Pokaż pełną wersje : Rok szkolny
Stron :
[
1]
2
3
4
5
6
7
8
mikolaj99
01-09-2009, 10:09
I początek roku szkolnego. Nie ma luzu, nie ma odpoczynku, nie ma nic tylko ślęczenie nad książkami i wysłuchiwanie gderaniny nauczycieli. Ciężko znieść cały rok szkolny, lub chociaż i pierwszy miesiąc. Tak to jest... następne 10 miesięcy nauki. A wy co o tym myślicie?
Ja mysle ze wypadaloby miec troche wyobrazni przy wbieganiu na ulice, bo dzis 5-ciu typkow bym potracil... -.- A pozatym - LICEUM WROC!!! ; )
Ehh 3-cia klasa gimnazjum,lipa z deka bo mam paru nauczycieli którzy mnie nie na widzą a mieli być tylko na jeden rok ;d postaram się mieć 3,0+
Gierubesoen
01-09-2009, 10:18
Już chyba 5 rok wmawiam sobie, że skończył się czas obijania i nadszedł czas pracy, efekt- w 1 klasie LO ledwo zdałem, z minimalnym nakładem pracy. Ciekaw jak będzie teraz :)
A swoją drogą, jak ogarnę kaca to pójdę po plan na jutro do szkoły i lecimy z kumplami i pułkownikiem 0,7l na basen... A wakacje się skończą 14 września, kiedy wrócę z Gdańska (czyt. zakończenie sezonu żużlowego)
Gordorczyk
01-09-2009, 10:22
byle do weekendu - najlepszy plan na szkole :)
Popieram Gordora, takie nastawienie ratuje :D
CytrynowySorbet
01-09-2009, 10:35
Ehh czas wkuwać do matury :s...
I oczywiście tekst jak co roku: "W tym roku będę się dobrze uczył"...
BialyOleander
01-09-2009, 10:41
szkok;la jset fajna raz sie pojdxze a raz nie/
Dla mnie to jest (będzie) najlepszy dotychczas rok, jeśli chodzi o edukacje.
sphinx123
01-09-2009, 11:04
Jeszcze trochę i studia <3
Jakie to fajne uczucie, gdy widze za oknem ubrana na galowo mlodziez, spieszaca sie do szkoly, a ja wiem, ze mam jeszcze miesiac wakacji :)
@Ryba: Po co sie chwalisz nie uzyskaniem promocji do nastepnej klasy? :P
CytrynowySorbet
01-09-2009, 11:32
Dla mnie to jest (będzie) najlepszy dotychczas rok, jeśli chodzi o edukacje.
Pierwszy rok w gimnazjum rzeczywiście jest najlepszy :P
Pierwszy rok w gimnazjum rzeczywiście jest najlepszy :P
Haha, gdybym chodził do pierwszej klasy gim, to 99% forum powinno zapaść się pod ziemie widząc przepaść intelektualną, jaka nas dzieli. Tak, to przynajmniej mogą zwalić to na wiek : DDD
@down
Skromność jest dla botuw. Zapamiętaj!
Haha, gdybym chodził do pierwszej klasy gim, to 99% forum powinno zapaść się pod ziemie widząc przepaść intelektualną, jaka nas dzieli. Tak, to przynajmniej mogą zwalić to na wiek : DDD
Skromność, skromność - piękna rzecz.
@topic
No spoko, w tym roku się ucze.
Pacz_knight
01-09-2009, 11:45
Druga klasa technikum informatycznego, a juz mi sie zmienil wychowawca.
Niestety z matematyczki, na matematyczke, co zreszta bylo do przypuszczenia...
Chodz w zeszlym roku sie nie popisalem, to w tym mam dosc nietypowe plany zwiazane z wynikami i zamierzam uzyskac srednia przynajmniej 4.0. ;)
Jako iz poziom jest wyzszy, to nie mam zamiaru skonczyc na tych 3.5 ;<
A wy co o tym myślicie?
Ja myślę, że Ameryki nie odkryłeś.
Rok jak rok - tyle, że matura.
Za to plan mam zajebisty. :D
CytrynowySorbet
01-09-2009, 11:53
Rok jak rok - tyle, że matura.
LO? Jak tak to które? :P
@down: Nie kanara wina że żal ci bilet kupić -.^
Clockwerk
01-09-2009, 11:57
kurwa dzisiaj wracałem z rozpoczęcia roku i mnie kanary złapały nosz kurwa fajny suprajs na początek.. i do tego 2 chemie w tygodniu...
Albertus
01-09-2009, 12:00
kiedys nie lubilem szkoly , nie chodzilem i wogle rozruby robilem.
od kad jestem w zawodowce , uwielbiam szkole ! Chodzę do niej chętnie (w 3 gim kolo 300 h w 1 zaw. tylko 20 +/- ) !! Dla mnie to jest szkola marzen , i nie moge sie jutra doczekac :D juz dzis na rozpoczeciu bylo zajebiscie ;D Mam nadzieje zeby w tym roku powtozyc sukces z tamtego i znowu miec najlepsza srednia w szkole :D
na powitanie jutro do szkoly na 7;10 i osiem lekcji -.- boly
Clockwerk
01-09-2009, 12:03
kurwa dzisiaj wracałem z rozpoczęcia roku i mnie kanary złapały nosz kurwa fajny suprajs na początek.. i do tego 2 chemie w tygodniu...
@ edit
jeszcze mi przezioma zabrali do innej klasy ;(;(
LO? Jak tak to które? :P
@down: Nie kanara wina że żal ci bilet kupić -.^
7. :D A ty?
A najlepsze, że dwa razy w tyg mam tylko 4 lekcje. Uhahaha. :D
CytrynowySorbet
01-09-2009, 12:09
7. :D A ty?
A najlepsze, że dwa razy w tyg mam tylko 4 lekcje. Uhahaha. :D
W jedynym słusznym liceum 3 (lol)!
No fajnie my jutro 8 na wstęp, w tym chemia biologia fizyka i jakieś fakultety ehh...
Dark Sven
01-09-2009, 12:10
1 klasa LO. "Bieda, panie... Cóż"
GargoinX
01-09-2009, 12:25
Na rozpoczęciu roku było dość zwałowo, może nie będzie zły ten rok. Nowy wychowawca, nowa nauczycielka od angielskiego. I nowy katecheta. Początek roku może być ciekawy. No ale niestety ciężka praca przede mną. Planuję zdać z nagrodą (stypendium chcę ;3) no i jeszcze piękny trzydniowy egzamin...
Seeleesee1992
01-09-2009, 12:35
U mnie początek roku bardzo przyjemny [2 klasa technikum logistycznego]. Na apelu z okazji wybuchu II wojny światowej, puścili nawet kawałem Sabatona (40:1)… Żebyście widzieli reakcje większości ludzi, normalnie miny mieli jakby ktoś im kazał g*wno wąchać. Poza tym jedynie żal mi mojego kumpla, który nie zdał głównie dlatego, że uwziął się na niego nauczyciel od angielskiego (wiem, wiem, nie uwziął się na niego za darmo, ale w drugim półroczu kumpel naprawdę się starał, a ta menda [nauczyciel] i tak go usadził). Najgorsze jest pierwsze 10 miesięcy roku szkolnego ;p
Hakuje_plate_sety
01-09-2009, 12:36
A ktoś poza mną jest takim hardkorem, że idzie do 3 kl. szkoły podstawowej (mówię na serio)?
Shanhaevel
01-09-2009, 12:38
Hah, a ja w nowy rok szkolny wchodze smoothem, bo remont w technikum jest, więc nasze LO ma skrócone lekcje do 30 min. każda i maks. 6 dziennie. : D
a u mnie 2 rok na studiach! XD calutki wrzesień obijania, a potem imprezowanie ojE!!! welcome to... haha
Arka_Sath_Wielki
01-09-2009, 13:09
Ja jutro też fajnie zaczynam ;d (3 gim)
1. WF
2. WF
3. Matma
4. Religia
5. Polski
6. Angielski
8:00 -13:15 :cup:
Ja zaczynam II klasę technikum. W sumie trochę źle się zaczyna, bo będzie nas 32 w klasie (efekt połączenia dwóch klas o tym samym profil). Ale na szczęście będzie nowa wychowawczyni która, mam nadzieję, będzie lepsza od poprzedniej. ;)
K.Jay
BialyOleander
01-09-2009, 13:30
Sorry za poprzedni post. Widzę, że dużo osób 2 technikum :) może z kimś chodzę do klasy, a nawet o tym nie wiem :D
Hakuje_palte_sety
01-09-2009, 13:35
U nas w szkole jest remont więc 1 miesiąc - 2 piętro nieczynne, 2 miesiąc - 1 piętro nieczynne 3 miesiąc - parter nieczynny :o Więc będzie mniej lekcji.
Wylansowany
01-09-2009, 13:41
Nowy rok szkolny? Jakoś nie mam ochoty iść do nowej szkoły, ale muszę...na powitanie jutro dopiero na w pół do jedenastej i 5 lekcji...oby było OK...
Na dobry poczatek lekcje od 8 50 do 15... Pocieszam sie, że ostatni rok i koniec tego lipnego gimnazjum.
Albertus
01-09-2009, 14:24
ja wiem ze mam na 8 , ale jakie lekcje i ile to nie wiem. I tak wszystkie zeszyty w plecaku nosze to mi to obojetne.
kochamcienzarufki
01-09-2009, 14:28
U mnie i tak lajcik będzie przez najbliższy tydzień, więc ja w zasadzie nie muszę brać książek. W weekend zawsze prawie coś robimy z kumplami więc nie przejmuję się zbytnio, bo i tak bardzo szybko lecą mi dni. ; OO
Posiadam podobne odczucia co Ryba:P nie ma to jak cały dzień zawodowych:P 4 klasa Technikum:P
Rany, miałem nadzieje, że będzie bardziej lajtowo w 3: x (Technikum elektroniczne). W poniedziałek 5 lekcji8o Za to piątek 8!:cup: Jak co roku moja grupa kończy w piątek po 8 a pierwsza po 5:) A żeby nie było za miło.. Dodali mi do grupy 8 osób! Tym samym mam 20 osób w grupie, a sale mają po 15 maszyn. Gz!:cup:
Przynajmniej sporo zawodowych i mało tych innych lekcji :s
@Gelt
Przyzwyczaj się, że z reguły będziesz miał dużo lekcji. Dojdzie Ci sporo zawodowych przedmiotów, które będą przeciągać lekcje. Ja to mam już na szczęście za sobą.
rzeczywiscie niezuy hardkor z cb,ja mam 88 lat i 81 razy nie zdauem przedszkola moze w tym roku wkoncu zdam miejmy nadzieje bo nadzieja matkom gupich
Kończąc 18 lat nie możesz uczęszczać do publicznej dziennej szkoły podstawowej.
Nie jesteś fajny - FAIL
sphinx123
01-09-2009, 16:54
Kończąc 18 lat nie możesz uczęszczać do publicznej dziennej szkoły podstawowej.
Nie jesteś fajny - FAIL
Też nie jesteś lepszy karmiąc trolla.
@topic
Na nasza-klasa do mojej klasy dopisał się jakiś ziomek jako uczeń, pytał się na forum czy trudno itp. Pytam się dzisiaj wychowawcy czy ktoś doszedł, on że nikt. :cup:
Na nasza-klasa do mojej klasy dopisał się jakiś ziomek jako uczeń, pytał się na forum czy trudno itp. Pytam się dzisiaj wychowawcy czy ktoś doszedł, on że nikt. :cup:
Mega fail :cup:
cieszcie sie rokiem szkolnym poki mozecie, potem studia i/lub robota ..
od kad jestem w zawodowce , uwielbiam szkole ! Chodzę do niej chętnie (w 3 gim kolo 300 h w 1 zaw. tylko 20 +/- ) !! Dla mnie to jest szkola marzen , i nie moge sie jutra doczekac :D juz dzis na rozpoczeciu bylo zajebiscie ;D Mam nadzieje zeby w tym roku powtozyc sukces z tamtego i znowu miec najlepsza srednia w szkole :D
To dlatego tylu ludzi tam nie zdaje. Ja myślałem, że tam chodzą debile, a to po prostu ludzie zachwyceni szkołą. :cup:
piternet
01-09-2009, 17:19
Żal, w poniedziałek mi osiem godzin zaserwowali ;/
Albertus
01-09-2009, 17:19
To dlatego tylu ludzi tam nie zdaje. Ja myślałem, że tam chodzą debile, a to po prostu ludzie zachwyceni szkołą. :cup:
kto co lubi , akurat ja i kumple uwazamy ze to najlepsza szkola jaka nas spotkala (ja uczylem sie juz w 7 szkolach ) i w kazdej z 6 mialem problemy z nauczycielami i duuzo godzin nieuspr.
Powiem wam tak , U nas z nauczycielami gadasz spokojnie jak z kims w porzadku , na lekcji czesto sa pytania prywatne , ze strony nauczycieli jak i uczniów. lekcje sa fajne i przyjemne (nie trzeba sie martwic o oceny , jak chcesz to zdasz , chyba ze wyjatkowo sie starasz o pozostanie w tej samej klasie) Czesto na lekcjach ogladamy filmy (wchodzi nauczyc-iel widzi ze ogladamy film i mowi "szybko lekcje z 20 minut i cisniemy dalej) ;D smiechu jest bardzo duzo , przynaimniej raz w tygodniu placze ze smiechu ;D glownie glupota kolesi ;D i zachowania pewnych elementow. Pod szkola mozna palic i pic , (ja tam nie pale , ale palacy sa zadowoleni) Ogolnie do szkoly sie idzie z usmiechem na twarzy ;D
Osobiscie nie moglem sie doczekac 1 wrzesnia glownie dlatego ze do roboty trzeba chodzic ;D pierwszy miesiac mialem urlop pozniej pochodzilem 2 tygodnie i mialem wypadek , wiec na zwolnieniu siedze ;D teraz na wrzesien tez dostalem wiec bede chodzil tylko do szkoly.
kto co lubi , akurat ja i kumple uwazamy ze to najlepsza szkola jaka nas spotkala (ja uczylem sie juz w 7 szkolach ) i w kazdej z 6 mialem problemy z nauczycielami i duuzo godzin nieuspr.
Powiem wam tak , U nas z nauczycielami gadasz spokojnie jak z kims w porzadku , na lekcji czesto sa pytania prywatne , ze strony nauczycieli jak i uczniów. lekcje sa fajne i przyjemne (nie trzeba sie martwic o oceny , jak chcesz to zdasz , chyba ze wyjatkowo sie starasz o pozostanie w tej samej klasie) Czesto na lekcjach ogladamy filmy (wchodzi nauczyc-iel widzi ze ogladamy film i mowi "szybko lekcje z 20 minut i cisniemy dalej) ;D smiechu jest bardzo duzo , przynaimniej raz w tygodniu placze ze smiechu ;D glownie glupota kolesi ;D i zachowania pewnych elementow. Pod szkola mozna palic i pic , (ja tam nie pale , ale palacy sa zadowoleni) Ogolnie do szkoly sie idzie z usmiechem na twarzy ;D
Osobiscie nie moglem sie doczekac 1 wrzesnia glownie dlatego ze do roboty trzeba chodzic ;D pierwszy miesiac mialem urlop pozniej pochodzilem 2 tygodnie i mialem wypadek , wiec na zwolnieniu siedze ;D teraz na wrzesien tez dostalem wiec bede chodzil tylko do szkoly.
pracujesz i chodzisz do szkoły ? -.^ epic
1 września jutro do szkoły i znowu te bierdolone wuefy ;(
Albertus
01-09-2009, 17:27
pracujesz i chodzisz do szkoły ? -.^ epic
1 września jutro do szkoły i znowu te bierdolone wuefy ;(
ZAWODOWKA!!!
