego organiźmie.

Ja tak jak powiedziałem, bez dyplomu potwierdzającego moje kwalifikacje nie mam się tak naprawdę nigdzie ruszyć.

I taka dobra rada ode mnie, skoro tyle ci osób podpowiada w dobrym kierunku to warto się "posłuchać tych osób z internetu" bo rzeczywiście skoro taka ilość się zgadza ze sobą to chyba nie jesteśmy zaprogramowanymi maszynami, które mają za zadanie w*****ać "Albiego", a raczej dopomóc. Pamiętaj, że tam po drugiej stronie komputera też siedzi żywa istota, myśląca i skoro ma coś ciekawego do powiedzenia, i rzeczywiście przechodzi do "meritum" i większość z społeczności forum go popiera i sama pochodne przykłady to warto się czasem zastanowić i zadać sobie proste pytanie:

"A jeśli on/ona ma rzeczywiście rację?"

Think about it;) - na zaś pomyśl o tym;) sorki ale nie wiedziałem czy zrozumiesz;p

morwin
15-09-2009, 22:12
Dlatego, jesli masz troche samozaparcia, najlepiej isc do technikum - zawod jakis juz bedziesz mial, sam w domu sie uczysz do matury i dobrze ja zdajesz, a potem masz 2 wyjscia - idziesz na "ciezsze" studia, z ktorymi wiazesz przyszlosc, albo konczysz jakiekolwiek, aby miec papierek i mozliwosc pracy w wielu zawodach, do ktorych niewymagane jest konkretne wyksztalcenie, a jedynie dyplom z ukonczenia uczelni.




a to w będąc w liceum nie musisz uczyć się do matury samemu w domu ? kolejny, który myśli, że w liceum lepiej przygotują do matury niż w technikum.

'shame on you'

Hovvner
15-09-2009, 22:13
Shame on you!

Przed takimi stwierdzeniami polecam 3x obejrzeć się na samego siebie :D

Ashlon
15-09-2009, 22:18
Przed takimi stwierdzeniami polecam 3x obejrzeć się na samego siebie :D

O Boze, przeciez to zart byl, nie spodziewalem sie, ze wezmiesz to na powaznie ^^


a to w będąc w liceum nie musisz uczyć się do matury samemu w domu ? kolejny, który myśli, że w liceum lepiej przygotują do matury niż w technikum.


Wyciagasz pochopne wnioski, nigdzie nie napisalem, ze w LO nie musisz uczyc sie samemu. Wydaje mi sie jednak, ze statystyczne liceum przygotuje do matury lepiej niz statystyczne technikum - przynajmniej dlatego, ze tam caly czas masz poswiecony na przedmioty standardowe, natomiast w technikum jeszcze musi troche zostac na przedmioty zwiazane z zawodem. Oczywiscie kazde liceum nie jest rowne, tak samo jak technikum czy zawodowka. Nikt tez nie twierdzi, ze musisz sie z moim zdaniem zgadzac.

Hovvner
15-09-2009, 22:28
O Boze, przeciez to zart byl, nie spodziewalem sie, ze wezmiesz to na powaznie ^^

Sorrki, nie łapie dziś ironii xd

Albertus
15-09-2009, 22:29
Spójrz na realia "Albi".

DYPLOM - zdajesz sobie z tego co to jest? To świadczy o Tobie, bez tego ani rusz nigdzie, proszę cię chociaż tego nie próbuj naginać.

nie o tobie tylko o twoim podejściu do nauki i o zdolności do nauki LUB o pieniążkach rodziców.


To właśnie pracodawcy patrzą na to jakie masz kwalifikacje, zrozum, że wreszcie...

owszem patrzą i to się bardzo liczy, ale znajomego prędzej wezmą...



A co do tego przykładu to jest proste wyjaśnienie, albo ten twój kolega czy jak tam, bynajmniej ten po podstawówce miał znajomości (ale po twoich wypowiedziach wynika, że raczej nie) albo miał po prostu farta. Ale on z kolegi, nie wiem czy spostrzegłeś, skoro robi na budowie to wykonuje CIĘŻKĄ pracę. Może i trzepać "kokosy" ale z pewnością mu się to odbija na wymiarze godzin oraz jego organiźmie.

on nie pracuje na budowie (bo tak zrozumiałem)




b podpowiada w dobrym kierunku to warto się "posłuchać tych osób z internetu" bo rzeczywiście skoro taka ilość się zgadza ze sobą to chyba nie jesteśmy zaprogramowanymi maszynami, które mają za zadanie w*****ać "Albiego", a raczej dopomóc. Pamiętaj, że tam po drugiej stronie komputera też siedzi żywa istota, myśląca i skoro ma coś ciekawego do powiedzenia, i rzeczywiście przechodzi do "meritum" i większość z społeczności forum go popiera i sama pochodne przykłady to warto się czasem zastanowić i zadać sobie proste pytanie:

"A jeśli on/ona ma rzeczywiście rację?"

tak , często tu jest racja po drugiej stronie , ale jak coś widzę na oczy ( jak się po znajomości pracuje) to wierze w to co widzę.

Mi ciotka z bialego mówiła ze tak tylko u nas bo małe miasteczko , no i taka opcja jest możliwa.

Gonzo
15-09-2009, 22:32
Totalnie cię nie rozumiem człowieku. Rzucasz w słabszych kasztanami , i chcesz dawać łapówki by zostać piekarzem?

lmfao!


w GTA grałem 2 razy w życiu , powiedziałem ze to jest ważne dyplomy itp. ale są rzeczy ważniejsze jak się chce iść do roboty/otworzyć własny biznes. Juz chyba z 10 raz podam przykład kolegi mego ojca (dobry przykład to podam go jeszcze nie raz) skończył chłopak podstawówkę a teraz zarabia full kasy... po prostu miał głowę na karku , miał pasje i zainteresowania i teraz trzepie kasiorke robiąc coś co lubi. - i to naprawdę dobre pieniądze.

Tak, ale nie ma wiele takich ludzi, którzy potrafią założyć firmę bez wykształcenia. Większość osób bez wykształcenia to prostaki, które potrafią drapać się po dupie, smutne polskie realia.

Btw. Co uważasz za dobre pieniądze?

Albertus
15-09-2009, 22:35
lmfao!



Tak, ale nie ma wiele takich ludzi, którzy potrafią założyć firmę bez wykształcenia. Większość osób bez wykształcenia to prostaki, które potrafią drapać się po dupie, smutne polskie realia.

Btw. Co uważasz za dobre pieniądze?

no to jest właśnie głowa na karku

dobre pieniądze to 6-7 tysięcy (małe miasteczko) przy spokojnej i powolnej pracy (sam sobie jest szefem) ale to zależny od miesiąca i ile ma zamówień.

Gonzo
15-09-2009, 22:37
dobre pieniądze to 6-7 tysięcy (małe miasteczko) przy spokojnej i powolnej pracy (sam sobie jest szefem) ale to zależny od miesiąca i ile ma zamówień.

Zapewniam Cię, że nie ma opcji, by szef przedsiębiorstwa miał spokojną i powolną pracę. Na polskie realia 6-7 tysięcy to całkiem nieźle, ale nie jakoś mega (mm, może jestem rozpuszczony :P).

nemelza3
15-09-2009, 22:39
ehh szkoła... od razu się przypominają czasy ostatniej klasy i średnia 4.9 na maturalnym :D Teraz program nauczania się zmienił, cóż... powodzenia

Albertus
15-09-2009, 22:40
Zapewniam Cię, że nie ma opcji, by szef przedsiębiorstwa miał spokojną i powolną pracę. Na polskie realia 6-7 tysięcy to całkiem nieźle, ale nie jakoś mega (mm, może jestem rozpuszczony :P).

uwierz mi ze ma ;D bo nie raz zajdę do niego na herbatkę i widzę jak pracuje ;D gada ze mną i se robi przy muzyce.

Mial kiedyś pasje , interesował się tym aż doszedł do wniosku ze co ma gdzieś pracować skoro może rozwijać pasje i za to mu płacić będą?

Otakuma
15-09-2009, 22:48
Ktoś rzucił coś o znajomościach i teraz Albertus biedaczek powtarza jak zdarta płyta, znajomości to znajomości tamto. Weź się chłopie już z tym uspokój.

EDIT:
up@
Przy muzyczce to można robić w każdym warsztacie o ile kogoś stać na kawałek działającego radia, a to że rozmawia podczas pracy, ;O toż to niesamowite.

Gonzo
15-09-2009, 22:52
uwierz mi ze ma ;D bo nie raz zajdę do niego na herbatkę i widzę jak pracuje ;D gada ze mną i se robi przy muzyce.

Wiem, jak prowadzenie firmy wygląda. Najwidoczniej nie widziałeś wszystkiego, lub widziałeś to, co chciałeś zobaczyć. Albo i nic nie widziałeś, i po prostu zmyślasz.

Litawor
15-09-2009, 23:28
Tak, ale nie ma wiele takich ludzi, którzy potrafią założyć firmę bez wykształcenia. Większość osób bez wykształcenia to prostaki, które potrafią drapać się po dupie, smutne polskie realia.

Jesteś w absolutnym błędzie.

Gonzo
15-09-2009, 23:44
Jesteś w absolutnym błędzie.

Jesteś w absolutnym błędzie.

MichalOlkuszanin
15-09-2009, 23:45
Zapewniam Cię, że nie ma opcji, by szef przedsiębiorstwa miał spokojną i powolną pracę. Na polskie realia 6-7 tysięcy to całkiem nieźle, ale nie jakoś mega (mm, może jestem rozpuszczony :P).


Może jestem jakieś "dziecko Afryki". ale za 6-7 tysięcy na czysto to skakałbym na rzęsach byle tylko pracę utrzymać. Teraz wyższe wykształcenie stało się dużo powszechniejsze niż kiedyś i nawet z "łbem na karku" nie musi gwarantować dobrych zarobków. Powiedzmy, że kiedy ja skończę (mam nadzieję ) studia, to będzie porównywalne ze średnim za czasów moich rodziców.

Albertus
16-09-2009, 07:57
Wiem, jak prowadzenie firmy wygląda. Najwidoczniej nie widziałeś wszystkiego, lub widziałeś to, co chciałeś zobaczyć. Albo i nic nie widziałeś, i po prostu zmyślasz.

chłop nie ma firmy ;D tylko swój zakład tapicerski , zawsze się tym interesował kupił maszyny itp. i sobie powoli wycina/szyje i co tam jeszcze.

Jedyny tapicerz w Siemiatyczach wiec zamówień ma od Zaje. i jeszcze więcej.

Otakuma
16-09-2009, 08:39
Jesteś w absolutnym błędzie.
Niestety jesteś Gonzo.

Premm
16-09-2009, 08:45
No nie, teraz to już mnie rozwaliłeś chłopie:D

A zakład to co? Nie firma? Że tapicerska to inna sprawa, jest to firma usługowa, musi być zarejestrowana.

Proszę... Zanim coś napiszesz pomyśl kilkakrotnie czy rzeczywiście się tym nie ośmieszysz...

Ja na Ciebie (jak sie to potocznie mówi) "nie wchodzę", tylko po prostu ty masz tak przybijające myślenie, że no... głowa boli:)

A tak wracając do meritum to byłbym Ci wdzięczny jakbyś przestał wreszcie podawać tego przykładu twojego kolegi i tego całego szefa. Zapamiętaj, że te osoby o których wspominasz to są tylko JEDNOSTKI. W Twoim miasteczku może się trafiły takie 2 osoby ale jakby ten twój kolega chciałby dla przykładu spróbować pracować wieś obok bez wykształcenia to raczej by się do niego tak los nie uśmiechnął.

Tak czy owak jest takie przysłowie: "Słuchaj się tego co starsi mówią".

Pomyśl proszę przed napisaniem kolejnego posta :)

Albertus
16-09-2009, 14:50
to z firma nie zwracaj uwagi bo ja mam na to inny pogląd , dla mnie firma jest dopiero jak kogoś zatrudniasz , po prostu tak patrze na sprawę.


Akurat jak ktoś ma łeb na karku to poradzi se wszędzie.