2 dni pracy - 3 nauki
(w 3 klasie 4 pracy - 1 nauki )
a jak nie ma szkoly (wakacje , swieta itp.) to praca
ja tam bylem przeddzien wielkanocy i w wigilie w robocie ;D zalewa
@Gelt
Przyzwyczaj się, że z reguły będziesz miał dużo lekcji. Dojdzie Ci sporo zawodowych przedmiotów, które będą przeciągać lekcje. Ja to mam już na szczęście za sobą.
Nie chodzi mi nawet o ilość.. Bo już w 2 było sporo;) Chodzi mi o kolejność. Zawsze, co roku, co semestr koncze w piątek po 8..: / Zawodowe? To akurat w porządku. W tamtym roku miałem w piatek 7 zawodowych i 1 wf. Dzień zlatywał bardzo szybko;) Czego nie mogę powiedzieć o środzie (PO, Polski, Historia, Matematyka, Polski, CHemia, Religia, Angielski).
@300
Ja chodzę do technikum i pracowałem jednocześnie pare miesięcy. 5 dni nauki i 2 noce pracy (klub). Da się:)
Gordorczyk
01-09-2009, 17:50
1 września jutro do szkoły i znowu te bierdolone wuefy ;(
lol! wfy sa najlepsze (to jedyna lekcja ktora da sie przezyc)
sphinx123
01-09-2009, 17:55
1 września jutro do szkoły i znowu te bierdolone wuefy ;(
Wiem co czujesz. Też mnie skręca na myśl o "PIŁKEKOP!" xd
lol! wfy sa najlepsze (to jedyna lekcja ktora da sie przezyc)
Gorzej jak jest na początku i siedzisz śmierdzący w szkole. Oł yee.
Up: Nie jestem sam!
Gordorczyk
01-09-2009, 18:21
Gorzej jak jest na początku i siedzisz śmierdzący w szkole. Oł yee.
to zmienia postac rzeczy
na szczescie nie mam ani 1 wfu na 1 lekcji :)
Gorzej jak jest na początku i siedzisz śmierdzący w szkole.
Eee tam, w większości szkół są natryski... a jak nie ma, to trzeba nosić prysznic w puszce, zwykle to wystarczy.
Ja standardowo w środę, która najrzadziej przepada, mam osiem lekcji, w tym dwa ukochane polaki. >.> A co ja tam będę się żalić... Hej, do szkoły czas!
Articuno
01-09-2009, 18:49
Na WF'ie nienawidzę wszelkiego rodzaju ćwiczeń, jakiś skoków przez kozła, konia, żubra czy kogo tam jeszcze. A po za tym to najlepsza lekcja.
Opowiem o moim planie: K....., co za k.... d...... 8 lekcji w poniedziałek, 8 lekcji we wtorek 7 lekcji w środę, ale koniec o 15:20, a na koniec tegoż dnia 2 fizyki?
Albertus
01-09-2009, 19:00
Eee tam, w większości szkół są natryski... a jak nie ma, to trzeba nosić prysznic w puszce, zwykle to wystarczy.
Ja standardowo w środę, która najrzadziej przepada, mam osiem lekcji, w tym dwa ukochane polaki. >.> A co ja tam będę się żalić... Hej, do szkoły czas!
na moiej ulicy jest chyba z 5 szkol w tym moja , wiec moge se pojsc pod prysnic na przerwie ;D
U mnie raczej normalnie. Na plan mam szczerze wyje*ane bo i tak pierwszy tydzień to zapoznanie z materiałem itp. Najlepsze to że w końcu religia z księdzem.:evul:
Gorzej jak jest na początku i siedzisz śmierdzący w szkole. Oł yee.
Up: Nie jestem sam!
Prysznicy nie macie? :s
Dark Sven
01-09-2009, 19:32
Nie.
Mała salka i 3 klasy. Bramek nie ma, jeno materace. Hail :cup:
_Samuraj_
01-09-2009, 20:58
Co tu dużo mówić 3gim-testy, testy, testy ...
Czarna_Mamba
01-09-2009, 21:01
Czeka mnie miesiąc dodatkowych 'wakacji' i caaały rok szkolny zwolnienia z wuefu. Świat stał się piękniejszy. ^^
A poza tym - luuuzik, jeden z testów* już se załatwiłam już se załatwiłam.
*III gim.
Resztę lekcji mogę przespać,ale z matmy nie da rady wczoraj w sumie zdałem z niej poprawkę,nie rozumiem tego przedmiotu ;d ale na testy się mogę poduczyć.
Trzecia Gimnazjum. =(
Czeka mnie miesiąc dodatkowych 'wakacji' i caaały rok szkolny zwolnienia z wuefu. Świat stał się piękniejszy. ^^
A poza tym - luuuzik, jeden z testów* już se załatwiłam już se załatwiłam.
*III gim.
I przez ten miesiąc będziesz oglądać filmy i zgadywać?:P
Prysznicy nie macie? :s
Mamy, ale w stanie powiem ci kiepsko kiepskim. No i jak tu się wyrobić na następną lekcje etc.
Fakt faktem wf na 1 lekcjach to po prostu -fail.
Mamy, ale w stanie powiem ci kiepsko kiepskim. No i jak tu się wyrobić na następną lekcje etc.
Fakt faktem wf na 1 lekcjach to po prostu -fail.
Zawsze sie uzywa jakichs anty perspirantow, koszulki sie zmienia.. chociaz niewiele to daje. Ew. nasz sposob - leb pod kran, jest orzeźwienie.
U mnie raczej normalnie. Na plan mam szczerze wyje*ane bo i tak pierwszy tydzień to zapoznanie z materiałem itp. Najlepsze to że w końcu religia z księdzem.:evul:
nie zapomnij ze w nastepnym weekendzie tez bedziesz mial ten sam plan zajec
a co do religii to mam znowu w srode ostatnia wiec sie zwolnienie zalatwi xd
GargoinX
01-09-2009, 22:28
U mnie w szkole np. są prysznice, ale zamknięte. xd
I nawet nigdy nie były otwarte!
A co do w-fu, to nie wiem co do niego macie. Najfajniejsza lekcja, odreagować można. ; D
MichalOlkuszanin
01-09-2009, 22:45
U mnie w szkole np. są prysznice, ale zamknięte. xd
I nawet nigdy nie były otwarte!
A co do w-fu, to nie wiem co do niego macie. Najfajniejsza lekcja, odreagować można. ; D
Do gimnazjum włącznie bardzo lubiłem w-f . Teraz uczy mnie troglodyta, przez co mam w-f 4 razy w skali semestru na sali gimnastycznej, poza tym ćwiczymy na korytarzu denne i swoją drogą niebezpieczne biegi (kaloryfery odsłonięte, przechodzące osoby itp. ). Wszystko dlatego by mógł sobie siedzieć na komputerze i "pilnować nas " jednocześnie. Dodatkowo zbyt mała ilość natrysków, nie da się wyrobić przed lekcjami. Nienawidzę liceum, a kiedyś szkoła zupełnie mi nie przeszkadzała, nawet lubiłem wcześniejszą klasę. Teraz najlepszy kumpel nie zdał za wagary, a reszta nakręca wyścig szczurów.
Capality
01-09-2009, 23:27
oł jea! poniedziałek, 7:10, 2x W-F ! juz wyobrazam sobie zime... x.x I liceum wita
Powiem wam tak , U nas z nauczycielami gadasz spokojnie jak z kims w porzadku , na lekcji czesto sa pytania prywatne , ze strony nauczycieli jak i uczniów. lekcje sa fajne i przyjemne (nie trzeba sie martwic o oceny , jak chcesz to zdasz , chyba ze wyjatkowo sie starasz o pozostanie w tej samej klasie) Czesto na lekcjach ogladamy filmy (wchodzi nauczyc-iel widzi ze ogladamy film i mowi "szybko lekcje z 20 minut i cisniemy dalej) ;D smiechu jest bardzo duzo , przynaimniej raz w tygodniu placze ze smiechu ;D glownie glupota kolesi ;D i zachowania pewnych elementow. Pod szkola mozna palic i pic , (ja tam nie pale , ale palacy sa zadowoleni) Ogolnie do szkoly sie idzie z usmiechem na twarzy ;D
E, no to cool!
Miałem rację.
@Topic
Zmieniło mi się chyba 5 nauczycieli, więc jakaś nadzieja jest. :cup:
Jutro się dowiem, czy jakoś to będzie, czy jednak mam p*******e na kolejne dwa lata potem szansa na jeszcze ostrzejszy z******l.
Gierubesoen
02-09-2009, 16:55
Kac zabójca (pożegnanie wakacji z kumplami:cup: ), pobudka o 6:15 i 8 lekcji na wjazd w tym 2 matmy i już mam dosyć tej szkoły _/
A do tego, nie mogę wagarować bo jak jeszcze raz będę miał naganne zachowanie o nie zdam :)
CytrynowySorbet
02-09-2009, 17:34
Kurwa, środa na 8:00 do 17:10 bo na pieprzone fakjultety muszę chodzić -.- Zajefajny dzień w środku tygodnia...
lol! wfy sa najlepsze (to jedyna lekcja ktora da sie przezyc)
Zawsze wyznawałem zasadę, że jeśli chciałbym sobie pograć w coś to bym to zrobił po lekcjach. Niestety u nas każdy wf = gra w siatke, tak już przez 2 lata. Bullshit a nie wf. I dlatego tej lekcji nienawidzę.
Zawsze wyznawałem zasadę, że jeśli chciałbym sobie pograć w coś to bym to zrobił po lekcjach. Niestety u nas każdy wf = gra w siatke, tak już przez 2 lata. Bullshit a nie wf. I dlatego tej lekcji nienawidzę.
Kazda szkola ma raczej jakis sport przewodzacy, np nauczyciel jest instruktorem/sedzia siatkowki, kosza nawet nie zna (nie jest instruktorem czy cos w tym stylu) - samo sie nasuwa, ze bedziecie grali w siatke. Chociaz 2 lata... nie wychodzicie nigdzie, nie skaczecie w dal, nie rzucacie dyskiem, nie gracie w reczna etc? Moze namowcie go/ja, zebyscie zagrali w co innego, po prostu sie nie przebierzcie (albo gra w kosza albo bb), najwyzej dostaniecie nieprzygotowanie a nauczyciel(ka) siedziec jak glupi(a) nie bedzie, tylko wam rzuci pilke do kosza i sie bedzie patrzec.
sphinx123
02-09-2009, 17:46
Teraz najlepszy kumpel nie zdał , a reszta nakręca wyścig szczurów.
Skąd ja to znam heh xD
kurwa dzisiaj wracałem z rozpoczęcia roku i mnie kanary złapały nosz kurwa fajny suprajs na początek.. i do tego 2 chemie w tygodniu...
Zawsze się zastanawiałem, czy pierwszego września też potrafią sprawdzać bilety ludziom spieszącym się na rozpoczęcie, dla niektórych to ważny dzień itp (mi się w ten dzień nigdy nie zdarzyło).
Swoją drogą, "kanar" też człowiek. Jeżeli pozwoliłeś sobie wlepić "mandat", zwłaszcza pierwszego września, to świadczy o słabej sile perswazji.
CytrynowySorbet
02-09-2009, 17:59
Kazda szkola ma raczej jakis sport przewodzacy, np nauczyciel jest instruktorem/sedzia siatkowki, kosza nawet nie zna (nie jest instruktorem czy cos w tym stylu) - samo sie nasuwa, ze bedziecie grali w siatke. Chociaz 2 lata... nie wychodzicie nigdzie, nie skaczecie w dal, nie rzucacie dyskiem, nie gracie w reczna etc? Moze namowcie go/ja, zebyscie zagrali w co innego, po prostu sie nie przebierzcie (albo gra w kosza albo bb), najwyzej dostaniecie nieprzygotowanie a nauczyciel(ka) siedziec jak glupi(a) nie bedzie, tylko wam rzuci pilke do kosza i sie bedzie patrzec.
Najgorsze jest to, że zdecydowana większość grupy właśnie jest za tym. Cóż, mi to przyjemności nie sprawia, ale za to mogę robić głupi uśmieszek kiedy ja dostaje dobrą ocenę z matmy, a oni pałę xd
Gierubesoen
02-09-2009, 18:00
Kurwa, środa na 8:00 do 17:10 bo na pieprzone fakjultety muszę chodzić -.- Zajefajny dzień w środku tygodnia...
A u nas nie będzie fakultetów, nie wiadomo co z kółkami zainteresowań i nie wiem czy nie będę musiał się przygotowywać do matur na własną rękę, a jakoś szczególnie mi się to nie widzi..
Najgorsze jest to, że zdecydowana większość grupy właśnie jest za tym.
Lepsza większość niż jeden koszykarz na którym skupia się wfista i dzięki niemu non stop mamy basket, najczęściej na jeden kosz <3
Wylansowany
02-09-2009, 19:50
Zawsze się zastanawiałem, czy pierwszego września też potrafią sprawdzać bilety ludziom spieszącym się na rozpoczęcie, dla niektórych to ważny dzień itp (mi się w ten dzień nigdy nie zdarzyło).
Kanary bardzo fajnie łapią na rozpoczęcie i zakończenie roku...mnie wtedy nigdy nie udało się ich spotkać, a babcię 4 razy w ciągu jednego dnia sprawdzali (bez rezultatu)...
Hakuje_plate_sety
02-09-2009, 19:54
Kanary bardzo fajnie łapią na rozpoczęcie i zakończenie roku...mnie wtedy nigdy nie udało się ich spotkać, a babcię 4 razy w ciągu jednego dnia sprawdzali (bez rezultatu)...
Jak to "bez rezultatu"? Jak biletu nie miała to na Policję (z wielkiej liter) powinni zadzwonić! A jak miała bilet, to cóż, powiedzieć "Dziękuję bardzo" i odejść.
Mnie tam ani razu złapano - hmmm i coś w tym jest - od dziecka przezywają mnie "Nieuchwytny Uchwyt"...
Jak to "bez rezultatu"? Jak biletu nie miała to na Policję (z wielkiej liter) powinni zadzwonić! A jak miała bilet, to cóż, powiedzieć "Dziękuję bardzo" i odejść.
Słyszałeś o czymś takim jak ulgi? Osoby w pewnym wieku nie muszą płacić za korzystanie z komunikacji miejskiej. Oczywiście w tym wypadku mogła mieć równie dobrze ważny bilet.
btw. zadzwonić na policje... widać znasz system kontroli biletów jak sytuacje warunków rozrodczych pingwinów królewskich na Grenlandii.
Ja osobiście 2x wpadłem w autobusie (głównie w czasie wakacji, kiedy nie mam miesięcznego), jednak jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się pozwolić mu wlepić mi mandat i nie zapłaciłem ani grosza : P
Hakuje_plate_sety
02-09-2009, 20:25
Słyszałeś o czymś takim jak ulgi?
Nie.
Osoby w pewnym wieku nie muszą płacić za korzystanie z komunikacji miejskiej. Oczywiście w tym wypadku mogła mieć równie dobrze ważny bilet.
No to teraz już wiem czym są "ulgi". Dzięki Ryba!
btw. zadzwonić na policje... widać znasz system kontroli biletów jak sytuacje warunków rozrodczych pingwinów królewskich na Grenlandii.