Luka$ek
16-09-2009, 14:53
@UP z tego co wiem człowiek "łba" nie ma na dupie czy gdzieś tylko na karku,przesadzasz z tym określeniem,jesteś poczciwym bajkopisarzem.

Albertus
16-09-2009, 14:55
@UP z tego co wiem człowiek "łba" nie ma na dupie czy gdzieś tylko na karku,przesadzasz z tym określeniem,jesteś poczciwym bajkopisarzem.

mi nie zalezy zebys mi wierzyl , jak masz do czegos watpliwosci zapraszam do mnie , napewno cie zaprowadze do kolegi czy w inne miejsca i zobaczysz na wlasne oczy (o alkohol się nie martw , postawie)

AnonimowyPowrot
16-09-2009, 15:16
(o alkohol się nie martw , postawie)

Już widzę milion postów typu "wbijam!", a okaże się, że Albertus nie wyda nawet złamanego grosza :D

Sey
16-09-2009, 15:18
Albertus a mogę wziąć kasztany ?

Albertus
16-09-2009, 15:51
Albertus a mogę wziąć kasztany ?

u nas są. Poważnie mowie zamiast pisać rzeczy typu "bajkopisarz" zapraszam do mnie , ugoszczę :D

CytrynowySorbet
16-09-2009, 16:57
Albertus, powiem szczerze kiedyś się ciebie miło czytało. Oczywiście miałeś bezczelne poglądy, ale czytanie ciebie przynosiło uśmiech na twarz. Teraz jesteś nudny jak flaki z olejem, powtarzasz się ciągle "głowa na karku, znajomości, kolega, głowa na karku...". Wymyśl jakiś nowy argument (albo pogląd, wiem że jesteś w tym dobry) i oświeć nas możliwościami ludzkiego umysłu, zamiast pisać śmieszne rzeczy, które w realnym świecie nie mają miejsca. Bo to że u ciebie w miasteczku liczą się znajomości, nie znaczy że liczą się w każdej firmie na świecie.

Albertus
16-09-2009, 17:04
Albertus, powiem szczerze kiedyś się ciebie miło czytało. Oczywiście miałeś bezczelne poglądy, ale czytanie ciebie przynosiło uśmiech na twarz. Teraz jesteś nudny jak flaki z olejem, powtarzasz się ciągle "głowa na karku, znajomości, kolega, głowa na karku...". Wymyśl jakiś nowy argument (albo pogląd, wiem że jesteś w tym dobry) i oświeć nas możliwościami ludzkiego umysłu, zamiast pisać śmieszne rzeczy, które w realnym świecie nie mają miejsca. Bo to że u ciebie w miasteczku liczą się znajomości, nie znaczy że liczą się w każdej firmie na świecie.

ale jak każdy mówi to samo to nie muszę wymyślać nowych argumentów , tylko mowie to co mówiłem wcześniej.

Luka$ek
16-09-2009, 18:08
Ale z tym że znajomości głównie się liczą,to jest prawda bo sam bym wolał zatrudnić znajomego,to przecież wiadome.

CytrynowySorbet
16-09-2009, 18:10
Ale z tym że znajomości głównie się liczą,to jest prawda bo sam bym wolał zatrudnić znajomego,to przecież wiadome.

Chodzi mi o sytuacje, kiedy masz do wyboru: nieznajomy z ładnym CV, czy kumpel który skończył gimnazjum, ale tak cię prosi żebyś dał mu pracę. I chyba Albertusowi też o to chodziło.

Yoh Asakura
16-09-2009, 18:49
Chodzi mi o sytuacje, kiedy masz do wyboru: nieznajomy z ładnym CV, czy kumpel który skończył gimnazjum, ale tak cię prosi żebyś dał mu pracę. I chyba Albertusowi też o to chodziło.
Ja bym mu dał posadę adekwatną do zdolności. Sprzątałby podłogi albo robił coś innego w tym stylu.

AnonimowyPowrot
16-09-2009, 19:10
Ja bym mu dał posadę adekwatną do zdolności. Sprzątałby podłogi albo robił coś innego w tym stylu.

Jak mi się nie powiedzie w życiu to zgłoszę się do ciebie ;)

Yoh Asakura
16-09-2009, 19:11
Jak mi się nie powiedzie w życiu to zgłoszę się do ciebie ;)
You are not my buddy.

kołbaś
16-09-2009, 19:22
Anonimowy looz, jak cos mozessz u mnie w pokoju sprzatac, jakies z piwko dziennie dostaniesz.

AnonimowyPowrot
16-09-2009, 19:29
Anonimowy looz, jak cos mozessz u mnie w pokoju sprzatac, jakies z piwko dziennie dostaniesz.

Ty nie jesteś z Arsenalu, zioom.

LOL, to temat o szkole, teraz zauważyłem, haha :D

Gonzo
16-09-2009, 23:21
chłop nie ma firmy ;D tylko swój zakład tapicerski , zawsze się tym interesował kupił maszyny itp. i sobie powoli wycina/szyje i co tam jeszcze.

Jedyny tapicerz w Siemiatyczach wiec zamówień ma od Zaje. i jeszcze więcej.

Trzeba było od razu mówić, że rzemieślnik...

Niestety jesteś Gonzo.

Tylko debil zakończy edukację na podstawówce (albo i jej nie skończy), niestety, większośc takich ludzi to plebs. Rozumiem, że Ty i Litawor uważacie, że są to dla Was idealni partnerzy do rozmów czy wspólnej egzystencji. Niestety nie dla mnie. I nie, nie z tego powodu uważam takich ludzi za prostaków.

NIE UWAŻAM, że KAŻDA osoba bez wykształcenia jest prostakiem. Ale na 10 osób bez wykształcenia, ponad połowa to plebs. Nie mówię tego na podstawie badań/statystyk/informacjiodwielkichsocjologów, tylko z własnych obserwacji.

Dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu, szczególnie, że moje poglądy co do tego są obrócone o 180 stopni od Waszych (Twoich i Litawora).

Albertus, powiem szczerze kiedyś się ciebie miło czytało. Oczywiście miałeś bezczelne poglądy, ale czytanie ciebie przynosiło uśmiech na twarz. Teraz jesteś nudny jak flaki z olejem, powtarzasz się ciągle "głowa na karku, znajomości, kolega, głowa na karku...". Wymyśl jakiś nowy argument (albo pogląd, wiem że jesteś w tym dobry) i oświeć nas możliwościami ludzkiego umysłu, zamiast pisać śmieszne rzeczy, które w realnym świecie nie mają miejsca. Bo to że u ciebie w miasteczku liczą się znajomości, nie znaczy że liczą się w każdej firmie na świecie.

Shhh, on nie lubi osób Twojej orientacji płciowej, więc uważaj, bo Cie ze swoimi zmyślonymi przyjaciółmi dorwie! :)

Erhion
16-09-2009, 23:22
Nie potrafię się przedstawić na wczesne wstawanie.

To jest jakaś masakra.

Hovvner
17-09-2009, 00:09
Nie potrafię się przedstawić na wczesne wstawanie.

To jest jakaś masakra.

Nie jesteś sam bracie :(

domin3x
17-09-2009, 00:22
ja ze spaniem i wstawaniem też mam problem, więc codziennie po szkole idę się kimnąć na 2h i jakoś mi się lepiej rano wstaje;d

Gonzo
17-09-2009, 00:58
mniej tibji wiencej spania ziom!

srsly, mam to samo. Nie potrafię zasnąć przed północą/pierwszą, a rano trzeba wstać.

Litawor
17-09-2009, 01:10
Nie potrafię się przedstawić na wczesne wstawanie.

To jest jakaś masakra.
Ja polecam chodzenie spac po szkole i wstawanie w nocy. Zwłaszcza w zimie, kiedy i tak po 16 jest właściwie ciemno już do 8.

Albertus
17-09-2009, 09:03
Shhh, on nie lubi osób Twojej orientacji płciowej, więc uważaj, bo Cie ze swoimi zmyślonymi przyjaciółmi dorwie! :)

a co cytrynowy to pedał?

przyjaciół może nie mam za wielu lub nie mam wcale (musiałbym dobrze przemyśleć) ale kolegów mam bardzo dużo. I Na pewno nie chciałoby mi się jechać przez cala Polskę żeby utłuc jednego pedała... Wiec myśl o tym co piszesz bo pier. głupoty.

Otakuma
17-09-2009, 09:19
a co cytrynowy to pedał?

przyjaciół może nie mam za wielu lub nie mam wcale (musiałbym dobrze przemyśleć) ale kolegów mam bardzo dużo. I Na pewno nie chciałoby mi się jechać przez cala Polskę żeby utłuc jednego pedała... Wiec myśl o tym co piszesz bo pier. głupoty.
A ty się zastanowiłeś?

Albertus
17-09-2009, 10:15
A ty się zastanowiłeś?

prawie zawsze jak jestem trzeźwy to myślę to co pisze (czasami posty pisane w godzinach wieczornych są po pijanemu ale teraz mało pije.)

Vil
17-09-2009, 10:55
Nie potrafię się przedstawić na wczesne wstawanie.

To jest jakaś masakra.

pojdziesz na studia - zmienisz zdanie.

lepiej jest miec zajecia od 8 do 14 z 10 minutowymi przerwami, niz od 10 do 20 z 90 minutowymi. W drugim wariancie caly dzien w plecy a z wolnym czasem nie bardzo jest co zrobic.

Albertus
17-09-2009, 11:55
pojdziesz na studia - zmienisz zdanie.

lepiej jest miec zajecia od 8 do 14 z 10 minutowymi przerwami, niz od 10 do 20 z 90 minutowymi. W drugim wariancie caly dzien w plecy a z wolnym czasem nie bardzo jest co zrobic.

tez tak myślę. W Belgii mieliśmy chyba z 2 przerwy 40 minutowe ... zal wole przyjść na 8 , mieć krótkie przerwy i o 12-15 być w domu.

Lasooch
17-09-2009, 13:21
@Gonzo i prostacy bez wykształcenia: zgadzam się z Tobą, tylko że ja bym to ujął bardziej radykalnie - niemal każdy bez wykształcenia (przynajmniej średniego) to plebs. I - podobnie jak w przypadku np. panienek z solarium, o czym chyba gdzieś kiedyś pisałem - nie mam ochoty babrać się w g*wnie, by wyłowić jednego na 100, z którym warto rozmawiać.

@Spanie: też nie potrafię zasnąć przed pierwszą... przez to mam do tej pory chyba ze 40% nieobecności : P

@Vil: zmień avatar, bo ile razy go widzę, to mam ochotę zagrać w FF (a na razie nie mam jak, nie mam dostępu do swojego komputera).

Gonzo
17-09-2009, 14:58
przyjaciół może nie mam

Nie dziwie się.

za wielu lub nie mam wcale (musiałbym dobrze przemyśleć) ale kolegów mam bardzo dużo. I Na pewno nie chciałoby mi się jechać przez cala Polskę żeby utłuc jednego pedała... Wiec myśl o tym co piszesz bo pier. głupoty.

Ty wziąłeś mój post na serio? Ja go napisałem aby z Ciebie szydzić.

prawie zawsze jak jestem trzeźwy to myślę to co pisze (czasami posty pisane w godzinach wieczornych są po pijanemu ale teraz mało pije.)

p1j3sH aLk0h0l?!1one faJnYyy jesTeS~!


@Spanie: też nie potrafię zasnąć przed pierwszą... przez to mam do tej pory chyba ze 40% nieobecności : P

ŁASY WYLECI ZE SZKOŁY!! :D

CytrynowySorbet
17-09-2009, 15:32
Shhh, on nie lubi osób Twojej orientacji płciowej, więc uważaj, bo Cie ze swoimi zmyślonymi przyjaciółmi dorwie! :)

Hej, jeśli naprawdę to zrobi to pójdziesz siedzieć za współudział! *rozgląda się czy w pobliżu nie ma żadnego maniaka z siekierą*

Nie potrafię się przedstawić na wczesne wstawanie.

To jest jakaś masakra.

To zamiast czekać do północy na pornosy kładźcie się wcześniej spać :D
Ja za to budzę się pół godziny przez planowanym "wstaniem". Budzik mam ustawiony żeby dzwonił mi co 5 minut. Więc ciut jeszcze się prześpię, ale jestem już przebudzony. Testowane przez 5 lat.

a co cytrynowy to pedał?