Wyciąg z poufnego, wewnętrznego (załatwił mi go wuja) regulaminu kanarów z Grudziądza:
http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&ct=res&cd=6&url=http%3A%2F%2Fbip.grudziadz.pl%2Fpobierz_plik%2 F434.dhtml&ei=5rKeSv3OJYWb_AbQppTZAg&rct=j&q=sprawdzanie+bilet%C3%B3w+regulamin&usg=AFQjCNFTu7qZ-mJaa5bjMu7YOA7qh6WRwg
6. Za gotowość kontrolera do pracy uznaje się:
- prawidłowy, schludny wygląd ( estetyczny strój ),
10. Kontrola biletów powinna zostać ogłoszona stanowczo i dostatecznie głośno. Jednocześnie kontrolera
obowiązuje grzeczność i uprzejmość w stosunku do pasażerów.
12. Wszelkie formalności z pasażerami wobec których stwierdzono naruszenie przepisów taryfowych bądź
porządkowych należy załatwiać w pojeździe w sposób taktowny i grzeczny. Niedopuszczalne jest komentowanie
zaistniałej sytuacji.
Faktycznie, nie ma tu nic na temat Policji!!
Lepsza większość niż jeden koszykarz na którym skupia się wfista i dzięki niemu non stop mamy basket, najczęściej na jeden kosz <3
Chodzisz do mojej klasy?
Kolejne 10 miechów nie wysypiania się ;<
Ehh... tamten rok jakoś zaliczyłem z trudem, to ten muszę jakoś ;s
3 gim ;s
Kolejne 10 miechów nie wysypiania się ;<
Ehh... tamten rok jakoś zaliczyłem z trudem, to ten muszę jakoś ;s
3 gim ;s
O nie 3 gim cóż za wyzwanie masakra ;s;s;s;s;s
Kolejne 10 miechów nie wysypiania się ;<
Ehh... tamten rok jakoś zaliczyłem z trudem, to ten muszę jakoś ;s
3 gim ;s
Zacznij chodzic wczesniej spac, a nie przesiadywac przed komputerem do 24-1 :D
A co do zaliczenia szkoly;)
Codziennie po szkole rob lekcje i poucz sie chociaz 2h a nie bedziesz mial komisa w wakacje... co wiaze sie z nauka w upalne i sloneczne dni ktore bys chcial chetnie spedzic grajac w noge czy nad jakims jeziorkiem :)
Wiem cos o tym :)
Gierubesoen
02-09-2009, 21:25
Codziennie po szkole poucz sie chociaz 2h
:O :O :O gol
Chodzisz do mojej klasy?
Hm, kto wie, jeśli to kolos
:O :O :O gol
Hmmm??:> Co za duzo?
CytrynowySorbet
02-09-2009, 21:26
Kolejne 10 miechów nie wysypiania się ;<
Ehh... tamten rok jakoś zaliczyłem z trudem, to ten muszę jakoś ;s
3 gim ;s
Haha szykuj linę i hak, za rok ci się przyda -_-
Haha szykuj linę i hak, za rok ci się przyda -_-
Ty bo jeszcze jakas tragedia bedzie ;D
PanKracy
02-09-2009, 21:32
Codziennie po szkole rob lekcje i poucz sie chociaz 2h a nie bedziesz mial komisa w wakacje...
Ale on planuje tylko zdać do następnej klasy, a nie mieć czerwony pasek!
Ale on planuje tylko zdać do następnej klasy, a nie mieć czerwony pasek!
Tak wiem, ale chyba warto zdac na spokojnie niz meczyc sie pod koniec roku zeby wyciagnac oceny wyzej...?
Gierubesoen
02-09-2009, 21:34
Co za duzo?
Nie wiem u innych, ale 2h nauki w domu codziennie to dla mnie kosmos. 2 godziny wkuwania to może by mi wyszło jakbym zsumował czas poświęcony na naukę w 1 klasie LO ;o
Nie wiem u innych, ale 2h nauki w domu codziennie to dla mnie kosmos. 2 godziny wkuwania to może by mi wyszło jakbym zsumował czas poświęcony na naukę w 1 klasie LO ;o
No dobra to moze nie 2h ale ta 1h :D, ja mialem komisa z Matematyki to spedzilem 3 tygodnie przed ksiazkami.. od 7-15... wiec nie bylo milo.
sphinx123
02-09-2009, 21:44
ja mialem komisa z Matematyki to spedzilem 3 tygodnie przed ksiazkami.. od 7-15... wiec nie bylo milo.
Ja spędziłem 3 dni, ucząc się tak średnio 4-6 godzin dziennie do komisa i to starczyło żeby zdać na dostateczny xd
To co Ty taki tępy jesteś, że tyle się musisz uczyc? 8o8o
Ja tam dobrze się ucze bo chce zapewnić mojej przyszłej rodzinie dobre warunki życia i móc wtedy się cieszyć ;). Nie ucze się wcale duzo, ogolnie przeczytam temat 2x i umiem ;)
CytrynowySorbet
02-09-2009, 21:48
Ja spędziłem cały miesiąc kując mapę polski (gegra) której i tak nie było -.- Ktoś TO pobije?
neopostman
02-09-2009, 21:52
Ale on planuje tylko zdać do następnej klasy, a nie mieć czerwony pasek!
na studiach 2h nauki po zajęciach to wręcz za mało by zdać : o. A wy tu o paskach nawijacie ; d. czy uczenie sie to przypał?
Hakuje_plate_sety
02-09-2009, 21:53
Ja spędziłem cały miesiąc kując mapę polski (gegra) której i tak nie było -.- Ktoś TO pobije?
Żeby nie umieć mapy Polski (gdzie jest Pojezierze Łęczyńsko – Włodawskie? Nie sięgaj do atlasu, oszuście!) to trzeba chyba być Amerykaninem.
na studiach 2h nauki po zajęciach to wręcz za mało by zdać : o. A wy tu o paskach nawijacie ; d. czy uczenie sie to przypał?
Bzdura. Są takie kierunki (nie, nie na zaocznych) gdzie jeżeli nie jesteś głąbem wystarczy 5 dni przed sesyją zacząć systematycznie wkuwać, a całą resztę semestru nic nie trzeba robić.
neopostman
02-09-2009, 21:55
Bzdura. Są takie kierunki (nie, nie na zaocznych) gdzie jeżeli nie jesteś głąbem wystarczy 5 dni przed sesyją zacząć systematycznie wkuwać, a całą resztę semestru nic nie trzeba robić.
ale te idiot-friendly pominąłem.
CytrynowySorbet
02-09-2009, 21:56
Żeby nie umieć mapy Polski (gdzie jest Pojezierze Łęczyńsko – Włodawskie? Nie sięgaj do atlasu, oszuście!) to trzeba chyba być Amerykaninem.
... to trzeba być kimś, kto uważa że taka wiedza jest niepotrzebna w czasach GPSów i map za 1 zł :3
Albertus
02-09-2009, 23:09
Jak pierwszy dzien w szkole? mi zajebiscie , duuzoo smiechu jak zawsze ;D aaa i umowilem sie z sekretarka na cherbatke ;D w poniedzialek , szkoda ze dopiero w poniedzialek do szkoly , bede 4 dni sie nudzil w domu ;/
Bzdura. Są takie kierunki (nie, nie na zaocznych) gdzie jeżeli nie jesteś głąbem wystarczy 5 dni przed sesyją zacząć systematycznie wkuwać, a całą resztę semestru nic nie trzeba robić.
a co ma do tego kwestia dzienne - zaoczne?
Życie jest piękne. Dziś tylko 4 lekcje miałem, same organizacyjne. Jutro tylko 3, bo dwie odwołane. Z czego z tych trzech godzin, dwie to zastępstwo. Muhaha.
I to jest klasa maturalna. :D
a co ma do tego kwestia dzienne - zaoczne?
Bo jak ktoś mówi, że nie trzeba się uczyć, to wszyscy od razu myślą sobie o zaocznych studiach z dupy?
Bo jak ktoś mówi, że nie trzeba się uczyć, to wszyscy od razu myślą sobie o zaocznych studiach z dupy?
to ze ty jestes debil i tak myslisz, nie znaczy ze inni rowniez ;
Albertus
03-09-2009, 00:54
Bo jak ktoś mówi, że nie trzeba się uczyć, to wszyscy od razu myślą sobie o zaocznych studiach z dupy?
ja to mysle ze takie kombinatory co nie chca sie uczyc nie powinni nawet na zaoczne isc...
miski, na zaocznych trzeba sie uczyc wiecej we wlasnym zakresie, bo zajec masz bez porownania mniej, a material w praktyce ten sam (atm jest zapis, ze niestacjonarne = min. 80% materialu stacjonarnych). Takze skonczcie pierdolic glupoty, ze na zaocznych nie trzeba sie uczyc, bo gowno wiecie ;)
Żeby nie umieć mapy Polski (gdzie jest Pojezierze Łęczyńsko – Włodawskie? Nie sięgaj do atlasu, oszuście!) to trzeba chyba być Amerykaninem.
Ja "nie umiem" mapy Polski i nie widzę powodu, żeby się nauczyć.
Co do zaocznych, to hoomik ma rację, studia niestacjonarne (zaoczne) to nie to samo, co studia na prywatnej uczelni, mimo że w obu przypadkach się płaci.
Albertus
03-09-2009, 01:27
Ja "nie umiem" mapy Polski i nie widzę powodu, żeby się nauczyć.
Co do zaocznych, to hoomik ma rację, studia niestacjonarne (zaoczne) to nie to samo, co studia na prywatnej uczelni, mimo że w obu przypadkach się płaci.
ja zawsze mialem podstawowy poglad
pisac , czytac liczyc
Znac mniej wiecej Historie zeby wiedziec co przodkowie zrobili
mniej wiecej mape Polski , zeby moc sie poruszac bez problemowo z kompasem itp.
a reszta jest mniej potrzebna lub wcale
@Albertus: i w miarę sprawnym być, coby móc tłuc Żydów, Arabów, Murzynów i gejów, nie? Widzisz i nie grzmisz...
to ze ty jestes debil i tak myslisz, nie znaczy ze inni rowniez ;
Sory hum ale akurat z tobom nie ma co rozmawiać o studiach ;//////
go bak to work
coraz trudniej coraz gorzej
wczoraj omal pały nie zarwalem z historii
koszmar
watpie czy zdam
Sory hum ale akurat z tobom nie ma co rozmawiać o studiach ;//////
go bak to work
no tak, wyjdz najpierw ze szkoly sredniej, wtedy bedziesz mogl ze mna dyskutowac
Hakuje_palte_sety
03-09-2009, 08:48
cherbatke
Będziecie o Ortografii dyskutować ?
..::QRAS::..
03-09-2009, 09:24
miski, na zaocznych trzeba sie uczyc wiecej we wlasnym zakresie, bo zajec masz bez porownania mniej, a material w praktyce ten sam (atm jest zapis, ze niestacjonarne = min. 80% materialu stacjonarnych). Takze skonczcie pierdolic glupoty, ze na zaocznych nie trzeba sie uczyc, bo gowno wiecie ;)
na zaocznych przynajmniej u mnie jest tak ze placisz i sam wymagasz ;]
Dark Sven
03-09-2009, 15:10
Bzdura. Są takie kierunki (nie, nie na zaocznych) gdzie jeżeli nie jesteś głąbem wystarczy 5 dni przed sesyją zacząć systematycznie wkuwać, a całą resztę semestru nic nie trzeba robić.
Ta... Jeszcze więcej nam kurwa potrzeba ludzi, którzy fartem zdobyli papierek na studiach, bo się tydzień pouczyli. Tylko trzeba coś umieć w pracy. Można, ale przykro.
Ta... Jeszcze więcej nam kurwa potrzeba ludzi, którzy fartem zdobyli papierek na studiach, bo się tydzień pouczyli. Tylko trzeba coś umieć w pracy. Można, ale przykro.
z calym szacunkiem ale pomiedzy materialem na studiach a tym co sie po studiach robi jest taka przepasc (szczegolnie w Polsce), ze egzaminy (ani to w jaki sposob sie je zdaje) nie mowia nic o przyszlych kwalifikacjach.
Ta... Jeszcze więcej nam kurwa potrzeba ludzi, którzy fartem zdobyli papierek na studiach, bo się tydzień pouczyli. Tylko trzeba coś umieć w pracy. Można, ale przykro.
Tu nie chodzi o farta, tylko małe wymagania edykacyjne. Jak powiedział Vil, dopełniając - najważniejsze jest doświadczenie.
najważniejsze jest doświadczenie.
najwazniejsze jest przepchnac sie przez studia robiac w miedzyczasie to, co planuje sie robic po zakonczeniu edukacji, nabierajac wlasnie doswiadczenia.
Albertus
03-09-2009, 16:03
a najgorsze jest ze pozniej czlowiek ktory naprawde umie cos robic zastepowany jest w pracy przez kolesia ktory nie umie nic prucz opisania budowy pantofelka.
Mnie smieszy coroczna sytuacja gdy tumany , zwykle tumany pchaja sie do liceum i maja tak takie problemy ! a jak sie jakos fartem przepchaja przez liceum i niedaj boze wepchna sie i przejda tez tak samo przez studia... a pozniej ida do pracy do urzedow itp. gdzie nie umieja nic , bo nadal sa tumanami , tylko ze teraz zna pare wzorow fizycznych itp. co mu sie jna 99,9 % do zycia nie przyda. I przez takich mamy to co mamy , czyli zle pracujace urzedy i inne publicze instytucje...
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4 +
a nie ze kolesie co w 3 gim mieli srednia 2.60 ida do liceum i co śmieszniejsze zdaja do drugiej klasy...
u nas nnowa nauczycielka od przedsiebiorczosci nam opowiadala , ze ludzie z zawodowek to albo tumany co chca szybko skonczyc szkole i isc do roboty , albo duzo mądrzejsze osoby ktore mysla przyszlosciowo i chca miec dobry fach w reku. duzo rzeczy nam opowiadala , i uwazam ze ma racje. Po takim liceum ja nie mam nic , nic nie umiem (potrzebnego do zycia) a po zawodowce chociazby umiem pracowac w jakims zawodzie a jak wam wiadomo zwykly pracownik prace znajdzie , moze za gorsze pieniadze ale ja wole zarabiac mniej i miec prace niz byc bezrobotnym kolesiem ktory skonczyl studia.
najlepiej robia ludzie ktorzy zaczynaja od zawodowki , pozniej liceum takie pozawodowe i na koniec studia. Wtedy maja i zawod i papiery wiec wtedy jest lepiej.
sphinx123
03-09-2009, 16:06
a najgorsze jest ze pozniej czlowiek ktory naprawde umie cos robic zastepowany jest w pracy przez kolesia ktory nie umie nic prucz opisania budowy pantofelka.
Mnie smieszy coroczna sytuacja gdy tumany , zwykle tumany pchaja sie do liceum i maja tak takie problemy ! a jak sie jakos fartem przepchaja przez liceum i niedaj boze wepchna sie i przejda tez tak samo przez studia... a pozniej ida do pracy do urzedow itp. gdzie nie umieja nic , bo nadal sa tumanami , tylko ze teraz zna pare wzorow fizycznych itp. co mu sie jna 99,9 % do zycia nie przyda. I przez takich mamy to co mamy , czyli zle pracujace urzedy i inne publicze instytucje...
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4 +
a nie ze kolesie co w 3 gim mieli srednia 2.60 ida do liceum i co śmieszniejsze zdaja do drugiej klasy...
u nas nnowa nauczycielka od przedsiebiorczosci nam opowiadala , ze ludzie z zawodowek to albo tumany co chca szybko skonczyc szkole i isc do roboty , albo duzo mądrzejsze osoby ktore mysla przyszlosciowo i chca miec dobry fach w reku. duzo rzeczy nam opowiadala , i uwazam ze ma racje. Po takim liceum ja nie mam nic , nic nie umiem (potrzebnego do zycia) a po zawodowce chociazby umiem pracowac w jakims zawodzie a jak wam wiadomo zwykly pracownik prace znajdzie , moze za gorsze pieniadze ale ja wole zarabiac mniej i miec prace niz byc bezrobotnym kolesiem ktory skonczyl studia.
najlepiej robia ludzie ktorzy zaczynaja od zawodowki , pozniej liceum takie pozawodowe i na koniec studia. Wtedy maja i zawod i papiery wiec wtedy jest lepiej.