Nie, kierownica :\

przyjaciół może nie mam za wielu lub nie mam wcale (musiałbym dobrze przemyśleć) ale kolegów mam bardzo dużo. I Na pewno nie chciałoby mi się jechać przez cala Polskę żeby utłuc jednego pedała... Wiec myśl o tym co piszesz bo pier. głupoty.

A jak ja przyjadę do ciebie? :]

prawie zawsze jak jestem trzeźwy to myślę to co pisze (czasami posty pisane w godzinach wieczornych są po pijanemu ale teraz mało pije.)

Prawie robi wielką różnicę. Poza tym jesteś niepełnoletni i pijesz alkohol, nie lubię cię! :baby:

żeby nie było offtopa (: D): Czy wasze szkoły też mają ten śmieszny wirtualny dziennik?

Sey
17-09-2009, 15:48
a co cytrynowy to pedał?

przyjaciół może nie mam za wielu lub nie mam wcale (musiałbym dobrze przemyśleć) ale kolegów mam bardzo dużo. I Na pewno nie chciałoby mi się jechać przez cala Polskę żeby utłuc jednego pedała... Wiec myśl o tym co piszesz bo pier. głupoty.

Ty byś dzieciaku nikogo nie utłukł ;)

Yunnanozoon
17-09-2009, 15:56
p1j3sH aLk0h0l?!1one faJnYyy jesTeS~!


I to mówi założyciel grupy "Tania wódka i inne" :D:D

Gonzo
17-09-2009, 16:34
Czy wasze szkoły też mają ten śmieszny wirtualny dziennik?

na szczęście nie.

I to mówi założyciel grupy "Tania wódka i inne" :D:D

mamy swoją grupę wsparcia, jesteśmy zajebiści, ale nie piszemy na każdym kroku, że pijemy alkohol...

... i tak "ociekamy zajebistością". ;)

Exodus
17-09-2009, 16:54
@Gonzo i prostacy bez wykształcenia: zgadzam się z Tobą, tylko że ja bym to ujął bardziej radykalnie - niemal każdy bez wykształcenia (przynajmniej średniego) to plebs. I - podobnie jak w przypadku np. panienek z solarium, o czym chyba gdzieś kiedyś pisałem - nie mam ochoty babrać się w g*wnie, by wyłowić jednego na 100, z którym warto rozmawiać.



no to jestes plebsem ;d
nie rozumiem jak mozna miec tyle jadu w sobie, chyba niedawno wyszedles z piwnicy

Yoh Asakura
17-09-2009, 16:56
no to jak narazie jestes plebsem ;d
nie rozumiem jak mozna miec tyle jadu w sobie, chyba niedawno wyszedles z piwnicy
Oczywiście, że można i to całkiem normalne. Ja także gardzę ludźmi, którzy nawet gimnazjum nie skończyli.

Litawor
17-09-2009, 17:17
Oczywiście, że można i to całkiem normalne. Ja także gardzę ludźmi, którzy nawet gimnazjum nie skończyli.
A ja gardzę idiotami ze świstkiem z uczelni.

Yoh Asakura
17-09-2009, 17:20
Ja także gardzę idiotami, niezależnie od tego, jaki świstek mają i skąd są. Nie trafiłeś.

Litawor
17-09-2009, 17:26
Przeciwnie, trafiłem.

Lasooch
17-09-2009, 17:26
@Exodus: nie rozumiem, co masz na myśli z jadem. Moja sprawa, z kim się zadaję? Moja. Więc nie muszę zadawać się z bydłem, wśród którego znajdują się pojedyncze warte tego jednostki.

@Litawor: To gdzieś już pisałem, że nie gardzę kimś bez wykształcenia dlatego, że go nie ma, tylko dlatego, że jest idiotą (przypominam, że nie gardzę tymi inteligentnymi/wartościowymi jednostkami wśród ludzi bez wykształcenia - ja po prostu nie bawię się w szukanie ich).

Koszyk
17-09-2009, 17:59
Oczywiście, że można i to całkiem normalne. Ja także gardzę ludźmi, którzy nawet gimnazjum nie skończyli.


Dziwne tylko, że niekiedy Ci ludzie potrafią sobie załatwić lepszą prace niż nie jeden "wykształciuch"

Rybzor
17-09-2009, 18:09
Dziwne tylko, że niekiedy Ci ludzie potrafią sobie załatwić lepszą prace niż nie jeden "wykształciuch"
Kolejny ewenement wywlekający na światło dzienne wyjątki potwierdzające regułę. Bo co z tego, że osób, które opisałeś, będzie jedna na dwa tysiące, nie?

Gonzo
17-09-2009, 18:11
Dziwne tylko, że niekiedy Ci ludzie potrafią sobie załatwić lepszą prace niż nie jeden "wykształciuch"

Widząc takie posty odnoszę wrażenie, że dyskutuję z dwunastoletnimi dziećmi. Zrozum, że tutaj już nie chodzi o "załatwienie sobie pracy".

Dark Sven
17-09-2009, 18:13
Lepszą, nie lepszą, zazwyczaj potrzebną. Bo mimo wszystko ktoś musi machać łopatą, coby 'byznesmany' miały gdzie jeździć swoimi furami... Nie ma się co spinać czy rzucać, i pokazywać kogo to my nie pierdolimy ; ).

Exodus
17-09-2009, 18:45
@Exodus: nie rozumiem, co masz na myśli z jadem. Moja sprawa, z kim się zadaję? Moja. Więc nie muszę zadawać się z bydłem, wśród którego znajdują się pojedyncze warte tego jednostki.


To wlasne jest glupi stereotyp, ze co, jesli ktos nie ma papierka to musi byc odrazu skonczonym idiota? Otoz nie, pewnie statystycznie idiotow z papierkiem jest niewiele mniej niz tych bez, wiec nazywanie ich bydlem jest bez sensu.

Ja sobie to wyobrazam tak, spotkales sie z wieloma "ludzmi gardzacymi metalami" i zaszufladkowales wszystkich zachowujac sie tak samo jak oni. Z tego wynika, ze wcale nie jestes lepszy, a moze nawet i gorszy.