Pójdę na siłę do samochodówki, mimo że chcę zostać lekarzem. O to chodzi?
Albertus
03-09-2009, 16:08
Pójdę na siłę do samochodówki, mimo że chcę zostać lekarzem. O to chodzi?
nie o to ,
jak jestes inteligetny i dobrze sie uczysz to powodzenia , ucz sie i badz dobrym lekarzem
ale jak jestes tumanem ktory na sile chce byc lekarzem dlatego ze tak mu powiedzieli rodzice/chce duzo zarabiac , to po co? tylko po to by pozniej sluzba zdrowia cierpiala przez personel ktory na sile pchal sie z klasy do klasy?
wybor szkoly sredniej zalezy tylko od ciebie, jak chcesz byc lekarzem, to po cholere pchac sie na sile do samochodowki?
a najgorsze jest ze pozniej czlowiek ktory naprawde umie cos robic zastepowany jest w pracy przez kolesia ktory nie umie nic prucz opisania budowy pantofelka.
Oczywiście, oczywiście...
Mnie smieszy coroczna sytuacja gdy tumany , zwykle tumany pchaja sie do liceum i maja tak takie problemy ! a jak sie jakos fartem przepchaja przez liceum i niedaj boze wepchna sie i przejda tez tak samo przez studia... a pozniej ida do pracy do urzedow itp. gdzie nie umieja nic , bo nadal sa tumanami , tylko ze teraz zna pare wzorow fizycznych itp. co mu sie jna 99,9 % do zycia nie przyda. I przez takich mamy to co mamy , czyli zle pracujace urzedy i inne publicze instytucje...
No tak, a przez to wszystko przechodzą przez czysty przypadek. To takie hop siup!
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4 +
Właśnie dlatego nie jesteś ministrem edukacji.
najlepiej robia ludzie ktorzy zaczynaja od zawodowki , pozniej liceum takie pozawodowe i na koniec studia. Wtedy maja i zawod i papiery wiec wtedy jest lepiej.
HAHHAHAH, już wiem czemu zawodówki są tak oblegane! Oni po prostu najlepiej robią, wykształciuchy!
Albertus
03-09-2009, 16:10
wybor szkoly sredniej zalezy tylko od ciebie, jak chcesz byc lekarzem, to po cholere pchac sie na sile do samochodowki?
chcesz , nie chcesz. Pownienes przedewszystkim patrzec na swoje mozliwosci.
Chodzi o to zeby wybierac zawod patrzac na swoje mozliwosci fizyczne , umyslowe i psychiczne.
No tak, a przez to wszystko przechodzą przez czysty przypadek. To takie hop siup!
Właśnie dlatego nie jesteś ministrem edukacji.
HAHHAHAH, już wiem czemu zawodówki są tak oblegane! Oni po prostu najlepiej robią, wykształciuchy!
znam duzo osob ktore zostaly przepchane po znajomosci/za kase lub oszukiwali
a zawodowki nie sa oblegane dlatego ze kazdy teraz chce skonczyc studia. kazdy powinien patrzec na swoje mozliwosci , tak jak ja bym powiedzial ze chce byc lekarzem , i na sile pojde bede oszukiwal/dawal lapowki/po znajomosci a pozniej przezemnie beda cierpiec/umierac pacjenci. I jaki w tym sens?
chcesz , nie chcesz. Pownienes przedewszystkim patrzec na swoje mozliwosci.
Chodzi o to zeby wybierac zawod patrzac na swoje mozliwosci fizyczne , umyslowe i psychiczne.
true. Ale tez nie kazdy 15-latek (czy ile tam sie teraz ma jak sie gim konczy) w tym wieku juz wie, co chce w zyciu robic. Malo to jest przypadkow, gdzie nawet po napisaniu matury taki typek nie wie co studiowac, co ma byc jego przyszloscia? Technikum to jest juz jakis nieco bardziej swiadomy wybor, bo tam ksztalcisz sie pod okreslonym katem, a ogolniak... na cholere te profile, skoro wszystkie i tak wygladaja tak samo, z ta roznica, ze pewnych zajec masz o 2 godziny w tygodniu wiecej, a pewnych mniej? Utarlo sie, ze ogolniaki najlepiej przygotowuja do studiow, a ja tam twierdze, ze to bullshit, bo to tak jak w gim - bierzesz wszystko po troche, a w ostatecznosci i tak gowno umiesz, bo na niczym nie skupiono sie wystarczajaco.
Inna sprawa, ze po technikum mozna dokonac obrotu o 180 stopni i z tym profilem na studiach nie miec nic wspolnego, czego ja sam jestem doskonalym przykladem... ;P
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4 +
idź się leczyć albo przestań słuchać swoich pro kumpli bo nie wychodzi ci to na dobre.
u nas nnowa nauczycielka od przedsiebiorczosci nam opowiadala , ze ludzie z zawodowek to albo tumany co chca szybko skonczyc szkole i isc do roboty , albo duzo mądrzejsze osoby ktore mysla przyszlosciowo i chca miec dobry fach w reku.
95% zawodówkarzy to ten pierwszy rodzaj i to prawda, że to przygłupy.
Albertus
03-09-2009, 16:21
true. Ale tez nie kazdy 15-latek (czy ile tam sie teraz ma jak sie gim konczy) w tym wieku juz wie, co chce w zyciu robic. Malo to jest przypadkow, gdzie nawet po napisaniu matury taki typek nie wie co studiowac, co ma byc jego przyszloscia? Technikum to jest juz jakis nieco bardziej swiadomy wybor, bo tam ksztalcisz sie pod okreslonym katem, a ogolniak... na cholere te profile, skoro wszystkie i tak wygladaja tak samo, z ta roznica, ze pewnych zajec masz o 2 godziny w tygodniu wiecej, a pewnych mniej? Utarlo sie, ze ogolniaki najlepiej przygotowuja do studiow, a ja tam twierdze, ze to bullshit, bo to tak jak w gim - bierzesz wszystko po troche, a w ostatecznosci i tak gowno umiesz, bo na niczym nie skupiono sie wystarczajaco.
Inna sprawa, ze po technikum mozna dokonac obrotu o 180 stopni i z tym profilem na studiach nie miec nic wspolnego, czego ja sam jestem doskonalym przykladem... ;P
no tak , ale jak koles przez gimnazjum przechodzil z klasy do klasy ledwo , mial poprawki itp; to czemu taki ktos mysli o studniach i dobrej pracy??
bardzo szanuje tych ludzi ktorzy sa zdolni i sie ucza , ale nie moge scierpiec tumanow pchajacych sie do liceum , czy na studia. a takich napewno jest duzo.
--- Albertus dodał 1 minut i 50 sekund później ---
95% zawodówkarzy to ten pierwszy rodzaj i to prawda, że to przygłupy.
moze nie 95% ale to fakt , ze jest duzo przeglupow , tylko ze oni maja madrosc zyciowa , bo chca sie nauczyc jakiejs roboty i to robic zeby z tego zyc. Co w tym glupiego?
Dla mnie duzo glupsi sa ludzie ktorzy byli takimi samymi (moze troche mniej) przygłupami a poszli do liceum.
Inna sprawa, ze po technikum mozna dokonac obrotu o 180 stopni i z tym profilem na studiach nie miec nic wspolnego, czego ja sam jestem doskonalym przykladem... ;P
Przetransformowałeś się z elektryka na elektronika?
moze nie 95% ale to fakt , ze jest duzo przeglupow , tylko ze oni maja madrosc zyciowa , bo chca sie nauczyc jakiejs roboty i to robic zeby z tego zyc. Co w tym glupiego?
Dla mnie duzo glupsi sa ludzie ktorzy byli takimi samymi (moze troche mniej) przygłupami a poszli do liceum.
a czy ja mówie, że głupotą jest szkolić sięw danym zawodzie ? po 4 latach w technikum i potym jak codziennie mijałem się z ludźmi z zawodówki moge szczerze powiedzieć to co napisałem wyżej. co do liceów to ogólnie też są szkoły dla tych 'słabszych', a to że progi są wyższe to sprawa mitu w który większość wierzy.
kochamcienzarufki
03-09-2009, 16:35
moze nie 95% ale to fakt , ze jest duzo przeglupow , tylko ze oni maja madrosc zyciowa , bo chca sie nauczyc jakiejs roboty i to robic zeby z tego zyc. Co w tym glupiego?
Jaką mądrością życiową można kierować się w zawodówce? Nauczyć się robienia na tokarce?
Sorry, ale jakieś 80% tych z zawodówki to albo jełopy, gdzie nigdzie ich już nie chcieli, albo zwykłe nieuki nie mające pojęcia, że mogą stworzyć sobie lepszą perspektywę życia, choćby w technikum. Zawsze lepsze to niż robota na budowie za 1500 złoty. Jeśli tak sobie wyobrażasz zawodówkę, płynącą miodem to GL.
Albertus
03-09-2009, 16:55
ehh , ale jak ktos nie nada sie do niczego wiecej niz budowa czy cos. TO PO CO MA SIE PCHAC NA SILE tam gdzie bedzie robil wiecej szkod i wogle bedzie mial problemy??
myslicie jak typowa dzisiejsza mlodzierz , ide do szkoly tam bo ida wszyscy , chociaz ze po tej szkole pracy nie dostane itp. Bo ja nie wiem co kto ma po liceum... (jak sie na studia nie dostanie) , technikum to inna sprawa , technikum nie jest glupie ale uwazam ze tam tez powinny isc madrzejsze osoby niz ida na ogol (przynaimniej moi koledzy) dla mnie kojazy sie ze jak ktos kto skonczy technikum powinien byc powiedzmy brygadzista na budowie i mowic kto co ma robic a ludzie po zawodowce powinni pracowac. tylko najgorsze jest jak i jedni i drudzi sa na tym samym poziomie , tylko ze tamten zna troszke teorii na tematy nie zwiazane z zawodem...
nie myslcie tylko o sobie bo to sie obruci przeciwko wam... kazdy z 4 ludzi bedzie myslal tylko o sobie jeden zostanie lekarzem , drugi majstrem na budowie , trzeci urzednikiem w urzedzie pracy a czwarty przyznaje renty.(jest tym orzecznikiem itp.)
zakladajac ze kazdy z nich to tuman ktory przepychal sie z klasy do klasy mamy taka sytuacjie
Zwykly pracownik lamie noge na budowie u majstra ktory jest na tyle glupi ze kazal zle costam rozstawic czy cos , pracownik idzie do szpitala a tam lekarz idiota ktory nie sluchal na wykladach tylko przepychal sie po znajomosci , zle zlozyl mu noge , zdenerwowany majster wywala kolesia z roboty ktory mowi ze to wina majstra bo zle zlecil zrobienie czegos co zakonczylo sie wypadkiem , facet idzie do urzedu pracy gdzie tuman urzednik nie moze mu znalesc roboty bo wlasnie popija kawke z kolezanka z pracy a ma w dupie prace , siedzi tam po znajomosci i mowi do kolesia zeby przyszedl pozniej bo teraz nie ma pracy dla budowlanca (jednoczesnie sprowadzajac budowlancow z za granicy) w miedzy czasie zle poskladana noga sie odzywa i koles staje sie inwalida , idzie zalatwic rente gdzie tuman ktory byl przepychany z klasy do klasy , mowi ze jest na tyle zdrowy ze moze pracowac i leci w H...
i o to jak 4 tumanow zmarnowalo zycie dla czlowieka ktory musial utrzymac rodzine
Jaką mądrością życiową można kierować się w zawodówce? Nauczyć się robienia na tokarce?
Sorry, ale jakieś 80% tych z zawodówki to albo jełopy, gdzie nigdzie ich już nie chcieli, albo zwykłe nieuki nie mające pojęcia, że mogą stworzyć sobie lepszą perspektywę życia, choćby w technikum. Zawsze lepsze to niż robota na budowie za 1500 złoty. Jeśli tak sobie wyobrażasz zawodówkę, płynącą miodem to GL.
Albo nie chce się im uczyć, myślisz że po technikum masz chuj wie ile ?
jesteś w błędzie czasami po dobrej zawodówce masz więcej, dużo więcej niż po technikum . Sam chodzę do technikum elektronicznego i uważam że to syf, po prostu poszedłem do technikum bo to te 'dobre technikum'
Przetransformowałeś się z elektryka na elektronika?
failowe sa te twoje proby dosrania mi, srsly. Idz lepiej pograc sobie w csa, czy w co ty tam nolajfisz.
Albertus pisz w Wordzie albo wlacz sobie funkcje autokorekty, bo te twoje orty w*****ajace sie robia. Raz moze sie zdarzyc, ale nie 3 orty w kazdym zdaniu.
TO PO CO MA SIE PCHAC NA SILE tam gdzie bedzie robil wiecej szkod i wogle bedzie mial problemy??
swiadomosc swoich mozliwosci - nie kazdy ja posiada. Presja rodzicow/otoczenia - druga kwestia.
Zwykly pracownik lamie noge na budowie u majstra ktory jest na tyle glupi ze kazal zle costam rozstawic czy cos , pracownik idzie do szpitala a tam lekarz idiota ktory nie sluchal na wykladach tylko przepychal sie po znajomosci , zle zlozyl mu noge , zdenerwowany majster wywala kolesia z roboty ktory mowi ze to wina majstra bo zle zlecil zrobienie czegos co zakonczylo sie wypadkiem , facet idzie do urzedu pracy gdzie tuman urzednik nie moze mu znalesc roboty bo wlasnie popija kawke z kolezanka z pracy a ma w dupie prace , siedzi tam po znajomosci i mowi do kolesia zeby przyszedl pozniej bo teraz nie ma pracy dla budowlanca (jednoczesnie sprowadzajac budowlancow z za granicy) w miedzy czasie zle poskladana noga sie odzywa i koles staje sie inwalida , idzie zalatwic rente gdzie tuman ktory byl przepychany z klasy do klasy , mowi ze jest na tyle zdrowy ze moze pracowac i leci w H...
na instytucje publiczne (urzedy, szpitale) nie ma co liczyc, bo tam nikt nawet nie stara sie ukrywac, ze maja wyjebane na prace. W public service liczy sie TYLKO papier i/lub znajomosci, nikogo nie interesuje twoje doswiadczenie. Wszyscy narzekaja na prywaciarzy, a ja osobiscie wole robic wlasnie u prywaciarza, niz w budzetowce, bo mimo ze ryzyko wyjebania na zbity ryj jest duzo wieksze, to przynajmniej taki owner sklepu/warsztatu/whatever bedzie patrzyl nie na papier, a na umiejetnosci/doswiadczenie. A jak stwierdzi, ze sa one niewystarczajace, zawsze moze zorganizowac szkolenia, ktore leza w jego wlasnym interesie.
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4
Średnia to absurdalne kryterium, bo po wsiach w szkołach wszyscy maja 5.0, a potem nic nie umieją. Ja sam nigdy nie miałem średniej wyższej niż 4.5 (a od początku gimnazjum nigdy wyższej niż 4.0), a uważam, że umiem (względnie) dużo. Już lepszą miarą jest egzamin gimnazjalny, który jest śmiesznie prosty, a średnia krajowa wynosi (sprawdziłem) 57,70/100. Sam miałem 96.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 17:20
Bo ja nie wiem co kto ma po liceum... (jak sie na studia nie dostanie)
Ale do liceum idzie się właśnie z założeniem, że na studia się dostanie. To tak jakby mówić co kto ma po zawodówce... (jak nie będzie roboty na budowie).
Zresztą ty nie odpowiadaj jak to u ciebie i w ogóle nic nie wymyślaj, wszyscy wiemy że masz spaczone dzieciństwo ;
Kuronasuka
03-09-2009, 17:23
Wedlug mnie Liceum powinno wprowadzic wymog , ze jak nie masz minimum 4.3+ sredniej to nawet nie startuj , technikum powiedzmy od 3.4 +
Załóżmy, że jestem dosyć często chory, przez co mam braki w sprawdzianach, ale uczę się ogólnie dobrze. Nauczyciele ze względu na wahania w ocenach wystawiają mi w 3ciej klasie oceny na 4.0, ale ja napisałem testy po 45 pkt oba. Idąc Twoim tokiem rozumowania- osoba która miałaby w tym wypadku średnią 4.3 a z testów po 35 w dostałaby się to liceum przede mną. Czy to jest uczciwe?
Średnia to absurdalne kryterium, bo po wsiach w szkołach wszyscy maja 5.0, a potem nic nie umieją. Ja sam nigdy nie miałem średniej wyższej niż 4.5 (a od początku gimnazjum nigdy wyższej niż 4.0), a uważam, że umiem (względnie) dużo. Już lepszą miarą jest egzamin gimnazjalny, który jest śmiesznie prosty, a średnia krajowa wynosi (sprawdziłem) 57,70/100. Sam miałem 96.
Masz 100% racji :P
Jaką mądrością życiową można kierować się w zawodówce? Nauczyć się robienia na tokarce?
tokarka + papier spawacza = 3k+ zl na stoczni. lepsze to niz nic
tokarka + papier spawacza = 3k+ zl na stoczni. lepsze to niz nic
Rotfl, to był akurat głupi przykład. Nikt cie teraz nie zatrudni do stoczni : d
CytrynowySorbet
03-09-2009, 17:38
tokarka + papier spawacza = 3k+ zl na stoczni. lepsze to niz nic
GL & HF. jsdhajsdhj
a kto powiedzial o jakies stoczi w polsce? lol
a kto powiedzial o jakies stoczi w polsce? lol
No właśnie? Kto powiedział? ;) Nie tylko w Polsce przemysł stoczniowy leży.
Ludzie mając papiery spawacza jeszcze zależy na jakie metody (im więcej tym lepsza kasa) wiem bo robię rozliczenia miesięczne dla spawaczy to min. 3.5K a maksymalnie brygadzista wyciąga 7.5K na miesiąc wiec nie mówcie mi tu o małych sumach hehe. A po drugie mając uprawnienia spawalnicze nie trzeba wcale robić w stoczniach np. firmy typu MOSTOSTAL jest ich wiele w Polsce właśnie w takiej robię i nie robią tylko mostów jak wskazuje nazwa poczytajcie o tym sobie. pozdro
P.S. dobrze ze szkołę mam już za sobą :D
A ile popracujesz jako spawacz?
Chyba sie oczy psuja i po jakims czasie odpadasz?
Wiem, ze robota dobrze platna, ale chyba nie stala.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 18:16
a kto powiedzial o jakies stoczi w polsce? lol
a gdzie indziej przyjmą tumana po zawodówce który nawet po polsku ledwo zdanie logiczne złoży, o języku obcym już nie mówiąc?
__HAPPY_SVEN__
03-09-2009, 18:42
a gdzie indziej przyjmą tumana po zawodówce który nawet po polsku ledwo zdanie logiczne złoży, o języku obcym już nie mówiąc?
Święte słowa.
@przyszli spawacze
Podczas pracy zamykajcie jedno oko. Będziecie mogli pracować 2x dłużej ;)
Albertus
03-09-2009, 18:57
a gdzie indziej przyjmą tumana po zawodówce który nawet po polsku ledwo zdanie logiczne złoży, o języku obcym już nie mówiąc?
za granica - wszędzie.
Polacy umieja zrobic wszystko co cenia zagraniczni. Bylem w belgi na paru miejscach gdzie wykanczali w srodku , i bylo duzo polakow i paru z nich wlasnie bylo po zawodowce , przynaimniej z tymi co gadalem. pieniadze mieli 10 euro na godzine (100 euro dziennie) wiec chyba nie tak zle , w Polsce masz tak samo tyle ze 10 zlotych (100 dniowka) policz ze pracujesz 25-30 dni w tygodniu to wychodzi ladna sumka , a jak by byc elektrykiem albo hydraulikiem to wogle zarobki byly by ladniejsze.
W piekarni gdzie ja pracuje jest sytuacja
jest kierownik i 2 pod nim. 1 z tych pod nim pokonczyl wiele szkol ale nie wie co do czego , a tamtych 2 jest po zawodowce... efekt? Jak jest ten co duzo szkol skonczyl to ja musze za niego duuuzo roboty odpier... a jak nie ma mnie to bieze najmlodszego piekarza. tamci kierownicy tez musza za niego wypisywac rozne rzeczy bo on nie wie ile surowca potrzeba itp itd. Wiec po co ktos taki pchal sie w takie miejsce? To pozadny chlop bo da sie z nim pogadac , ale napewno odnalazlby sie w innym miejscu (nie koniecznie jako kierownik)
I tak do emerytury będziesz zapieprzał 10 godzin dziennie za 3000 zł miesięcznie? Studia może i nie dają na początku wielkiej kasy, ale potem masz szanse zarobić więcej, a po zawodówce zostaniesz "robolem" na całe życie.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 19:14
1 z tych pod nim pokonczyl wiele szkol ale nie wie co do czego
To już jego problem, jak swoje wykształcenie wykorzystał. Ja mam zamiar poświęcić te kilka lat na studia, bo mierzę wyżej. Niektórzy zdają, żeby udowodnić jacy to oni nie są mądrzy. Gusta i tyle.
ciemne dropsy
03-09-2009, 19:16
ooo no ale ktos sie w koncu znalazl z tym samym pogladem < albertus > ze powinno sie isc do takiej szkoly, po ktorej bedzie sie dobrym w danym zawodzie =)
Albertus
03-09-2009, 19:18
To już jego problem, jak swoje wykształcenie wykorzystał. Ja mam zamiar poświęcić te kilka lat na studia, bo mierzę wyżej. Niektórzy zdają, żeby udowodnić jacy to oni nie są mądrzy. Gusta i tyle.
nieee to nie jest jego problem , tylko 2 kierownikow co musza go poprawiac , MOJ bo musze za niego niektore rzeczy robic i piekarzy ktorzy dostaja opierdol jak cos zle zrobia (dostana zly przepis czy za duze zamowienie) ...
UP.
No pewnie ze tak , u nas nauczycielka od przedsiębiorczości , kobieta interesu (specialnie duro ja sprowadzil bo sie zna na rzeczy) mowi ze jak ktos bedzie dobry w tym co robi to bedzie cenionym i dobrym pracownikiem i ze lepiej pojsc do slabszej szkoly ale byc dobrym w swoich fachu.
Gierubesoen
03-09-2009, 19:20
Ja mam zamiar poświęcić te kilka lat na studia, bo mierzę wyżej.
To dobrze, ale są też tacy którzy idą na studia żeby nie sprawić zawodu rodzicom a potem nie mogą się odnaleźć w pracy o ile taką uda im się znaleźć i przed 30 trafia ich załamanie nerwowe. A takich asów "pójdę do LO a potem na studia bo inni też idą" niestety jest sporo a trafić na takich w życiu codziennym nie jest miło
ciemne dropsy
03-09-2009, 19:24
Z drugiej strony, wydaje mi sie, ze ciezka praca mozna zdobyc umiejetnosci w zawodzie w ktorym poczatkowo myslimy nawet ze sie nie odnajdziemy. Duzo zalezy od samej jednostki.
Zacznij cos robic, po jakims czasie zacznie ci wychodzic.
Potem przyjdzie satysfakcja, nikt ci jej nie odbierze [!]
I po zawodówce zostaniesz "robolem" na całe życie.
twoja matka cie tak namawia to tego bys poszedl dalej do szkoly?
I tak do emerytury będziesz zapieprzał 10 godzin dziennie za 3000 zł miesięcznie?.
maths rox
jak dla mnie szkola nie ma az takiego wplywu na to ile bedziemy zarabiac i co bedizemy robic w przyszlosci. ja w przyszlosci od starych przejmuje firme i jesli gdyby moja nauka zakonczyla sie juz w gimnazjum to raczej twoja 'robolowa terora' poszlaby sie je**c a to tak
jesli ktos jest bystry i ma leb na karku to i po podstawowce daleko zajdzie
sphinx123
03-09-2009, 19:26
To dobrze, ale są też tacy którzy idą na studia żeby nie sprawić zawodu rodzicom a potem nie mogą się odnaleźć w pracy o ile taką uda im się znaleźć i przed 30 trafia ich załamanie nerwowe. A takich asów "pójdę do LO a potem na studia bo inni też idą" niestety jest sporo a trafić na takich w życiu codziennym nie jest miło
Om nom nom nom <3 U mnie w klasie w zeszłym roku nauczycielka pytała się uczniów po kolei "Na jakie chciałabyś/chciałbyś iść na studia?". Większość mówiła "Nie wiem", co mnie załamało. Oczywiście podostawało się pełno ludzi z prowincjonalnych gimnazjów, a ich prawdziwa wiedza i umiejętności były takie, jakby etap gimnazjum pominęli xd
A takich asów "pójdę do LO a potem na studia bo inni też idą" niestety jest sporo a trafić na takich w życiu codziennym nie jest miło
Albo raczej "pójdę na studia, żeby inni nie myśleli, że jestem głupi/a". To też nie jest wcale dobra motywacja. (są też inne powody, np. brak pomysłu, co ze sobą zrobić i chęć odłożenia tego problemu na następne 5 lat)
Albertus
03-09-2009, 19:28
Om nom nom nom <3 U mnie w klasie w zeszłym roku nauczycielka pytała się uczniów po kolei "Na jakie chciałabyś/chciałbyś iść na studia?". Większość mówiła "Nie wiem", co mnie załamało. Oczywiście podostawało się pełno ludzi z prowincjonalnych gimnazjów, a ich prawdziwa wiedza i umiejętności były takie, jakby etap gimnazjum pominęli xd
i o takich ludziach mowie , bo nie mam nic do takich ktorzy od wczesnych lat nauki zaczynaja sie uczyc z mysla o przyszlosci , czy nawet dopiero w gimnazjum zaczynaja , ale sa inteligetni i maja do tego talent.
PS. szkola ma troche do zarobkow ale najbardziej chęci , znajomosci i glowa na karku.
jak dla mnie szkola nie ma az takiego wplywu na to ile bedziemy zarabiac i co bedizemy robic w przyszlosci. ja w przyszlosci od starych przejmuje firme i jesli gdyby moja nauka zakonczyla sie juz w gimnazjum to raczej twoja 'robolowa terora' poszlaby sie je**c
No, ty jeszcze lepszy jesteś, na gotowe przyjdziesz... A ja jednak wolę być wykształciuchem (i tak mi jeszcze do tego sporo brakuje), niż zapier****ć z młotkiem za dwa razy więcej. Takim już jestem niezaradnym frajerem z kompleksem wyższości.
Gierubesoen
03-09-2009, 19:35
Albo raczej "pójdę na studia, żeby inni nie myśleli, że jestem głupi/a".
Ciekawe kto lub co wykreował stereotyp, że ktoś kto nie idzie na studia jest głupi...
Btw. przypomniał mi się cytat z "Chłopaki nie płaczą":
Musisz zadać sobie jedno, ale to jedno zajebiście ważne pytanie- "Co lubisz w życiu robić?" A potem zacznij to robić...
U mnie w klasie w zeszłym roku nauczycielka pytała się uczniów po kolei "Na jakie chciałabyś/chciałbyś iść na studia?".
Kiedy szedłem do LO, też nie bardzo wiedziałem co zrobię gdy je skończę i tak jak napisał Litawor, pójście do ogólniaka było próbą odwleczenia tej decyzji, no i po roku jestem już niemal pewien co chciałbym mniej więcej w życiu robić, a przynajmniej wiem czego na pewno nie będę robił
A ja jednak wolę być wykształciuchem
nie mam zamiaru z tego wzgledu przestawac sie uczyc. tylko mowie ze to kto po jakiej jest szkole nie odrazu mowi kim bedzie
A ja jednak wolę być wykształciuchem
Ludzie, którzy nie skończyli studiów, czasami mają znacznie większą wiedzę ogólną od absolwentów niektórych kierunków i niektórych uczelni.
nie mam zamiaru z tego wzgledu przestawac sie uczyc. tylko mowie ze to kto po jakiej jest szkole nie odrazu mowi kim bedzie
Też tak uważam. Tylko mówicie (nie tylko ty), że dużo ludzi idzie na studia, a potem nie ma pracy. A jak pójdzie jakiś bezmózgi idiota do technikum gastronomicznego (czy coś w tym stylu), bo przecież będzie miał lepszą pracę i jeszcze będzie myślał, że jest lepszy od tych wszystkich frajerów, a potem będzie robił za marne grosze albo zasili drużynę spod sklepu?
Podam pewien przyklad, moja kolezanka duzo sie uczy gdyz chce miec dobre oceny i skonczyc jakies studia, nie jest bystra, sprytna itd. po protu tak walkuje temat az w koncu bedzie znac na pamiec(kiedys na historii jak odpowiadala ustnie w pewnym momencie ktos jej przeszkodzik i trach =D musiala zaczac od nowa i znowu szybko z pamieci walic) nie wierze ze sie zmieni i nagle bedzie bystra ale wierze ze ukonczy jakies dobre studia z zajebistym wynikiem a w tym czasie ja mart lil boi spokojnie po technikum moglbym dac se luz i zatrudnic na spokojnie do jakies przecietnej pracy, a ona? Kto bedzie trzymac w pracy osobe tak malo rozgarnieta, skoro skonczyla studia to raczej do podlogi nie poszla a ze na wyzszym stanowisku nie zmienia sie tylko wynagrodzenie ale trzeba tez zaczac samemu dzialac i myslec. byc asertywnym, kreatywnym, czasem spontanicznym to sorry ; d a na sprzedawce do sklepu nie pojdzie bo nie ma pojecia o takiej pracy, co radzilibyscie w takim przypadku mojej kolezance "wykształciuchowej" =D
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że nauka na studiach to już nie to samo, co nauka w szkole średniej czy gimnazjum i takie bezmyślne wkuwanie może nie być aż tak skuteczne. Ale niewątpliwie Twoja koleżanka jakieś studia skończy, zwłaszcza że jest pracowita.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 20:02
To że nie urodziła się tak bystra jak NIEKTÓRZY, nie znaczy, że ma skończyć jakąś zawodówkę i pracować jako sprzątaczka...
sphinx123
03-09-2009, 20:04
Podam pewien przyklad, moja kolezanka duzo sie uczy gdyz chce miec dobre oceny i skonczyc jakies studia, nie jest bystra, sprytna itd. po protu tak walkuje temat az w koncu bedzie znac na pamiec(kiedys na historii jak odpowiadala ustnie w pewnym momencie ktos jej przeszkodzik i trach =D musiala zaczac od nowa i znowu szybko z pamieci walic) nie wierze ze sie zmieni i nagle bedzie bystra ale wierze ze ukonczy jakies dobre studia z zajebistym wynikiem a w tym czasie ja mart lil boi spokojnie po technikum moglbym dac se luz i zatrudnic na spokojnie do jakies przecietnej pracy, a ona? Kto bedzie trzymac w pracy osobe tak malo rozgarnieta, skoro skonczyla studia to raczej do podlogi nie poszla a ze na wyzszym stanowisku nie zmienia sie tylko wynagrodzenie ale trzeba tez zaczac samemu dzialac i myslec. byc asertywnym, kreatywnym, czasem spontanicznym to sorry ; d a na sprzedawce do sklepu nie pojdzie bo nie ma pojecia o takiej pracy, co radzilibyscie w takim przypadku mojej kolezance "wykształciuchowej" =D
Połowa mojej klasy jest taka. Potrafią się wykuć do pracy klasowej a po tygodniu już tabula rasa xd
jesli ktos jest bystry i ma leb na karku to i po podstawowce daleko zajdzie
Jak ktoś jest bystry i ma łeb na karku to nie skończy edukacji na podstawówce.