Zreszta co ja sie produkuje za 2-3 lata pewnie sam to zrozumiesz i Ci bedzie glupio, ze tak sie osmieszales.

PS. Troche wiecej dystansu do zycia i do siebie.

Cloudres
17-09-2009, 18:56
Dziwne tylko, że niekiedy Ci ludzie potrafią sobie załatwić lepszą prace niż nie jeden "wykształciuch"

Bo większość z tych "wykształciuchów" to osoby po studiach humanistycznych które w większości nadają się do uczenia w szkole. Posiadają więdzę, nie zaprzeczę ale nie mogą jej nijak wykorzystać. Sam gardzę (może nie wszystkimi ale większością) ludzi który kończą swoją edukację na technikach, szkołach zawodowych czy liceach profilowanych albo potem idą na jakieś podyplomówki czy zaoczne studia na jakiejś słabej uczelni.

Lasooch
17-09-2009, 18:59
To wlasne jest glupi stereotyp, ze co, jesli ktos nie ma papierka to musi byc odrazu skonczonym idiota? Otoz nie, pewnie statystycznie idiotow z papierkiem jest niewiele mniej niz tych bez, wiec nazywanie ich bydlem jest bez sensu.

Niestety takich badań statystycznych chyba nie ma - ale zauważ różnicę, pomiędzy 'bez papierka' a 'po podstawówce'. Spójrz na ulicę i zastanów się, ilu widzisz idiotów.

@edit: swoją drogą papierek papierkowi nierówny, mówiłem coś gdzieś chyba o tych wszystkich panienkach z dyplomem jakiejś uczelni humanistycznej/ekonomicznej niższego rzędu, za głupich na sekretarkę.

Ja sobie to wyobrazam tak, spotkales sie z wieloma "ludzmi gardzacymi metalami" i zaszufladkowales wszystkich zachowujac sie tak samo jak oni. Z tego wynika, ze wcale nie jestes lepszy, a moze nawet i gorszy.

Nie wiem, skąd tu wniosek o 'ludziach gardzących metalami'. Mówiłem, że gardzę idiotami, a nie np. dresami. A z nienawiścią do metali poza forum spotkałem się tylko kilka razy.

Zreszta co ja sie produkuje za 2-3 lata pewnie sam to zrozumiesz i Ci bedzie glupio, ze tak sie osmieszales.

Nie sądzę.

Exodus
17-09-2009, 19:15
Szczerze mowiac, to nie wiem o jakiej grupie wiekowej tu mowisz, bo jesli tylko o mlodziezy to wiekszosc jest glupia, a gdy zdobywa papierek to juz nie jest mlodzieza, ale z 2giej strony po 30tce to juz wiekszosc "tych bez papierka" zyje godnie i wyglada na inteligentna... wiec?

Argen
17-09-2009, 20:29
Szczerze mowiac, to nie wiem o jakiej grupie wiekowej tu mowisz, bo jesli tylko o mlodziezy to wiekszosc jest glupia, a gdy zdobywa papierek to juz nie jest mlodzieza, ale z 2giej strony po 30tce to juz wiekszosc "tych bez papierka" zyje godnie i wyglada na inteligentna... wiec?

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale on nie pisze o ludziach "bez papierka" ale o debilach, którzy edukacje skończyli na podstawówce. A wątpie, żeby takie indywidua nawet po 30 latach życia wyglądali 'na inteligentów'. Rozumiem ludzi po technikach itd. nie skończyć edukacji CONAJMNIEJ na wykształceniu średnim jest śmieszne (nie licząc jakichś naprawdę wyjątkowych sytuacji).

Albertus
05-10-2009, 18:25
Kiedyś nawiązał się temat o matematyce i obiecałem komuś ze powiem za miesiąc co będziemy mieli z tymi funkcjami.

Otóż na dzień dzisiejszy doszliśmy do takiego czegoś z takim czymś i tam się liczy Deltę i z jakiejś takiej funkcji robi się taka inna.


ze z postaci takiej ze a , b , c robi się taki wzór inny z którego można wykres zrobić ;D


może zrozumiesz o co mi chodzi ;p

Lasooch
05-10-2009, 18:54
może zrozumiesz o co mi chodzi ;p

Ja z tego rozumiem tyle, że ty nie masz bladego pojęcia o funkcji kwadratowej.

Kele
05-10-2009, 19:37
W której klasie jesteś? ;)

Yoh Asakura
05-10-2009, 19:44
Też mam jakąś deltę, jakieś wielomiany i generalnie uja rozumiem.

bartek10
05-10-2009, 20:21
Ja też mam te funkcje jestem w 2 technikum ale teraz doszły jakieś badziewia i gały lecą jak chcą ;D

Rybzor
05-10-2009, 20:23
Jakaś Delta i w ogóle?! Sodoma i Goroma, innymi słowy.

domin3x
05-10-2009, 20:55
Wielomiany to imo banalny materiał. Kwadratówka jest trochę trudniejsza, ale też szybka do opanowania.

Kele
05-10-2009, 22:29
A czy przypadkiem do wielomianów nie trzeba znać kwadratowej? ; >

Litawor
05-10-2009, 22:48
Ja w środę zaczynam matematykę po trzyletniej, licealnej przerwie :) Ciekawe, jak mi będzie szło.

chrupekk
06-10-2009, 14:19
ja poki co na 1 roku tech. informatycznego, z maty jest cud miod, w zasadzie z tym nigdy problemow specjalnych nie mialem
osobiscie (mozecie mnie zlinczowac :d) sadze iz na 'moim' kierunku przedmioty zawodowe sa trudniejsze niz przyjmijmy hmmm kucharza :>

CytrynowySorbet
06-10-2009, 14:40
Funkcja kwadratowa jest tak banalna, tak śmiesznie prosta, że tylko największy jełop tego nie zrozumie. To nawet nie musi być wytłumaczone przez nauczyciela, tu nie ma co rozumieć. Przecież to raptem 4 wzory, w tym 2 różnią się tylko jednym zdaniem.

Pozdrawiam Siemiatycze, miasto odmienności.