Albertus
03-09-2009, 20:51
Jak ktoś jest bystry i ma łeb na karku to nie skończy edukacji na podstawówce.
kolega mego ojca , jest bardzo bystry i ma leb na karku , od malego ma pasje i zainteresowania. Skonczyl edukacje na podstawowce (nie zdal 2 razy ;D a raz razem z ojcem ) jest czlowiekiem bardzo madrym , nie uczyl sie tego co dawala szkola tylko uczyl sie sam tego co go interesuje. Ma glowe do interesu.
Obecnie ma swoj zaklad tapicerski i zarabia naprawde BARDZO DOBRE pieniadze , a po 15 minutowej rozmowie z nim powiedzialbys ze ma magistera albo doktora.
Dwie rzeczy:
- Lepiej być dobrym budowniczym, niż beznadziejnym lekarzem (metafora).
- Każdy zawód jest potrzebny... więc nie widzę większego sensu w tępieniu osób z podstawowym/średnim bądź zawodowym wykształceniem.
Ah, na koniec jeszcze dodam - z zarabianiem pieniędzy jest jak z seksem - kto o tym mówi, ten tego nie robi.
Pozdrawiam.
Albertus
03-09-2009, 20:59
Dwie rzeczy:
- Lepiej być dobrym budowniczym, niż beznadziejnym lekarzem (metafora).
- Każdy zawód jest potrzebny... więc nie widzę większego sensu w tępieniu osób z podstawowym/średnim bądź zawodowym wykształceniem.
Ah, na koniec jeszcze dodam - z zarabianiem pieniędzy jest jak z seksem - kto o tym mówi, ten tego nie robi.
Pozdrawiam.
zgodze sie ze wszystkim tylko nie z tym ostatnim ;D czemu myslisz ze jak ktos gada o sexie to tego nie robi?? mi sie wydaje ze to zalezy od czlowieka , czy wstydzi sie tego i nie mowi co robi , czy jest szczery i otwarty i chlapie jezorem na prawo i lewo
To że nie urodziła się tak bystra jak NIEKTÓRZY, nie znaczy, że ma skończyć jakąś zawodówkę i pracować jako sprzątaczka...
Dlaczego? Moim zdaniem tak właśnie powinno być. Ludzie nienadający się do pracy umysłowej nie powinni się do niej garnąć. W życiu nie zatrudniłbym na stanowisko np. księgowej kobiety, która nie potrafi samodzielnie myśleć (a jeśli popełniłbym ten błąd, szybko bym ją wyrzucił). Firma (JP 100% pozdro) to nie instytucja charytatywna.
Albertus
03-09-2009, 21:11
Dlaczego? Moim zdaniem tak właśnie powinno być. Ludzie nienadający się do pracy umysłowej nie powinni się do niej garnąć. W życiu nie zatrudniłbym na stanowisko np. księgowej kobiety, która nie potrafi samodzielnie myśleć (a jeśli popełniłbym ten błąd, szybko bym ją wyrzucił). Firma (JP 100% pozdro) to nie instytucja charytatywna.
oo tu sie zgodze masz racje. Odpowiedni ludzie na odpowiednie stanowiska to juz bedzie polowa sukcesu. i jak by sie pare takich sukcesow odnioslo wtedy Polska by szla mocno do przodu.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 21:13
Dlaczego? Moim zdaniem tak właśnie powinno być. Ludzie nienadający się do pracy umysłowej nie powinni się do niej garnąć. W życiu nie zatrudniłbym na stanowisko np. księgowej kobiety, która nie potrafi samodzielnie myśleć (a jeśli popełniłbym ten błąd, szybko bym ją wyrzucił). Firma (JP 100% pozdro) to nie instytucja charytatywna.
A jeśli dziewczyna ma marzenie by zostać chirurgiem? Ma po prostu je porzucić, bo Bóg nie obdarował jest bystrością niczym Einstein? Jeśli pracuje, uczy się, to nie widzę problemu. Gdyby same bystre osoby trafiały na te stanowiska, to świat by się w ogóle nie rozwijał - za mało byłoby pracowników.
oo tu sie zgodze masz racje. Odpowiedni ludzie na odpowiednie stanowiska to juz bedzie polowa sukcesu. i jak by sie pare takich sukcesow odnioslo wtedy Polska by szla mocno do przodu.
Z jednym szpitalem na kraj? Na pewno.
sphinx123
03-09-2009, 21:38
A jeśli dziewczyna ma marzenie by zostać chirurgiem? Ma po prostu je porzucić, bo Bóg nie obdarował jest bystrością niczym Einstein? Jeśli pracuje, uczy się, to nie widzę problemu. Gdyby same bystre osoby trafiały na te stanowiska, to świat by się w ogóle nie rozwijał - za mało byłoby pracowników.
Akurat chirurg powinien być najlepszy z najlepszych. Jeżeli dziewczyna marzy o karierze chirurga a nie jest bystra, niech wybierze inną profesję związaną z medycyną, życie to nie bajka...
Albertus
03-09-2009, 21:41
czyli lepiej nieodpowiednich ludzi powstawiac na nieodpowiednie im miejsca zeby tylko spowalniali prace? jak ma to dobrze funkcjonowac... wyobrazasz sobie co by bylo gdyby w pewnej szkole nauczyciele byli by bezmuzgami ?? jaka byla by mlodzierz??? tak samo w sejmie , sluzbie zdrowia i policji ogolnie wszedzie... kazde stanowisko powinno byc obsadzone odpowiednia do tego osoba.
Wystarczy spojzec na policje , znaczna wiekszosc to kretyni i policja nie jest szanowana wsrod obywateli...
A jeśli dziewczyna ma marzenie by zostać chirurgiem? Ma po prostu je porzucić, bo Bóg nie obdarował jest bystrością niczym Einstein? Jeśli pracuje, uczy się, to nie widzę problemu. Gdyby same bystre osoby trafiały na te stanowiska, to świat by się w ogóle nie rozwijał - za mało byłoby pracowników.
Chciałbyś, żeby operował Cię chirurg, który nie bardzo ma pojęcie co robi (bo nie rozumie co robi - zna tylko na pamięć formułki i definicje) i nie umie sam zdecydować, co powinien zrobić? Bo ja wolę takiej osobie swojego zdrowia/życia nie powierzać. Więc tak, powinna je po prostu porzucić. Ja też chciałbym zdobyć złoty medal olimpijski w biegu na 100 m, ale cechy genetyczne, wrodzone lenistwo i mało sportowa sylwetka mi to trochę uniemożliwiają. Mam porzucić to marzenie? Dokładnie - mam je porzucić.
Gierubesoen
03-09-2009, 21:43
A jeśli dziewczyna ma marzenie by zostać chirurgiem? Ma po prostu je porzucić, bo Bóg nie obdarował jest bystrością niczym Einstein? Jeśli pracuje, uczy się, to nie widzę problemu.
Chirurgiem się nie zostaje po wygranej w paczce chipsów, na tym zawodzie ciąży ogromna odpowiedzialność za zdrowie wielu ludzi. Nauczyć się czegoś, a umieć to potem wykorzystać w pracy nie zawsze idą ze sobą w parze.
CytrynowySorbet
03-09-2009, 21:57
Nie chodzi mi o to że ta osoba ma od razu zostać tym chirurgiem. Być może podczas nauki zmądrzeje, poza tym teoria =/= praktyka. Może się okazać, że w praktyce jest lepsza. A takich "nie-bystrych" osób jest dużo na takich stanowiskach. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakiego mózgu, żeby wiedzieć co robić.
Albertus
03-09-2009, 22:07
Nie chodzi mi o to że ta osoba ma od razu zostać tym chirurgiem. Być może podczas nauki zmądrzeje, poza tym teoria =/= praktyka. Może się okazać, że w praktyce jest lepsza. A takich "nie-bystrych" osób jest dużo na takich stanowiskach. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakiego mózgu, żeby wiedzieć co robić.
no jak wie co robic i sie orientuje w tym zawodzie to znaczy ze ma odpowiedni mózg do tego bo zwykly tuman otworzy czlowieka i nie bedzie wiedzial co z tym zrobic
Pomocny Murzyn
03-09-2009, 22:25
czyli lepiej nieodpowiednich ludzi powstawiac na nieodpowiednie im miejsca zeby tylko spowalniali prace? jak ma to dobrze funkcjonowac... wyobrazasz sobie co by bylo gdyby w pewnej szkole nauczyciele byli by bezmuzgami ?? jaka byla by mlodzierz??? tak samo w sejmie , sluzbie zdrowia i policji ogolnie wszedzie... kazde stanowisko powinno byc obsadzone odpowiednia do tego osoba.
Wystarczy spojzec na policje , znaczna wiekszosc to kretyni i policja nie jest szanowana wsrod obywateli...
Ty zapewne uważasz się za kogoś "odpowiedniego? Myślisz, że gadasz mądrze, a tak naprawdę nawet nie znasz podstaw ortografii.
Albertus
03-09-2009, 22:40
Ty zapewne uważasz się za kogoś "odpowiedniego? Myślisz, że gadasz mądrze, a tak naprawdę nawet nie znasz podstaw ortografii.
ja jako piekarz nie muszę znać ortografii , i uważam ze nadaje się na te stanowisko pracy. Jest parę rzeczy które umiem robić lepiej ale tu najgorszy nie jestem.
żeby gadać mądrze wcale nie trzeba być profesorem czy magisterem , są ludzie którzy maja mądrość życiowa i ci co maja książkowa ,a są i tacy którzy maja i jedna i druga. Ja osobiście uczę się ale tylko rzeczy które są według mnie potrzebne , a jak czegoś nie umiem to znaczy ze albo się tego uczę , albo uznałem to za nie potrzebne dla mnie osobiście. NP. Nie mam zamiaru uczyć się budowy jakiegoś owada , bo to na pewno mi się nigdy nie przyda , w tym czasie wolałbym pouczyć się 1 pomocy żeby wiedzieć co zrobić w rożnych sytuacjach. I takie rzeczy powinno się uczyć w SZKOLE PODSTAWOWEJ (5-6 klasa) i powtórka tego w 3 Gim. a te inne śmieszne rzeczy zostawić dla wyższych szkol takich jak licea ,czy studia (odpowiednie kierunki tylko dla tych co się to przyda)
W Belgii jest fajny system , bo tam już od najmłodszych lat kierują cie w 1 zawodzie , i już od naszej 1 gim wybierasz czy chcesz pracować fizycznie czy umysłowo a po 2 latach wybierasz zawód a później jakieś specjalności.
Ale oni trochę za bardzo to rozbudowali bo pewne zawody rozbili na parę innych.
system jest tam tak :
6 lat podstawówki a później wybór :
ASO -odpowiednik liceum można później na uniwerek
TSO -odpowiednik technikum , w 1-2 klasie masz tak ogolnie w 3 wybierasz kierunek a chyba w 5 specialnosc ( o ile dobrze pamietam) tez mozna pozniej na uniwerek
BSO - odpowiednik zawodowki tak samo jak w TSO tylko ze chyba po 6 latach mozesz zostac nastepne 1/2 (nie pamietam ile) zeby wyrobic takie jakby papiery mistrzowskie ( cos tego typu)
PSO - najluzniejsza szkola , gdzie glownym tematem zajec jest sztuka , dobra dla malarzy itp.
z naszej szkoly (jezykowej) wysylali na staz do ktorejs ze szkol na 2 tygodnie , ja wybralem BSO (bylem wtedy druga klasa ) przez te 2 tygodnie klasa akurat poznawala zawody , pracowalem troche na stolarce , spawaniu itp. i powiem ze szkola byla super , oczywiscie powiedzieli ze jestem genialny ( przy tamtejszych uczniach kazdy Polak by taki byl ) (matma na poziomie 4 kl. podstawowki , a historia zadania typu podpisz pod obrazkiem nazwe epoki i obrazki Rzymianina , Mapy Europy z II Wojny i Odkrycie Ameryki ;D ) szkola byla ogromna , chyba z 5 takich ogromnych budynkow , 2 place na przerwy , stadion + pare boisk , basen , ogromna chala i chala z zakladami praktycnymi. Dostalem tam nawet stypendium zebym sie tam uczyl , ale wrucilem do Polski i tak sie skonczylo ;D
Ogolnie system edukacji tamtejszy przy upolszczeniu bylby dobry
CytrynowySorbet
03-09-2009, 22:59
Tak Albertus, wszystko miodzio, ale jako że masz wykształcenie tylko na jeden konkretny zawód i kierunek - nie ma miejsc pracy i dupa.
Nie chodzi mi o to że ta osoba ma od razu zostać tym chirurgiem. Być może podczas nauki zmądrzeje, poza tym teoria =/= praktyka. Może się okazać, że w praktyce jest lepsza. A takich "nie-bystrych" osób jest dużo na takich stanowiskach. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakiego mózgu, żeby wiedzieć co robić.
Bullshit.
Lekarz musi być bdb w teorii jak i w praktyce, bo odpowiada za czyjeś życie. Szybko straci prawo do wykonywania zawodu jeśli tak nie będzie. Ba, szczególnie przy chirurgii, gdzie teorie trzeba mieć w małym palcu, żeby zrobić to, co trzeba.
Według mnie wyboru kierunku edukacji powinno się dokonywać jak najpóźniej, nikt po podstawówce nie jest w stanie stwierdzić, co chce robić w życiu. Dla mnie wybór profilu klasy licealnej nadszedł za wcześnie, bo po gimnazjum nie wiedziałem wcale, w jakim chcę iść kierunku. Skończyło się tak, że po pierwszym półroczu zmieniałem klasę, a na maturze i tak zdawałem przedmioty niezgodne ze swoim profilem i tak naprawdę dopiero w klasie maturalnej miałem dobre pojęcie, czym chcę się zajmować.
@Gonzo
Prawda, ale teorii właściwie każdy jest w stanie się nauczyć. Nie wymaga to nie wiadomo jakiej bystrości.
Albertus
03-09-2009, 23:10
Tak Albertus, wszystko miodzio, ale jako że masz wykształcenie tylko na jeden konkretny zawód i kierunek - nie ma miejsc pracy i dupa.
kto mowi ze bede mial 1 zawod? Osobiscie planuje po szkole robic takie wieczorowe liceum a pozniej moze zaoczne studium czy cos takiego. pozatym lapac jakies kursy i szkolenia zeby tych zawodow miec duzo. Ale chce miec 1 zawod taki w ktorym na 99 % zawsze praca bedzie i zawod nigdy z mody nie wyjdzie. Bo piekarze zawsze byli , sa i beda! ;D
jak najpozniej zle , bo po co mam sie uczyc wielu rzeczy nie potrzebnych (jak to bylo w gimnazjum) skoro moge ten czas spedzic na nauce czegos co mi sie przyda
ale teorii właściwie każdy jest w stanie się nauczyć. Nie wymaga to nie wiadomo jakiej bystrości.
czy ja o tym wspominałem?