MichalOlkuszanin
06-10-2009, 15:01
Funkcja kwadratowa - pod kątem obliczania a,b,c, Δ, miejsc zerowych,wzorów Viete'a - banał. Dla mnie jednak zawsze pojawia się problem przy wszelkiego rodzaju równaniach. Generalnie rozumiem, ale często się zacinam na sprawdzianach, kartkówkach w tym momencie. Podobnie było w 1 klasie na równaniach, nierównościach trygonometrycznych.

Yoh Asakura
06-10-2009, 15:37
Funkcja kwadratowa jest tak banalna, tak śmiesznie prosta, że tylko największy jełop tego nie zrozumie. To nawet nie musi być wytłumaczone przez nauczyciela, tu nie ma co rozumieć. Przecież to raptem 4 wzory, w tym 2 różnią się tylko jednym zdaniem.

Jełopem to jesteś ty, bo popełniasz podstawowy błąd logiczny i generalizujesz - nie każdy ma predyspozycje matematyczne i niektórzy po prostu zostją na 2+2, co wcale nie oznacza, że są jełopami.

Rybzor
06-10-2009, 16:02
nie każdy ma predyspozycje matematyczne i niektórzy po prostu zostją na 2+2, co wcale nie oznacza, że są jełopami.
Już ty się nie usprawiedliwiaj!

Kele
06-10-2009, 16:12
Z tego co mi wiadomo, w porównaniu do poprzednich roczników to nie tyle co mamy rozszerzone przedmioty, co podstawowe są na niższym poziomie. Także jeżeli ktoś sobie nie daje rady z matmy na podstawie, to jest jełop.

Litawor
06-10-2009, 16:13
Trochę przesadzacie z tym wyzywaniem innych od jełopów. Naprawdę są ludzie, którzy mają trudności z matematyką nawet na najprostszym poziomie, a pod innymi względami są inteligentnymi ludźmi. Nie zawsze jest to ich wina, choć niewątpliwie jest to jakiś rodzaj ułomności.

CytrynowySorbet
06-10-2009, 16:13
@up: Jako, że jestem urodzonym matematykiem, to chyba logiczne że taki argument do mnie nie przemawia. Zresztą, jak napisałem, to są tylko 4 wzory, w tym 2 takie same ale z innym znakiem. Wystarczy wykuć żeby zrobić to zadanie.

Jełopem to jesteś ty, bo popełniasz podstawowy błąd logiczny i generalizujesz - nie każdy ma predyspozycje matematyczne i niektórzy po prostu zostją na 2+2, co wcale nie oznacza, że są jełopami.

Ale jak ktoś nie ma predyspozycji do ortografii, to się go linczuje. A naprawdę, funkcje kwadratowe to jeden z najłatwiejszych działów w matematyce. Jeśli nawet tego nie rozumiesz, to szykuj się na poprawkę z matmy, o maturze nie wspomnę, bo funkcje sześcienne, całki, statystyka cię po prostu zjedzą.

misiek-m4
06-10-2009, 16:16
A ja już szkołę mam za sobą.... na szczęście ;)

Rybzor
06-10-2009, 16:16
Trochę przesadzacie z tym wyzywaniem innych od jełopów. Naprawdę są ludzie, którzy mają trudności z matematyką nawet na najprostszym poziomie, a pod innymi względami są inteligentnymi ludźmi. Nie zawsze jest to ich wina, choć niewątpliwie jest to jakiś rodzaj ułomności.
Nie da się być inteligentnym pod innymi względami. Inteligentnym albo się jest, albo się nie jest. Można mieć jedynie zróżnicowaną wiedzę ze względu na różne dziedziny (być nubem z matmy, a wymiatać z polskiego). Inteligencja z wiedzą wcale nie musi iść w parze, chociaż jest częstym zjawiskiem ze względu na walory jakie płyną z bycia inteligentną osobą, tj łatwiejsze przyswajanie informacji i kojarzenie faktów. (i wiele wiele innych ofc)

Vil
06-10-2009, 16:21
Naprawdę są ludzie, którzy mają trudności z matematyką nawet na najprostszym poziomie, a pod innymi względami są inteligentnymi ludźmi. Nie zawsze jest to ich wina, choć niewątpliwie jest to jakiś rodzaj ułomności.

Trudność z matematyką na poziomie absolutnie podstawowym (czyli analiza fukcji jednej zmiennej) jest oznaką pewnego rodzaju ułomności, jesli nie wynika z zaniedbania czy lenistwa.

Traktowanie tak trywialnych rzeczy jako cos, do trzego trzeba powolania wyglada podobnie do przymykania oka na to, ze ktos operuje tylko zdaniami twierdzącymi, bo pytające go przerastają.

Litawor
06-10-2009, 16:27
Nie da się być inteligentnym pod innymi względami. Inteligentnym albo się jest, albo się nie jest. Można mieć jedynie zróżnicowaną wiedzę ze względu na różne dziedziny (być nubem z matmy, a wymiatać z polskiego). Inteligencja z wiedzą wcale nie musi iść w parze, chociaż jest częstym zjawiskiem ze względu na walory jakie płyną z bycia inteligentną osobą, tj łatwiejsze przyswajanie informacji i kojarzenie faktów. (i wiele wiele innych ofc)
Bzdura, nie ma żadnej ścisłej definicji inteligencji. Właściwie każdy psycholog Ci powie, że to, co sprawdzają testy IQ, nie jest wyznacznikiem prawdziwej inteligencji, a podniecają się tym tylko ci, którzy chcą w ten sposób potwierdzić własną wartość.

CytrynowySorbet
06-10-2009, 16:32
Bzdura, nie ma żadnej ścisłej definicji inteligencji. Właściwie każdy psycholog Ci powie, że to, co sprawdzają testy IQ, nie jest wyznacznikiem prawdziwej inteligencji, a podniecają się tym tylko ci, którzy chcą w ten sposób potwierdzić własną wartość.

Ej no zaraz... Ale jeśli jakaś osoba jest świetna z polskiego, ale z matmy jest noga, to chyba inteligentną ją nazwać nie można?