Według mnie wyboru kierunku edukacji powinno się dokonywać jak najpóźniej, nikt po podstawówce nie jest w stanie stwierdzić, co chce robić w życiu. Dla mnie wybór profilu klasy licealnej nadszedł za wcześnie, bo po gimnazjum nie wiedziałem wcale, w jakim chcę iść kierunku. Skończyło się tak, że po pierwszym półroczu zmieniałem klasę, a na maturze i tak zdawałem przedmioty niezgodne ze swoim profilem i tak naprawdę dopiero w klasie maturalnej miałem dobre pojęcie, czym chcę się zajmować.
Jestem na studiach i nadal nie wiem, co chce w zyciu robic :P
Jestem na studiach i nadal nie wiem, co chce w zyciu robic :P
Pier*** studia zostań ninja!
Albertus
03-09-2009, 23:47
Pier*** studia zostań ninja!
power rangers tez chyba nie zle zarabiaja ;D
na jakim profilu jestes i po co tam poszles skoro nie wiesz co chcesz robic??
Articuno
03-09-2009, 23:54
na jakim profilu jestes i po co tam poszles skoro nie wiesz co chcesz robic??
Jezus Maria, poszedłeś...
MichalOlkuszanin
03-09-2009, 23:58
Widzę, że zdanie niektórych ludzi o zawodówkach jest strasznie jednostronne (negatywne). Jednak ktoś do cholery musi upiec bułki, skręcić stołek, zrobić tapicerkę czy kiełbasę. Chodzę do liceum i widzę jak wygląda nauczanie w tych szkołach, ale nie mam prawa narzekać, że tamtejsi ludzie nie chcą poszerzać swoich horyzontów jakoś przesadnie. Mógłbym tam iść, ale mam inne ambicje i nie będę się w*******ał w to kto tam do szkoły idzie i co w niej robi/ lub czego nie.
Prawda jest taka, że mogę się spotkać na jednym zmywaku z moimi "piątkami" w LO z uczniem zawodówki, który powiedzmy ledwo zdaję. System nauczania nie daję w tym kraju żadnych gwarancji, liczy się bardziej szczęście/ budżet rodziny. Nie ma sensu się licytować kto jaką szkołę/ studia kończy, czas pokaże kto jak na tym wyjdzie.
@Albertus: Administracja na PW. Bedac na tym kierunku i obijajac sie (no oprocz sesji) od rana do wieczora postawilem sobie pewien cel - pojsc rownolegle na jakis ciekawszy wydzial (inzynieria materialowa).
Podoba mi sie to, co robia na materialowce, ale i tak nadal nie wiem, co bym w zyciu chcial robic :)
niesmiertlenywojowniktibi
04-09-2009, 03:08
Tylko nie przeliczcie się z życiem, można zrobić zawodówkę i nawet teraz trzepać dobrą kasę, ale do pewnego czasu - dopóki jesteście młodzi i wydajni. Jak już minie ten magiczny wiek około 50 to mało kto was będzie chciał. Mój dziadek całe życie był piekarzem i ma z tego jedynie problemy ze zdrowiem, nie dość, że problem z nogami to jeszcze od tych wysokich temperatur ma inne schorzenia. Mój drugi dziadek który pracował w wojsku przez chyba ~25 lat ma teraz emeryturę ~3000 netto.
Co do różnych szkół to mało ważne czy jest to liceum, technikum i tak gówno się nauczycie, albo jak kto woli podstawy podstaw. Co do zawodówki no to raczej radzę robić coś po niej aby zdobyć maturę. Jeśli ktoś jest tumanem to i tak warto robić studia, nawet takie kierunki jak to ktoś powiedział "idiot friendly" mało ważne czy jest to turystyka czy inny gówno warty kierunek. Pracowałem w nie jedne wakacje i widzę kto pracuje w różnych firmach i tam na niższych stanowiskach (ale dobrze płatnych i lekka praca w porównaniu do fizycznej) nie liczy się kierunek lub uczelnia ale wymóg wykształcenia wyższego i mając takie badziewne kierunki które wymieniłem, jak praca nam przypasuje i będziemy "obrotni" to możemy awansować. Ogólnie znalezienie pracy bez średniego graniczy z cudem. Popatrzmy na różne urzędy, aby się przyjąć na zwykłego pracownika za jakieś marne 1200 netto wystarczy średnie, ale jak jesteśmy wytrwali to możemy awansować i to nie raz, a żeby już wskoczyć na zwykłego kierownika i brać ponad 2k trzeba mieć wyższe i wcale nie jest ważne z czym związane. Licencjat to minimum, ale jak ktoś go otrzyma to trzeba być głupkiem aby nie pociągnąć mgr nawet za pieniądze.
Co do firm no to też nie jarajcie się, że nie będziecie się uczyć bo przejmiecie firmę po rodzicach. Moi rodzice prowadzą firmę i w ostatnim roku czyste zyski po odliczeniu wszystkich czynszów, podatków, pracowników, towaru wychodziły miesięcznie na 180 000 zł, z czego teraz jest kryzys i ogólnie są straty na poziomie 30 000 miesięcznie, większość pieniędzy była inwestowana więc ojciec jeszcze nikogo nie zwolnił, ale jest krucho, nie można żyć stratami, jeszcze kilka miesięcy i jak kryzys nie minie to trzeba będzie zwalniać, a firmy się pozbyć aby całkiem nie zbankrutować. Samo opłacenie prawnika w firmie to 20 000, księgowej 15000, czynsze to jakoś 15000 od lokalu w Krakowie, a mamy 5 i szósty w drodze. Polski rząd nigdy nie ułatwiał prowadzenia firm, a jeszcze utrudnia więc jeśli myślicie, że bez jakiegokolwiek wykształcenia (nie mówię o papierze ale o wiedzy) poradzicie sobie z prowadzeniem firmy w tym kraju to możecie się przejechać.
Na pewno warto studiować, te lata to jedne z najlepszych w życiu, jeśli nie musicie pracować to nie marnujcie ich i studiujcie cokolwiek, albo studia wieczorowe i pracować jak kto woli :) A najlepiej jak ktoś ma głowę na karku to powinien iść na prawnika, architekta, lekarza, pilotem i podobne zawody bo zarobić można dużo. Tylko trzeba się do tego nadawać, ja na przykład do tych wymienionych kierunków w ogóle nie nadaję się i tylko jedno mnie interesuje - informatyka...
Aha jeszcze dodam odnośnie pracy fizycznej, jeśli chcecie pracować fizycznie to załatwcie sobie taką pracę na jakiś miesiąc. Pieniądze możecie dobre zarobić ale ciekawe co po miesiącu powiecie, bo ja po takiej pracy wiem, że fizycznie nie zamierzam pracować :P Mieć dziś studia to tak ja mieć 50 lat temu średnie. Teraz prawie wszyscy robią, są o wiele łatwiejsze niż dawniej, a więc kto nie zrobi to za kilkanaście lat będzie nikim. Mimo iż możecie być w pracy lepsi to i tak pracodawca będzie sugerował się CV. Takie życie.
PS. Jeśli lejecie na ortografię to proszę przynajmniej zainstalujcie Firefoxa, albo nową Operę bo te przeglądarki pomogą wam poprawić te tragiczne błędy.
ze studiami jest tak, ze sa pewnie kierunki/uczelnie na ktorych jest naprawde ciezko, ale sa tez studia na ktorych musisz robic mniej niz w liceum... Czasem bym chcial, zeby bylo kilka rodzaji dyplomow w zaleznosci od wartosci szkoly :P
Kuronasuka
04-09-2009, 14:20
Pier*** studia zostań ninja!
Czyli nauczycielem?
tokarka + papier spawacza = 3k+ zl na stoczni. lepsze to niz nic
3 miesiace doswiadczenia jako programista php/ AS w sredniej firmie - 2-2.5k na reke, po godzinach dodatkowe 1.5-2.5k przy ewentualnych projektach. Na studiach lub zaraz po.
Albertus
04-09-2009, 15:20
zwykly Hydraulik w malym miescie (jak u nas) ma cos kolo 2-3 k , nawet uczniowie w 1 klasie dostaja 250 a w drugiej 400 ( co ja jako piekarz 100 a w drugiej 120). Po zawodowce tez mozna dobrze zarabiac.
Shanhaevel
04-09-2009, 15:32
Bullshit.
Lekarz musi być bdb w teorii jak i w praktyce, bo odpowiada za czyjeś życie. Szybko straci prawo do wykonywania zawodu jeśli tak nie będzie. Ba, szczególnie przy chirurgii, gdzie teorie trzeba mieć w małym palcu, żeby zrobić to, co trzeba.
Oprócz tego potrzebna jest jeszcze zdolność myślenia przyczynowo-skutkowego i zdrowa ocena sytuacji. Kurde, dużo trzeba umieć, by polekarzyć.
CytrynowySorbet
04-09-2009, 15:32
zwykly Hydraulik w malym miescie (jak u nas) ma cos kolo 2-3 k , nawet uczniowie w 1 klasie dostaja 250 a w drugiej 400 ( co ja jako piekarz 100 a w drugiej 120). Po zawodowce tez mozna dobrze zarabiac.
Czy ktoś powiedział że nie? Ale zawodówka jest nastawiona na pracę fizyczną, a studia (w większości) umysłową.
Hakuje_palte_sety
04-09-2009, 15:34
A u nas w mieścinie w zuku dostaja 900 zł/miesiąc za to że przyjadą szambiarką na dzielnice, odsysną troche syfu z kanału czy z kądinąd potem 4 godziny chleją piwo pod szambiarą, jadą odstawić sprzęt i koniec roboty.
Taa.
A u nas w mieścinie w zuku dostaja 900 zł/miesiąc za to że przyjadą szambiarką na dzielnice, odsysną troche syfu z kanału czy z kądinąd potem 4 godziny chleją piwo pod szambiarą, jadą odstawić sprzęt i koniec roboty.
Taa.
a u mnie 2-3k
sphinx123
04-09-2009, 16:01
Operator kamery zarabia około 9k <3
@topic
Dostałem pierwszą jedynkę z szmatematyki w tym roku dziś, trzeba to uczcić <3
CytrynowySorbet
04-09-2009, 16:15
A u nas w mieścinie w zuku dostaja 900 zł/miesiąc za to że przyjadą szambiarką na dzielnice, odsysną troche syfu z kanału czy z kądinąd potem 4 godziny chleją piwo pod szambiarą, jadą odstawić sprzęt i koniec roboty.
Taa.
Nie wiem jak u was, ale u nas te MPO itp to ludzie odpracowują kary jako prace społeczne i inne takie rzeczy. Nie wiem czy im płacą za to coś, ale sądząc po ich minach i wyglądzie, wątpię :3
@down: Niet, mam na myśli to co miałem na myśli.
masz na mysli chyba tych co zamiataja itp, tacy co jeszcze szambowozami to juz raczej musza sie na tym znac, tak samo smieciarze
Operator kamery zarabia około 9k <3
@topic
Dostałem pierwszą jedynkę z szmatematyki w tym roku dziś, trzeba to uczcić <3
Uczcijmy to razem...
:)
Hakuje_palte_sety
04-09-2009, 17:16
Ta. haha pamiętam jescze jak chodziłem do starej szkoły, a autobus wyjeżdzał z pod mojego domu. Wtedy robili remont chodnika, krótki kawałek, z 30 numerów domów..
Taaa.. Robili to 3 miesiące haha polewa był jak ***.
Rozgrabili stare chodniki koparami przywieźli nowe płyty i wystarczyło je powkładać..
A co robili :D
widzieliśmy zawsze rano przyłazili, pierwsze co do lokalnego sklepu Boguśki zasuwają po bolsa i tymbarka, chleją chleją.. 1 godzina mija. Potem wracam ze szkoły a ni znowu chleją, chodnik posunął się o 20 cm.. I jescze im za to płacą haha :D
Albo taki rychu menel co też tam pracował rano taczką tam podjeżdzał i te płyty chodnikowe na chate wiózł hehehaha
dlatego lepiej nie placic od godziny a wykonanej roboty
btw rysiek rox xd
Albertus
04-09-2009, 19:21
jak ja na wakacje pracowalem na budowie z kolega matki (ktory teraz z nia jest) to tez wiekszosc czasu spedzalismy na piciu piwka ;D a pieniazki lecialy. przez 4 dni zaledwie przykrecilismy plyty gipsowe na sciany ;D co mozna by zrobic w 1 max 2 dni. (pokoj byl maly)
CytrynowySorbet
04-09-2009, 19:42
jak ja na wakacje pracowalem na budowie z kolega matki (ktory teraz z nia jest) to tez wiekszosc czasu spedzalismy na piciu piwka ;D a pieniazki lecialy. przez 4 dni zaledwie przykrecilismy plyty gipsowe na sciany ;D co mozna by zrobic w 1 max 2 dni. (pokoj byl maly)
Trochę to żałosne. Kilka stron wcześniej żaliłeś się, że nieodpowiednie osoby trafiają na wysokie stanowiska, że to cwaniaki co miały szczęście / były sprytne. A teraz to.
Albertus
04-09-2009, 19:48
tak , ale my tym obijaniem sie nie robilismy nikomu szkody oprucz wlasciciela ktory byl bogaty i wredny ;D a ktos kto ma jakas prace publiczna (urzednik , policjant , lekarz , nauczyciel) juz powinien cos soba reprezentowac itp.
a ktos kto ma jakas prace publiczna (urzednik , policjant , lekarz , nauczyciel) juz powinien cos soba reprezentowac itp.
Dobrze, że ty nie musisz, co?
btw, srsly, zainstaluj sobie w końcu tego firefoxa. Napisałeś już ponad 500 tych bzdurnych postów na forum, a dalej piszesz gorzej niż moja 5-letnia siostra.
CytrynowySorbet
04-09-2009, 19:59
tak , ale my tym obijaniem sie nie robilismy nikomu szkody oprucz wlasciciela ktory byl bogaty i wredny ;D a ktos kto ma jakas prace publiczna (urzednik , policjant , lekarz , nauczyciel) juz powinien cos soba reprezentowac itp.
Hah. To tak jakby mówić, że prezydent, jako że jest osobą publiczną (i to bardzo) nie może gwałcić bo musi coś sobą reprezentować, ale taki zwykły robotnik może.
Robiliście szkodę taką że robota była zrobiona później niż mogła być. A potem się dziwicie, jak polskie drogi wyglądają, i jak ogólnie poziom budownictwa w Polsce się prezentuje, jak takich "mądrych" jak Albertus jest u nas mnóstwo.
tak , ale my tym obijaniem sie nie robilismy nikomu szkody oprucz wlasciciela ktory byl bogaty i wredny ;D a ktos kto ma jakas prace publiczna (urzednik , policjant , lekarz , nauczyciel) juz powinien cos soba reprezentowac itp.
on wtedy działał na Twoją szkodę (ten z piekarni) i to było źle, a teraz to Ty działasz na czyjąś niekorzyść i jest wszystko ok?
Albertus
04-09-2009, 20:20
Hah. To tak jakby mówić, że prezydent, jako że jest osobą publiczną (i to bardzo) nie może gwałcić bo musi coś sobą reprezentować, ale taki zwykły robotnik może.
Robiliście szkodę taką że robota była zrobiona później niż mogła być. A potem się dziwicie, jak polskie drogi wyglądają, i jak ogólnie poziom budownictwa w Polsce się prezentuje, jak takich "mądrych" jak Albertus jest u nas mnóstwo.
to był dom prywatny , wiec nikt na tym nie cierpiał prócz niego a był taki ze mu się należało.
A sytuacja w piekarni , to przez niego cały zakład źle funkcjonuje i duuzo osób niewinnych musi cierpieć.
Maldoryz
04-09-2009, 20:29
Imo to nie ty jestes od oceniania kto jest dobry, a kto zly i komu sie nalezy. Dostales robote i powinienes ja wykonac porzadnie, o ile sie nie myle, to dostajesz za nia pieniadze, a ten ktos, ktory wg ciebie jest zly, takze pracowal na swoja posade.
Tak jak ktos juz powiedzial, pare stron wczesniej napisales, ze nieodpowiedni ludzie dostaja nieodpowiednie posady. A moze by tak pomyslec o sobie?
Albertus
04-09-2009, 20:39
Imo to nie ty jestes od oceniania kto jest dobry, a kto zly i komu sie nalezy. Dostales robote i powinienes ja wykonac porzadnie, o ile sie nie myle, to dostajesz za nia pieniadze, a ten ktos, ktory wg ciebie jest zly, takze pracowal na swoja posade.
Tak jak ktos juz powiedzial, pare stron wczesniej napisales, ze nieodpowiedni ludzie dostaja nieodpowiednie posady. A moze by tak pomyslec o sobie?
wykonalismy porzadnie , tyle ze troszke dluzej ;D o sobie tez mysle , wiem ze zrobilem zle ale nikt nie jest idealny i czasem trzeba zrobic cos podlego szczegolnie jak sie kogos nie lubi. ;D
Dostałes robotę i powinieneś ją wykonać porządnie... CO ZA BZDURA!
wy chyba nigdy nie pracowaliście fizycznie, takie o cwaniaczki. To normalne, że ci ludzie opieprzają się i tak jest wszędzie! Nie ma co płakać bo tak samo niemieckie autostrady budowali i tak jest u nas. A takie absurdalne wypowiedzi, że niby miałeś wykonać swoją robotę porządnie to kompletne brednie...
Można to porównać do waszych wyników w szkole. Jak nie patrzeć każdy z was powinien mieć minimum 5 z każdego przedmiotu i nie żalić się, że nauczyciel jest wredny.
CytrynowySorbet
04-09-2009, 21:13
wykonalismy porzadnie , tyle ze troszke dluzej ;D o sobie tez mysle , wiem ze zrobilem zle ale nikt nie jest idealny i czasem trzeba zrobic cos podlego szczegolnie jak sie kogos nie lubi. ;D
Żeby takiego samego poglądu nie miał lekarz który będzie cię kiedyś operował.
Dostałes robotę i powinieneś ją wykonać porządnie... CO ZA BZDURA!
wy chyba nigdy nie pracowaliście fizycznie, takie o cwaniaczki. To normalne, że ci ludzie opieprzają się i tak jest wszędzie!
Masz jakieś podstawy by tak sądzić? Rok temu byłem na wakacjach w Irlandii, budowa była centralnie przed moim domem. Robota szła tak sprawnie, że aż byłem zszokowany. Choć fakt, tam nie płacą za to jak długo robisz, tylko za to co i jak zrobisz. Logiczne więc że jak skończą tą budowę, to będzie następna, a im więcej takich tym więcej pieniędzy.
Edit: Aha, i pracodawca na pewno nie płacił im za picie piwa.
Maldoryz
04-09-2009, 21:24
Giorio, zgadles, nigdy nie pracowalem ciezko fizycznie, jak narazie nie odczuwam takiej potrzeby. Jednakze, czemu uwazasz to za bzdure? Czy twoim zdaniem, jezeli ktos dostaje za prace pieniadze, nie powinien jej wykonac solidnie? Nie mowie, ze trzeba ja wykonac na 110%, byle, by szlo to w miare szybko i jakos wygladalo po skonczonej robocie.
Napisales o szkole. Rozumiem, choc moim zdaniem, szkola to przywilej, z ktorego nie korzystaja wszyscy. Zazwyczaj do pracy (chyba, moge sie mylic) zglaszasz sie ty, domagajac sie pieniedzy.
wykonalismy porzadnie , tyle ze troszke dluzej ;D o sobie tez mysle , wiem ze zrobilem zle ale nikt nie jest idealny i czasem trzeba zrobic cos podlego szczegolnie jak sie kogos nie lubi. ;D
czyli policjant/urzędnik do którego przyjdziesz coś załatwić też może cię mieć w dupie bo mu się nie będzie podobała twoja łysina. zonk
co do tego pokoiku to lamusy jesteście jak potrzebujecie 1-2 dni na położenie płyt gipsowych.
tak , ale my tym obijaniem sie nie robilismy nikomu szkody oprucz wlasciciela ktory byl bogaty i wredny ;D a ktos kto ma jakas prace publiczna (urzednik , policjant , lekarz , nauczyciel) juz powinien cos soba reprezentowac itp.
Chłopie,czytam twoje posty i widzę jak puszczasz kłamstwo za kłamstwem,"ale my tym obijaniem się nie robiliśmy nikomu krzywdy,oprócz właściciela który był bogaty i wredny"
Tak napisałeś bo bogaty i nie powinno mu to przeszkodzić,a taka prawda napisałeś tak żeby cie nie jechali,mam na osiedlu takiego bajkopisarza i ma podobny tok myślenia w kłamstwach do ciebie,wy*******aj do szkoły ortografii się uczyć,"oprucz" podstawy ortografii trafić powinny do ciebie już w podstawówce,chociaż pewnie nie miałeś czasu się uczyć bo codziennie na*******ałeś się z 30 dresami i z 70 policjantami.
chrupekk
04-09-2009, 21:54
a ja pierwszy rok technikum informatycznego, sie zobaczy, jak zwykle wiekszosc byle do weekendu, odbic sobie caly tydzien i gitara
z gim wyszedlem ze srednia 4.5, mam nadzieje ze teraz wydre chociazby 4.0 :D
Gierubesoen
04-09-2009, 21:56
Dawno się tak nie cieszyłem z weekendu! Po 3 dniach i 22 lekcjach jestem tak zdymany, że nie mam już siły nawet wyjść gdzieś wieczorem <3 FERIE BLZ
Albertus
04-09-2009, 22:10
Chłopie,czytam twoje posty i widzę jak puszczasz kłamstwo za kłamstwem,"ale my tym obijaniem się nie robiliśmy nikomu krzywdy,oprócz właściciela który był bogaty i wredny"
Tak napisałeś bo bogaty i nie powinno mu to przeszkodzić,a taka prawda napisałeś tak żeby cie nie jechali,mam na osiedlu takiego bajkopisarza i ma podobny tok myślenia w kłamstwach do ciebie,wy*******aj do szkoły ortografii się uczyć,"oprucz" podstawy ortografii trafić powinny do ciebie już w podstawówce,chociaż pewnie nie miałeś czasu się uczyć bo codziennie na*******ałeś się z 30 dresami i z 70 policjantami.
nikt ci nie każe wierzyć , ja nie mam powodów by kłamać i to tylko twój problem. A jakbyś chciał wiedzieć co robiłem w 1/2 klasie ^podstawówki to powiem ci ze bardziej skupiałem się na czymś z czego mogę się pośmiać i na rysowaniu (już od małego rysowałem w zeszytach itp.).
PS. ja w szkole bylem w srode , i wcale sie nie ciesze bo sie poniedzialku nie moge doczekac
a co do tych plyt gipsowych , to wedlug mnie na maly pokoj (gdzie jest troche takich miejsc gdzie jest troche pier. sie w kawalki) to 1/2 dni powinny starczyc dolicz ze trzeba takie cos z takim czyms przybic zeby do tego visowac plyty.
CytrynowySorbet
04-09-2009, 22:13
a co do tych plyt gipsowych , to wedlug mnie na maly pokoj (gdzie jest troche takich miejsc gdzie jest troche pier. sie w kawalki) to 1/2 dni powinny starczyc dolicz ze trzeba takie cos z takim czyms przybic zeby do tego visowac plyty.
Nie zapominajmy o przerwie na piwo co pół godziny.
a co do tych plyt gipsowych , to wedlug mnie na maly pokoj (gdzie jest troche takich miejsc gdzie jest troche pier. sie w kawalki) to 1/2 dni powinny starczyc dolicz ze trzeba takie cos z takim czyms przybic zeby do tego visowac plyty.
dlatego mówie, żeście lamusy. u mnie połowa dnia wystarczyła na spory pokój.
co do tych urzędników/policjantów idących twoim tokiem myślenia, nie umiesz już wymyśleć kolejnych bzdur ?
Albertus
04-09-2009, 23:24
spory pokoj latwiej , bo mniej pier. sie z malymi kawalkami na sciankach
Arka_Sath_Wielki
04-09-2009, 23:49
Będę musiał iść do kogoś na korki z Niemca. Bo teraz w gim nie mam, a później w liceum podobno przeje****ne jak się wcześniej nie miało :/
Articuno
04-09-2009, 23:51
Dawno się tak nie cieszyłem z weekendu! Po 3 dniach i 22 lekcjach jestem tak zdymany, że nie mam już siły nawet wyjść gdzieś wieczorem <3 FERIE BLZ
o to to to. ja mam już dość LO, mimo że większości to były lajtowe lekcje... a będzie dużo, dużo tragiczniej.
Gierubesoen
04-09-2009, 23:57
Będę musiał iść do kogoś na korki z Niemca. Bo teraz w gim nie mam, a później w liceum podobno przeje****ne jak się wcześniej nie miało :/
Bullshit, do liceum szedłem umiejąc tylko "aj cwaj draj" i bez problemu mam tą 3, no chyba że myślisz o rozszerzonym niemieckim to może być trudniej. A jeśli nie to nie masz się czego bać i się nie przejmuj ;)
Albertus
05-09-2009, 00:02
Bullshit, do liceum szedłem umiejąc tylko "aj cwaj draj" i bez problemu mam tą 3, no chyba że myślisz o rozszerzonym niemieckim to może być trudniej. A jeśli nie to nie masz się czego bać i się nie przejmuj ;)
pewnie zależy od nauczyciela i od szkoły.
Bullshit, do liceum szedłem umiejąc tylko "aj cwaj draj" i bez problemu mam tą 3, no chyba że myślisz o rozszerzonym niemieckim to może być trudniej. A jeśli nie to nie masz się czego bać i się nie przejmuj ;)
Zależy od nauczyciela, ja w 1 lo miałem taką jędze, że po roku uczenia się tego co ona wymagała rozmiawiałbym po niemiecku perfect. Ale Bogu dzięki, wyjechała na front wschodni więc jest spokój.
Gierubesoen
05-09-2009, 00:11
Zależy od nauczyciela, ja w 1 lo miałem taką jędze, że po roku uczenia się tego co ona wymagała rozmiawiałbym po niemiecku perfect. Ale Bogu dzięki, wyjechała na front wschodni więc jest spokój.
Możliwe, u nas babka też ostra bryndza, na początku chciała wszystkich poustawiać i troszkę przymusić do szprechania, ale odpuściła, kiedy dotarło do niej, że w klasie z 5h angielskiego i 2h niemieckiego nikt nie będzie zdawał jej przedmiotu na maturze...
Zależy od nauczyciela, ja w 1 lo miałem taką jędze, że po roku uczenia się tego co ona wymagała rozmiawiałbym po niemiecku perfect.
jesli myslisz, ze szkola Cie nauczy poprawnego uzywania jezyka obcego to jestes w bledzie.
Po trzech pierwszych dniach jest dobrze. Przyznam się bez bicia, że na weekend też bardzo czekałem. ;) Nowi nauczyciele są spoko. Myślałem że będzie niezły zapier... a tymczasem przedmioty zawodowe (układy cyfrowe & analogowe, przyrządy pomiarowe) nie są takie trudne. Tylko trzeba się systematycznie uczyć, ot co. Jedynym minusem jest to, że trzeba samemu kupić narzędzia na warsztaty (hail biedne technikum), co łączy się z kosztami rzędu 400zł.
K.Jay
..::QRAS::..
05-09-2009, 11:32
Dostałes robotę i powinieneś ją wykonać porządnie... CO ZA BZDURA!
wy chyba nigdy nie pracowaliście fizycznie, takie o cwaniaczki. To normalne, że ci ludzie opieprzają się i tak jest wszędzie! Nie ma co płakać bo tak samo niemieckie autostrady budowali i tak jest u nas. A takie absurdalne wypowiedzi, że niby miałeś wykonać swoją robotę porządnie to kompletne brednie...
Prawda , obecnie ciesze sie ze ide na studia bo przez wakacje dorabialem fizycznie na stolarni , budowie itp i zrozumialem co to jest praca fizyczna (choc opieprzalem sie jak tylko moglem to i tak dziekuje)
jesli myslisz, ze szkola Cie nauczy poprawnego uzywania jezyka obcego to jestes w bledzie.
A gdzie ja tak napisałem?
A gdzie ja tak napisałem?
To, że tego nie napisałeś, nie oznacza, że tego nie napisałeś!
__HAPPY_SVEN__
05-09-2009, 19:46
Ciekawi mnie jakie to uczucie, już w gimnazjum mieć zamiar pójścia do zawodówki np. na kucharza i nic nie robić, a gdy dojdzie co do czego to przez dużą ilość chętnych nie dostanie się tam, i pójście na stolarza. Ooo tak. To dopiero nagły ZONK, niczym kubek świeżo zaparzonej herbaty w twarz/krocze i EPIC FAIL.
Ciekawi mnie jakie to uczucie, już w gimnazjum mieć zamiar pójścia do zawodówki np. na kucharza i nic nie robić, a gdy dojdzie co do czego to przez dużą ilość chętnych nie dostanie się tam, i pójście na stolarza. Ooo tak. To dopiero nagły ZONK, niczym kubek świeżo zaparzonej herbaty w twarz/krocze i EPIC FAIL.
Haha, tu mi się przypomina taki dżołk, który kiedyś mówił nam nauczyciel:
Jeżeli chcesz się dostać do jakiejś zawodówki, to wystarczy, że pod koniec 3 gim będziesz miał na świadectwie same dwójki, a na testach gimnazjalnych zaznaczysz wszystkie odpowiedzi A), ilość pkt powinna być taka "akurat" : DDDDDDDDD
Dawno się tak nie cieszyłem z weekendu! Po 3 dniach i 22 lekcjach jestem tak zdymany, że nie mam już siły nawet wyjść gdzieś wieczorem <3 FERIE BLZ
22? Hardkor
Ja miałem 13 :D
22? Hardkor
Ja miałem 13 :D
Ja miałem 14, z czego byłem na 10. Trzecia LO rulez, 5 lekcji w środę, 3 w czwartek... a w poniedziałek i wtorek po 9...
Mam nadzieję, że ten rok będzie leciał jak najwolniej. Raz, że to ostatni rok z tymi ludźmi, dwa, że to ostatni rok w szkole (potem studia, może też będzie fajnie, ale to i tak nie to samo), trzy, że matura się zbliża :x
@down: domyślam się... no, ale zobaczymy ; )
Mam nadzieję, że ten rok będzie leciał jak najwolniej.
Nie licz na to, klasa maturalna mija w oka mgnieniu.
Nie licz na to, klasa maturalna mija w oka mgnieniu.
Eh, szkoda. :/
...potem studia, może też będzie fajnie, ale to i tak nie to samo...
No nie to samo, bo sa przynajmniej 10x lepsze od liceum ;)
Albertus
06-09-2009, 21:10
No nie to samo, bo sa przynajmniej 10x lepsze od liceum ;)
mozesz mi opisac dlaczego studia sa lepsza od liceum?
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.