Rybzor
06-10-2009, 16:38
Bzdura, nie ma żadnej ścisłej definicji inteligencji. Właściwie każdy psycholog Ci powie, że to, co sprawdzają testy IQ, nie jest wyznacznikiem prawdziwej inteligencji, a podniecają się tym tylko ci, którzy chcą w ten sposób potwierdzić własną wartość.
Kwestia definicji jaką sobie przyjmiemy. Widocznie mam po prostu inne pojęcie inteligencji. Jeżeli natomiast testami IQ podniecają się ludzie, którzy chcą potwierdzić nimi swoją własną wartość, to jednak muszą mieć tą wartość i być tego świadomi, co dla mnie jest jednym z symptomów inteligencji.

Wiesz co, w zasadzie sprawdziłem pojęcie "inteligencja" w wikipedii i muszę przyznać, że jest tam faktycznie bardzo dużo różnych definicji. Problem rodzi się w momencie, kiedy zauważymy, że ponad 90% z nich pasuje właśnie bardziej do mojego pojęcia tego słowa, niż do Twojego. Tylko nie mówcie mi znowu, że internet kłamie.

Litawor
06-10-2009, 16:45
Ej no zaraz... Ale jeśli jakaś osoba jest świetna z polskiego, ale z matmy jest noga, to chyba inteligentną ją nazwać nie można?
A niby czemu? Jeśli dobrze radzi sobie z językiem (w szerokim znaczeniu, zaczynając od gramatyki, a kończąć na jego praktycznym wykorzystywaniu do np. oddawania uczuć czy perswazji), to wg mnie można. Chociaż dla mnie większe znaczenie ma wypadkowa różnych rodzajów inteligencji u osoby niż jakiś jeden szczególny


Wiesz co, w zasadzie sprawdziłem pojęcie "inteligencja" w wikipedii i muszę przyznać, że jest tam faktycznie bardzo dużo różnych definicji. Problem rodzi się w momencie, kiedy zauważymy, że ponad 90% z nich pasuje właśnie bardziej do mojego pojęcia tego słowa, niż do Twojego. Tylko nie mówcie mi znowu, że internet kłamie.
Raczej Ty nie umiesz liczyć. No chyba że pomijasz wszystkie te definicje, które są zbyt ogólne, żeby można ich było użyć w tym sporze.

Rybzor
06-10-2009, 16:47
Raczej Ty nie umiesz liczyć. No chyba że pomijasz wszystkie te definicje, które są zbyt ogólne, żeby można ich było użyć w tym sporze.
Dodawanie do 30 akurat opanowałem do perfekcji. Nie mówiąc o tym, dlaczego miałbym brać pod uwagę te ogólne, a - co dziwniejsze - uznawać je jako argument w sprawie dla Twojej definicji tego pojęcia.

Litawor
06-10-2009, 16:50
Dodawanie do 30 akurat opanowałem do perfekcji. Nie mówiąc o tym, dlaczego miałbym brać pod uwagę te ogólne, a - co dziwniejsze - uznawać je jako argument dla Twojej definicji tego pojęcia.
No to nie rozumiem. Może wyliczysz mi, które Ci się spodobały i w związku z tym wziąłeś je pod uwagę? Moje pojęcie inteligencji jest właśnie ogólne, dlatego mógłbym ich użyć jako argumentu (źle się wyraziłem w poprzedniej wiadomości).

Lasooch
06-10-2009, 16:51
@panowie "nie-jestem-jełopem-chociaż-nie-rozumiem-materiału,-którego-można-uczyć-w-gimnazjum": a jak się pojawi na forum jakiś dysortograf, "ktury" pisze w ten "sposub", to od razu wszyscy go nazywają (/uważają za) idiotą(/ę), włącznie pewnie z wami (i ze mną). Ja niemal cały licealny materiał dotyczący funkcji kwadratowej przerobiłem razem z całą (...uwaga: językową) klasą w gimnazjum (przeciętnym) i większa część klasy nie miała z tym problemu...

Dla mnie ktoś nierozumiejący elementarnych wiadomości z matmy jest jełopem, podobnie jak ktoś, kto nie ogarnia podstaw ortografii.

CytrynowySorbet
06-10-2009, 16:52
A niby czemu? Jeśli dobrze radzi sobie z językiem (w szerokim znaczeniu, zaczynając od gramatyki, a kończąć na jego praktycznym wykorzystywaniu do np. oddawania uczuć czy perswazji), to wg mnie można. Chociaż dla mnie większe znaczenie ma wypadkowa różnych rodzajów inteligencji u osoby niż jakiś jeden szczególny

Czemu? A no dlatemu, że bycie geniuszem w jednej dziedzinie =/= bycie inteligentnym. Inteligencja łączy się z logicznym myśleniem, a akurat matematyka opiera się w zdecydowanej większości na logicznym myśleniu, bo wzory na maturze masz podane.

Yoh Asakura
06-10-2009, 16:53
Ale jak ktoś nie ma predyspozycji do ortografii, to się go linczuje. A naprawdę, funkcje kwadratowe to jeden z najłatwiejszych działów w matematyce. Jeśli nawet tego nie rozumiesz, to szykuj się na poprawkę z matmy, o maturze nie wspomnę, bo funkcje sześcienne, całki, statystyka cię po prostu zjedzą.
Tak, linczuje się go w Inernecie - bo ma masę programów sprawdzających błędy. Ja takiego programu do matematyki nie mam. Poza tym, mam dyskalkulię, czuję się usprawiedliwiony!

Rybzor
06-10-2009, 16:55
No to nie rozumiem. Może wyliczysz mi, które Ci się spodobały i w związku z tym wziąłeś je pod uwagę? Moje pojęcie inteligencji jest właśnie ogólne, dlatego mógłbym ich użyć jako argumentu (źle się wyraziłem w poprzedniej wiadomości).
Nie, bo nie widzę większego sensu. W zasadzie w momencie zdementowania mojej wypowiedzi, że inteligencja nie musi iść w parze z wiedzą, a jest to łatwiejsze przyswajanie faktów, kojarzenie informacji i pochodne, pisząc po prostu "bzdura" odrzuciłeś połowę przyjętych definicji tego słowa. Jeżeli chcesz się opierać na tym, że jest to dla Ciebie tak ogólne pojęcie, że w zasadzie wszystko do niego pasuje, to w tym momencie ja również pasuję, dodając there is no point.